Autor |
Wiadomość |
Blizbor
Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 18:28 Posty: 384 Lokalizacja: Szczecin
|
Sława !
Wikingu na wstępie chciałbym prosić Cię o nie porównywanie mnie do świadków jehowy bo zapewniam Cię, że ani Ja ani żaden inny rodzimowierca nie jest taki jak oni. Następnie - bibliografię tą zamieściłem po to aby ludzie mogli zapoznać się z tematem zanim zaczną nazywać rodzimowierców sektą lub twierdzić że jesteśmy ludźmi zagubionymi w życiu - to nieprawda. Idąc dalej, na wszystkie postawione przez Ciebie w poprzednim poście pytania, odpowiedzi znajdziesz w tych książkach. Chciałbym jeszcze zaznaczyć dla tych osób, które uważają neopogan za sektę - neopoganinem nie jest się po wstąpieniu do jakiejś organizacji (jak to bywa z sektami), neopoganinem jest się w sercu, Ja nie należę do żadnej organizacji rodzimowierczej i nie muszę, człowiek może się samorealizować także sam, bez pomocy jakiejkolwiek organizacji. To czy przystępuje się do organizacji czy nie to indywidualny wybór każdego z Nas.
Pozdrawiam !
_________________ Kto podnosi broń ten walczy w świętym kręgu bogów - albo zwycięstwo, albo śmierć.
|
Pn maja 23, 2005 11:33 |
|
|
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Blizbor napisał(a): Wikingu na wstępie chciałbym prosić Cię o nie porównywanie mnie do świadków jehowy bo zapewniam Cię, że ani Ja ani żaden inny rodzimowierca nie jest taki jak oni.
"Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: "Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik"
/Łk 18,11/

_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pn maja 23, 2005 11:39 |
|
 |
wiking
Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57 Posty: 2184
|
Blizborze wlasnie takie zaslanianie sie ksiazkami innych, jest cecha charakterystyczna swiadkow. Jesli Cie to pownanie zabolalo, to przepraszam, tylko wskazywalem na zewnetrzne podobienstwa.
Jakbyc mogl mi napisac odpowiedzi na moje pytania bylbym bardzo wdzieczny, przebywam chwilo za granica wiec nie mam do nich dostepu w zadnej bibliotece.
Dla mnie jest zupelnie nielogiczne, przeczytalem kilkanascie roznych opisow stworzenia czlowieka i swiata, gdzie rozni bogowie zajmuja rozne miejsca. Gdzie cos sie rodzi albo przez lizanie, jakas odiweczna krowa wylizuje sol, albo foka rodzi czlowieka, albo jakies walki miedzy bogami bracmi, czy bogowie ktorzy wspolzyja z kobietami.
Wiec sie pytam jak to wyglada, czy jako neopoganin mozesz mi dac odpowiedz na to skad sie wzial swiat?
Skad sie wzielo prawo naturalne?
I pytam Ciebie osobiscie, jesli bede mial mozliwosc rozmawiania z ktoryms z autorow tez sie spytam, co dla CIEBIE osobiscie zrobili ci bogowie?
Czy jest jakis powod zebym ja zaczal wierzyc? Chetnie wyslucham, jak na razie jestes dla mnie czlowiekiem zagubionym, gdyz prawda jest w Chrystusie. Sprobuj moze Ci sie uda mnie przekonac ze jest inaczej, przede wszystkim czyms konkretnym. I na pewno nie praslowianskim pochodzeniem swiat chrzescianskich. Byc moze nawet mogloby sie okazac odwrotnie
Np. w Danii oddawano czesc bozkowi, nie pamietam imienia, ktorego rodowod byl taki, ze wiecej niz sto lat wczesniej jakis misjonarz chrzescianki glosil tam ewangelie i mial ogromne nabozenstwo do jednego swietego. Pobyl tam kilka miesiecy i potem wyjechal. W tym czasie miejsowa ludnosc postawila ogromny pomnik temu swietemu i po jakims czasie stal sie wylacznym objektem kultu.
|
Pn maja 23, 2005 11:59 |
|
|
|
 |
Blizbor
Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 18:28 Posty: 384 Lokalizacja: Szczecin
|
Sława !
