Formalnie, to ten apel jest bez sensu. Kamińskiego chroni bowiem Prawo. Jak przypomniał dziś (
http://info.wiara.pl/doc/345889.Szczygl ... aminskiego ) Aleksander Szczygło (szef BBN) Kamiński jest powołany na kadencję, a powody odwołania są enumeratywnie wymienione w ustawie o CBA. Pod żaden z przypadków Kamiński się nie kwalifikuje.
Z drugiej strony, przyjmując rozumowanie Donalda Tuska, że "Prawo to Ja", bo "ja Donald wiem, że Kamiński chce odwołać premiera z funkcji", to może i trzeba apelować, tyle że chyba nie do Tuska? Apelowanie do Tuska to tak jak apelowanie do kleptomana, by nie podwędzał co mu się pod rękę nawinie. Równie skuteczne.
Do kogo więc apelować? Nie mam pojęcia, może do Pana Boga?