Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt mar 19, 2024 3:06



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 79 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 New Age, nie jestem wyznawcą! ale coś mnie na to natknęło... 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt sie 28, 2012 20:40
Posty: 58
Post New Age, nie jestem wyznawcą! ale coś mnie na to natknęło...
To straszne! Ostatnio działy się ze mną dziwne rzeczy... np. szaleńcza radość i patrzenie na wszystko z miłością jakby, nawet na przedmioty, zachowywałam się po prostu jak nie ja. Jestem pesymistką raczej... Potem malowałam obraz... chcialam w nigo włożyć całą siebie jakby chyba... Malując go słyszałamz komputerea, chyba z przeglądarki internetowej, chodź raczej jak sprawdzałam nic nie było włączone... jakieś głosy i muzykę. Bałam się, ale wysłuchałam do końca, bo byłam tego ciekawa... :( Potem malowałam z niechęcią z paniką wręcz.... chcialam idealnego obrazu... Projekt zrodził się jak byłam w kościele, gdy nie słuchałam nic, co mi się nigdy w życiu nie zdardzyło az tak mocno. Jestem osobą mocno emocjonalna i płaczliwą... mam za sobą nieciekawą przeszłość. Niekiedy w chwiach rozpaczy pocieszałam się, że żyje by malować... Boję się, ze ta miłość do tego była za wielka, kochac trzeba ludzi, a nie talent swój... Kontynuując... w obrazie tym namalowałam sobie taką jakby światłość.... bo jak czulam ten stan opisany na początku, czułam się poniekąd tak... to straszne!!! Wpadłam na pomysł, by rtob przemalować i całe zwątpienie we wszystko (no widocznie prawie we wszysko) ustało... na drugi dzień...


Wt sie 28, 2012 21:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 28, 2012 20:40
Posty: 58
Post Re: New Age, nie jestem wyznawcą! ale coś mnie na to natknęł
Przepraszam, że nie dokończyłam, ale może ktoś tu jeszcze zajrzy... i pomoże coś, doradzi... pocieszy...


Wt sie 28, 2012 21:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 28, 2012 20:40
Posty: 58
Post Re: New Age, nie jestem wyznawcą! ale coś mnie na to natknęł
A te dziwne i niepokojące rzeczy dzieją się od 22 sierpnia tego roku... straszne jest to, że tyle się już zdarzyło, ze nie amm sily tego wszystkiego pisać!!!! Boje się!!! Potem szczęśliwa zamalowywałam obraz, aż pomyślałam,że przeciez pod warstą farby... jest to namalowane, co sprawilo, mój potworny stan!!!!!! Zaczęłam szukać informacji o złej mo cy itakie tam.... Podarłam obraz... w nocy czułam w sobie złe emocje, panikę, ale byłam drętwa, jakby normalna a le w ciele mnie cos paliło, w środku!!!!!!!!!!!! rano było dobrze..... nie pamiętam dokładnie... godziny... o której wstałam... ale ostatnio budzę sie ok. 8, wczoraj np. o 7.45... dalej o 7.30 dzisiaj... a przez całe wakacje szłam spac koło 4, 5 i wstawałam raczej po 12, raz nawet ok. 15, 14 także... pomogłam jednemu koledze z interentu... miał problem ze sobą... raz ufał swojej dziewczynie, a zaraz zupełnie na odwrót.... ja mu jakby "pokazałam" tak napisał, tego nie można nazwać pomocą.... pokazałaś mi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nie miałam zamiaru mu pomagać! Nawet byłam nieco zazdrosna... ale jak już mu pomogłam, to jakoś tak zaczęłam się głupio cieszyć.... z tego, nawet w jednej chwili pomyśleliśmy, że to cud... To chore!


Wt sie 28, 2012 21:27
Zobacz profil
Post Re: New Age, nie jestem wyznawcą! ale coś mnie na to natknęł
Nie za bardzo wiem o co Ci chodzi. Obraz-emocje-huśtawka nastrojów.Tak?? Ale co ma do tego New Age :shock: ?

Ja tam radzę udać się do specjalisty- psychiatry bądź psychologa.


Wt sie 28, 2012 21:59
Post Re: New Age, nie jestem wyznawcą! ale coś mnie na to natknęł
Próbowałam zrozumieć o co chodzi....

Zanim pójdzie do specjalisty , dobrze Jej zrobi uspokojenie myśli z Bogiem.
Przynajmniej tak mi się wydaje.


