Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 05, 2025 2:23



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 200 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 14  Następna strona
 Jak dotrzeć na III Marsz dla Życia i Rodziny? 
Autor Wiadomość
Post 
Obcy, skąd wiesz, że im się wydaje? Za dużo Tobie się wydaje. Nie siedzisz w niczyjej głowie i nie możesz stwierdzać takich rzeczy, tak samo jak ja nie mogę stwierdzić, że Tobie się tylko wydaje, że wierzysz w Boga.


Wt maja 27, 2008 14:47

Dołączył(a): Cz lip 24, 2003 10:29
Posty: 328
Post 
Rita napisał(a):
... na jakiej podstawie doszłaś do wniosku, że para gejów, czy lesbijek nie czuje miłości, a afekt?
Miłość nie jest uczuciem, a samo uczucie nie jest jeszcze miłością - zapraszam do zapoznania się z katechezą o miłości.

Ps. Sprytnie manipulujesz tekstem.


Wt maja 27, 2008 15:07
Zobacz profil
Post 
W takim razie dlaczego uważasz, że osoby o tej samej płci nie może połączyć prawdziwa miłość? Jak możesz decydować, co czuje inna osoba?


Wt maja 27, 2008 15:16

Dołączył(a): Cz lut 15, 2007 11:28
Posty: 224
Post 
Nie można mówić o prawdziwej miłości tam gdzie chodzi o stosunek homoseksualny. Prawdziwa miłość musi być nakierowana na zbawienie drugiej osoby, a nie pchać do grzechu. Ale przecież Rita nie akceptuje doktryny katolickiej, więc obawiam się, że przekonywanie nie ma sensu. Z drugiej strony zawsze warto naprostować dla jasności dyskusji.

_________________
DEUS VULT!

http://www.forum.krucjata.org.pl/


Wt maja 27, 2008 15:30
Zobacz profil WWW
Post 
Jednocześnie Grzegorzu P nie ma też miłości w związku ateisty z ateistą, w związku, w którym jedna osoba jest rozwiedziona. W zasadzie miłość jest tylko wśród Katolików rozumiem. Inni zdolni są li tylko do pociągu seksualnego, mają jeno instynkt, pozbawieni są wyższych uczuć i kopulują jak zwierzęta. Z takim podejściem rzeczywiście nie da się dyskutować...


Wt maja 27, 2008 15:34

Dołączył(a): Cz lip 24, 2003 10:29
Posty: 328
Post 
O Miłości, gdyby ktoś jeszcze miał wątpliwości: http://justysia8981.wrzuta.pl/audio/8uy ... -ich_troje


Wt maja 27, 2008 15:41
Zobacz profil
Post 
Anula, my mówimy o miłości człowieka do człowieka.


Wt maja 27, 2008 15:47
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23
Posty: 3613
Post 
Rita napisał(a):
Anula, my mówimy o miłości człowieka do człowieka.

Miłość człowieka do człowieka nie polega na uleganiu zachciankom "umiłowanego", ani utrwalaniu go w szkodzących mu, złych skłonnościach.
To samograniczenie się w miłości nie koniecznie wynikać musi z religii. Jest do obrony na gruncie każdej, nawet ateistycznej, etyki.
Oczywiście, wszystko zależy od tego co się rozumie przez Dobro.

_________________
Obrazek
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.


Wt maja 27, 2008 16:25
Zobacz profil WWW
Post 
Cytuj:
Miłość człowieka do człowieka nie polega na uleganiu zachciankom "umiłowanego", ani utrwalaniu go w szkodzących mu, złych skłonnościach.

Wszystko zależy co nazwiesz złą skłonnością. Czy są jakieś inne przeciwwskazania do związku osób tej samej płci oprócz religijnych?


Wt maja 27, 2008 16:38

Dołączył(a): Cz lut 15, 2007 11:28
Posty: 224
Post 
Polecam więc Ricie zapoznanie się z materiałami Family Research Institute.

_________________
DEUS VULT!

http://www.forum.krucjata.org.pl/


Wt maja 27, 2008 16:54
Zobacz profil WWW
Post 
A ja polecam się zapoznać z jakimś podręcznikiem z seksuologii.


Wt maja 27, 2008 17:04

Dołączył(a): Cz lip 24, 2003 10:29
Posty: 328
Post 
Rita napisał(a):
Anula, my mówimy o miłości człowieka do człowieka.

No dobrze, ale skąd bierze się miłość, bo chyba nie z mięśnia sercowego?


Wt maja 27, 2008 17:15
Zobacz profil
Post 
Nie, raczej z mózgu i gruczołów :)


Wt maja 27, 2008 17:23

Dołączył(a): Cz lut 15, 2007 11:28
Posty: 224
Post 
Naprawdę nie rozumiem jak można... Cóż, czas zająć się rzeczami ważniejszymi. Wszystkiego dobrego Pani Rito i nawrócenia. Wszak wszyscy kiedyś umrzemy... I nie wszyscy będziemy mieli czas cokolwiek zmienić z naszych postanowień.

_________________
DEUS VULT!

http://www.forum.krucjata.org.pl/


Wt maja 27, 2008 18:19
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 19, 2003 22:45
Posty: 274
Post 
Rita napisał(a):
Po pierwsze, ja jestem jedyną osobą na forum, która jest zachwycona poglądami prof Hellera, w przeciwieństwie (o dziwo) do wielu katolików z tego forum, więc nie musisz tu wyskakiwać z takimi tekstami. Wystarczyło wpisać w opcję szukaj nazwisko profesora i znalazłbyś moje posty i moje stanowisko na ten temat.


Nie sądzę, żebyś była jedyną i co więcej, mam pewne wątpliwości co do tego, czy rozumiesz poglądy księdza profesora. Nie jestem zwłaszcza prezekonany, czy jesteś "zachwycona poglądami prof Hellera" dotyczącymi jego głębokiej wiary. :-D

Cytuj:
Po drugie, zakład Pascala był tysiące razy omawiany i jest tak oklepany, że lakonicznie napisałam iż jest głupi, bo po prostu mam dosyć tłumaczenia osobom wierzącym, że wiara to nie jest wybór typu: co dziś na obiad:ogórkowa czy pomidorowa. Czy jakbym dała Ci milion euro to uwierzyłbyś we wróżkę zębuszkę? Nie, bo nie da się uwierzyć tylko dlatego, że to się opłaca. Z tego też powodu szczerze myślę, że zakład Pascala jest głupi, bo Pascal założył po prostu, że człowiek może sobie zacząć wierzyć, bo to się opłaca. A to jest po prostu nieprawda. Do samego Pascala nic nie mam, ale filozof był z niego marny i tyle.


Jak będziesz to w taki sposób trywializować, to oczywiście, że nie ma to sensu. Ale w ten sposób udowadniasz, że to z Ciebie, nie z Pascala jest marny filozof. W moim felietonie omawiającym zakład Pascala napisałem między innymi:

"Dla tych, którzy odrzucają taki wybór dlatego, że jest on wyborem z bardzo niskich pobudek, mogę dodać, że argument działa równie dobrze, gdy się motyw zmieni. Wybierzmy Boga nie dlatego, żeby ratować swoją skórę, ale dlatego, że, jeżeli On istnieje, należy mu się honor i cześć. Motywem będzie wtedy sprawiedliwość, bo jeżeli Bóg jest, sprawiedliwie należy Mu się cała cześć, wiara, miłość, posłuszeństwo i nabożeństwo, jakie jesteśmy Mu w stanie okazać. Jeżeli On istnieje, a my odmówimy oddania Mu tych rzeczy, maksymalnie grzeszymy, bo Bóg jest Nieograniczonym Bytem i każde przewinienie przeciw Niemu jest nieskończenie wielkim grzechem."

Poza tym sama idea jest słuszna w wielu innych przypadkach, gdy rozważamy rożne możliwości naszych wyborów. Np. gdy rozpatrujemy sprawę aborcji. Albo "to coś" w brzuchu matki jest człowiekiem, albo nie i my wiemy, lub wierzymy, że nim jest, albo nie. Znowu mamy dokładnie takie same cztery możliwości. W wyniku aborcji zabijając płód albo mordujemy z premedytacją, albo mordujemy nieświadomie, albo wydaje nam się, że zamordowaliśmy czlowieka, nawet, gdy obiektywnie tego nie uczyniliśmy (to oczywiście w przypadku, gdy wierzymy, że płód jest człowiekiem, a de facto nim nie jest), albo przerwanie ciąży nie jest niemoralne.

Czyli na cztery przypadki tylko jeden jest moralnie obojętny, na dodatek byłby prawdziwy tylko wtedy, gdybyśmy z całą pewnością wiedzieli, że nienarodzone dziecko nie jest człowiekiem. Wspominałaś coś o swym biologicznym wykształceniu, więc wiesz, że gatunki określamy po ich kodzie DNA, a ten powstaje w momencie poczęcia. Z naukowego punktu widzenia nie da się więc powiedzieć, że płód w początkowym etapie rozwoju nie jest człowiekiem. A więc rozumowanie, jakie przedstawił Pascal pozwala nam sobie uświadomić, że aborcja zawsze jest niemoralnym wyborem.

Cytuj:
Na jedno pytanie cały czas nie odpowiedziałeś. A mianowicie na czym polega większa szkodliwość społeczna istnienia małżeństw jednopłciowych w porównaniu z małżeństwami bezdzietnymi? Wystarczy że na to odpowiesz. Nic więcej nie chcę. Ty cały czas jednak od tego uciekasz zasłaniając się hasłami typu" państwo wspiera normalną rodzinę itp... Dlaczego państwo ma wspierać tradycyjną rodzinę bezdzietną a nie nietradycyjną rodzinę homoseksualną? Tylko jakieś argumenty poproszę, konkrety.


Mylisz się, odpowiedziałem Ci na to kilkakrotnie. Ty jednak najwyraźniej wolisz tego nie zauważać. Napiszę Ci więc jeszcze raz:

Nie można bazować prawa tylko na tym, co ktoś robi w sypialni. Dwoje gejów mieszkających razem ze społecznego punktu widzenia (z pominięciem dodatkowych, kosztownych i destruktywnych skutków ich związku) nie różni się niczym od dwojga kolegów zamieszkujących razem, ale nie sypiających ze sobą. Nie różni się niczym od matki-staruszki mieszkającej z dorosłą córką, albo z synem. Nie różni się niczym od dwóch sióstr, które razem mieszkają i prowadzą własne, wspólne gospodarstwo domowe. Nie można preferować gejów tylko dlatego, że oni uprawiają ze sobą seks.

Ich związek nie jest rodziną. Bazuje tylko na zmysłowej przyjemności. Jakby to było wystarczające kryterium, to takie same prawa należałyby się dwóm kolegom, którzy razem mieszkając oglądają, onanizując się, pornusy. Należałoby się każdej parze mieszkającej "na kocią łapę". Należałoby się w końcu każdemu, kto by zaczął uważać, że jest dyskryminowany, bo niby czemu preferuje się rodziny typu "matka i ojciec", czy "mąż i żona", a nie rodziny typu "dwie siostry". W ten sposób robimy sobie kpiny z prawa i z polityki prorodzinnej państwa.


Przeczytaj to parę razy, to może zrozumiesz. Bo jakoś nie dociera to do Ciebie, choć mówiłem to już kilkakrotnie.

Rita napisał(a):

To zależy jak zdefiniujesz rodzinę. Dla mnie jest to grupa ludzi, którzy się kochają i żyją dla siebie. Więc para gejów czy lesbijek jak najbardziej mieści się w tych granicach. Jeżeli darzą się miłością i szacunkiem oraz chcą spędzić ze sobą resztę życia będąc sobie wiernymi, to ja nie mam nic przeciwko temu i uważam że to jest dobre.

Czy masz jakiś argument oprócz uprzedzeń?


Oczywiście,że mam. W zasadzie są one wszystkie wyłuszczone powyżej. Tak podchodząc należałoby za rodzinę uznać każdy partnerski związek. W końcu dwie siostry, czy matka z córką także są rodziną (nawet w obiektywnym znaczeniu tego słowa) i także "darzą się miłością i szacunkiem oraz chcą spędzić ze sobą resztę życia". Ale co z tego? Prawo rodzinne, o którym tu mówimy, ma zupełnie inny cel. Mianowicie taki, że ma wspomagać rozwój społeczeństwa. Ma dawać preferencje rodzinom, które potencjalnie przynajmniej budują to społeczeństwo, przysparzając mu nowych obywateli. I nie wyskakuj mi tu z bezdzietnymi rodzinami, bo to już parokrotnie także wyjaśnialiśmy. Chodzi o ogolne prawo, preferujące pewien typ rodziny. "Rodzina gejów", rodzina dwóch sióstr i rodzina dorosłej córki mieszkającej z matką-staruszką to nie jest to samo, co małżeństwo składające się z ojca i matki, czy męża i żony i choćbyś, droga Rito argumentowała inaczej przez kolejne sto lat, nie zmienisz tego faktu.

Rita napisał(a):
W takim razie dlaczego uważasz, że osoby o tej samej płci nie może połączyć prawdziwa miłość? Jak możesz decydować, co czuje inna osoba?


Rita napisał(a):
Jednocześnie Grzegorzu P nie ma też miłości w związku ateisty z ateistą, w związku, w którym jedna osoba jest rozwiedziona. W zasadzie miłość jest tylko wśród Katolików rozumiem. Inni zdolni są li tylko do pociągu seksualnego, mają jeno instynkt, pozbawieni są wyższych uczuć i kopulują jak zwierzęta. Z takim podejściem rzeczywiście nie da się dyskutować...


Nie można jednak z uczucia robić największego dobra. Problemem oczywiście jest to, że cztery greckie słowa: Fileo, agape, storge i eros są tłumaczone na polskie "miłość", czy angielskie "love". Ale ja inaczej kocham swoją żonę, inaczej swoje dzieci, inaczej Ciebie, Rito, inaczej swojego psa, inaczej moją Ojczyznę, inaczej mamę i inaczej sąsiadkę. Nie można więc bezkrytycznie szafować słowem "miłość", gdy każdy ma na myśli inne znaczenie tego słowa.

Chciałbym jednak zauważyć, że fakt, że ktoś odkrył w sobie uczucie miłości, tę miłośc "eros", wcale nie daje mu żadnych szczególnych praw. I ja nie twierdzę, że nie jest to prawdziwa miłość. Miłość "eros" nie jest "gorsza" od miłości "agape". Wystarczy zresztą przeczytać encyklikę B16, gdzie przepięknie pisze on o tych dwu rodzajach miłości. Jednak w naszym życiu nie możemy się kierować uczuciami. Uczucia muszą być podporządkowane rozumowi. Na tym bowiem polega nasze człowieczeństwo i tym się różnimy od zwierząt.

Żeby to lepiej wyjaśnić podam Ci parę przykładów. Na przykład Powstanie Warszawskie. Jak myślisz, jakie mieli uczucia ci młodzi bohaterowie, gdy szli umierać za naszą Ojczyznę? Oni mieli po szesnaście, dwadzieścia lat. Kochali się, planowali przyszłość i mimo to poświęcili to, zdając sobie doskonale sprawę z tego, że najprawdopodobniej oddadzą swe młode życie za coś, co jest znacznie ważniejsze. Ale ich miłość do Ojczyzny to nie było "łaskotanie w sercu", to był świadomy wybór.

Inny przykład. Myślisz, że ja poprzez swoje niemal 30 lat nie odczułem ani raz ciepłych uczuć do innych niż moja żona kobiet? Myślisz, że jak jestem w trasie czwarty tydzień, kilka tysięcy kilometrów od domu, nie mam pokus? I co? Czy jak zakocham się od pierwszego wejrzenia w jakiejś wystrzałowej truckerce, która także jest samotna i roztacza swe uroki nade mną, to mam moralne prawo iść za głosem serca i olać żonę, dzieci i dotychczasową rodzinę? W końcu bardzo wiele osób właśnie tak robi. Na każde 100 małżeństw w USA mamy ponad 50 rozwodów. Do tego jestem właśnie w takim wieku, w którym faceci głupieją i masowo szukają sportowych samochodów i nastoletnich kochanek. Ale czy to jest miłość? Znowu prawdziwa miłość to jest coś, co się robi. Coś, co wynika z decyzji, nie z hormonów.

Nie zdradziłem mojej żony jeszcze, ale nie dlatego, że nie miałem ochoty, czy okazji. Miałem ją setki razy. Nie zdradziłem jej, bo ją kocham, bo jej tę miłość obiecałem w dniu ślubu. Ale nie można obiecać uczuć, bo na nie nie mamy wpływu. Uczucia przychodzą i odchodzą. Moją żonę zawsze darzę jakimś uczuciem, ale nie zawsze jest to uczucie miłości. czasem odczuwam przemożną chęć zamordowania jej i to w taki sposób, żeby naprawdę bolało. :lol: :) Ale i tym uczuciom nie pozwalam się ogarnąć, dlatego właśnie, że jestem człowiekiem. Uczucia są wspaniałą rzeczą, ale tylko wtedy, gdy są kontrolowane przez nasze umysły. Dlatego nie przedstawiaj ich tutaj jako jakiegoś nadrzędnego dobra.

Trzeci przykład, który może nie przemówi do ciebie, ale na pewno przemawia do mnie. Pan Jezus na Krzyżu. To wyraz największej miłości, jaką można sobie tylko wyobrazić. Ale miłości która jest owocem decyzji, woli, nie uczucia. On sam się modli do Ojca, by Ojciec 'zabrał od niego ten kielich". Jezus w swym człowieczeństwie po prostu normalnie, po ludzku bał się tego cierpienia. Tak, jak bali się śmierci powstańcy warszawscy. Ale Jezus z miłości oddał za nas swoje życie.

Nie wiem, droga Rito czy rozumiesz do czego zmierzam. Mam wrażenie, że nie potrafisz krytycznie spojrzeć na swoje poglądy. Sądząc po ilości Twoich postów aktywnie głosisz na tym forum swoje poglądy w wielu tematach. Ja jednak, nie sądząc bym zmienił Twój światopogląd, chciałbym tylko pokazać Ci dlaczego my, chrześcijanie, inaczej widzimy niektóre sprawy. Dla nas to wszystko jest głębsze. Dla nas są rzeczy ważniejsze, nić seks. My wierzymy w Prawdziwego Boga i nie musimy robić sobie bożka z seksu. Miłość to przede wszystkim poświęcenie się dla tych, których kochamy, aż do oddania za nich życia, a nie chwila przyjemności. I myślę, że właśnie dlatego nie możemy znaleźć tutaj wspólnego języka.

Pozdrawiam serdecznie i zapewniam o moich modlitwach, Rito. Bo bardzo chciałbym, byśmy się kiedyś spotkali, a trochę sięobawiam, że możemy skończyć w diametralnie różnych miejscach. ;) I pamiętaj: Bóg wierzy w Ciebie nawet, gdy Ty w Niego nie wierzysz. :D :biggrin:

_________________
Zapraszam na swoje forum, gdzie można przeczytać wszystkie moje felietony, pooglądać zdjęcia z niekończącej się podróży dookoła USA i nawet zobaczyć na żywo obraz z kamery na moim trucku: www.katolik.us


Wt maja 27, 2008 18:30
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 200 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 14  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL