A niby w jaki sposób "zezwala"?;> Że nie urządza się publicznych chłost albo przynajmniej nie ekskomunikuje za seks pozamałżeński to ma znaczyć ze zezwala? Katolicyzm mówi co jest dobre a co złe ale siłą niczego nie narzuca.

W Biblii jasno jest napisane co należy robić w takim wypadku.
Skoro KK tego nie robi to oznacza że na to przywala.

Ostatnie starcie wyglądało tak:
Dzwonek do drzwi, 2 baby ledwo po ich uchyleniu już pchają mi przez próg gazetkę i mówią:
- Czy wie pan kto jest królem wszechświata?
- Tak wiem. Ja jestem.
Nastąpiło kilkusekundowe wyrwanie szczęki, a po nim zamknięcie drzwi.
Nie zawsze tak robiłem ale doświadczenie moje i rodziców nauczyło, że dyskusja z jehowymi ma podobny sens co z akwizytorem Amway'u.. (OT, mieliscie z takowym stycznosc? )

Jedyne czego nie ma w Biblii to tego że ma być ona jedynym drogowskazem wiary W tej samej Biblii Jezus wybacza nierządnicy podczas gdy znający Pismo na wyrywki zacietrzewieńcy chcieli ją ukamienować (podobne postawy reprezentują dzisiejsi "biblijnie wierzący", również znający biblię na pamięć) . Dodatkowo mój ulubiony cytat dla samozwańczych świętych wszelkiej maści odsądzających wszystkich innych od czci i wiary:

A kto by mu (bratu swemu) rzekł: "Bezbożniku", podlega karze piekła ognistego.

Jezus streścił wszystkie przykazania w jednym - miłuj bliźniego swego. Nie wytyczał reguł współżycia we wspólnocie tylko skupił się na tym jednym najwazniejszym aspekcie. Wszelkie inne problemy automatycznie rozwiązują się same po wykrzesaniu z siebie zdolności do miłowania ludzi. Jakakolwiek nienawiść (czy to względem KK, czy to względem ŚJ czy też wzglęgem protestantów) jest zaprzeczeniem tego przykazania.

Tak, dziobaku. Wpuściłam ich dwa razy licząc na wymianę poglądów. Rozmowy wyglądały tak: zadawali jakieś pytanie i sami odpowiadali. Mocno musiałam się starać, by dopuszczono mnie do głosu. Jak się wcięłam to oni zmieniali kanał nasłuchu na inny niż mój nadajnik. Za każdym razem to samo. Nie słuchali lub zbywali odpowiedzi, nie odpowiadali na moje pytania, ale gadali sami do siebie. Pytania były wcześniej przygotowane, więc pilnowali ukierunkowania. Może Tobie odpowiada taka rozmowa, ale jestem przyzwyczajona do dialogów. Jak będę chciała pogadać do siebie to postawię lustro lub pogadam do psa sąsiadów. Jak piszę to odpowiadasz ( powiedzmy, że mi się to podoba) ustosunkowując się do tekstu...to jest rozmowa.
Dziobak (pfff kruk..bo teraz mi błędy w klasyfikacji biologicznej wygarniesz) z kotem to kiepska kompanija do rozmowy. Zalecenie: neospasminka dla kruka....kotka chodzi zawsze swoimi drogami.
Mam nadzieję, że było kulturalnie Panie kruku.

Uczniowie nie chodzą też na studniówki. Na naszym terenie jest trochę ŚJ, więc to widać i roznosi się. Chyba, że to nakaz starszych z lokalnego królestwa ŚJ.

Tak .Zapewne jest wiele drogowskazów wiary tyle ze są nieprawdziwie.
A co do wypowiedzi Jezusa ciekawe czemu nie zacytowałeś tego:

"(21) Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. (22) Wielu powie Mi w owym dniu: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia? (23) Wtedy oświadczę im: Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!"

albo tej wypowiedzi Pawła


(9) Napisałem wam w liście, żebyście nie obcowali z rozpustnikami. (10) Nie chodzi o rozpustników tego świata w ogóle ani o chciwców i zdzierców lub bałwochwalców; musielibyście bowiem całkowicie opuścić ten świat. (11) Dlatego pisałem wam wówczas, byście nie przestawali z takim, który nazywając się bratem, w rzeczywistości jest rozpustnikiem, chciwcem, bałwochwalcą, oszczercą, pijakiem lub zdziercą. Z takim nawet nie siadajcie wspólnie do posiłku. (12) Jakże bowiem mogę sądzić tych, którzy są na zewnątrz? Czyż i wy nie sądzicie tych, którzy są wewnątrz? (13) Tych, którzy są na zewnątrz, osądzi Bóg. Usuńcie złego spośród was samych.

Bo są dwie możliwości.
Albo Biblia jest Słowem Bożym albo nie jest .
Innej możliwości nie ma.