Na Twoja prośbe wikingu zamieszczam opis prasłowiańskiej wizji stworzenia świata :
Na początku nie istniało nic, z wyjątkiem pierwotnego morza i boga o imieniu Świętowit, który pod postacią łabędzia krążył nad powierzchnią wody. Dokuczała mu samotność, postanowił więc oddzielić swoje ciało od cienia, rzucanego przezeń na wodę, i w ten sposób dał początek dwóm bogom - Swarogowi i Welesowi. Swaróg zamieszkał w łodzi unoszącej się na falach, Weles zaś zanurzył się w głębinach. Z czasem znużyła ich monotonia morza i obaj zapragnęli stworzyć kawałek lądu. Swaróg polecił Welesowi zanurkować po samo dno i przynieść garść piasku, a podczas jego zbierania miał wypowiedzieć magiczną formułę: "Z mocą Swaroga i moją", ponieważ do stworzenia ziemi potrzebna była współpraca. Weles zanurzył się w morskich falach, ale zamiast tego co przykazał mu powiedzieć Swaróg, wyrzekł tylko: "Z moją mocą". Nurkował dwukrotnie ale ani razu nie udało mu się dosięgnąć dna. Dopiero przy trzeciej próbie, wypowiedziawszy poprawną formułę, schwycił garść piasku. Jednak kilka jego ziaren ukrył w ustach, by w odpowiednim czasie móc stworzyć swoją własną ziemię. Kiedy Weles wynurzył się na powierzchnię, Swaróg wziął z jego dłoni piach i rozrzucił po powierzchni wody. Piasek zamienił się w suchy ląd i zaczął rosnąć, równocześnie z piaskiem ukrytym w ustach drugiego z bogów. Policzki Welesa wydęły się jak balony, zmuszając go do wyplucia pęczniejących ziarenek. A tam gdzie splunął, na lądzie wypiętrzyły się góry. Kolebka Ziemi stworzona przez Swaroga była niedużą wysepką, na której dwaj bogowie ledwo się mieścili. Samolubny Weles postanowił objąć nad nią panowanie i umyślił sobie zepchnąć Swaroga do wody, gdy ten tylko zapadnie w sen. Kiedy Swaróg usnął, Weles uniósł go i zbliżył się do brzegu, jednak obojętnie w którą stronę się udał, brzeg zaczynał wysuwać się daleko w morze, a Ziemia osiągała coraz większe rozmiary. Chcąc nie chcąc Weles musiał więc zrezygnować z prób utopienia Swaroga w morskich falach. O poranku Swaróg obudził się, a Weles radośnie przekazał mu wiadomość, że Ziemia powiększa się. Swaróg odrzekł Welesowi, że przejrzał jego plany i będąc pogrążonym we śnie sam sprawił, że Ziemia poczęła rozrastać się we wszystkie strony, podczas gdy Weles próbował wrzucić go do wody. Jednak ląd nadal się powiększał, aż Swaróg zaczął obawiać się, że Niebo nie będzie w stanie dłużej go przykrywać. Próbował podzielić się swymi wątpliwościami z drugim bogiem, ale ten nie chciał go nawet słuchać. Swaróg stworzył więc pszczołę, którą wysłał na przeszpiegi. Pszczoła przyczaiła się na ramieniu Welesa i cierpliwie czekała, aż usłyszała jak Weles opowiada wyczarowanemu przez siebie kozłowi o głupim bogu, który nie wie nawet, że aby powstrzymać rozrastanie się lądu, wystarczy wziąć do ręki kijek, wskazać nim po kolei wszystkie strony świata i powiedzieć: "Wystarczy Ziemi". Mądra pszczoła wróciła do Swaroga i przekazała mu co usłyszała, a ten zatrzymał rozrastający sie ląd. Później bogowie pokłócili się o panowanie nad Niebem, bo obaj pragnęli nim rządzić. Ale Niebo było królestwem Świętowita, który miał już dosyć obserwowania wciąż walczących ze sobą bogów. Swarogowi przekazał panowanie nad lądem, a Welesowi polecił zarządzać pod ziemią, w Nawii, i od tej pory bogowie przestali wchodzić sobie w drogę.
