List Otwarty w obronie rozumu
Autor |
Wiadomość |
WebCM
Dołączył(a): Wt gru 27, 2005 11:37 Posty: 382
|
Bez wykształcenia humanistycznego raczej ciężko zostać dobrym astrologiem lub wróżbitą. Przede wszystkim trzeba mieć zdolność do spekulacji, wiedzę o społeczeństwie... Trzeba orientować się w aktualnej sytuacji gospodarczej. Wróżki przepowiadają na podstawie zdjęć - do czego są im potrzebne? Na pewno wiele informacji o delikwentach można wyczytać właśnie ze zdjęć. Tutaj przyda się trochę wiedzy i doświadczenia z zakresu psychologii czy psychoanalizy... Nie zaszkodzi też znajomość anatomii człowieka. Nie trzeba zdolności nadprzyrodzonych, choć może zioło pomaga w pracy?
Wciąż ludzie masowo korzystają z usług wróżek. Dlaczego? Po prostu nie potrafią sami myśleć! Wierzą, że mają moc przewidywania przyszłości, a w rzeczywistości mają wyższy poziom inteligencji od nich. Nie dziwmy się, że większość przewidywań spełnia się. Narzucają nam swoją wolę - jesteśmy przekonani, że los jest nam z góry przypisany.
LIST: Żądają danych osobowych - nie podpisuję.
_________________ .:: KTO RANO WSTAJE, TEN PODPIS DOSTAJE ::.
|
N mar 01, 2009 1:12 |
|
|
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Albowiem napisał(a): filippiarz napisał(a): Jest wolny rynek - jeśli nauka ma konkurencję, to oznacza, że jest popyt na nienaukowe metody - widocznie nauka nie zaspakaja w pełni potrzeb ludzi. Chyba nie myślisz, że głównym celem nauki jest zaspokajanie ludzkich potrzeb? Poza tym uważam, że ludzkie potrzeby nie powinny być w pełni zaspokajane. W szczególności są takie potrzeby, których wręcz nie należy zaspokajać.
Tak, tak właśnie sądzę.
Nauka jest wartościowa tylko dzięki swojej utylitarności.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
N mar 01, 2009 2:15 |
|
 |
Albowiem
Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07 Posty: 441
|
filippiarz napisał(a): Nauka jest wartościowa tylko dzięki swojej utylitarności.
Cóż, masz prawo tak uważać. Większość naukowców ma jednak inne zdanie na ten temat. Dla nich nauka jest wartościowa przede wszystkim dlatego, że prowadzi do wiedzy i prawdy. Utylitarność też jest oczywiście bardzo ważna, ale dla większości naukowców jest sprawą drugorzędną.
Rozumiem, że nauki, które nie mają praktycznych zastosowań (np. kosmologia, niektóre działy matematyki) są dla ciebie bezwartościowe?
_________________ Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy
|
N mar 01, 2009 12:05 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Poglądy na rolę nauki się zmieniają. Jeszcze 100 lat temu utylitarność była dla naukowca deprecjacją - uważali się za coś w rodzaju zakonu z wyższymi celami.
Teraz jest (przeważnie) inaczej. Gorzej, lepiej ? Trudno powiedzieć.
Wydaje się że uczelnie tracą swą pozycję (nie tylko u nas).
|
N mar 01, 2009 12:19 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Albowiem napisał(a): filippiarz napisał(a): Nauka jest wartościowa tylko dzięki swojej utylitarności. Cóż, masz prawo tak uważać. Większość naukowców ma jednak inne zdanie na ten temat. Dla nich nauka jest wartościowa przede wszystkim dlatego, że prowadzi do wiedzy i prawdy. Niech sobie wierzą w co chcą, ich wiara - ich problem. Dla mnie poznanie prawdy nie jest możliwe na drodze naukowej, bo na drodze naukowej można stworzyć wyłącznie wymyślony, naukowy model rzeczywistości, ale nie posiądzie się wiedzy o prawdziwości tego modelu, bo niby jak, skoro się tkwi wyłącznie wewnątrz tego modelu? Albowiem napisał(a): Rozumiem, że nauki, które nie mają praktycznych zastosowań (np. kosmologia, niektóre działy matematyki) są dla ciebie bezwartościowe?