Odnośnie pierwszego cytatu:

Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia? (23)

Czy to nie są właśnie ludzie święcie przekonani o swojej doskonałości i "prawdzie" którą odkryli? To nie są przypadkiem ci dumni biblijnie wierzący poniżający wszystkich dookoła? To nie są przypadkiem ci którzy roszczą sobie prawo do wydawania osądów o innych wierzących i już za życia prorokują im potępienie lub zbawienie?

Ja podałem cytat, w którym Jezus wyraźnie zakazuje odsądzanie człowieka od wiary przez drugiego człowieka. Ty natomiast podałeś cytat, w którym Jezus mówi kogo odtrąci - nie widzę związku. Z resztą te dwa cytaty nie wykluczają się - mnie przeszkadza potępianie ludzi i zacietrzewienie, brak miłości i zrozumienia w podejściu do drugiego człowieka u ŚJ i niektórych protestantów i tylko do tego się odnoszę.

Świętego Pawła nie komentuję bo Jezus jakoś jadał z celnikami i faryzeuszami a on wyzywa ich od pijaków i rozpustników. Jezus ganił natomiast "uczonych w Piśmie" za sączenie jadu i roszczenie sobie praw do osądzania ludzi (nie odniosłeś się do moich słów na ten temat w poprzednim komentarzu więc ufam że zrobisz to teraz )

Nie .
To są ludzie którzy mówią że prorokują w imieniu Jezusa , że czynią cuda .
A przecież Jezus jasno powiedział że tylko ci którzy spełniają wole Jego Ojca zostaną zbawieni.
Więc trzeba spełniać wole Boga. Nic innego nie daje zbawienia.


No i...

Jezus tez obchodził szabat . Tez to robisz?
Jezus też przestrzegał prawo Mojżeszowe ....Tez to przestrzegasz?

No i...
Celnik to ktoś zły według ciebie?
I kapłan też?

Biblia jasno mówi o rozpustnikach i pijakach.



Bo to jest wyrwane z kontekstu zdanie.

(19) Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim. (20) Bo powiadam wam: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. (21) Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. (22) A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: Raka, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: Bezbożniku, podlega karze piekła ognistego. (23) Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, (24) zostaw tam dar swój przez ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj! (25) Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia.

Jezus mówił tutaj do żydów .
Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim.

Nie powiesz mi ze przestrzegasz nawet najmniejszych przykazań prawa Mojżeszowego.

No i raczej te słowa są do kapłanów anie do zwykłych ludzi.

Ile to już końców świata ŚJ prorokowali? Wolą Ojca było przede wszystkim miłować braci - WSZYSTKICH. Grzeszników też.



Hah, teraz to sobie w stopę strzeliłeś. Co mają wspólnego fundamentalne przesłanie Nowego Testamentu jakim jest miłość i zrozumienie z odprawianiem ceremoniałów religijnych? W dodatku na kartach Nowego Testamentu przywiązywanie zbytniej uwagi do ceremonii i obrzędów jest ostro krytykowane i ukazane jako raczej dodatek a nie esencja. Manipulujesz aż się dymi.



Jezus nie stronił od nikogo - zwłaszcza od ludzi z nizin społecznych, grzeszników etc. Kwestionowanie tego i selekcjonowanie ludzi na godnych i niegodnych szacunku czy miłosierdzia to zaprzeczenie jego najważniejszego przykazania.



Nie wyłapałem chyba sensu w Twojej odpowiedzi bo nijak nie koresponduje ona z tym co powiedziałem o Jezusie i świętoszkach:

Na czym miałoby polegać to wyrwanie z kontekstu?

W dodatku tłumaczenie sobie że niewygodne słowa Jezusa były kierowane zapewne do kapłanów jest kpiną. Znaczy kapłan nie może nikogo osądzać ale nie-kapłan już może? To nie jest przypadkiem "znoszeniem jednegp z tych przykazań, choćby najmniejszego, i uczeniem tak ludzi"?
Wiem co odpowiesz - "nie jest"

malucieńka tylko dygresja praktycznie rzecz biorąc...Szabat (hebr. שַׁבָּת, odpoczynek, w judaizmie i tradycji chrześcijańskiej, ostatni (siódmy) dzień każdego tygodnia (czyli sobota)) to dla nich to co dla nas niedziela, więc tak, obchodzimy...., przy czym my obchodzimy pierwszy dzień tygodnia, oni ostatni. Bóg odpoczywał w ostatni dzień tworzenia, który w miare interpretacji może być uznany za zakończenie pracy, lub za początek nowego czasu (pierwszy dzień tygodnia).

:D

PS.

Nie wiem jak Ty to liczysz, ale pierwszym dniem tygodnia jest poniedziałek.

Chodzi o Bilijny porządek - Niedziela tam jest pierwszym dniem, sobota ostatnim.

Kolejny przykład oderwania Biblii od rzeczywistości

Nie, po prostu w czasach Nowo Testamentowych Niedziela była pierwszym dniem i to było oficjalnie panujący porządek.