Śr sie 29, 2012 3:37

Dołączył(a): Wt sie 28, 2012 20:40
Posty: 58
Post Re: New Age, nie jestem wyznawcą! ale coś mnie na to natknęł
Przepraszam.... faktycznie zły tytuł nadałam temu wątkowi... Ale byłam wczoraj z tego powodu w złym stanie... Panicznie szukałam pomocy... dlatego takie nieprzemyślane. Weszłam na chat i panikowałam do ludzi, że później mnie chyba wyrzucili i nie mogłam wejść. Założyłam wobec tego wątek. Wiem to dziwne co napisałam, doskonale rozumiem, że mnie nie rozumiecie. Cóż... Magdalena_i może i masz rację... Ale w niedziele i w poniedziałek bałam sie iść do spowiedzi, bo był proboszcz, a ja się go trochę boję... zresztą spowiedzi u niego sa takie byle jakie... A ja takiej nie chcę. Jak mi odbiło w niedzielę, to chciałam się wyspowiadać u takiego ks., który kiedyś był u nas w Parafii, a teraz okazało się, że chyba jest pedofilem... To był głupi pomysł. Wiem. W niedziele jakoś tak sprzątałam jak nie ja, do czasu kiedy stwierdziłam, że moje siły się wyczerpały... Do kościoła przygotowałam kartkę z grzechami... szłam z taka chęcią do kościoła, jak nigdy w życiu.... popłakałam się jak usłyszałam dzwony.... Zawsze byłam płaczliwa, ale nie z takich powodów... W kościele płakałam nadal... Usiadłam i ryczałam, gdy uklękłam w ławkach w głównej nawie, nagle łzy ustały, byłam spokojniejsza, to znaczy nie miałam łez, które się z zwiększały, tylko lekkie poddenerwowanie odczuwałam. Przedwczoraj jak byłam w kościele, było już gorzej... miałam nawet mało siły by śpiewać.... Czułam się dziwnie, nie tak jak powinnam, trochę mało się skupiłam na mszy wtedy...


Śr sie 29, 2012 11:53
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 28, 2012 20:40
Posty: 58
Post Re: New Age, nie jestem wyznawcą! ale coś mnie na to natknęł
Czy to jest normalne?


Śr sie 29, 2012 11:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 28, 2012 20:40
Posty: 58
Post Re: New Age, nie jestem wyznawcą! ale coś mnie na to natknęł
co to ma do New Age? Bo wczoraj się na tą stronę natknęłam, gdy wpisałam dziwne stany... Przeczytałam to z radością, bo stwierdziłam, ze to może być to i to wcale nie jest nie normalne... W dodatku moja koleżanka widzi takie energie podobno wokół ludziach... Stwierdziłam, ze to prawda! Ale coś mi się tam nnie spodobalo... o tych medytacjach i była tam pacyfka... Byly tam pomieszane wiary... Było o matce Gaji, właśnie ta Gaja mnie skloniła, by sprawdzić, czy ta strona jest normalna. I okazuje się, że to stron NEW AGE. A już miałam pisać w księdze gości o moich stanach, by się przekonać, czy to jest to... lecz nie moglam tej księgi znaleźć. Uffff. Planowałam też, jak tam było napisane wyciszyć się, czyli pójść do lasu, bo tak radzili aby iść na łono natury... Co za szczęście, że tak nie zrobilam...


Śr sie 29, 2012 12:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 28, 2012 20:40
Posty: 58
Post Re: New Age, nie jestem wyznawcą! ale coś mnie na to natknęł
Rozpatrywałam przedwczoraj psychiatrę/psychologa . Co więcej, prosiłam mame, by mnie do niego zapisała... Czego w życiu nie chciałam, bo pare razy namawiala mnie bym tam poszła. Wtedy panikowałam i mówiłam nie. Wczoraj myślałam już inaczej o egzorcyście... Chiałam pod nieuwagę pojechać do miejscowości odległej o 60 km i się udać do Kurii, spodziewałam się też, że tego nie zrobię i nie zdobyłam się...


Śr sie 29, 2012 12:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 28, 2012 20:40
Posty: 58
Post Re: New Age, nie jestem wyznawcą! ale coś mnie na to natknęł
Muszę zrobić sobie poważny rachunek sumienia, które jest mocno przeciążone... Boje się iść do spowiedzi, a już szczególnie do proboszcza, który spowiada raczej byle jak, byle szybko....


Śr sie 29, 2012 12:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 28, 2012 20:40
Posty: 58
Post Re: New Age, nie jestem wyznawcą! ale coś mnie na to natknęł
Mam iść do psychologa? bo znowu o tym zaczęłam myśleć...


Śr sie 29, 2012 12:41
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 28, 2012 20:40
Posty: 58
Post Re: New Age, nie jestem wyznawcą! ale coś mnie na to natknęł
nerwica natręctw - może to jest to...


Śr sie 29, 2012 12:50
Zobacz profil
Post Re: New Age, nie jestem wyznawcą! ale coś mnie na to natknęł
Klaudinula napisał(a):
Planowałam też, jak tam było napisane wyciszyć się, czyli pójść do lasu, bo tak radzili aby iść na łono natury... Co za szczęście, że tak nie zrobilam...