Hmm? Każda nauka jest dla kogoś wartościowa, skoro istnieje. Często używam używam wytworów nauki, gdy jest to dla mnie korzystne/wygodne. Nauka jest narzędziem, jak młotek czy łopata i jak każde narzędzie jest przydatna do sprawniejszego manipulowania rzeczywistością.
Jeśli chodzi o nauki z rodzajów, jakie wymieniłeś - nie uważam, aby narzędzia, których osobiście nie używam i pewnie nie użyję były przez to bezwartościowe.
Skoro te nauki istnieją to przez kogoś są postrzegane jako przynajmniej potencjalnie utylitarne - w końcu Ci, co płaca naukowcom, nie płacą im za wymyślanie rzeczy pozbawionych sensu i oczekują, że zainwestowane pieniądze się zwrócą.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
N mar 01, 2009 13:51 |
|
|
|
 |
Albowiem
Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07 Posty: 441
|
filippiarz napisał(a): Albowiem napisał(a): Cóż, masz prawo tak uważać. Większość naukowców ma jednak inne zdanie na ten temat. Dla nich nauka jest wartościowa przede wszystkim dlatego, że prowadzi do wiedzy i prawdy. Niech sobie wierzą w co chcą, ich wiara - ich problem. Nie rozumiem. Jaką wiarę masz na myśli? filippiarz napisał(a): Dla mnie poznanie prawdy nie jest możliwe na drodze naukowej, bo na drodze naukowej można stworzyć wyłącznie wymyślony, naukowy model rzeczywistości, ale nie posiądzie się wiedzy o prawdziwości tego modelu, bo niby jak, skoro się tkwi wyłącznie wewnątrz tego modelu?
Po pierwsze: Można posiąść wiedzę o tym, że dany model nie jest prawdziwy. W filozofii nauki jest to nazywane falsyfikacją. Po drugie: Rzeczywiście nigdy nie będziemy mieli pewności, że dany model jest prawdziwy. Jeżeli jednak będzie on zgodny ze wszystkimi obserwacjami i doświadczeniami, to co za różnica? Dla nas taki model będzie całkowicie równoważny z prawdziwą rzeczywistością. filippiarz napisał(a): Skoro te nauki istnieją to przez kogoś są postrzegane jako przynajmniej potencjalnie utylitarne - w końcu Ci, co płaca naukowcom, nie płacą im za wymyślanie rzeczy pozbawionych sensu i oczekują, że zainwestowane pieniądze się zwrócą.
Czy to oznacza, że sensowność jest dla ciebie synonimem dochodowości i finansowej opłacalności?
_________________ Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy
|
N mar 01, 2009 14:27 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Albowiem napisał(a): Nie rozumiem. Jaką wiarę masz na myśli? Wiarę, że to droga do prawdy i wiedzy. Sam przed chwilą napisałeś, że nie da się stwierdzić czy modele naukowe są prawdą czy nie. Co do wiedzy - owszem, jeśli wiedza=naukowe dane, o których nigdy nie będzie wiadomo czy są prawdą  Albowiem napisał(a): Po pierwsze: Można posiąść wiedzę o tym, że dany model nie jest prawdziwy. W filozofii nauki jest to nazywane falsyfikacją.
Po drugie: Rzeczywiście nigdy nie będziemy mieli pewności, że dany model jest prawdziwy. Jeżeli jednak będzie on zgodny ze wszystkimi obserwacjami i doświadczeniami, to co za różnica? Dla nas taki model będzie całkowicie równoważny z prawdziwą rzeczywistością. Po pierwsze: jasne, ale tylko w ramach aktualnego modelu, a model nigdy nie będzie zamknięty (pomimo, że jest ograniczony) i nigdy nie będzie pewności jego zgodności z prawdą. Po drugie: co za różnica czy coś jest prawdą czy nie? Taka, że coś jest prawdą, albo nie. Jeśli nauka nie może stwierdzić, czy jej teorie są prawdą czy nie, to jak można to nazywać prawdą? Zgodny z obserwacjami nie oznacza prawdziwy - zepsuty zegarek dwa razy na dobę pokazuje poprawną godzinę, co go nie nobilituje do miana bycia sprawnym, ani prawie-sprawnym. Dziś obserwacje coś potwierdzają, jutro inne to sfalsyfikują - nie ma co się przejmować chwilowymi "prawdami" naukowymi. Trzeba z nich korzystać, jeśli są użyteczne, nawet jeśli nie są zgodne z prawdą. Albowiem napisał(a): Czy to oznacza, że sensowność jest dla ciebie synonimem dochodowości i finansowej opłacalności?
