Przebijają się ostatnio głosy, że na czat powinni wchodzić tylko ludzie młodzi i nie mający rodziny. Czy aby na pewno??? Czy młodzi nie posiadający rodziny mają parytet na bywanie na czacie???
Owszem jest to coś co zabiera czas i gromadzi przed komputerami ludzi, ale wolność każdemu daje możliwość bywania tam gdzie chce i spędzania czasu jak chce.
przypadki rozbijania rodziny przez internet to rzadkość. Przebywanie zaś młodych i starszych powoduje wymianę informacji, doświadczeń, opinii.
nierzadko jedni od drugich mogą się czegoś nauczyć. Znajdują się jednak tacy którzy widzą go tylko dla siebie. Rozmowy wirtualne, pomagają przezwyciężyć nieśmiałość, wiek, są dobre dla każdej ze stron.
Dlaczego więc usiłuje się poprzez grupę kilku osób narzucic ogranczenia?
Dzisiaj kilku z obecnych uczestników powiedziano że mają zrezygnować z uczestnictwa w czacie i zająć się rodziną. Jeżeli rodzina, dzieci , nie ucierpią na tym to po co bronić??? Każdy ma swój rozum i wie jak i kiedy może dysponować swoim czasem.
Proponuję dyskusję na ten temat. Wiem, że jest on wielu bliski i dotkliwy, a zatem czekam na opinie

KefasPiotr

Kefasie, masz rację. Ja także odnoszę wrażenie, że jak pokolenie obecnych dzieciaków dojdzie do lat, kiedy będą mogli sprawować rządy, uchwalą ustawę o obligotoryjnej eutanazji starców.
Wypełnia się proroctwo Izajasza:
"Książętami ustanowię im chłopców, młokosy będą panować nad nimi" "Ach, mój lud! Młokos go ciemięży i kobiety nim rządzą" [Iz 3.4,12].

Nie należy według mnie od razu rzucać się na ludzi, którzy siedzą moze dłużej niż wszyscy na czacie.
A to dlaczego?
Ano dlatego, że dopoki nie wiemy dlaczego ów ktoś siedzi i czy akurat siedzenie to nie wynika np a przymusu (jest portierem, osobą niepelnosprawną, pilnującą czyjegoś domu podczas nieobecności gospodarza, pracującą na własny rachunek i samodzielnie ustalającą sobie przerwy, odrzuconą przez ludzi w realu, skrzywdzoną, szukającą wiary, towarzaystwa etc a nie śmialą na przykład... itd, itd, itd...

A nawet jeśli ktoś się uzależnil to jednak skutki czatowania są daleko lżejsze dla organizmu niż alkoholizm, narokomania czy wiara w raj w UE

Życząc szybkiego nadejścia wiosny, ktora sprzyja przebywaniu na świezym powietrzu świata wirtualnego - pozdrawiam Was mili moi

Khaki Koczownik

Czym innym są odczucia niektórych, czym innym czatowa rzeczywistość. Pisałem o niej na drugie urodziny. Zainteresowanych odsyłam tutaj - http://wiara.pl/tematcaly.php?idenart=1075730220

Drogi i szacowny Celniku! Czytałem, a jakże i to zaraz po tym jak napisałeś. Natomiast ja chciałem zwrócic uwagę na coś innego, czat moderowany ten który trwa od 21 do 22 jest ok i nie mam żadnych wątpliwości rzeczywiście jest tam przekrój osób 16-70, o różnym wykształceniu i zadających pytania, bądź szukających drogi. Natomiast mnie chodziło o czatowanie poza godzinami moderacji gdzie niektóre osoby starają się rugować z niego różnymi sposobami łącznie z obrażaniem, ludzi którzy przyjęli to za sposób spędzenia czasu i porozmawiania z innymi. Wiem, że dla wielu czat jest źródłem informacji, pogawędki, modlitwy, bez względu na wiek i stan cywilny. Uderzyły mnie natomiast wypowiedzi jednej z uczestniczek do pozostałych w tonie mentorskim nakazującym opuszczenie czatu i zajęcie się rodziną - w domyśle, pozostawienie go młodym stanu wolnego. Wybacz drogi Celniku ale taki ton i takie wypowiedzi chyba są niedopuszczalne. Stąd wziął się ten temat i post. Pozdrawiam zwielkim szacunkiem Kefas_Piotr

Kefas - to trzeba było powiedzieć tej uczestniczce, żeby nie zajmowała się czasem i życiem innych, bo nic o nim nie wie.
Każdy czasem mówi różne rzeczy niekoniecznie właściwe, ale to jeszcze nie oznacza że wszystkim się trzeba przejmować...

Nie wiem czy nie dobrym rozwiązaniem byłoby
ustawienie operatorów co by kontrolowali rozmowy .
Przecie jest chyba sporo stałych i zaufanych uczestników czata..?\
Pozdrawiam

Teofilu Janie dlaczego napisałeś tłustym drukiem w cytacie wyraz kobiety? Czy chciałeś coś podkreślić czy to zwykły przypadek?

Yasmin