A może nie byłby to głupi pomysł? Jeszcze nie słyszałam, by kontakt z przyrodą i wyciszenie się były sprzeczne z czyimś światopoglądem religijnym, ale może się mylę...

Uspokój się dziewczyno, może spróbuj napić się melisy i nie nakręcać się dodatkowo. Odnośnie aspektów religijnych się nie wypowiem, bo to nie moja działka. Za to myślę, że powinnaś skontaktować się równolegle z lekarzem i wspomnieć o samopoczuciu. Takie silne wahania nastroju i napady paniki, nadaktywność, potrzeba mówienia (widać po postach), gonitwa myśli (widać), kiedy opisałaś się wcześniej jako osoba płaczliwa i pesymistyczne - mogą znamionować problemy w tej sferze. Mam wrażenie, że wiem jakie problemy opisujesz, ale nie jestem lekarzem, więc nie będę wyrokować i diagnozować, to ma zrobić specjalista. Nie wiem w jakim jesteś wieku, ani czy masz problemy np. z nadczynnością tarczycy. proszę porozmawiaj z jakimś specjalistą. Jeśli czujesz potrzebę to również z duchownym, ale nie ignoruj lekarzy.

edit
Widzę już z postów w jakim jesteś wieku. Zwróć się do mamy i poproś o pomoc. Proponuję również wizytę u lekarza pierwszego kontaktu - on Cię pokieruje dalej: psychiatra/psycholog, może zasugeruje również endokrynologa, którego sama polecam, po czasami zaburzenia pracy tarczycy powodują bardzo negatywne skutki w sferze psychicznej i bardzo utrudniają życie. A jesteś w wieku (zdaje się nastoletnim), w którym następują duże zmiany i problemy mogą się wówczas aktywować. Przygotuj sobie również odpowiedzi na pytania o to jak sypiasz, czy przytyłaś/schudłaś, czy masz problemy natury kobiecej itd.


Śr sie 29, 2012 12:54

Dołączył(a): Wt sie 28, 2012 20:40
Posty: 58
Post Re: New Age, nie jestem wyznawcą! ale coś mnie na to natknęł
Dziękuję serdecznie, za odpowiedź. Masz rację Breta. Twój post mnie pocieszył. Ostatnio podobno schudłam, w wakacje ciągle chodziłam spać ok. 3/4, czasami nawet ok. 5, 6, 7. Wstawałam po 12, 13, 14, 15... Mam ciostkę, mama mi właśnie o niej mwi, że pewnie sie po niej wydałam. Ona ma bzika na punkcie chorób, aja nigdy za taką się nie uważałam i nie miałam zamiaru... Mama nie chce isc do rodzinnego, woli isć do psychologa... Mama ma tereaz przeze mnie spory problem... Mówi o pieniądzach, ze koszyuje 100zł na wizyte i mało co pomaga, ludzie nie moga o tym wiedzieć, bo co sobie pomyślą.... Tak przed chwilką powiedziała... Mówiłam wcześniej mamie o moich problemach... Mama radzi odstersować się, gdzieś się przejechać do jej koleżanki, nie bardzomam ochotę, to będzie męczarnia. Mam nadzieję, ze masz rację z tą tarczycą. Nie chciałam nigdy się uważać za niewiadomo jak chora, no ale młodzi też chorują, tak już niestety jest w tym życiu... Dziękuje za radę. Mama myśli, że zbzikowałam, też już zaczęłam myśleć, że mam chorobę psychczną.... Ale może to ta tarczyca...


Śr sie 29, 2012 13:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 28, 2012 20:40
Posty: 58
Post Re: New Age, nie jestem wyznawcą! ale coś mnie na to natknęł
Mama raczej pomóc mi w taki sposób nie chce... Widzi podobne objawy jak u tej ciotki, która jest jakąś histeryczką... Może też jestem (albo będę) nie wiem... Ale przecież nie jestem ciotką, nie jestem jak ona... chociaż skąd wiem, jaka była w młodym wieku... może była podobna do mnie? Nawet z wyglądu jest do mnie podobna, ale to przypadek. Boi się mówić lekarzowi rodzinnemu, bo mu nie ufa... Od rana siedzę przed komputerem, czyli od 12.15... nie ubrałam się, zjadłam małą kanapkę z serem i pomidorem, nic nie piłam... cały czas siedzę przed tym diabelstwem z głupią nadzieją, że coś mi w tym pomoże... Nie mogę się oderwać... Troszkę sprzątałam i wyrywałam brwi, ale po to by mama się nie martwiła...


Śr sie 29, 2012 13:34
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 79 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL