LPR chce wojny z sektami

pomysł ciekawy, ale skomplikowany
a sprawa jest prosta
bo jest tylko jeden jedyny prawdziwy Kościół

jak z tego wynika
wszystkie sekty i sekty zwane czasem Kościołami
nalezy zdelegalizować

Całe szczęście, że żyjemy w państwie demokratycznym, gdzie takie fundamentalistyczne zapędy nie mają racji bytu. Państwo w miarę sprawiedliwie podchodzi do różnych Kościołów, choć katolicki wyraźnie uważa za "równiejszy" i może on liczyć na liczne przywileje władzy. Na szczęście w państwie prawa nie można zdelegalizować Kościołów niekatolickich - nikt nie ma do tego prawa i mieć nie może.

[...]

Masz rację Wierzysz ! Tylko pomijając prawne przepychanki , jak przekonać całą rzeszę (często zagorzałych katolików) by do Niego przystąpiła ?!

Panie Wierzysz... Widzę, że niestety jest pan strasznie nietolerancyjny. Tak się składa, że jestem luteraninem. Mój Kościół też by pan zdelegalizował? Cóż on złego robi? Co robią złego świadkowie Jehowy? Pomysł moim zdaniem rodem z Iranu, tyle że tam robią to w wersji muzułmańskiej. To nie jest prawdziwa wiara, to jest moim zdaniem tylko i wyłącznie fanatyzm - znam wielu naprawdę wspaniałych katolików (księży też), ale oni nie wpadają na tak chore pomysły.
Pozdrawiam

"Zakon też sekta ? Nie znany mi jest przypadek, poza pewnymi powieściami z dziedziny historical fiction, by kogoś w zakonie trzymano na siłę. Nie ma w zakonach ani ludzi w żelaznych maskach, ani więźniów spętanych niewidzialnym psychicznym przymusem. W sektach są. I na tym polega zagrożenie z ich strony"

Kilka kropel z mojej strony, może to offtop ale czuję się zobowiązana. Niedawno była dość głośna dyskusja nt. jednego zakonu w Kazimierzu.
Ale nie do tego zmierzam. Psychomanipulacja może wystąpić wszędzie, gdzie ludzie są odizolowani od świata zewnętrznego i znajdzie się ktoś kto będzie wstanie tej grupie narzucić pewną wizję wartości.
Jest to tzw. "Zachowanie w sytuacjach ekstremalnych", grupa na nowo redefiniuje swój porządek. I równie dobrze może to być grupa zakonna, członkowie sekty, więźniowie, rozbitkowie na bezludnej wyspie jak i całkiem normalni ludzie (studenci) poddani eksperymentowi. Polecam poczytać o eksperymencie "Stanford University". Przed manipulacją w takich warunkach nie chroni rzaden system wartości. Tyle socjologia. Przepraszam,jeśli to offtop.

Eksperyment Stadford dotyczył studentów zamienionych w więźniów vel strażników więziennych czy "zabijania" ludzi prądem na rozkaz naukowców, bo mylę te dwa eksperymenty?

Każdy może się tak zachować, to prawda. Ale nie każdy musi, nawet poddany tej samej presji.

I oczywiście, że nie stwierdzono zależności od wyznania - żadne nie jest przed tym chronione z natury. Ale nie jest tak, że system wartości pojedynczego człowieka nie ma tu znaczenia. W końcu w eksperymencie z prądem niektórzy oparli się presji...

Aha. Mówisz nie o zakonie, a o grupie, która w nim się wytworzyła.
Czy jeżeli na świecie tworzą się sekty, należy zdelegalizować sekty, czy świat?

Stanford Experiment:
http://www.prisonexp.org/
Polegał na wytworzeniu grup oprawcy- ofiary. Ten z dozowaniem prądu dotyczył siły autorytetu"medycznego:" . Jeśli znajdę źródło,zamieszczę.

Moja wypowiedź nie odnosiła się do legalizacji/delegalizacji ale do wypowiedzi przedmówcy który jakoby nie zna oprócz literatury sience-fiction zakonów gdzie "siłą trzymano wyznawców" Aha. Na myśl przychodzą mi jeszcze słynne Magdalenki.
Nie ma w niej ani słowa o delegalizacji zakonów.
Delegalizacja świata Ubawiło mnie to porównanie;) Nie nie przypisuje sobie takich zapędów.

Osobiście jestem przeciwniczką delegalizacji czekogolwiek - bo niby jakie miałyby być jej kryteria. Czy jedna grupa wyznaniowa (nawet gdyby działo się w niej coś złego) nie byłaby faworyzowana a inne z racji swej "nowości"zakazane. Tym bardziej że działanie sekty poznaje się "po owocach".
Przypadki "prania mózgu" mogą zdarzyć się wszędzie jeśli zaistnieją odpowiednie warunki.
Uważam że powinniśmy iść raczej drogą edukacji niż represji. Oraz stworzyć kompleksowe rozwiązania psychologiczne i prawne które objęłyby opieką ofiary i ich rodziny. Bez względu na wyznanie.

Moje posty prezentujące NIEWYGODNE - najwidoczniej - dla moderatora treści są sukcesywnie usuwane. Tym samym wskazuje to na dalekie od obiektywizmu stanowisko. Pytanie - po co jest to forum, skoro na temat sekt można mieć tylko takie zdanie jak ma moderator? Przecież to kpiny...

Przepraszam, że się wtrącę, ale nie podałaś. Ta definicja sekty nawet po części nie ujmuje istoty tego, czym jest sekta.

Tak, najlepiej zakazać samodzielnego myślenia, zorganizować Policję Myśli, albo nową inkwizycję i karać ewaporacją wszystkich, którzy się przeciwstawią.

Myśleć może sobie każdy co chce, ale jak ktoś zaczyna szczuć jednych ludzi na drugich na podstawie tego, co mu się w głowie uroiło, to ja mówię veto.

Niektórzy twierdzą ze KATOLICYZM to największa sekta na świecie, może mają rację...

Mam nadzieję, że rozumiesz sens słowa sekta.

http://www.eioba.pl/a75240/paranoja_ant ... ykultowcow

Tak to już jest, paranoik nie chce uznać faktu, że jest chory, dlatego drażni go ciągłe mu tego uświadamianie.