Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 12:43



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 37 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
 Wierzę w różnych bogów oraz magię. Jaka to religia ? 
Autor Wiadomość
Post Re: Wierzę w różnych bogów oraz magię. Jaka to religia ?
IrciaLilith napisał(a):
Aha, jedność Trójcy jest zrozumiała gdy się załapie o co chodzi z nieskończonością
Podejrzewam, że nie. Dotychczas wszyscy, którzy twierdzili, że Przenajświętszą Trójcę zrozumieli zasilali szeregi heretyków.
Cytuj:
choć długo byłam pewna, że np płaskoziemcy to tylko sobie robią jaja
Bo jakiś czas tak było. Flat Earth Society powstał jako satyryczna organizacja. Niestety niektórzy nie załapali żartu. Tak jak Elbrus poniżej:
Elbrus napisał(a):
bert04 - śpisz? Nie przeczytałeś pierwszej odpowiedzi Małgosi, która brzmiała identycznie, krótko, jednowyrazowo? A może według berta04 to Palmer jest od wydawania takich orzeczeń i dopiero wtedy można (trzeba?!) kończyć temat? A wszystkie głosy rozbieżne oczywiście należy uznać za nieważne, bo Palmer napisał...

Ktoś mógłby się zastanawiać, że skoro to po prostu pogaństwo, to dlaczego temat wisi w dziale 'Problem sekt i nowych ruchów religijnych', a nie np. 'W kręgu New Age', jak mógłby wskazywać ten wpis OPa i odpowiedź na to berta04, no ale lepiej iść za radą berta04 i się nie zastanawiać. Lepiej temat zamknąć - to w końcu forum dyskusyjne.
Jak to mawia młodzież w internetach: „Whoosh”.


Śr cze 05, 2019 9:14
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51
Posty: 3963
Post Re: Wierzę w różnych bogów oraz magię. Jaka to religia ?
@Elbrus

Elbrus napisał(a):
A wszystkie głosy rozbieżne oczywiście należy uznać za nieważne, bo Palmer napisał...


Ech, ten smutny moment, w którym ktoś nie załapał ciężkiej ironii. A już myślałem, że to było z tak "Grubej Berty", nie trzeba jeszcze okraszać smajlami, żeby czytelnicy załapali.

No to dodam jeszcze jedną ironię, Palmer locuta, causa finita.

(Ponoć jest jakieś prawo w internecie, że niezależnie od ciężkości ironii, ktoś weźmie ją na poważnie. Ale akurat po Elbrusie się tego nie spodziewałem)

______________

@IrciaLilith

IrciaLilith napisał(a):
Bert- jak Ty definiujesz religię? Jaką definicję uważasz za najlepszą? A może kilka różnych w zależności od sytuacji?


Ech, teraz zadała mi haka. Dobra, najprostsza definicja jest taka, że religia to wspólnota wierzących. Można nawet dodać, zorganizowana wspólnota wierzących, żeby było jaśniej. W tej definicji podkreślona jest różnica między wiarą a religią. Wiele osób rzuca tekstami w stylu "nie potrzebuję Kościoła, żeby wierzyć w Boga". I jest w tym sporo racji, wiara religii nie potrzebuje. Taki Buzz155, wierzy w różnych bogów, w karty tarota, w twierdzenia Świadków Jehowy, trochę w zaklęcia, trochę w voodoo, i jestem pewien, że jeszcze w kilka spraw, o których nie wspominał. Czy to jest "jakaś" wiara? Oczywiście, niezależnie od etykietki. Czy to jest "jakaś" religia? No bardzo przepraszam. Nie wystarczy w "coś" wierzyć. Nie wystarczy nawet, żeby ktoś inny podzielał taką wiarę (a jestem pewien, że całkiem sporo ludzi by się znalazło). Trzeba jeszcze, oprócz wspólnych wierzeń, tworzyć wspólnotę. I tu nie wystarcza - moim skromnym zdaniem - prenumerata Wróżki i konto na ezoforum.pl. Choć dla niektórych to może już jakiś zalążek jest.

