Mylisz się. Nie porównuję wszystkich czrześcijan do siebie... I nie powiesz mi chyba, że jeżeli katolki powie, że "Sataniści jedzą dziewice", to jest tolerancyjny, co?

Tylko zauważ, że to nie Ziuta z Pcimia Górnego twirdzi, ze satanizm to sekta, która jada koty, gwałci dziewice i profanuje kościoły. To nie ona wmawia wszystkim, że np. masoni to niebezpieczna sekta. To robią ludzie wyżej postawieni od zwykłago Kowalskiego w hierarchhi kościoła...

Oczywiście stwierdzenie, że satanizm wywodzi się z chrześcijaństwa był skrótem myślowym, to tak gwoli wyjaśnienia. A co do tolerancji KK wobec innych religii czy czegokolwiek co mu się nie podoba to proszę o nie rozśmieszanie publiczności. Sporo lat temu oglądałem jakiś film wydawnictwa katolickiego, tytułu teraz nie pomnę, traktujący o sektach. Z wielkim zdziwieniem dowiedziałem się z niego, że jestem straszliwym satanistą i sekciarzem, który w wyniku spaczenia umysłu, będzie w przyszłości co najmniej socjopatą z radością gwałcącym i mordującym wszystko co się rusza i na drzewa nie ucieka. A wiecie dlaczego? Bo jestem miłośnikiem gier fabularnych. Film ten oglądałem podczas rekolekcji i ksiądz patrzył na mnie i moich znajomych nieco dziwnie jak rechotaliśmy słysząc kolejne "rewelacje".

możliwe, ale to nadal nie wszyscy lub większość chrześcijan.

To znaczy kto? Personalnie poproszę.

Poza tym: satanizm ma różne wymiary i fakt, że jedni się wypierają drugich, jeszcze nie oznacza, że któraś z - powiedzmy - gałęzi traci prawo do określenia. Innymi słowy, są zapewne tacy, którzy zabijają koty (o jedzeniu nie słyszałam ) i profanują kościoły, i są tacy, którzy takimi działaniami się brzydzą.

Słowo "sekta" zazwyczaj jest obecnie stosowane w odniesieniu do grup, których wpływ na jednostkę jest silny i ograniczający jej wolną wolę i możliwości wyboru. Nie po prostu odłam. Nikt nie określa "sektą" prawosławnych czy luteran.



Przepraszam - ale chyba wyłącznie po rozszczepieniu osobowości. Chyba że jesteś w stanie RÓWNOCZEŚNIE odrzucać wiarę w istoty wyższe jak Bóg i wierzyć w Boga w Trójcy Jedynego. Pomijam już wszystko inne, jak choćby zupełnie inne centrum życia i jego zasady.

Zasady filozofii, której punkty były tu wielokrotnie podawane jako założenia satanizmu (na podstawie LaVey'a) są antytezami dla chrześcijaństwa, zresztą w ten sposób są konstruowane. Jako sprzeciw.

W moim najgłębszym przekonaniu są destrukcyjne dla życia człowieka i społeczeństwa, gdyż zrywają więzi międzyludzkie, niszczą bezinteresowność i odrzucają logikę daru. To, co sprawia, że człowiek staje się wprawdzie zależny od drugiego człowieka, ale także bezpieczny wśród ludzi. Niezależnie od tego, co się zdarzy.

I nie twierdzę, że człowiek wyznający taką filozofię nie ma żadnych więzi z innymi czy nikogo nie obdarowuje. Powiem więcej: to wszystko może wspaniale działać - do chwili, gdy pojawi się sytuacja krytyczna, przekraczająca granice kompensacji. Wtedy zawsze człowiekowi pozostaje tylko drugi człowiek. Tyle że on pojawi się tylko wtedy, gdy drugi będzie tak samo ważny jak ja. A to już kłóci się z podstawowym założeniem filozofii która JA stawia w centrum. Nie człowieka, tzn. nie człowieczeństwo. Konkretnego człowieka, wyznawcę filozofii.

Logika walki, hedonizm funkcjonują póki daje się walczyć i/lub zaspokajać swoje potrzeby. Jeśli ktoś traci tę sprawność, co mu pozostaje? Eutanazja?

Takie ekscesy nie są tylko domeną Katolików, a wiekszości oderwanych od dzisiejszych realiów pseudo psycholożek.

Możliwe ale żadna pseudo psycholożka nie rozgłasza takich bzdur. A przynajmniej ja się z czymś takim nie spotkałem, a ze strony KK to i owszem.

Oczywiście, że nie. Ale wiesz... Skoro władza Kościoła ustala, co jest dobre, a co złe, to czy nie crześcijanie (ogólnie) powinni wyznawać takie zasady?


Personalnie Jo_tko? CZy to czasem nie władza kościoła (papież etc.) ustala, dlaczego antykoncepcja jest zła, a Illuminaci i masoni to niebezpieczna sekta?

Taa... to ja CI powiem, ze po raz pierwszy słyszę od Ciebie, zeby Kościół takie pierdy gadał. Do tej pory to byli Pro.F.Sjonaliści z psychologii socjologii i pedagoiki ktorzy naskakiwali na CDaction. Nie zauważyłęm by powoływali się na autorytet Kościoła
Superniania naskakująca na dragon balla także pozostała świecka w swoich głupotach

Ryszard Nowak z jakiegoś tam centrum o sektach.[/quote]

Podstawowa zasada między Katolicyzmem a satanizmem (ale i także wieloma innymi ideologiami) nie polega na tezach, ale na formie. Satanizm nie ma jedynej słusznej doktryny i opiera się na luźnych założeniach gloryfikujących absolutną wolność jednostki. Katolicyzm, jak wiekszośc religii, jest strasznie sztywna i oparta na niepodważalnych dogmatach oraz jedynym słusznym nauczaniu Kościoła. Z wszelakich ideologii i filozofii wybierasz to co Ci odpowiada a to co nie pasuje - odrzucasz. Robiąc to samo z religia zostajesz potępiony.

Silmeor - to odpowiedź na moje pytanie? Domyślam się, że chodzi o tego Ryszarda Nowaka?

http://www.wiadomosci24.pl/artykul/rysz ... 30552.html

Jeszcze poproszę o informację, dlaczego miałabym określać go mianem "wyżej postawionego w hierarchii Kościoła od zwykłego Kowalskiego". Bo sama różnica nazwisk Nowak - Kowalski nie wystarczy...

Oraz o cytat w sprawie jadania kotów

oraz

Ok. Wprawdzie o kotach nie było, ale odpuszczę

Więc po kolei. Organizacje masońskie wyznają filozofię sprzeczną z chrześcijaństwem, bez względu na to jak to zewnętrznie wygląda. Byłoby dziwne, gdyby papież przed przynależnością do nich nie ostrzegał.

Po drugie: istnieją grupy satanistyczne, które odprawiają czarne msze. Faktom raczej zaprzeczać nie należy, nawet jeśli inni sataniści kwestionują tę działalność. Faktem jest także handel konsekrowanymi hostiami, faktem są filmy, w których ktoś chwali się popełnieniem świętokradztwa. Nie znam "definicji" satanizmu, którą należałoby uznać za wiążącą, więc z mojego punktu widzenia jeśli ktoś określa się satanistą to należy to uznać, bez względu na to jak to rozumie.

Dla chrześcijaństwa taką cechą definiującą przynależność jest wiara w bóstwo Jezusa Chrystusa - w Boga w Trójcy Jedynego: Ojca, Syna Ducha Św. Odrzucenie tej podstawy powoduje, że człowiek chrześcijaninem nie jest, czegokolwiek by nie mówił. To właśnie dzieli chrześcijaństwo od judaizmu. Gdyby Jezus był tylko wielkim Rabbim nie byłoby chrześcijaństwa.

W końcu: obecnie używa się określenia sekta w różnych znaczeniach. Odłamu (jak niektórzy w tym wątku), niedużej grupy (religijnej lub parareligijnej) o dużej spoistości i wzajemnej zależności członków; w końcu sekty destrukcyjnej, niszczącej jednostki. Dzisiaj jest to określenie przez wielu traktowane jako obraźliwe. Jak było za czasów Piusa IX?

Ot i tyle...

PS. Satanistów wg LaVeya uważam za realnie bardziej szkodliwych społecznie, z powodów jak wyżej.

Dokładnie o tego Nowaka. A nie jest wyżej postawiony od przeciętnego katolika Kowalskiego? Mając poparcie hierarchów i rydzyjka? Poza tym właśnie owe rydzyjko i jego dyrektor wygadujący bzdury o sektach. I nie pytaj o cytaty bo nie podam ale lubię posłuchać sobie czasami Rozmów Niedokończonych i czasami zwijam się ze śmiechu a czasami gryzę kłykcie z wściekłości. Oprócz tego osobisty przykład zakonnicy zachęcającej do zrywania plakatów reklamujących Klub RPG słowami :"To sataniści, chcą młodzież deprawować".