Oczywiście. Wiara w wędrówkę duszy obecna jest w większości wierzeń etnicznych, u Słowian przejawiała się wiarą w to, że dusza odradza się w obrębie swojego rodu (dlatego też w czasach przedchrześcijańskich, ale i po chrzecie Polski istniał zwyczaj nadawania potomkom imion po przodkach np. po dziadkach lub pradziadkach... zwyczaj ten praktykowany jest zresztą do dzisiaj) lub plemienia (w sensie wspólnoty krwi, czyli narodu). Kolejnym dowodem jest chociażby powiedzenie, że "bociany przynoszą dzieci" - to jest wersja zchrystianizowana - pierwotnie chodziło o to, że ptaki te przynoszą nie dzieci lecz dusze które wcielają się w dzieci będące w łonie matki. Reinkarnacja w wierzeniach Słowian odbywa się właśnie w ten sposób, a nie tak jak w wierzeniach buddyjskich że w zależności od karmy, dusza może się odrodzić w człowieku lub w jakimkolwiek innym żyjątku... I jest to bardzo logiczne, bo odpowiada na pytanie kiedy człowiek otrzymuje duszę i skąd, ale też z drugiej strony gdyby się tak zastanowić to przecież gdyby dla każdego człowieka dusza "wytwarzała się" indywidualnie, to zaświaty już dawno by się przepełniły No i nie możnaby się dowiedzieć, kim się było w poprzednim wcieleniu, a przecież ludzie poprzez regresję hipnotyczną potrafią takie wspomnienia z siebie wydobyć - inna sprawa, że można w to wierzyć lub nie, ale Ja akurat wierzę

Tak, masz rację (tylko w niektórych szczegółach bym się nie zgodził, ale bezpośrednio dotyczących reinkarnacji samej w sobie). Chciałem tylko się dowiedzieć czy taka wiara była obecna u naszych przodków i dziękuję za wyjaśnienie

A jeszcze. Co powiesz w kwestii tych męskich bóstw? Wydaje mi się, że jest ich więcej niż kobiecych...

Owszem

To powoduje brak równowagi między pierwiastkiem męskim i żeńskim.

Wiccanie tak to postrzegają... rodzimowiercy zupełnie inaczej podchodzą do zagadnienia "równowagi we wszechświecie" i pierwiaski męskie czy żeńskie nie mają tu nic do rzeczy

Czy mógłbyś napisać jak to wygląda z Waszego punktu widzenia?

Nie postrzegamy równowagi poprzez pierwiaski męskie i żeńskie, bo takie pojęcia w rodzimowierstwie nawet nie istnieją. U Nas chodzi bardziej o dualizm typu dobro/zło

Aha, ale jest równouprawnienie? Tzn. kobiety mogą być chyba kapłankami, bo oglądałem film o rodzimowiercach. Mój kolega bardzo się tym interesuje. Ja, szanuję, ale jakoś mnie do tego nigdy nie ciągło...

Tylko czemu ludzie mają oddawać cześć istotom nieoświeconym pozbawionym empatii?

Dlaczego bogowie mieliby być pozbawieni empatii i nieoświeceni?

Ponieważ bogowie nie są ludżmi i takich cech nie posiadają.

Naturalnie, tak samo jak i u przedchrześcijańskich Słowian To chrześcijaństwo sprowadziło kobietę do rangi "gorszej" istoty co jest wynikiem tego iż chrześcijaństwo jest religią pochodzenia semickiego, a w każdej semickiej religii i kulturze kobieta jest traktowana jako "istota gorsza".



Oczywiście że mogą

Hmm, grecy też uważali kobiety za gorsze, ale teraz ruchy neopogańskie dąrządo równouprawnienia. Kiedyś jednym z nielicznych krajów, gdzie kobieta miała prawa na równi z mężczyzną był Egipt. No teraz to się zmienia na gorsze, poprzez islam.

Co do bogów, to nie prawda, że nie posiadają ludzkich cech. Miłość itd. to nie są typowe cechy przypisane tylko ludziom.

Wrócę do równouprawnienia płci. Warto tutaj zwrócić uwagę na pomnik Zbruczański. Gdzie zarówno w górnej jak i środkowej 2 osobi są męskie a dwie żeńskie. Równowaga więc jest zachowana



A może to raczej My posiadamy niektóre cechy Bogów.