Dlatego uważam, bez ironii, że tak Palmer jak i Małgosiaa (w pierwszej odpowiedzi) nie mieli rację, gdyż wierzenia kolegi to (IMHO) nie jest "pogaństwo" w sensie religii, patrz TUTAJ. Może być to natomiast "pogaństwo" w sensie, jak opisywałem TUTAJ, czyli "wszystko, co ma jakieś cechy pogańskie". Wierzenia, zabobony i zaklęcia, posypane ezoteryką i jakimiś powierzchownymi wiadomościami na temat innych religii. Buddyzm to Indie, więc tam czczą słonie wielorękie, czy jakoś tak to szło.

_________________
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
...

(Koh 3:1nn)


Śr cze 05, 2019 10:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Wierzę w różnych bogów oraz magię. Jaka to religia ?
Bert, ale wspólnota wierzących w co? Bo moim zdaniem przedmiot wiary jest tu kluczowy, bo np wspólnoty ludzi wierzących w płaską Ziemię czy wierzących, że płeć biologiczna nie istnieje religijnymi nie nazwiemy. W pewnym sensie każda wspólnota jest jednoczona przez wspólne poglądy w które wierzą i uważają za prawdziwe i wartościowe, no nie?

Może warto oddzielić wiarę w cokolwiek od wiary religijnej?

W drugą stronę, należałoby okreslić co już jest wspólnotą a co jednak nie. W przypadku ludzi spotykających się fizycznie na jakieś wspólne rytuały gdzie istnieją pewne ramy organizacyjne nie ma problemu, ale czy wspólnotę stanowi grupa ludzi dyskutująca na wspólnym formum gdy łączy ich wiara o charakterze religijnym, czyli np mają wspólny cel dojść do oświecenia, ale nie zamykają się w ramach jednej tradycji religijnej.
Kwestia zorganizowania też jest problematyczna, bo za nic nie widzę wspólnej organizacji chrześcijańskiej czy hinduistycznej, a jednak bez problemu rozróżnimy wspólnoty chrześcijańskie od hinduistycznych, a chrześcijaństwo mimo różnorodności wspólnot nazywamy jedną religią...

Gdy ktoś w samotności praktykuje np zen to z braku kontaktu ze wspólnotą nie jest już buddystą? Może wystarczy poczucie wspólnoty z ludźmi o podobnych poglądach?

Kolejna sprawa: kwestia np wspólnej tradycji czy rytuałów, czy bez tego można mówić o religii? W przypadku osób indywidualnie praktykujących choćby zen takim łącznikiem jest właśnie wspólna tradycja i rytuały i brak fizycznego czy nawet internetowego kontaktu z innymi praktykującymi jest chyba bez znaczenia...

Może wiara religijna, religia oraz wspólnota religijna to mimo wzajemnego przenikania się odrębne sprawy?

W przypadku typowego katolika to idzie w parze( albo chociaż powinno) i taki podział jest wręcz absurdalny, ale w innych przypadkach to może być dobry pomysł, bo jest miejsce dla kogoś mającego wiarę religijną opartą na kilku religiach i nie należącego do wspólnoty, a także dla ludzi należących do wspólnoty, ale nie posiadających wiary religijnej.

Tylko to raczej tylko utrudnia samo zdefiniowanie czym jest religia... może by to ogarnąć na podstawie definicji różnicowej z filozofią i ideologią?

Tak czy inaczej miks jaki przedstawił autor wątku jest jak dla mnie synkretyczną wiarą religijną, ale religią bym tego nie nazwała.

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Śr cze 05, 2019 11:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51
Posty: 3963
Post Re: Wierzę w różnych bogów oraz magię. Jaka to religia ?
IrciaLilith napisał(a):
Bert, ale wspólnota wierzących w co?


Wiedziałem, że tak szybko spokoju nie dasz, dlatego moje "ech" w poprzednim poście. Powiedzmy, że to trudniejsza sprawa, gdyż o ile religie mają sporo wspólnych znamion, to już wierzenia bywają diametralnie różne. Co ma wspólnego szaman z masonem a druid z taoistą?

Cytuj:
Bo moim zdaniem przedmiot wiary jest tu kluczowy, bo np wspólnoty ludzi wierzących w płaską Ziemię czy wierzących, że płeć biologiczna nie istnieje religijnymi nie nazwiemy. W pewnym sensie każda wspólnota jest jednoczona przez wspólne poglądy w które wierzą i uważają za prawdziwe i wartościowe, no nie?


Z tym "przedmiotem wiary" to można się łatwo naciąć, bo za bardzo koncentruje się na jakichś cechach zewnętrznych. Także próby odgraniczania od "nie-wiar" mogą prowadzić do jałowych dyskusji, czy komunizm jest religią (znam jednego ateistę, który tak twierdził) i generalnie jak to jest z ideologiami XX wieku. Podobnie jak odgraniczanie wiary od nauki, niby jasne, gdyby nie to, że i nauka opiera się na pewnych aksjomatach. A matematyka jest bliżej filozofii.

Cytuj:
Może warto oddzielić wiarę w cokolwiek od wiary religijnej?


W języku polskim wyjdzie z tego tautologia, gdyż "Wiara religijna" jest tym, co tworzy religie. I omija to fenomen "wierzących niepraktykujących" i całą masę ludzi, którzy jakieś religijne wierzenia i poglądy mają, jednak nie chcą się zrzeszać w żadnych organizacjach, czy to tradycyjnych, czy njuejdżowych. Z tego co piszesz sądzę, że sama się do tej kategorii zaliczasz.

Wspomóżmy się więc angielskim. Tzw. "wiara religijna" jest tam określana jako "faith", podczas gdy "wiara ogólna" to "believe". Jakie są charakterystyczne cechy "faith", niezależne od przymiotu religii? Mógłbym wymieniać parę cech. Jeżeli chodzi o "obiekt", to brak empirycznego dowodu. Jeżeli wierzę (believe), że mam na koncie jeszcze 1000 PLN, to w każdej chwili mogę to sprawdzić. Jeżeli wierzę, że Ziemia jest płaska, to są metody tak potwierdzające jak i zaprzeczające temu. Natomiast wiara (faith) nie może być sprawdzona. A tam, gdzie wierzenia zostały wyparte przez badania naukowe, mówimy co najwyżej o zabobonach.

Jeżeli chodzi o "praktykę wiary", to większość wierzeń ma wpływ na zachowanie człowieka. Wiem, jest to strasznie nieprecyzynje znowu, jednakże w każdych wierzeniach są jakieś "to do" i jakieś "you shall not". Jakieś nakazy i zakazy. Jakieś powinności i jakieś tabu. Nie sądzę, że wiara w płaskoziemstwo oznacza, że jej "wyznawcy" nie mogą latać samolotami lub że wierzący w potwora z Loch Ness będą wrzucać do wody surowe mięso, żeby dokarmiać biedne zwierzątko. Choć mogę się mylić.



Cytuj:
W drugą stronę, należałoby okreslić co już jest wspólnotą a co jednak nie. W przypadku ludzi spotykających się fizycznie na jakieś wspólne rytuały gdzie istnieją pewne ramy organizacyjne nie ma problemu, ale czy wspólnotę stanowi grupa ludzi dyskutująca na wspólnym formum gdy łączy ich wiara o charakterze religijnym, czyli np mają wspólny cel dojść do oświecenia, ale nie zamykają się w ramach jednej tradycji religijnej.


Ale jest różnica między, przykładowo, klientami jednej wróżki (są połączeni wiarą w działanie kart tarota) a jakimś kręgiem medytacyjnym prowadzonym przez śniadego gościa w kolorowych szatach i z długą brodą. To pierwsze będzie pewną usługą, to drugie już minimalną wspólnotą.

Cytuj:
Kwestia zorganizowania też jest problematyczna, bo za nic nie widzę wspólnej organizacji chrześcijańskiej czy hinduistycznej, a jednak bez problemu rozróżnimy wspólnoty chrześcijańskie od hinduistycznych, a chrześcijaństwo mimo różnorodności wspólnot nazywamy jedną religią...


Chrześcijaństwo jest nazywane jedną religią tylko dla tych wspólnot, które podzielają wiarę w Trójcę Swiętą. I parę innych basics. Ale już Swiadkowie Jehowy się nie załapują na tę cechę, bo wierzą w coś innego. Także muzułmanie, choć nominalnie wyznają wiarę, że Isa był Mesjaszem Allaha, nie są tą samą religią, co chrześcijaństwo.

A "zorganizowanie" nie musi być ruchem formalnym. Nawet nieformalna grupa medytacyjna bez żadnego przywódcy, jeżeli kieruje się wspólnymi zasadami, wspólnymi wierzeniami

Cytuj:
Gdy ktoś w samotności praktykuje np zen to z braku kontaktu ze wspólnotą nie jest już buddystą? Może wystarczy poczucie wspólnoty z ludźmi o podobnych poglądach?


No teraz mieszasz. Można być buddystą nie praktykując zen. To tylko jeden z wielu nurtów, sekt lub konfesji, mniejsza o nazwy. Można też praktykować zen i / lub jogę nie będąc buddystą, benedyktyni w Tyńcu tak robią. Jeżeli więc ten Twój przykładowy "ktoś" uważa się za buddystę i spełnia wymogi buddyzmu, to jest buddystą, z wiary i religii. Podobnie jak samotna babcia odmawiająca różaniec lub pustelnik w samotni są chrześcijanami. Czują się częścią wspólnoty, wspólnota traktuje ich jako swoją część, dzielą ze wspólnotą wierzenia i praktyki. Reszta to detale techniczne.

Cytuj:
Kolejna sprawa: kwestia np wspólnej tradycji czy rytuałów, czy bez tego można mówić o religii? W przypadku osób indywidualnie praktykujących choćby zen takim łącznikiem jest właśnie wspólna tradycja i rytuały i brak fizycznego czy nawet internetowego kontaktu z innymi praktykującymi jest chyba bez znaczenia...


Jak widać, sama sobie odpowiedziałaś na pytanie. Moja jedyna uwaga to to, że ten Twój "ktoś" odnalazł te swoje wierzenia i te swoje praktyki "skądś". Może to książka, może internet, może jakiś wykład. Ale sam tego nie wymyślił. A jak poszukasz, znajdziesz jego wspólne ogniwo z każdym innym "zen-owcem" na świecie. I z każdym buddystą, przynajmniej w osobie Siddharthy.

Cytuj:
Może wiara religijna, religia oraz wspólnota religijna to mimo wzajemnego przenikania się odrębne sprawy?


Wydaje mi się, że zbyt formalnie rozumiesz "wspólnota". Albo ja noepotrzebnie wprowadziłem to "zorganizowana". Oddzieliłbym nieco inaczej: wiara (religijna), wspolnota wiernych (religia), organizacja religijna (Kościoly itp.).

Cytuj:
W przypadku typowego katolika to idzie w parze( albo chociaż powinno) i taki podział jest wręcz absurdalny, ale w innych przypadkach to może być dobry pomysł, bo jest miejsce dla kogoś mającego wiarę religijną opartą na kilku religiach i nie należącego do wspólnoty, a także dla ludzi należących do wspólnoty, ale nie posiadających wiary religijnej.


Pisząc "wspólnota" nie miałem na myśli ekskluzywizmu. Ten jest typowy dla pewnej grupy wierzeń i religii. A wręcz atypiczny dla innych. Buddyzm AFAIK wręcz zachęca do synkretyzmu, podczas gdy chrześcijaństwo, wiadomo.


Cytuj:
Tylko to raczej tylko utrudnia samo zdefiniowanie czym jest religia... może by to ogarnąć na podstawie definicji różnicowej z filozofią i ideologią?


Znajdziesz podobieństwa i różnice, temat rzeka. Właśnie dziś w radiu słuchałem audycji o "religii państwa" w USA, o quasi-religijnego podejścia do funkcji prezydenta. Nie z wszystkim się zgadzałem, ale samo to, że ktoś tworzy takie teorie, świadczy o cechach wspólnych.

Cytuj:
Tak czy inaczej miks jaki przedstawił autor wątku jest jak dla mnie synkretyczną wiarą religijną, ale religią bym tego nie nazwała.


No wydaje mi się, że cały czas o tym piszę.

_________________
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
...

(Koh 3:1nn)


Cz cze 06, 2019 18:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Wierzę w różnych bogów oraz magię. Jaka to religia ?
Dzięki za konkretne i ciekawe odpowiedzi i opinie. Nie będę odnsić się do wszystkiego, bo wyjdzie moloch, a ogólnie oboje mamy świadomość, że w tej kwestii tak naprawdę wszystko jest bardzo płynne i umowne. Jednak jeśli będziesz miał ochotę jeszcze trochę powałkować temat to napiszę kilka pytań i zagadnień, które mi się nasuwają:

- Można być buddystą nie praktykując zen. Można praktykować zen nie będąc buddystą. Równocześnie zen jest nurtem buddyzmu i wówczas od buddyzmu jest nieodzielny. Czymś innym jest praktyka zen.
Czy może wiara religijna, praktyki religijne, wspólnota religijna, instytucja religijna potraktować jako osobne choć przenikające się zbiory, mające części wspólne, ale i oddzielne? Dokładając do tego zbiory kultury, filozofii i ideologii powoli wyłania się względnie pełny obraz...

-jak kwalifikujesz wyznania nietrynitarne, z chrześcijaństwem łączy ich wszystko poza koncepcją Trójcy, prawda? Może bardziej istotna jest kluczowa rola Jezusa bez wnikania w szczegóły doktrynalne?

-Może podstawą przynależności do danej religii czy wyznania gdy nie ma ścisych kryteriów kluczem jest subiektywna opinia osoby, która przynależność czuje?

- Kto ma prawo ustalać kryteria? W przypadku konkretnego wyznania nie ma problemu, ale już gdy chodzi o nazwy typu chrześcijaństwo czy buddyzm niektóre wyznania koncentrują się na elementach wykluczających wyznania, które przy użyciu innych kluczowych elementów da się do danej dużej religii zaliczyć... Potem jest: oni nie mają prawa nazywać się chrześcijanami. Powiedziała grupa A o grupie B, a grupa B o grupie A...

Eh, i tak wyszło długo...

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Cz cze 06, 2019 21:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51
Posty: 3963
Post Re: Wierzę w różnych bogów oraz magię. Jaka to religia ?
IrciaLilith napisał(a):
Dzięki za konkretne i ciekawe odpowiedzi i opinie. Nie będę odnsić się do wszystkiego, bo wyjdzie moloch,


Wiem, ja mam tendencję do rozdzielania włosa na czworo i pisania rozprawek na każde pytanie. Dobrze, że Ty potrafisz to "skompilować" do zasadniczych punktów.

Na marginesie: ktoś kiedyś w dyskusji mi powiedział, "Zwięzłość jest cnotą, której Ci brak". I musiałem się z nim zgodzić, niestety.

Cytuj:
- Można być buddystą nie praktykując zen. Można praktykować zen nie będąc buddystą. Równocześnie zen jest nurtem buddyzmu i wówczas od buddyzmu jest nieodzielny. Czymś innym jest praktyka zen.
Czy może wiara religijna, praktyki religijne, wspólnota religijna, instytucja religijna potraktować jako osobne choć przenikające się zbiory, mające części wspólne, ale i oddzielne? Dokładając do tego zbiory kultury, filozofii i ideologii powoli wyłania się względnie pełny obraz...


Za bardzo mi to się rozmywa, operując tak rozmytymi pojęciami wprowadzamy - IMHO - chaos pojęciowy i dowolność przyporządkowań. Jeżeli wszystko jest równoległe, poziome, to wszystko może się łączyć z wszystkim i przenikać wszystko. I potem powstają takie zdania (cytat z pamięci, ale taka wypowiedź istotnie padła), że "Chrześcijaństwo jest częścią popkultury"... No pardon, mogę zrozumieć, co autor zdania miał na myśli, niemniej podporządkowywanie 2000-letniej religii nurtowi kulturalnemu, który na dobre zaistniał w XX wieku jest nieco niepoważne.

Dlatego pozostanę zwolennikiem pewnych hierarchii. Na dole jest wiara, wierzenia, idee. Wyżej jest wspólnota, wspólnoty, kółka. Jeszcze wyżej są organizacje, struktury, formalizmy. A do tego budowle i pisma.

Cytuj:
-jak kwalifikujesz wyznania nietrynitarne, z chrześcijaństwem łączy ich wszystko poza koncepcją Trójcy, prawda? Może bardziej istotna jest kluczowa rola Jezusa bez wnikania w szczegóły doktrynalne?


Jajako trynitarysta nie mogę zignorować podstawowych różnic między tymi, którzy chrzczą w imię Ojca i Syna i Ducha Swiętego. A tymi, którzy chrzczą w imię Jahwe, a pozostałe dwie Osoby są tylko człowiekiem lub tylko siłą Jahwe. Chrześcijaństwo to dla mnie wspólnota wiary i chrztu. Jak to było w Dziejach Apostolskich, jak Paweł spotkał paru takich, co mieli "chrzest janowy", wymógł od nich "chrzest jezusowy".