Zamieszczę jeszcze opis tego jak nasi przodkowie wyobrażali sobie wszechświat :
Słowianie wyobrażali sobie, że wszechświat jest ogromnym dębem, Drzewem Świata. W korzeniach drzewa żyje Wąż Wszechświata, podróżujący między światami żywych i martwych ludzi. Na pionowej linii Drzewa Świata znajdują się 3 rzeczywistości: Prawia, Jawia i Nawia.
Prawia - jest umiejscowiona w koronie Drzewa. Jest to wyższy, niebiański świat, zamieszkany przez bogów. Nazwa Prawii jest powiązana z prawdą, czy prawem. Jedyne czemu podporządkowują się bogowie, to prawa kosmosu i ich własna, boska hierarchia. Pomiędzy bogami nieba pierwszy jest Świętowit - niebiański mistrz, On jest władcą Prawii.
Jawia (Jawa) - mieści się w środku wysokości Drzewa Świata i stanowi materialną rzeczywistość, w której żyjemy. Tu uwidacznia się typowy dla Słowian sposób myślenia, wyraźny dualizm życia i śmierci, szlachetności i plugawstwa, światła i ciemności, szczęścia i cierpienia, nocy i dnia, zdrowia i choroby, ciepła i zimna. Te przeciwieństwa charakteryzują Jawię jako świat pośredni między ekstremalnymi Prawią i Nawią. Ludzkim światem włada bóg Perun - pan burzy i zniszczenia. On zaprowadza boskie prawa między ludźmi i karze tych, którzy ich nie przestrzegają. Natomiast tym, którzy szanują bogów i podążają ścieżką ich mądrości, Perun niesie nagrodę.
W korzeniach Dębu Świata leży...
Nawia - podziemny świat zła i śmierci. Żyją tam duchy zmarłych, Żmij i inne okropne bestie. Nawia jest przeciwieństwem Prawii, ale znajduje się w niej też wiecznie zielony, ciepły i jasny ogród - Raj, w którym żyją po śmierci szlachetni i prawi ludzie. Rajem włada Weles - bóg wiedzy, magii, przysiąg i handlu. Dusze zamieszkujące Raj mają magiczną zdolność niesienia pomocy swym żywym krewnym w ciężkich czasach.
Na troje kosmicznych światów patrzy oko boga Trygława, zwanego Wszechwiedzącym. Dzięki swoim trzem głowom widzi i wie o wszystkim co ma miejsce w którymś z trzech kosmicznych światów. Przestrzega On naturalnej kosmicznej równowagi i jeśli zostaje ona naruszona, Trygław natychmiast przywraca harmonię. Pilnowanie, by panowała absolutna równowaga jest podstawowym zajęciem Trygława. Nie dobro, nie zło, tylko harmonia między energiami i mocami, bowiem dobro i zło jest względne i jedno nie istnieje bez drugiego.
Przy czym zaznaczę, że Trygław i Świętowit to Ci sami Bogowie z tą tylko różnicą, że Świętowita czciły plemiona słowian połabskich (główna świątynia znajdowała się w Arkonie na Rugii) a Trygław był czczony przez słowiańskie plemię Pomorców zamieszkujących dzisiejsze Pomorze i Pomorze Zachodznie na terenie Polski (Główna świątynia mieściła się w Szczecinie lub w Brennie). Dla odób "niewtajemniczonych" to może być troche skomplikowane więc jeśli macie jakieś inne pytania to odsyłam do książek, gdyż Ja nie jestem w stanie odpowiedzieć na wszystkie.
Pozdrawiam !
_________________ Kto podnosi broń ten walczy w świętym kręgu bogów - albo zwycięstwo, albo śmierć.
|
Pn maja 23, 2005 12:19 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Ja chyba wolę Boga który stworzył z Miłości a nie z nudów...
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pn maja 23, 2005 12:21 |
|
|
|
 |
Blizbor
Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 18:28 Posty: 384 Lokalizacja: Szczecin
|
Sława !
I jeszcze jedno : wikingu, temat ten dotyczy neopogaństwa ogólnie jednak My dwaj rozmawiamy tu o religii naszych przodków czyli wierze rodzimej dla słowian, w której nie było elementów jakie wymieniłeś (krowa wylizująca sól czy foka rodząca człowieka  Ale tak jak mówiłem rodzima wiara i mitologia to baaardzo obszerny temat i jak już mówiłem - skomplikowany dla "niewtajemniczonych" - dlatego zachęcam Was do zapoznania się z tymi książkami (przy czym chciałbym zauważyć, że książki świadków jehowy przesiąkniete są ich propagandą - natomiast książki, które Ja podałem zostały napisane przez znanych slawistów i mają charakter edukacyjny - tak jak podręczniki do historii - traktują o naszych przodkach i ich historii). Nie bójcie się do nich zajrzeć, one nic Wam nie zrobią  A jedynie wzbogacicie swoją wiedzę o przodkach - wszak musimy o nich pamiętać i byc świadomi naszego pochodzenia.
Pozdrawiam !
_________________ Kto podnosi broń ten walczy w świętym kręgu bogów - albo zwycięstwo, albo śmierć.
|
Pn maja 23, 2005 12:33 |
|
 |
Blizbor
Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 18:28 Posty: 384 Lokalizacja: Szczecin
|
Sława !
Droga Agniulko  Nasz Bóg nie stworzył świata z nudów - zachęcam do zapoznania sie z książkami gdyz jak juz mówiłem - Ja nie jestem w stanie wszystkiego dokładnie wytłumaczyć z tej prostej przyczyny, że "nie pozjadałem wszystkich rozumów"
Pozdrawiam serdecznie !
Poniższa wypowiedź Blizbora została tutaj przeniesiona z tematu: Aby nie wpaść w sidła , ponieważ nie ma nic wspólnego z tamtym wątkiem
Sława !
Wikingu - jeszcze raz mówię - neopoganie to nie żadna sekta tylko ludzie kultywujący tradycje swoich przodków. Nazywanie Nas sektą jest moim zdaniem jawnym drwieniem i pogardą dla Nas - zresztą sprawdźcie definicję sekty - rodzimowierstwo nawet odrobinę pod tą definicję nie podchodzi. A gdzie ta miłość bliźniego o której tak mówicie, że jest podstawą Waszej religii ? Żaden z bogów neopogan (przynajmniej słowian) nie nakłaniał do zabijania w jego imieniu, natomiast w średniowieczu chrześcijanie notorycznie łamali przykazanie - Nie Zabijaj - w imie Jezusa, który podobno miłuje wszystkich (wszystkich chrześcijan bo nikt mi nie wmówi, że wszystkich ludzi skoro kościół dopuścieł się tylu zbrodni na "innowiercach" [że o paleniu na stosach niewinnych ludzi już nie wspomnę]). Skoro już mówicie o miłości bliźniego to stosujcie ja do wszystkich a nie zasłaniajcie sie religia aby wyrażać pogardę do tych, którzy wam przeszkadzają. Neopoganie tego nie robią - jeżeli juz jakiś neopoganin ma do was żal to wyraża to otwarcie a nie zasłania sie wiarą - większość z Nas chce żyć z Wami w pokoju a nie wrogości. I jeżeli Wy także to uszanujcie to, zamiast cały czas nas o coś oskarżać.
Pozdrawiam !
_________________ Kto podnosi broń ten walczy w świętym kręgu bogów - albo zwycięstwo, albo śmierć.
|
Pn maja 23, 2005 12:37 |
|
 |
Madelyne
Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 15:31 Posty: 47
|
Blizborze, a moze podzielisz się wyznaniem swojej wiary? Bo przeciez rodzimowiercy posiadaja swoje wyznanie wiary, w którym np zawarte są slowa takie jak:
"Życie jest walką, jak walka jest życiem. Walka to ruch ku doskonalszemu, parcie naprzod, pokonywanie oporu. W walce wspieraja nas instynkty. Takie sa prawa Przyrody, sa one niezmienne i odnosza się do każdego człowieka i do każdego narodu.
Miarą wartości ludzi i narodów jest ich dorobek i TTYLKO wedle niego oceniamy je.
Lechickike zasady etyczne opieraja się na boskich prawach przyrody. Najwyższymi wartościami są wiedza i siła, rozum i zdrowie, prawość i tężyzna, odpowiedzialność i żywotność, godność i rzetelność, wytrwałość i odwaga, wierność i mocna wola, duma i sprawność. Pokonujemy nieuctwo i słabość, głupotę i chorobę, potępiamy chwiejność i tchórzostwo, zdradę i uzależnienie, fałszywość i warcholstwo, zwalczamy bojaźń i uległość, pokore i bierność"
A teraz dorzuce cytat z Harelndera "Czciciele Dadźbóg Swarożyca": "wierzenia pogańskike nie maja sobie ponurego fanatyzmu a tylko pogode pierwotnej poezji i filozofii, przywiazanie do barwnych, symbolicznych lub zazbawnych obrzędów... Pogaństwo to religia silnych i młodych, nie bojących się życia, umiejących brać z niego zadość i blaski, dlatego też śmiało patrzących w oczy śmierci, nie łudzących się że jest nagroda za zmarnowane lata-- lecz tylko mgłą nowi. Świat pozagrobowy to szarość nieznana; życie to zjawisko słoneczne, duch niesmiertelny zaaś może przetrwać w pozostawionych dziełach i dzieciach. Bóg wszystkich innych religii ucieka przed światłem nauki, pogańskie bogi odżywaja w jej promieniach."
Tak się składa Blizborze że znam większość książek które podałeś. I jakos ich lektura nie przekonała mnie do trwania chociazby dzień dłużej w pogaństwie - po tym jak spotkałam Pana zmartwychwstałego zobaczyłam co to jest prawdziwe zycie. W pogaństwie miałam siłę, pychę, "naukę"... W Jezusie mam miłość odwieczną. Zaden z pogansakich bogów mnie nie kochał i nie umarł zaz mnie aby śmierc przestała byc nieznana szarością.
A w twoim wyznaniu wiary- gdzie miłość? Gdzie współczucie? Gdzie pomoc słabszym, niepełnosprawnym, chorym, cierpiącym? Czy pomógłbyś słabszemu od siebie Żydowi? Dziecku murzyńskiemu? Romskiemu?
A jakbys sie dowiedział że Twoi praprzodkowie byli np tatarami? To co wtedy? wyrzucono by Cię z koła Rodzimej Wiary?
_________________ Dzięki Łasce Boga jestem......
|
Pn maja 23, 2005 17:39 |
|
 |
Blizbor
Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 18:28 Posty: 384 Lokalizacja: Szczecin
|
Sława !
Kolejna sprawa do wyjaśnienia : Nie należy mieszac prywatnych pogladów do wiary. Mozna być jednocześnie katolikiem i rasistą lub antysemitą (przykład) - katolicyzm to wiara natomiast rasizm, antysemityzm to poglądy - żadna wiara nie nawoluje do czynienia zla, zlo czynia ludzie, a to jakiego sa wyznania to juz inna kwestia. Wiara nie przeszkadzala żydowskim szpiclom wydawac polskich konspirantow rosjanom podczas gdy bylismy w zaborze rosyjskim tak samo jak chrzescijanstwo (pomimo ze nakazuje milowac blizniego) nie przeszkadzalo mordowac niewinnych ludzi i palic ich na stosach oraz poddawac wymyslym torturom. Aha i pytasz czy pomógłbym slabszemu od siebie zydowi, murzynowi lub romowi ? - Nie, nie pomoglbym, ale wynika to nie z mojej religii tylko z przekonan, zamin jednak oskarzysz mnie o cokolwiek spojrz na LPR czy MW albo inne organizacje podajace sie za "katolickie" - oni takze by nie pomogli, bo nie lubia imigrantow - i Ja tez ich po prostu nie lubie.
Pozdrawiam !
_________________ Kto podnosi broń ten walczy w świętym kręgu bogów - albo zwycięstwo, albo śmierć.
|
Pn maja 23, 2005 17:59 |
|
 |
Blizbor
Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 18:28 Posty: 384 Lokalizacja: Szczecin
|
Sława !
Zapomniałem dodać : Droga Madelyne, co do mojego pochodzenia to możesz byc spokojna - tak sie szczesliwie zlozylo, ze w mojej rodzinie nigdy nie bylo obcokrajowcow
Pozdrawiam !
_________________ Kto podnosi broń ten walczy w świętym kręgu bogów - albo zwycięstwo, albo śmierć.
|
Pn maja 23, 2005 18:03 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Blizbor napisał(a): tak samo jak chrzescijanstwo (pomimo ze nakazuje milowac blizniego) nie przeszkadzalo mordowac niewinnych ludzi i palic ich na stosach oraz poddawac wymyslym torturom
Hmmm... Może pora na zmianę podręczników historii w szkołach...
Sądy inkwizycyjne były w owym czasie w całej Europie JEDYNYMI które NIE stosowały tortur...
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pn maja 23, 2005 18:06 |
|
 |
Madelyne
Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 15:31 Posty: 47
|
To co cytowałam pochodzi z broszurki "Wyznanie wiary Lechitów" a nie z wyboru Twoch prywatnych przekonań, Blizborze
Właśnie rozmawiamy o wierze a nie o prywatnych poglądach pogan lub katolików. Różnica między nami jest taka że moja wiara uważa za grzech to, co Twoja pochwala (wiara, nie ludzie te wiarę wyznający)
_________________ Dzięki Łasce Boga jestem......
|
Pn maja 23, 2005 18:50 |
|
 |
Blizbor
Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 18:28 Posty: 384 Lokalizacja: Szczecin
|
Sława !
Droga Madeylne (swoją drogą - ładny nick  powiedz mi więc co takiego konkretnie jest w Twej szlachetnej wierze takiego co uznajesz za grzech a co moja wiara pochwala  Broszurka "Wyznanie wiary Lechitów" (tak przy okazji to jako potomkowie Lecha co to założył gród Gnieznem zwany, i jego ludu - wszyscy polacy są Lechitami, tak jak czesi są potomkami Czecha a rosjanie potomkami Rusa [Jeżeli oczywiście wierzyć legendzie  ]) to zasady ułożone tak aby pasowały "pod ideologię" grupy, która je ułożyła. Prawdziwi Rodzimowiercy (tacy w prawdziwym tego słowa znaczeniu  wyznają taką zasadę : Ideałem samorozwoju jest idealnie sprawne ciało i równie sprawny umysł, wszystko to co jest słabe i uległe jest z natury skazane na porażkę - takie są odwieczne prawa natury (Nie My je ustalaliśmy - żalcie się bogom - to ich sprawka  ). Nie miejcie więc pretensji, że nasz "kręgosłup moralny" trochę różni się od waszego. Nasze wiary i kultury różnią się od siebie ale to nie znaczy, że muszą się ze sobą "gryźć"  , skoro mogą żyć obok siebie - w zgodzie. Chcemy tylko akceptacji - to wszystko czego od was chcemy. Wiedzcie, że jeżeli kiedykolwiek ktoś z was będzie potrzebował pomocy to rodzimowierca nigdy nie odwróci się od was tylko dlatego, że jesteście innej wiary niż My. Z życia w zgodzie może wyniknąć wiele korzyści dla Was i dla Nas - że juz nie wspomnę o Tym, że Polska cierpi i zamiast się "drapać" powinniśmy skupić się na ważniejszych problemach. Aha i jeszcze coś : 19 czerwca organizowana będzie Noc Kupały (więcej szczegółów na stronie : www.kupalnocka.prv.pl - każdy może przyjść (niezależnie od wyznania), zobaczyć jak świętowali nasi przodkowie, przekonać się jacy naprawdę są rodzimowiercy. Nikt z Was (jeśli nie zechce) nie musi brac udziału w obrzędach. Możecie to potraktować jako imprezę edukacyjną. Serdecznie zapraszam zainteresowanych.
Pozdrawiam !
