Co tu kryć, Paweł to pierwszy chrześcijański teolog, egzegeta, interpretator w dzisiejszym rozumieniu tych słów.
Paradoksalnie to, że nie był z grona Dwunastu czy nawet uczniów, dało mu świeżość spojrzenia na drogę, którą przecież dobrze poznał, skoro ją prześladował. Nie chodził z Jezusem, nie był ani na górze Tabor, ani Wieczerniku, nie miał traumy po Ukrzyżowaniu. Nie był związany konwenansami, znajomościami, czy nawet więzami rodzinnymi jak synowie Zebedeusza czy Jakub, który był nawet krewnym Jezusa. Jednym słowem patrzył na to z innej, szerszej perspektywy, więc też mógł szerzej działać. Nie Paweł to pojawiłby się ktoś inny.

Charakter miał wybuchowy, trochę megalomański, był pewny siebie. Taki dzisiaj byśmy powiedzieli sprawny menadżer. Tacy są zawsze w cenie. A że był wykształcony, obywatel rzymski to też języka tak czy siak nie mógłby łatwo znaleźć z gronem uczniów, więc też, jak sam pisze, zbyt wiele z nimi nie przebywał:)

A jego interpretacja nauki Jezusa w sumie dość prosta, bo też nie był czas jeszcze na skomplikowane rzeczy, to był czas orki na ugorze, a nie rolnictwa precyzyjnego:) Więc oparł się na chrzcie plus charyzmaty, sprawnie wymiksował się z Prawa Żydowskiego i tyle po co więcej. Cesarstwo stanęło otworem.

Jeśli użycie parafrazy pozwala Tobie wkładać w usta Boga słów, których nie powiedział, to pewnie skończyłeś dobre faryzejskie szkoły.


Jeśli chodzi o resztę zdania po słowie "oraz", to nigdzie się w ten sposób nie wypowiadałem.



Jeśli chodzi o faryzjeskie szkoły, to faktycznie do nich nie uczęszczałem. Pewnie dlatego nie odbija mi się faryzjeskim kwasem, który nie pozwala na normalną dyskusję.

Piszę ostro do Krzyśka, bo wydaje mi się że dolega mu pycha, ale może się mylę i nie powinienem go "nawracać", bo może to głoszenie jest jego sensem życia, bez którego by się zupełnie posypał, a tak to utrzymuje go w małych grzechach, tyle że wierzy w teorię spiskową.

Jest tylko jeden Zbawiciel - Jezus Chrystus.
I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni».

Skąd ten pomysł, że Jezus odpuścił grzechy Apostołom podczas umycia nóg?
Na jakiej podstawie twierdzisz, że "za cudzy grzech szatan może zabić tylko ciało"?

J 13
5 Potem nalał wody do miednicy. I zaczął umywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem, którym był przepasany. 6 Podszedł więc do Szymona Piotra, a on rzekł do Niego: «Panie, Ty chcesz mi umyć nogi?» 7 Jezus mu odpowiedział: «Tego, co Ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale później będziesz to wiedział». 8 Rzekł do Niego Piotr: «Nie, nigdy mi nie będziesz nóg umywał». Odpowiedział mu Jezus: «Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną». 9 Rzekł do Niego Szymon Piotr: «Panie, nie tylko nogi moje, ale i ręce, i głowę!». 10 Powiedział do niego Jezus: «Wykąpany potrzebuje tylko nogi sobie umyć, bo cały jest czysty. I wy jesteście czyści, ale nie wszyscy». 11 Wiedział bowiem, kto Go wyda, dlatego powiedział: «Nie wszyscy jesteście czyści».
12 A kiedy im umył nogi, przywdział szaty i znów zajął miejsce przy stole, rzekł do nich: «Czy rozumiecie, co wam uczyniłem? 13 Wy Mnie nazywacie "Nauczycielem" i "Panem" i dobrze mówicie, bo nim jestem. 14 Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi. 15 Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem.

Zastanów się trochę nad tym tekstem.
”””Nie wszyscy jesteście czyści”””
Do czego mogły się odnosić te słowa? Do brudnych nóg Judasza, czy do zdrady, którą planować? No a jak chodziło o zdradę, to dokładnie chodziło o grzech.
A jak mówił do Piotra:
””” Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną”””
Czy udział z Chrystusem może zależeć od czystości nóg?
Aby mieć udział z Chrystusem, to trzeba się obmyć z grzechów, a potem spożyć Jego Ciało i Krew.






Na to pytanie odpowiedziałem tutaj:

viewtopic.php?p=1074155#p1074155

Jak niby miałoby do tego dojść? Jak mnie obmyje skoro każde obmycie powinno odbywać się krwią?
Krew za krew, życie za życie..

Stosując się do takich wymagań, to nie mam żadnej możliwości argumentacji za ty, że jeszcze chrześcijaninem jestem. No i mam zamiar argumentować z nauki Jezusa, bo tylko tak mogę obronić swoją przynależność do chrześcijaństwa (do społeczności wyznawców Chrystusa)

Mt 23
8 Otóż wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście.

No i tutaj Jezus powiedział, że nauczyciel jest jeden. No skoro jest jeden, to innych nauczycieli Bóg nie posyłał. Posłał Swojego Syna żeby nam kompletną naukę prowadzącą do zbawienia przedstawił. No a nauki innych, to jest faryzejskie mącenie wody i deptanie pastwiska (Ez 34)

"Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata."'Mat.28 Gdyby nie nauczanie chrześcijaństwo podległoby w zarodku.

""" zachowywać wszystko, co wam przykazałem.""""

To teraz wiesz, czego mieli uczyć.

Przeciez ucza. A ze ludzie slysza, co chca slyszec i wybieraja to co zrozumieja, to inna sprawa.

Skąd czepiasz wiedzę na temat Jezusa? W przeciwieństwie do Pawła nie zostawił po sobie żadnych pism bo prawdopodobnie był niepiśmienny. Religia jaką jest chrześcijaństwo nie powstałaby gdyby nie Paweł.

Niepiśmienny? Z Piłatem mówił po grecku, choć używał w domu aramejskiego.