Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 05, 2025 11:25



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 686 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26 ... 46  Następna strona
 Neopoganie 
Autor Wiadomość
Post 
Ups - sorry :)
Z tego, co widzę - taka postawa, jaką podałeś coś nie do końca zgodna jest z wierzeniami "przedchrześcijańskich" Słowian ...


So lip 23, 2005 21:39

Dołączył(a): So lip 23, 2005 18:44
Posty: 5
Post 
ddv163 napisał(a):
A co z Odpowiedzialnościa za potomstwo - jeżeli Twoja Partnerka Ci się znudzi :co: ??

Toż mówię o odpowidzialności. Podałem przykład relacji pomiędzy dwojgiem doroslych ludzi. Jeżeli chodzi o dzieci, to też mam wybór. Mogę się o nie troszczyć lub nie. Jednak każdy wybór pociąga za sobą konsekwencje dla mnie. Jeżeli nie będę się troszczył o moje dzieci, to uczynię coś, co im pewnie zaszkodzi. Więc zaszkodzi pewnie i mnie a tego nie chcę. Poza tym zwróć uwagę, że nie troszcząc się o moje dzieci zostawiam z problemem moją partnerkę, więc wyrządzam i jej szkodę. A skoro jej to i sobie. Jednak mam do tego prawo. Choć wiem, że ten problem do mnie wróci.


So lip 23, 2005 23:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 23, 2005 22:48
Posty: 3
Post 
ddv163 napisał(a):
Ups - sorry :)
Z tego, co widzę - taka postawa, jaką podałeś coś nie do końca zgodna jest z wierzeniami "przedchrześcijańskich" Słowian ...


A kto powiedzial,ze cale neopoganstwo opiera sie tylko na wierzeniach przechrzescijanskich Slowian?
Wicca np. (wnoszac po lekturze tego watku,niektorzy powinni to wiedziec) swoje korzenia ma w Anglii, Druidyzm rowniez- ziemie Celtow.
To samo odnosi sie do dyskusji na temat dat swiat- z tego co mi wiadomo po kilku latach studiow na ten temat. Pierowtne ludy zamieszkujace kazdy kontynet zawsze czcily swieta zwiazane z natura (przesilenia, rownonoce). I nie tylko na terenie Polski nie udalo sie wyplenic chrzescijanstwu poganskich obchodow. A zgodnie z zasada jak nie mzoesz zwyciezyc wroga-przylacz sie do niego stalo sie to,co sie stalo. I mozna na ten temat dywagowac dlugo i podawac mase przykladow. Ale nikt tu nie chce was osmieszac, bo w tym momencie byloby to osmieszenie, ze nie znacie korzeni wlasnej wiary.
Moze rowniez zostane porownana do swiadkow Jehowy, nie dbam o to,ale polecam ksiazke "opus Diaboli"- bynajmniej nie jest o Diablach i nie gryzie,a pozwala popatrzec na pewne rzeczy z innej strony.

Ja rozumiem,ze chrzescijanstwo to "misja" i ze waszym "swietym obowiazkiem" jest nawracanie, bla bla bla. Tylko zauwazcie jedna rzecz. Wiekszosc neopogan podjela decyzje odejscia od chrzescijanstwa swiadomie, jako osoby juz jakos uksztaltowane, czesto dorosle. Wiec po co ten caly trud? Skoro my naprawde wiemy co robimy i w co wierzymy!
I gwarantuje,ze wiekszosc doskonale zna Biblie, ewentualnie inna religie w ktorej sie wychowalo. Gdyz od tego zaczyna sie odejscie od tejze wiary. Szukacie odpowiedzi dlaczego? Jest prosta: kazdy inteligentny, chcacy sie rozwijac czlowiek zauwazy,ze teoria mija sie z praktyka. I w tym momencie sa 2 wyjscia: albo zacznie studiowac swiete ksiegi i umocni sie w "prawdziwej" wierze chrzescijanskiej zapisanej w Bibli,a nie gloszonej przez ksiezy albo odejdzie.
Naprawde na Waszym miejscu wstydzilabym sie gdybym nie znala slow "swietego pisma",a mowila,ze wiara jest dla mnie najwazniejsza.
Tak samo rzecz sie ma z "wierzacymi nie praktykujacymi"- "zyjacy-nieoddychajacy".
Zastanowcie sie nad tym,ze komus moze nie wystarczac taki swiatopoglad. I nie wiem jak inni,ale ja wole zyc w zgodzie z sama soba niz w klamstwie i uzupatorstwie cale zycie.