Poza tym wśród antytrynitarian można IMHO rozróżnić dwa nurty. Jeden, judaistyczny, odrzuca wszystko, co nie zgadza się z "purystyczną" koncepcją wiary w Jezusa-człowieka i Jahwe-Boga, że na końcu wychodzi z tego coś w rodzaju judaizmu 1.1, z dokooptowanym mesjaszem Jahszuah. Druga, niejako przeciwieństwo, uniwersalistyczna, w dążeniu do jak największej otwartości deklaruje w pewnym momencie, że Biblia to taka święta księga, jedna z wielu, może przydatna jako punkt wyjściowy, ale bez jakiejś większej zawartości racji i prawdy, niż w innych kultach. Nie dotyczy to wszystkich antytrynitaryzmów, Swiadkowie Jehowy są niejako najbardziej znanym wyjątkiem, ale tak adwentyści (ich część) jak i unitarianie sami oddalili się już tak daleko, że jest więcej różnic niż podobieństw.

Cytuj:
-Może podstawą przynależności do danej religii czy wyznania gdy nie ma ścisych kryteriów kluczem jest subiektywna opinia osoby, która przynależność czuje?


Ta odwieczna dyskusja może mieć tylko jedną odpowiedź: nie ma jednej odpowiedzi. W idealnej sytuacji jest jak z kółkiem przyjaciół: ja czuję się częścią wspólnoty, wspólnota uznaje mnie za swoją część. Ale już w życiu tak bywa, że jakiś gostek myśli, że jest częścią paczki, a dla nich jest piątym kołem u wozu. I na odwrót, że paczka przyjaciół uznaje kogoś za swojego kumpla, a ten się od nich oddziela. Wracając jednak do naszej dyskusji, przynależność religijna jest wypadkową tych dwóch kwestii. Osobistego uznania jak i wspólnotowej akceptacji.

Tylko trzecie kryterium odrzucam, a mianowicie opinie osób, które nie należą ani do jednego ani do drugiego kręgu. Co mam na myśli? Są, przykładowo, chrześcijanie, którzy pewnym grupom odmawiają prawa bycia "prawdziwymi muzułmanami". Bo wiedzą lepiej, co tam w Koranie stoi i jaka jest poprawna wykładnia. Ale wspólnota nie opiera się na wiedzy, ale właśnie na przynależności, osobistej i wspólnotowej. Osobom postronnym nic do tego.

Cytuj:
- Kto ma prawo ustalać kryteria? W przypadku konkretnego wyznania nie ma problemu, ale już gdy chodzi o nazwy typu chrześcijaństwo czy buddyzm niektóre wyznania koncentrują się na elementach wykluczających wyznania, które przy użyciu innych kluczowych elementów da się do danej dużej religii zaliczyć... Potem jest: oni nie mają prawa nazywać się chrześcijanami. Powiedziała grupa A o grupie B, a grupa B o grupie A...


Historia każdej religii ma pewien moment, w którym z kółka przyjaciół i wyznawców wyłania się jakaś jednostka lub grupa, która chce ustalać reguły. Synody takie miało chrześcijaństwo, miał buddyzm, miał judaizm. Nie wiem, jak tam z hinduizmem jest, tam zdaje się jakaś część wierzeń była ukształtowana przez nadrzędny system kastowy, część rozwijała się niezależnie w małych grupach. Niemniej i tutaj podstawowa jest wzajemna akceptacja. Dopóki grupa kapłanów Wishnu i, powiedzmy, kapłanów Kali uznaje, że są częścią tego samego kultu, do tego czasu nie ma potrzeby spierać się o to, czy to poczucie jest zaakceptowane prze jakąś światową radę hinduizmu, czy ma oparcie w świętych wedach i sanskryktach, czy jak to się tam zwie.

Dawanie kryterium wspólnoty jako nadrzędnego ułatwia IMHO dyskusję, bo jest niezależne od formalizmów i "detali technicznych".

Cytuj:
Eh, i tak wyszło długo...


Gdzie tam, to było zasadniczo najważniejsze, a ja rozwałkowałem nieco znowu.

_________________
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
...

(Koh 3:1nn)


Wt cze 11, 2019 9:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Wierzę w różnych bogów oraz magię. Jaka to religia ?
Też mam problemy z zwięzłością wypowiedzi :)
Staram się ćwiczyć i testuję różne metody ograniczania długości.

1. Jako że mylimy dość podobnie może spróbujmy ustalić definicje różnicowe kluczowych pojęć? Podam moje robocze propozycje i proszę o konkretną krytykę itd :)
A/Wiara - stosunek do informacji , uznanie prawdziwości informacji
B/Wiara religijna- uznanie za prawdę informacji głoszonych przez daną religię, których zazwyczaj nie można zweryfikować
C/Praktyki religijne - wypełnianie zaleceń oraz rytuałów wynikających z religii
D/Wspólnota religijna - grupa ludzi o bardzo zbliżonych poglądach religijnych, zazwyczaj utrzymująca ze sobą kontakt
E/Instytucja religijna - zorganizowana i zazwyczaj hierarchiczna wspólnota religijna
F/Religia - taka filozofia skoncentrowana na kwestiach szerokopojętej duchowości i kontaktów z szerokopojętą sferą sacrum oparta na wierze religijnej, z ukształtowanym zestawem praktyk religijnych oraz wspólnotą w różnym stopniu zinstytualizowaną :)

2. Czyli co jest kluczem do określenia co jeszcze jest chrześcijaństwem a co już nie? Najszerzej to wiara w to, że Jezus jest minimum mesjaszem? Potem zawężenie do wiary w boskość Jezusa, potem do wiary w Trójcę. Dziś Quinque wykluczył protestantów jako chrześcijan :)

3. Bardzo mi się podoba Twoje podejście. Sprawdza się w na poziomie wspólnot religijnych. Po prostu obustronna akceptacja. Problemy pojawiają się na poziomie wyżej, patrz punkt 2... tu członkowie wyznania A uznają siebie za chrześcijan, ale twierdzą że wyznanie B to nie chrześcijanie, bo arbitralnie uznali kryterium X , a członkowie B, uznający kryterium Z myślą analogicznie siebie uważając za chrześcijan a tych grup o innym podejściu do Z już nie...

4 Ok, jest sobie wspólnota uznająca że są wspólnotą religjną, bo ich wiara spełnia wszystkie kryteria religii poza arbitralnie uznanej przez chrześcijańskich religioznawców za kluczową czyli konieczność bycia poważnym w kwestii wiary, gdzie humor jest kluczowym atrybutem czczonego bóstwa. Czy takie zewnętrzne osoby mają prawo decydować o tym czy taka wspólnota religijna powinna być uznana za jedno z oficjalnych wyznań, pamiętając że spełnia wszystkie oficjalne wymogi?

5. Ale synody dotyczą tylko tych grup, które zgadzają się akcrptować ich ustalenia. Nie słyszałam o wspólnych konferencjach wszystkich wyznań które same siebie uważają za przedstawicieli danej religii, a może byłby to dobry pomysł, choć wojny zaczęłyby się tuż po tym jakby na zjazd chrześcijan ośmielili się przyjechać przedstawiciele wyznań nietrynitarnych itd...

Ciekawy byłby też zjazd wszystkich religii i wyznań politeistycznych, bo sądzę że hindusi, których powszechnie uważa się za politeistów by się nie stawili, gdyż przecież ich bogowie to tylko awatary Brahmana ;)

6. Co do odrzucania i akceptacji ja mam taką śmieszną sytuację, że ateista uzna że jestem teistą, ale teista znajacy definicję teizmu uzna że kim jak kim, ale teistą nie jestem. Tak samo znając moje poglądy chyba tylko unitarianie by mnie zaakceptowali, chociaż buddyści także bo ich nie rusza mój stosunek do Boga, tylko że ja nie czuję się ani unitarianką ani buddystką :) Ale w praktyce na poziomie religijności indywidualnej wychodzi na to że jestem religijna... Na szczęście i na to jest termin - własnowierstwo i to by rozwiązało problem autora wątku, gdyby nie taki drobiazg, że tego raczej większość za religię nie uznaje :)

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Wt cze 11, 2019 19:48
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 37 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL