Witajcie.
Zgłaszam się do Was z Prośba o zapoznanie się ze stronka www.zmieleni.pl gdzie można dać poparcie pod Okręgi Jednomandatowe.Zróbmy coś razem.
Pozdrawiam.

Moim zdaniem okręgi jednomandatowe w warunkach polskich nie są najlepszym rozwiązaniem. Jak pokazały przeprowadzane tą metodą zeszłoroczne wybory do senatu, doprowadziłoby to stworzenia dwupartyjnego systemu i co gorsza w sprzyjających warunkach umożliwiłyby partii rządzącej łatwe zdobycie większości konstytucyjnej – czyli praktycznie nieograniczona władza w rękach jednej partii, która niekonieczne cieszyłaby się poparciem większości społeczeństwa.

Nie, nie i jeszcze raz nie!

Tak jak zauważył @mauger, negatywne (czytaj - rozczarowujące wyborców) przykłady na mniejszą skalę, mieliśmy w roku ubiegłym.
Do jego wniosków dodam, że Sejm to nie targ, na którym powiatowi kacykowie mają "przepychać" mikroregionalne obietnice, złożone lokalnemu elektoratowi.
Ponadto proszę przypomnieć sobie nazwisko Henryk Stokłosa i możliwości biznesowe w pozyskiwaniu wyborców.

- Pan Henryk ponownie senatorem

- Pan Henryk swoje osiągnął

Otto_Katz ma dużo racji.
Obserwowałem efekt lokalnego ograniczenia umysłowego w województwie śląskim, gdzie radni poszczególnych miast nie potrafili w wielu sprawach, przez wiele lat porozumieć się z radnymi miast sąsiednich, by zbudować dobrowolne związki międzygminne dla realizowania wspólnych zdań.
Mimo oczywistości potrzeby takich rozwiązań w GOP (Górnośląski Okręg Przemysłowy), radni uważali, że mają prawo kompletnie nie interesować się tym co dzieje się 10 metrów za granicą ich gminy.
Dopiero rozwiązania ustawowe dokonały pewnych ustaleń w tych sprawach.

Efekt lokalnych kacyków i przykład pana senatora Stokłosy - jest doskonała ilustracją tego syndromu, jaki grozi przy jednomandatowych okręgach wyborczych.
Jednak system partyjny też jest bardzo zły - do czego doprowadził widzimy sami po 20 latach przepychanek partyjnych.
Trzeba wciąż pracować nad modelem dobrym dla Polski, pracować i prowadzić dyskusje społeczne o tym, by w razie uruchomienia się możliwości, Polacy mogli wprowadzać gotowe projekty ustaw pod głosowanie Parlamentu.

Ja również jestem przeciwna okręgom jednomandatowym, z powodów, o których pisał Mauger.

To ja też się podpisze pod stanowiskiem maugera.
Nie wiem, dlaczego mi to umknęło wcześniej.

Czyli uważasz, że dwupartyjny system w innych krajach jest szkodliwy i polskie rozwiązanie jest idealne? Nie bardzo rozumiem, dlaczego uważasz, że nie jest to dobre i że byłoby gorzej niż obecnie.

Większość konstytucyjna. Jak ktoś idzie na wybory to warto, aby cokolwiek zainteresował się na kogo głosuje- nie wystarczy obejrzeć spoty wyborcze. Myślisz, że dziś nie ma układów politycznych, które nie cieszą się poparciem większości społeczeństwa?

System dwupartyjny sam w sobie nie jest zły. W USA działa sprawnie tyle, że jest on wynikiem specyficznej amerykańskiej historii. Ludzie od ponad stu lat przyzwyczajeni są do tego, że rządy sprawują demokraci lub republikanie. Poparcie dla pozostałych partii razem wziętych waha się w granicach 3-4 %. Trzeba zauważyć też, że w poszczególnych stanach od lat istnieją silne tradycje prorepublikańskie lub prodemokratyczne, w wyniku czego w Kongresie panuje względna równowaga tzn. żadna z partii nie jest w stanie osiągnać druzgocącej przewagi nad rywalem.

Uważam, że w polskich warunkach, system dwupartyjny po pierwsze: nie odzwierciedlałby rzeczywistych preferencji wyborczych społeczeństwa, po drugie: bardzo często przeradzałby się w karykaturę takiego systemu tzn. mielibyśmy silne rządy jednopartyjne z bardzo słabą opozycją. Aby się o tym przekonać wystarczy przejrzeć wyniki wyborów do senatu z ostatnich lat, które przeprowadzane były metodą większościową (czyli taką jak w jednomandatowych okręgach wyborczych) i tak np. w 2001 r. SLD otrzymało 41 % poparcia, natomiast w senacie uzyskało 75 % mandatów, w 2011 r. na PO głosowało 39 % wyborców, a przpadło jej 63 % miejsc w senacie. Znając słabość polskich polityków do nadużywania władzy, uważam taką sytuację za bardzo niekorzystną.

Jeśli chodzi o poprawę jakość polskich parlamentarzystów to uważam, że większy pożytek, niż wprowadzenie jednomadatowych okręgów wyborczych dałoby zmniejszenie ich liczby o połowę.