................ zwłaszcza zasada "nikt nie ma większej miłości niż ten ktory życie swoje oddaje za przyjaciół" przesłania chrześcijanom wrażliwość. ......
Zajączku. Co więcej można zrobić dla drugiego człowieka niż oddać za niego życie? Co bardzo realnie wprowadzali w życie niektórzy jak choćby Maksymilian Kolbe. ... jaka większa wrażliwośc na krzywdę może istnieć niż pójście za innego człowieka na starszną śmierc?

Za http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=46&t=26697&start=15 "Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien." Mt10 37

...Lub za http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=40&t=25415&start=15 - czy byłabyś gotowa sprzedać swoją dusze (podpisać pakt z diabłem) dla ratowania np. życie swojego dziecka?

...Zbyt daleko posunięty dogmatyzm może prowadzić do najróżniejszych wypaczeń.

Który przez całe swoje życie był antysemitą i szczuł katolików przeciwko Polakom pochodzenia żydowskiego. Wspaniały wzór do naśladowania.

Nie chodzi mi o chrześcijan, ale o pogan. I nie jest też tak, że wszyscy poganie czczą Temidę. Dbanie o "dobro" i sprawiedliwość niekoniecznie zależy od religii. Dla mnie nie liczy się to, czy ktoś jest katolikiem czy poganinem. Co do subiektywnego dobra i zła to się z Tobą zgadzam. Z wypowiedzi wielu pogan wnioskuję, że nie patrzą na temat dobra i zła subiektywnie. Relatywizm moralny jest tym, co cechuje wielu pogan, co oczywiście nie znaczy, że poganie czynią "zło" z chrześcijańskiego punktu widzenia (wyłączając czczenie innych Bogów, które jest przez chrześcijan uznane za złe). Są pewne rzeczy, które wcale nie zależą od religii. Pogaństwo wg. mnie bardziej skupia się np. na czczeniu Bogów niż nakazach i zakazach moralnych. Te są wytworem społeczeństwa i osoba, która w nim żyje raczej powinna się do nich dostosować i wytworzyć w sobie jakąś wrażliwość, zarówno poganie jak i chrześcijanie. To też może wypływać z naszej ludzkiej natury.

P.S. Zauważ, że "Pouczenie Bogini" jest tekstem ściśle przeznaczonym dla pewnych nurtów pogaństwa (właściwie jednego konkretnego). Niektórzy poganie mogliby poczuć się urażeni tym, że ktoś pomyśli, że też uznają to Pouczenie.

Dwukrotnie wyraźnie zaznaczyłem, że chodzi o pewną część pogan. I wcale nie ogranicza się to do jednego nurtu ( konkretnie Wicca ) - bardzo wielu eklektyków też uważa ten text za bardzo cenny. Warto też dodać, że Wicca jest najszybciej rozwijającą się religia w sensie ilości wyznawców w dziejach Ziemi. W takim kontekście też jest to prawda.

Arku, problemem chrześcijan jest to, że swoje subiektywne założenia moralne traktują jako jedyne dopuszczalne i przez ich pryzmat usiłują oceniać innych. W szczególności widać to w stosunku do sfery intymnej - katolicy mają totalnego bzika na tym punkcie, poustalali szereg zasad z tym związanych i zdarza się, że od innych tez oczekują postępowania zgodnego z ich założeniami. Istnieje też szereg patologii związanych z trzymaniem się kodexu - np. homofobia jest niczym nieróżniącym się od rasizmu złem wcielonym. Wynika z tego że po pierwsze kompletnym nieporozumieniem jest uważanie własnych subiektywnych norm moralnych za jedynie właściwe, po drugie zastanawianie się czy trzymanie sie kodexu - który z gruntu ma nieść dobro - nie wyrządza tak na prawdę ogromnego zła. Przykładów patologii jest więcej - św. Augustyn i św. Tomasz traktowani bardzo poważnie w chrześcijaństwie nawoływali do torturowania i zabijania heretyków, niewiernych i "wiedźm", czyli pogan. Do dzisiaj ci ludzie zajmują ważne miejsce w tradycji chrześcijańskiej i funkcjonują w niej wręcz jak autorytety moralne.

Masz sporo racji, ale katolicy stanowią większość, więc trudno powiedzieć o ich konkretnych zachowaniach czy homofobii, tak jak piszesz. Z pewnością nie wszyscy katolicy są homofobami a znaczna ich część raczej biernie podchodzi do tego tematu (tzn. uważają homoseksualizm za coś złego, ale nie prześladują gejów i lesbijek). Znaczna część to też ludzie tolerancyjni. Tak naprawdę nie ma jednej reguły. Wsród pogan też można spotkać się ze stanowiskami skrajnie różnymi.

Jeśli chodzi o Wicca to trzeba ją też rozgraniczyć na Wicca tradycyjną i tzw. "Wicca" eklektyczną. Sam też wspomniałeś o eklektykach. Jeśli mam być szczery to uważam, że dziś sporo osób "staje się" czarownicami, bo taka panuje moda. Wicca, ta właściwa jest natomiast religią misteryjną, dużo popularność może jej zaszkodzić.

Nie do końca się z Tobą zgodzę, Wicca(ogółem) ma obecnie około 300,000 wyznawców ale ta liczba wzrastała stopniowo przez 40 lat. nie jest tak że neopogaństwo to moda, nie ma żadnego ''hurra'' zwłaszcza w Polsce gdzie jest silny i nieprzychylny element katolicki. Akurat jeśli chodzi o Wicca to w Polsce są 2 koweny, kowen liczy od 3 do 13 os. toteż Wicca w Polsce jest góra 26.

Pomijam tzw. niezrzeszeńców ich liczba nie jest znana.

Miałem na myśli Wicca eklektyczną i "modę" na nia, np. w USA. Tam jest mnóstwo pseudo-wiccan a innych tradycji Czarownictwa raczej nie ruszają. Dla mnie równie dobrze mogliby siebie nazywać masonami a i tak bez inicjacji nie mogliby nimi być. Jeśli chodzi o Wicca tradycyjne to rozwija się w naszym kraju dość dobrze jak na obecne warunki. Z tego co wiem to kowen może posiadać więcej niż 13 członków, ale organizacja w nim byłaby wtedy na pewno znacznie utrudniona. Poza tym liczby Wiccan zbadać się nie da, ponieważ duża ich część praktykuje w ukryciu.

Rojza, wiem i znam kontrowersję wobec wcześniejszej działalności Maksymiliana Kolbe. Aczkolwiek w obliczu śmierci oddał życie za obcego człowieka. I jakiekolwiek by wcześniej bledy miał na sumieniu, poszedł na śmierć za brata. I tu juz dzióbki w kubek. Bo niewielu z nas byłoby pewnie stać na takie poświęcenie.

No cóż nie wiem skąd czerpiesz te info o kowenach ale ja czytałem książkę polskiej Wiccanki Mojmiry ona pisze że Kowen może liczyć od 3 do 13 os. i ze w Polsce są 2 koweny a książka jest świeża ze stycznia bodajże.

Oczywiście pomijam niezrzeszonych.


Moja droga ja myślę, ze to raczej nie była litość a logiczna kalkulacja. On nie miał nikogo, nikt go nie kochał, nie miał rodziny. Zaś Gajowniczek miał żonę i kilkoro dzieci. Zresztą Gajowniczek był Polakiem, nie wiem czy Kolbe oddał by się gdyby chodziło o Żyda.

Wyobraź sobie, że też mam tę książkę. Nawet z autografem, hihi. Nie chcę się wypowiadać tu na jej temat. Różne recenzje można przeczytać na różnych forach. Raczej nie są zbyt przychylne. Ja jednak wolę nie wdawać się w jakieś tam kłótnie. Na pewno książka Mojmiry to niezłe wprowadzenie do tematu. Wiadomości o kowenach etc. są takie, na jakich bazuje autorka w swojej linii przekazu. Poza tym, zależy jak liczyć te koweny. Oficjalnie działają bowiem trzy (w tym jeden zagraniczny, chociaż zaliczany do polskich). Jesteśmy na forum katolickim i wydaje mi się, że nie powinniśmy dyskutować o pewnych rzeczach, bo zarówno katolicy jak i wiccanie mogliby sobie tego nie życzyć.