Dla mnie? Nie. Dla tych co płacą naukowcom. Ktoś im przecież płaci, no nie? Z sympatii chyba tego nie czynią... To by było nieracjonalne 
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
N mar 01, 2009 15:03 |
|
 |
Albowiem
Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07 Posty: 441
|
filippiarz napisał(a): Albowiem napisał(a): Nie rozumiem. Jaką wiarę masz na myśli? Wiarę, że to droga do prawdy i wiedzy. Sam przed chwilą napisałeś, że nie da się stwierdzić czy modele naukowe są prawdą czy nie. Nie ma tu żadnej wiary. Nie bierzesz pod uwagę tego, że można dążyć do prawdy nie osiągając jej. Porównując dwie teorie naukowe (A i B) można powiedzieć, że teoria A jest bardziej prawdziwa (bliższa prawdy) niż teoria B, gdy: 1. Istnieją dane doświadczalne, które falsyfikują B i nie falsyfikują A. 2. Nie istnieją dane doświadczalne, które falsyfikują A i nie falsyfikują B Przykład: A - ogólna teoria względności Einsteina B - prawo powszechnego ciążenia Newtona filippiarz napisał(a): Co do wiedzy - owszem, jeśli wiedza=naukowe dane, o których nigdy nie będzie wiadomo czy są prawdą  Czy pisząc "naukowe dane" masz na myśli dane doświadczalne? filippiarz napisał(a): Albowiem napisał(a): Po pierwsze: Można posiąść wiedzę o tym, że dany model nie jest prawdziwy. W filozofii nauki jest to nazywane falsyfikacją.
Po pierwsze: jasne, ale tylko w ramach aktualnego modelu, a model nigdy nie będzie zamknięty (pomimo, że jest ograniczony) i nigdy nie będzie pewności jego zgodności z prawdą. Nie rozumiem. Jeżeli model jest sprzeczny z doświadczeniem to po prostu nie jest prawdziwy. Jest to już wniosek obiektywny, wychodzący poza "ramy" zarówno tego modelu, jak i jakiegokolwiek innego. Co masz na myśli pisząc o modelu zamkniętym? filippiarz napisał(a): Albowiem napisał(a): Po drugie: Rzeczywiście nigdy nie będziemy mieli pewności, że dany model jest prawdziwy. Jeżeli jednak będzie on zgodny ze wszystkimi obserwacjami i doświadczeniami, to co za różnica? Dla nas taki model będzie całkowicie równoważny z prawdziwą rzeczywistością. Po drugie: co za różnica czy coś jest prawdą czy nie? Taka, że coś jest prawdą, albo nie. Jeśli nauka nie może stwierdzić, czy jej teorie są prawdą czy nie, to jak można to nazywać prawdą? Zgodny z obserwacjami nie oznacza prawdziwy - zepsuty zegarek dwa razy na dobę pokazuje poprawną godzinę, co go nie nobilituje do miana bycia sprawnym, ani prawie-sprawnym. Dziś obserwacje coś potwierdzają, jutro inne to sfalsyfikują - nie ma co się przejmować chwilowymi "prawdami" naukowymi. Trzeba z nich korzystać, jeśli są użyteczne, nawet jeśli nie są zgodne z prawdą. Zgadzam się. Czy ja napisałem wcześniej coś przeciwnego? Jeden spójny model, który byłby zgodny ze wszystkimi danymi doświadczalnymi i obserwacyjnymi na razie nie istnieje i być może nigdy nie będzie istniał (taki model jest zwykle nazywany "Teorią Wszystkiego"). Oczywiście nawet jeżeli pojawi się teoria, która będzie się wydawała być Teorią Wszystkiego, to zawsze będzie możliwość, że zostanie ona sfalsyfikowana przez nowe dane doświadczalne, czyli że tak naprawdę nie będzie Teorią Wszystkiego. Prawdziwa Teoria Wszystkiego byłaby jednak efektywnie (praktycznie) równoważna z prawdziwą fizyczną rzeczywistością. filippiarz napisał(a): Albowiem napisał(a): Czy to oznacza, że sensowność jest dla ciebie synonimem dochodowości i finansowej opłacalności? Dla mnie? Nie. Dla tych co płacą naukowcom. Ktoś im przecież płaci, no nie? Z sympatii chyba tego nie czynią... To by było nieracjonalne 
Ciekawe, czy masz jakiś pomysł na "potencjalną utylitarność" kosmologii?
Zapewniam cię, że kosmologom też płacą.
_________________ Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy
|
N mar 01, 2009 19:09 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Podpisane- dzięki za link... 
|
N mar 01, 2009 19:16 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Szanowni Sygnatariusze
Listu otwartego w Obronie Rozumu,
W dniu dzisiejszym, o godz. 12.00 zamknęliśmy listę podpisów.
Przez pięć dni trwania naszej akcji zebraliśmy niespełna
5000 podpisów. Przez następny tydzień list i Państwa podpisy
będą dostępne do wglądu internautów. Następnie zostaną zarchiwizowane,
a strona zostanie zamknięta. List wraz z kopią Waszych podpisów
przekazujemy do adresata, czyli Pani Minister Jolanty Fedak oraz
do Pana Ministra Michała Boniego Szefa Doradców Premiera RP.
Kopie listów wiodących zamieściliśmy na stronie internetowej
naszej akcji ( www.cft.edu.pl/protest).
Chcielibyśmy serdecznie Wam podziękować za podpisanie naszego
listu. Te pięć tysięcy podpisów wskazuje, że społeczeństwo wiedzy
w Polsce istnieje, bo to Wy nim jesteście niezależnie od
Waszych poglądów i przekonań. Nie zrażajcie się brakiem reakcji
władz na Wasz głos. Tak w Polsce było od lat. Pokazaliście, że
nie chcecie milczeć w obliczu podnoszenia paranaukowego bełkotu
do rangi państwowych reguł prawnych; musicie wierzyć, że ten
głos rozsądku kiedyś wreszcie skruszy okowy głupoty także
wśród rządzących.
Raz jeszcze dziękujemy
Prof. Łukasz A. Turski
Dr Tomasz Witkowski
Dr Tomasz Sowiński
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pn mar 02, 2009 14:29 |
|
 |
Albowiem
Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07 Posty: 441
|
jo_tka,
Dziękuję ci za wpisanie tu tego tekstu. Zalogowałem się, żeby samemu to zrobić, a tu taka miła niespodzianka. 
_________________ Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy
|
Pn mar 02, 2009 16:50 |
|
 |
Albowiem
Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07 Posty: 441
|
Zorientowałem się, że link z pierwszego postu przestał działać po zakończeniu akcji. W związku z tym, dla osób które chciałyby jeszcze wejść na tą stronę mam inny link:
http://www.cft.edu.pl/protest/index.php
_________________ Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy
|
Pn mar 02, 2009 22:21 |
|
 |
slowianin_wschodni
Dołączył(a): Cz lut 26, 2009 1:33 Posty: 320
|
Cytuj: profesji nic nie majacego wspolnego z cywilizacja XXI wieku
Oni czasem siebie czytaja? Dla mnie to zdanie bez sensu. Czlowiek sie czasem wstydzi ze studiuje kierunek scisly.
He he, a przy zakonczeniu w ogle wymiekam. Hmm..., coz, fizycu teoretyczni. Ich i tak nikt nie rozumie. ;P
W ogole nie rozumiem czemu ten list ma sluzyc. W tym liscie jedyne co wyrazaja to oburzenie - swoje osobiste i ewentualnych sygnatariuszy. Zadnych nowych, wnoszacych cos konkretnego wiadomosci lub propozycji. IMO nonsens.
I jest to inicjatywa ludzi z Polskiej Akademii Nauk. Mam nadzieje ze ich inne pomysly i idee maja wiecej sensu jak ten list. 
|
Pn mar 02, 2009 22:43 |
|
 |
slowianin_wschodni
Dołączył(a): Cz lut 26, 2009 1:33 Posty: 320
|
Chociaz z tego co sie slyszy o tzw. "betonie" w PAN ... Coz faktem jest ze kariere naukowa mlodzi robia nie w Polsce.
|
Pn mar 02, 2009 22:47 |
|
 |
slowianin_wschodni
Dołączył(a): Cz lut 26, 2009 1:33 Posty: 320
|
Ludzie lubia sobie szukac wrogow.
Jak nie kosciol to PAN.
I jedni i drudzy proboja sobie roscic prawa do kroczenia Jedyna Niepodwazalna i Prawdziwa sciezku ku Prawdzie, coz... 
|
Pn mar 02, 2009 22:51 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|