I czy autorka watku nie pomyslala,ze bez uprzedniego zapoznania sie z tym czym jest neopoganizm moze komus po prostu zrobic krzywde?
A wszak macie kochac bliznich swych jak siebie samego, czyz nie tak?
By o czyms mowic trzeba to najpierw poznac. Niestety. A to wymaga wysilku..

I bardzo zaluje,ze nie zwocono uwagi na jeden madry glos tutaj (ale to normalne, niestety). Mam tutaj na mysli Paniscusa.
Chrzescijanstwo bylo naprwde wartosciowe w swojej pierwotnej wersji, szkoda,ze ludzie z robili z niego taka a nie inna instytucje.
Dobrej nocy zycze!

Badzcie Blogoslawieni!


N lip 24, 2005 1:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lip 07, 2005 6:07
Posty: 11
Post 
ddv163 napisał(a):
1. Dziwi mnie, że prawo ogranicza moralnośc "neopogańską" ...
2.Coś Wasi Bogowie się Wami nie opiekują ... :beksa:
Nie dali Wam żadnych praw, które moglibyście jasno okreslić ...
Mi osobiście - odnalezienie i wklejenie właściwego cytatu z Pisma jasno określonych zasad postępowania i moralności którą wyznaję - zajęło ok. 10 minut...
A coś mi się przypomina, że wiele ze zwyczajów dawnych Słowian - jest coś niezgodne ze współczesnym prawem...
jak to właściwie jest :co:


Uh, nie wszyscy neopoganie są rodzimowiercami, to po pierwsze. A i ludzie wyznający słowiańskich bogów nie są zagubionymi w historycznych fantazjach szaleńcami, którzy próbują żyć dokładnie tak jak dawni Słowianie, nie patrząc na zasady i zwyczaje współczesnego świata.

Wiccanie kierują się zdrowym rozsądkiem i zasadą 'an it harm none do what you will', co bynajmniej nie oznacza 'robta co chceta', wyznawcy Asatru maja swoje dziewięć szlachetnych cnót. Neopoganie mają ogólne wskazówki dotyczące tego jak powinni postępować, nie mają za to zestawu szczegółowych zakazów. W żadnej świętej księdze nie ma stwierdzenia 'nie jedz w środy zwierza z brodawkami', które zapędziłoby kapłanów do wielogodzinnych debat czy to żaby jeść nie można, czy może oskubanego kurczaka? Ajeśli to o kurczaka chodzi, to może należy jeść całego, z piórami, bo wtedy brodawek nie widać?

Jak już Elwinga pisała - ważna jest dla nas odpowiedzialność. Jeśli zrobiłam świństwo, skrzywdziłam kogoś, to właśnie ja jestem za to świństwo odpowiedzialna i nie mogę zrzucić winy na 'złego co mnie podkusił' i muszę przyjąć konsekwencje. A jeśli decyduje się żyć ładnie i uczciwie, to dlatego że uważam to za właściwe, a nie dlatego że obawiam się kary i ogni piekielnych. I myślę że sama potrafię ocenić co jest świństwem a co nie, co kogoś może skrzywdzić a co pomóc.

A jeśli chodzi o tak chętnie wspominany 'wolny seks' - jest tak jak pisał rawmir :) Nikt rozsądny nie rzuca się na wszystkich dookoła i nie płodzi dzieci bezmyślnie. A neopoganin właśnie rozsądny być powinien i w granicach rozsądku może sobie uprawiać seks w sposób jaki zaangażowanym odpowiada - i w tej kwestii nie ma przepisów o tym 'gdzie powinno lądować nasienie' :P


N lip 24, 2005 7:59
Zobacz profil
Post 
rawimir napisał(a):
ddv163 napisał(a):
A co z Odpowiedzialnościa za potomstwo - jeżeli Twoja Partnerka Ci się znudzi :co: ??

Toż mówię o odpowidzialności. Podałem przykład relacji pomiędzy dwojgiem doroslych ludzi. Jeżeli chodzi o dzieci, to też mam wybór. Mogę się o nie troszczyć lub nie. Jednak każdy wybór pociąga za sobą konsekwencje dla mnie. Jeżeli nie będę się troszczył o moje dzieci, to uczynię coś, co im pewnie zaszkodzi. Więc zaszkodzi pewnie i mnie a tego nie chcę. Poza tym zwróć uwagę, że nie troszcząc się o moje dzieci zostawiam z problemem moją partnerkę, więc wyrządzam i jej szkodę. A skoro jej to i sobie. Jednak mam do tego prawo. Choć wiem, że ten problem do mnie wróci.


To raczej nie wyraz Odpowiedzialności - lecz czystego wyliczenia :-(

Zatem
- więcej na temat Odpowiedzialności:
viewtopic.php?p=4917#4917

Semi, Aditi - odejście od Wiary to skutek - najczęsciej - nieprzemyślanej decyzji, nie zgadzania się osobistego z jakimiś założeniami Wiary, które wydają się "za trudne" do realizacji.
Żadza pieniądza, telewizja, żadza władzy, seks - to często "bogowie" którzy przysłaniają człowiekowi rzeczywistość.
Lub też -
Nieznajomości historii - tej niezafałszowanej.
A w minionych latach naprawdę wiele robiono, by podważyć zasadność Wiary i oczernić Kościół :-(
Ulegania namowom osób szarpiących bezpodstawnie nauczanie Kościoła.
Wreszcie - brak akceptacji dla podstawowej dla zrozumienia istoty Wiary zasady - nikt z nas nie jest idealny - bez grzechu tylko Jeden chodził po świecie - a ten i tak był Bogiem - nie człowiekiem. Wiara to sposób na doskonalenie człowieka - choćby przez przebaczenie - i zrozumienie własnych i innych słabości.

Zatem - Chrześcijaństwo to zmienianie świata - począwszy od siebie ...
A to z kolei - tak trudno często przychodzi ... :-(

Hm - widzę, że jednak takie zasady istnieją - to spróbujmy porównać je z chrześcijańskimi ... OK :co:

Nazbyt szczegółowe przepisy nigdy nie są dobre - im więcej im mnożysz - tym więcej istnieje ptrzeb nowych uregulowań.
[...]


N lip 24, 2005 9:39
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 22, 2005 7:56
Posty: 15
Post 
ddv163 napisał(a):
To raczej nie wyraz Odpowiedzialności - lecz czystego wyliczenia :-(

W sumie lepsze wyliczenie niż paradoksalny strach przed piekłem...
ddv163 napisał(a):
Semi, Aditi - odejście od Wiary to skutek - najczęsciej - nieprzemyślanej decyzji, nie zgadzania się osobistego z jakimiś założeniami Wiary, które wydają się "za trudne" do realizacji.

Odejście od wczesniejszej religi to przemyslana decyzja. Sama taką podjełam to wiem. Wynika z przekonań danego człowieka i jego swiatopoglądu.
ddv163 napisał(a):
Żadza pieniądza, telewizja, żadza władzy, seks - to często "bogowie" którzy przysłaniają człowiekowi rzeczywistość.

Wszystko to znajduję się w człowieku i zależy od wychowania i swiatopoglądu. Jestem neopoganką a wszystko z tego co wymianiłas uważam że należy byc ostroznym i wyciagac tylko dobre strony.
ddv163 napisał(a):
A w minionych latach naprawdę wiele robiono, by podważyć zasadność Wiary i oczernić Kościół :-(

Ja mam wrazenie że on sam się oczernia...
ddv163 napisał(a):
Ulegania namowom osób szarpiących bezpodstawnie nauczanie Kościoła.
Wreszcie - brak akceptacji dla podstawowej dla zrozumienia istoty Wiary zasady - nikt z nas nie jest idealny - bez grzechu tylko Jeden chodził po świecie - a ten i tak był Bogiem - nie człowiekiem. Wiara to sposób na doskonalenie człowieka - choćby przez przebaczenie - i zrozumienie własnych i innych słabości.

Po1. Nikt mnie nie namawiał do niczego. Sama dażyłam do tego do czego doszłam. Sama musiałam się uczyć i do wszystkiego dochodzic. I cieszę sie tez ze dostałam wolny wybór - wybrałam neopogaństwo nie chrzescijaństwo. Jest to moja świadoma decyzja. Pewnie jak wszystkich neopogan nie zależnie czy są rodzimowiercami, wiccanami itd.
Po2. Zgadzam się ze nikt nie jest idealny. Ale tez wcale nie znaczy ze jak bedę np, chodzic do spowiedzi i potem dalej być zła to będzie wszystko dobrze. Mam się rozwijac a nie udawac ze wszystkie moje winy zostana odpuszczone i mogę dalej robić co chcę.
ddv163 napisał(a):
Zatem - Chrześcijaństwo to zmienianie świata - począwszy od siebie ...
A to z kolei - tak trudno często przychodzi ... :-(

A neopoganstwo (według mnie) to ulepszanie siebie. Nie zmuszanie do niczego. Wolny wybór który pociaga za sobą lata doskonalenia siebie.

_________________
"Bo wszyscy Bogowie są jednym Bogiem i wszystkie Boginie są jedną Boginią (...)
... kazdy człowiek ma swoją własną prawdę i swego Boga w sercu".


N lip 24, 2005 11:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 23, 2005 22:48
Posty: 3
Post 
ddv163 napisał(a):

Semi, Aditi - odejście od Wiary to skutek - najczęsciej - nieprzemyślanej decyzji, nie zgadzania się osobistego z jakimiś założeniami Wiary, które wydają się "za trudne" do realizacji.

Tak,a skad Ty to wiesz?
Mnie zajelo 7 lat zanim zdecydowalam sie odejsc! 7 lat studiow,rozmow z klerem, czytania wszystkich mozliwych tekstow o chrzescijanstwie i innych religiach.
Ehhh,ale widze,ze tutaj to jak grochem o sciane. Nie warto nic mowic, bo wy juz macie na ten temat wyrobione zdanie. A chcialam podejsc jak do rownych sobie,otwartych osob. Przykre to,co widze.

"A w minionych latach naprawdę wiele robiono, by podważyć zasadność Wiary i oczernić Kościół :-("
Tu zgadzam sie z Jaskolka.

"Zatem - Chrześcijaństwo to zmienianie świata - począwszy od siebie ...
A to z kolei - tak trudno często przychodzi ... :-("
No popatrz,w Wicca o to samo chodzi :D

I widze,ze chyba niezbyt dokladnie przeczytales to co napisalam wyzej.

BB!


N lip 24, 2005 13:12
Zobacz profil

Dołączył(a): So lip 23, 2005 18:44
Posty: 5
Post 
ddv163 napisał(a):
rawimir napisał(a):
ddv163 napisał(a):
A co z Odpowiedzialnościa za potomstwo - jeżeli Twoja Partnerka Ci się znudzi :co: ??

Toż mówię o odpowidzialności. Podałem przykład relacji pomiędzy dwojgiem doroslych ludzi. Jeżeli chodzi o dzieci, to też mam wybór. Mogę się o nie troszczyć lub nie. Jednak każdy wybór pociąga za sobą konsekwencje dla mnie. Jeżeli nie będę się troszczył o moje dzieci, to uczynię coś, co im pewnie zaszkodzi. Więc zaszkodzi pewnie i mnie a tego nie chcę. Poza tym zwróć uwagę, że nie troszcząc się o moje dzieci zostawiam z problemem moją partnerkę, więc wyrządzam i jej szkodę. A skoro jej to i sobie. Jednak mam do tego prawo. Choć wiem, że ten problem do mnie wróci.



To raczej nie wyraz Odpowiedzialności - lecz czystego wyliczenia :-(


Mogę oczywiści troszczyć się o bliskich ze strachu przed grzechem, mogę oczywiści żyć w strzemięźliwości seksualnej, żeby się nie smarzyć w piekle. Wolę jednak nie być do niczego zmuszany i decyzję podjąć samodzielnie. Przynajmniej wiem, dlaczego robię, to co robię. Zapewniam Cię, że naprawdę często się zastanawiam nad swoim postępowaniem w stosunku do innych. Właśnie przez wzgląd na siebie.

ddv163 napisał(a):
Semi, Aditi - odejście od Wiary to skutek - najczęsciej - nieprzemyślanej decyzji, nie zgadzania się osobistego z jakimiś założeniami Wiary, które wydają się "za trudne" do realizacji.

Jeżeli wieloletni procec dochodzenia (podkreślam - DOCHODZENIA) do wiary jest nieprzemyślaną decyzją to i owszem. Jednak wydaje mi się, że pomijając kwestię olśnień, które również budują wiarę, statystycznie poświęcam więcej czasu na przemyślenia niż wierni katoliccy z parfii w moim miejscu zamieszkania.
Zresztą mam takie wrażenie, że poganie mają pewną przewagę nad katolikami w tej dyskusji. Wielu z nas chodziło na lekcję religii, bo często pochodzimy z katolickich rodzin. Sami też wiele poszukiwaliśmy i prawdopodobnie poświęciliśmy refleksji religijnej więcej czasu niż katolicy. Dla jasności; nie mówię, że wszyscy katolicy, czy szerzej chrześcijanie.
ddv163 napisał(a):
Żadza pieniądza, telewizja, żadza władzy, seks - to często "bogowie" którzy przysłaniają człowiekowi rzeczywistość.

Cóż, to nie są moi "bogowie". To wogóle nie są bogowie. Tą są ludzkie namiętności. Każdy może z nimi robić, co uzna za stosowne. Zresztą chrześcijaństwo pełne jest takich "grzeszników" i potrafi z nimi żyć w symbiozie.
ddv163 napisał(a):
A w minionych latach naprawdę wiele robiono, by podważyć zasadność Wiary i oczernić Kościół :-(

A w minionych latach naprawdę wiele robiono, by podważyć zasadność wiary pogan:-(. Żeby nie być golosłonym zapraszam do przeczytania pierwszych postów w tej dyskusji.


N lip 24, 2005 18:40
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
A neopoganstwo (według mnie) to ulepszanie siebie. Nie zmuszanie do niczego. Wolny wybór który pociaga za sobą lata doskonalenia siebie.


To chyba większość katolickich świętych była według Ciebie poganami. Bo dążyli do doskonalenia siebie przez lata ???


Pn lip 25, 2005 6:47
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
paniscus napisał(a):
Jot_ka pisała, że do kościoła nie chodzi dla wrażeń mistycznych, tylko dla spotkania z Bogiem (jakbym słyszał moją mamę), ja też jestem katolikiem praktykującym, ale w kościele pragnę spotkać się z Bogiem, Jezusem Chrystusem, a nie iść i sobie w myślach pogadać do Niego. Pragnę się z nim połączyć, czyli mieć te wrażenia mistyczne.

Paniscus - ok, rozumiem. Mamy może inne potrzeby i oczekiwania. Ja nie idę "pogadać". Ja idę się spotkać. Być razem. I nie potrzeba mi do tego żadnych wzlotów i odczuć. Owszem - można to bycie razem utrudnić do maximum, ale nawet utrudnione jest to "bycie razem"...

Niemniej wydaje mi się - poprawcie, jeśli się mylę - że i neopoganie - i wiele innych religii w jakiś sposób absolutyzuje doświadczenie/przeżycie. Tyle że nie - jak racjonaliści - to intelektualne, a wręcz przeciwnie - doświadczenie mistyczne, czyli a-intelektualne.
Chrześcijaństwo za absolut uznaje Słowo. Nawet jeśli korzysta z mistyki.

Cytuj:
Od niedawna interesuję się innymi religiami, i tzw. „szatańskimi mocami”. Na pewnym forum spotkałem satanistę i widziałem jak był atakowany takimi argumentami jakie były tu na początku, typu: „będziesz się smażył w piekle”, „nawróć się”, itd. PARANOJA. On dawał normalne argumenty i przeczytałem za jego namową LaVeYa „Biblię szatana”, później natrafiłem na ruchy wiccan i druidów, wreszcie neopogan. Postanowiłem nie krytykować czegoś czego nie znam.

To jest argument do przemyślenia dla nas wszystkich.
Rozumiem, że takie zainteresowanie uważasz za dobre dla siebie.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pn lip 25, 2005 9:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 22, 2005 7:56
Posty: 15
Post 
funeral napisał(a):
Cytuj:
A neopoganstwo (według mnie) to ulepszanie siebie. Nie zmuszanie do niczego. Wolny wybór który pociaga za sobą lata doskonalenia siebie.