_________________ Kto podnosi broń ten walczy w świętym kręgu bogów - albo zwycięstwo, albo śmierć.
|
Pn maja 23, 2005 21:11 |
|
 |
Madelyne
Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 15:31 Posty: 47
|
Ależ ja nigdy nie powiedziałam że Cie nie akceptuję
Dyskutujemy o naszych wiarach, to nie ma nic wspólnego z akceptacja Ciebie jako osoby; kilka moich bardzo bliskich przyjaciółek jest pogankami; i one akceptują mój wybór a ja ich; po prostu pewne aspekty naszej przyjaźni się zmieniły; nic poza tym.
Jednak nie rozumiem kilku kwestii: czy wg ciebie osoba np. z porazeniem mózgowym, albo kaleka w inny sposób jest Z GÓRY skazazna na porazkę? bo przeciez nie moze się pochwalić sprawnym cialem i gdyby nie zdobycze współczesnej medycyny to wiekszość z takich ludzi nie byłaby w stanie przeżyć. a jesli miałbyś dziecko które jest uposledzone i byloby to TWOJE dziecko to skazałbys je z góry na porażkę bo "takie jest prawo natury"?
Drugie pytanie: "jeżeli kiedykolwiek ktoś z was będzie potrzebował pomocy to rodzimowierca nigdy nie odwróci się od was tylko dlatego, że jesteście innej wiary niż My"- wiary tak, a narodowosci? czemu odrzucasz inne narodowości? A mi, zlepkowi ukraińca, niemca i fina byś pomógł? Bo moje pochodzenie kompletnie nie jest polskie, i moze wg ciebie nie powinnam czuć się polką?
_________________ Dzięki Łasce Boga jestem......
|
Pn maja 23, 2005 21:47 |
|
 |
Blizbor
Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 18:28 Posty: 384 Lokalizacja: Szczecin
|
Sława !
Droga Madelyne. Ja nigdzie nie powiedziałem, że skazałbym jakąś niepełnosprawną osobę na porażkę - powiedziałem, że takie jest prawo natury. My, rodzimowiercy staramy się żyć zgodnie z nim jednak w dzisiejszych czasach jest to nie do końca możliwe (właśnie przez to że sumienie nikomu chyba nie pozwoliłoby przejść obojętnie obok niepełnosprawnej osoby w potrzebie - kiedyś nie było osłb z np. porażeniem mózgowym [większość chorób zawdzięczamy rozwijającej się cywilizacji]). Powiedz mi jedno - czy Twoim zdaniem taka osoba niepełnosprawna mogłaby przetrwać w świecie bez opieki osób sprawnych, które ją kochają ? Nie, nie mogłaby przetrwać w pojedynkę ponieważ kondycja fizyczna takiej osoby uniemożliwiłaby jej zdobycie pożywienia (zakładając oczywiście, że tak jak w świecie zwierząt - musiałaby sama sobie zdobywać pożywienie [to jest prawo natury]) jednak w dzisiejszych czasach taka osoba ma duże szanse na przetrwanie (może się udać do hipermarketu [których zreszta pełno dookoła  ] i po prostu kupić gotowy produkt). Właśnie o to mi chodziło Madelyne - to od drugiego człowieka zależy czy pomoże takiej niepełnosprawnej osobie czy też nie. Ja osobiście nie uważam osob niepełnosprawnych za gorsze, i nigdy nie przeszedłbym obojętnie obok takiej osoby, gdyby potrzebowała pomocy bo po prostu honor i sumienie by mi na to nie pozwoliły (jeżeli mogę uczynić coś dobrego to to robię - jednak dobro i zło muszą pozostać w równowadze i żadna z tych sił nigdy nie zwycięży tej drugiej bo jedno nie może istnieć bez drugiego - i czasem człowiek popełnia także złe uczynki jednak co jest dobre a co złe to już sprawa indywidyalna każdego człowieka). Jaśniej nie potrafię tego już wyjaśnić  .
Pozdrawiam !
_________________ Kto podnosi broń ten walczy w świętym kręgu bogów - albo zwycięstwo, albo śmierć.
|
Wt maja 24, 2005 18:08 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|