To chyba większość katolickich świętych była według Ciebie poganami. Bo dążyli do doskonalenia siebie przez lata ???


Dla zobrazowania o co mi dokłanie chodziło posłużę się cytatem:
C. napisał(a):
Idea neopogańska generalnie koncentruje się na doskonaleniu własnej osobowości (czy nazwiemy ją "duszą" to już kwestia odrębna) w zgodzie z naturalnym rytmem Wszechświata. (...)
Nie chcemy zbawiać ludzkości ani świata, choć oczywiście jak najbardziej zalezy nam na tym, by ziemia była miejscem lepszym, niż jest. Bo żyjemy na niej, będą żyć nasze dzieci i wnuki.

_________________
"Bo wszyscy Bogowie są jednym Bogiem i wszystkie Boginie są jedną Boginią (...)
... kazdy człowiek ma swoją własną prawdę i swego Boga w sercu".


Pn lip 25, 2005 9:34
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lip 25, 2005 13:56
Posty: 32
Post 
Heh, nie wiem, czy ktoś już to zrobił, jeśli tak, to najwyżej się powtórzę. Nie uważacie drodzy państwo, szczególnie ze strony chrześcijańskiej, że nim zacznie się dyskusję dobrze jest zaczerpnąć informacji? Wyrażać opinię na dany temat, nie posiadając stosownej wiedzy, jest, delikatnie mówiąc, infantylne i na niskim poziomie. Internet jest pełen wiadomości. Wystarczy wklepać w google keywords takie jak wicca, druidyzm, rodzimowierstwo, neopogaństwo. Hoho, tyle tego jest. Taka masa wiedzy. Proponuje się zapoznać.

Z drugiej strony do obrońców neopoganizmu. Panowie i panie. Nie uważacie, że rozmowa nie oparta na jakichkolwiek podstawach wiedzy ze strony chrześcijan, operowanie pewnymi steryotypami dot. chrześcijaństwa, ogólny, często agresywny ton wypowiedzi po jednej i drugiej stornie, oraz brak zaznaczenia, że dana wypowiedź jest tylko "moim prywatnym zdaniem", co powoduje, że wasze słowa i poglądy są odbierane przez forumowiczów chrześcijan jako doktryna neopogaństwa, a które niejednokrotnie nie są w zgodzie z tym co myślą inni neopoganie, ma sens?

Proponowałbym i jednej i drugiej stronie napić się czegoś zimnego w te upalne dni, wyjść na spacer, zdobyć trochę wiedzy, uspokoić trochę krew, i przystąpić ponownie do dyskusji na silnym gruncie wiedzy i spokoju.

Chciałbym jeszcze tylko zaznaczyć, że ta dyskusja jest tak naprawdę sporem czysto akademickim. Ani jedni, ani drudzy nie uznają racji strony przeciwnej. Zamiast przerzucać się cytatami, poglądami, oszczerstwami, lepiej dojść do choćby cienia porozumienia.

Pozdrawiam.


Pn lip 25, 2005 16:11
Zobacz profil
Post 
Jaskółka napisał(a):
W sumie lepsze wyliczenie niż paradoksalny strach przed piekłem...

Pojęcie "dobra i zła" jest pojęciem występującym w wielu religiach - to fakt
Tyle tylko, że w Chrzescijaństwie nagrodą za godne życie i trzymanie się zasad Dekalogu jest życie wieczne.
Zatem - co odciaga ludzi od Wiary - i Dekalogu oraz nieuznawanie piekła - jako kary za wyrządzone zło :co:
Raczej na pewno nie:
Jaskółka napisał(a):
Odejście od wczesniejszej religi to przemyslana decyzja.
:-(
Skąd więc to odejście od Wiary :co: ??
Moze - chęć oddania się innym "bogom" :co:
Pieniądz, władza, sława - może co innego :co: ??
Wizja "łatwiejszego życia" :co:
To tylko pozory ... :-(
Jaskółka napisał(a):
Po1. Nikt mnie nie namawiał do niczego. Sama dażyłam do tego do czego doszłam. Sama musiałam się uczyć i do wszystkiego dochodzic.

Na podstawie czego :co:
Tekstów ze szkoły - fałszywie przedstawiających rolę Kościoła (choćby np. roli Inkwizycji ?
Pokrętnych tekstów z portali ewidentnie oczerniających Kościół - a zamieszczane materiały z nich są dość szybko wyjaśniane - i prostowane ?
Może - wizji "łatwiejszego życia" - bez Boga ?
Wiesz - ja też kiedyś dochodziłem do wielu spraw ...
I też niejedno mnie bolało ...
Jednak - zacząłem sprawdzać po kolei - fakt po fakcie...
I okazało się - że prawda o Kościele i jego roli wcale nie jest taka zła, jak próbuje się ją przedstawiać ...
Bardzo często -wrecz odwrotnie. To Kościół niejednokrotnie stał się ofiarą ...
Jaskółka napisał(a):
Wolny wybór który pociaga za sobą lata doskonalenia siebie.

W czym :co:
W uczynkach Miłosierdzia - czy też w czym innym :co: ??
Pamietaj o tym, że droga "na skróty" choć pozornie pociągająca - bywa często najtrudniejszą z możliwych w realizacji... :-(


Pn lip 25, 2005 18:41
Post 
rawimir napisał(a):
Mogę oczywiści troszczyć się o bliskich ze strachu przed grzechem, mogę oczywiści żyć w strzemięźliwości seksualnej, żeby się nie smarzyć w piekle. Wolę jednak nie być do niczego zmuszany i decyzję podjąć samodzielnie. Przynajmniej wiem, dlaczego robię, to co robię. Zapewniam Cię, że naprawdę często się zastanawiam nad swoim postępowaniem w stosunku do innych. Właśnie przez wzgląd na siebie.

Wiesz - od kilku dni w mediach jest głosno o takim przypadku "życia dla siebie" :-( ...
Młody ojciec żyjący w konkubinacie skatował własne dziecko ...
czy tak ma wyglądać ta "droga dla siebie" :co: ??
Bo raczej sie nie zastanawiał nad tym co robi ... :cry: :cry: :cry:
rawimir napisał(a):
Jeżeli wieloletni procec dochodzenia (podkreślam - DOCHODZENIA) do wiary jest nieprzemyślaną decyzją to i owszem. Jednak wydaje mi się, że pomijając kwestię olśnień, które również budują wiarę, statystycznie poświęcam więcej czasu na przemyślenia niż wierni katoliccy z parfii w moim miejscu zamieszkania.

Znane powiedzenie mówi - "chesz naprawiać swiat - zacznij od siebie".
Nie wiesz ile tak naprawdę ktoś wierzy - a ile pozuje ... To kwestia sumienia każdego z nas osobno.
"Nie oceniajcie - byście nie byli ocenieni" ...
rawimir napisał(a):
Cóż, to nie są moi "bogowie". To wogóle nie są bogowie. Tą są ludzkie namiętności. Każdy może z nimi robić, co uzna za stosowne. Zresztą chrześcijaństwo pełne jest takich "grzeszników" i potrafi z nimi żyć w symbiozie.

Bo niczego nie wymaga ponad siły - nie zakłada, że człowiek jest ideałem.
Kazdemu daje drogę do powrotu ...
rawimir napisał(a):
A w minionych latach naprawdę wiele robiono, by podważyć zasadność wiary pogan:-(. Żeby nie być golosłonym zapraszam do przeczytania pierwszych postów w tej dyskusji.

Podobno "pogaństwo" ma uszlachetniać bardziej od chrzęscijaństwa -
A ja nadal proszę o jasny, czytelny zbiór zasad - do przestrzegania których zobowiązali się "poganie" kierować w swoim postępowaniu ...


Pn lip 25, 2005 18:54
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 19, 2005 15:28
Posty: 4
Post 
ddv 163 : Dostałes taki zbiór!!!
Rób co chcesz ale pamietaj, ze inni jesli chcesz ich w to wciągnąć muszą się na to świadomie zgodzić!!!!!
Czy to nie jest pełna odpowiedź?


Pn lip 25, 2005 19:18
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 686 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26 ... 46  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL