Jak dotrzeć na III Marsz dla Życia i Rodziny?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Stanisławie...Ty dziś czynnie wspierasz Marsz w Warszawie? 
|
So cze 07, 2008 13:15 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Wolnym wyborem grzesznika jest iść do piekła. Oto i jego zwycięstwo. Kiepskie i wirtualne. Ale jednak!
A kto z nas
a) nie jest grzesznikiem
b) wie ze nie pójdzie do piekła
|
So cze 07, 2008 20:42 |
|
 |
Mirisha
Dołączył(a): Cz maja 29, 2008 9:02 Posty: 206
|
Najważniejsze to się nie nudzić Tereso, w szczególności we własnym towarzystwie. 
|
So cze 07, 2008 21:01 |
|
|
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Chodzi Ci o wyniki badań OBOPu z tego linka (śródtytuł "Polacy gejów nie lubią")? Jeśli tak, to przecież ja nie podważałem Twoich prognoz i wyniki sondażu nie są dla mnie zaskoczeniem. Po prostu sondaże czy nawet głosowania nie są dla mnie rozstrzygające, jeśli chodzi o prawdę czy rację.
|
Pn cze 09, 2008 15:50 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Rozstrzygająca jest mądrość  - "bądżcie płodni i rozmanażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną" (Rdz 1,28) - bo w przeciwnym razie, gdy ziemię powierzymy hubrydom-homomałżeństwom, któreś z naczelnych zajmie nasze miejsce 
|
Pn cze 09, 2008 17:10 |
|
|
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Alus napisał(a): Rozstrzygająca jest mądrość  Na tym poziomie abstrakcji jesteśmy zgodni  Alus napisał(a): "bądżcie płodni i rozmanażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną" (Rdz 1,28 ) Tu bym polemizował, ale jestem też gotów uznać taki argument, o ile jego zwolennicy jasno przyznają, że rozstrzygające są kryteria religijne i że dążą do stworzenia państwa wyznaniowego  Alus napisał(a): - bo w przeciwnym razie, gdy ziemię powierzymy hubrydom-homomałżeństwom, któreś z naczelnych zajmie nasze miejsce 
Co znaczy "powierzymy"? Zakaz małżeństw hetero?
Obecnie to w katolickiej Polsce, niechętnie patrzącej na związki gejowskie, mamy dużo niższy przyrost naturalny niż w laickiej Francji czy liberalnej i progejowskiej Holandii. Także nie demonizowałbym wpływu homo-związków na przyszłość ludzkości.
|
Pn cze 09, 2008 22:22 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie demonizuję  ...bo też nie wierzę, że zło ma nieograniczone możliwości.
"Powierzymy" - tzn uchylimy następną furtkę degradacji, deprecjonowania, podstawy zdrowego, naturalnego wychowywania społeczeństw - tzn. w rodzinie.
Zauważ - jeszcze 30 lat temu na zachodzie Europy tylko 6% dzieci rodziło się poza małżeństwem - aktualnie ten wskaźnik dochodzi do 50%.
Dziecko ma naturalną potrzebę mieć ojca i matkę...w przeciwnym razie zmiany w psychice powodują nieumiejetnośc życia w małżeństwie, rodzine...i lawinowo rośnie liczba okaleczonych psychicznie osób
W laickiej Francji, Holandii, wskaźniki przyrostu podnoszą wielodzietne rodziny muzułmanów....rdzenni mieszkańcy przy tej tendencji za 20-30 lat będą tworzyć enklawy.
|
Wt cze 10, 2008 12:40 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Alus napisał(a): Zauważ - jeszcze 30 lat temu na zachodzie Europy tylko 6% dzieci rodziło się poza małżeństwem - aktualnie ten wskaźnik dochodzi do 50%. OK, mi też się to nie podoba, ale to jeszcze nie powód, abym miał się domagać delegalizacji rozwodów. A jak już ten temat wywołałaś, to w tym zjawisku (plus model życia lansowany w MTV i kolorowych czasopismach) widziałbym dużo większe zagrożenie dla tradycyjnego modelu rodziny niż w w homo-małżeństwach. Dlatego sprzeciwianie się homo-małżeństwom i zezwalanie na rozwody czy ekspansję popkultury przypomina mi cedzenie komara i połykanie wielbłąda. Alus napisał(a): W laickiej Francji, Holandii, wskaźniki przyrostu podnoszą wielodzietne rodziny muzułmanów....rdzenni mieszkańcy przy tej tendencji za 20-30 lat będą tworzyć enklawy.
To było już kiedyś omawiane w innym wątku, więc nie będę tu polemizował, bo zrobi się offtopic. Po części się z Tobą zgadzam, ale tylko po części 
|
Wt cze 10, 2008 14:00 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Raczej dokładanie do piekielnego kociołka: - rozwodów, popkultury - małżeństw homo a z czasem i zgody na adopcje przez nich dzieci.
|
Śr cze 11, 2008 7:43 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Alus napisał(a): Raczej dokładanie do piekielnego kociołka: - rozwodów, popkultury - małżeństw homo a z czasem i zgody na adopcje przez nich dzieci.
To dlaczego nie walczysz o delegalizację rozwodów? Przecież mechanizm jest ten sam: dążenie do ograniczenia swobód obywatelskich w imię własnej wizji dobra i zła. Czy też inaczej, dlaczego jednym pozwalać na dokładanie do piekielnego kociołka, a innym nie?
|
Śr cze 11, 2008 9:32 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Gdy w Polsce wprowadzano prawo do rozwodów społeczeństwo było nieme - wszak wprowadzano system powszechnej szczęśliwości.
Akualnie mamy prawo głosu i współdecydowania - dlaczego zatem z niego nie korzystać?
|
Śr cze 11, 2008 13:22 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Alus napisał(a): Gdy w Polsce wprowadzano prawo do rozwodów społeczeństwo było nieme - wszak wprowadzano system powszechnej szczęśliwości. Akualnie mamy prawo głosu i współdecydowania - dlaczego zatem z niego nie korzystać?
Dlaczego z niego nie korzystać, to pytanie nie do mnie, bo ja uważam, że należy korzystać  Pytanie brzmi nie "czy" ale "jak".
Ja byłbym bardzo ostrożny z korzystaniu z prawa głosu i współdecydowania w kwestiach, które istotnie dotykają życia prywatnego współobywateli. I tak, mimo że generalnie uważam rozwody za społecznie szkodliwe, nie poparłbym dążeń do ich delegalizacji. Podobnie, mimo że uważam palenie za społecznie szkodliwe, nie poparłbym dążeń do delegalizacji sprzedaży papierosów. I na tej samej zasadzie nie popieram "nielegalności" homo-małżeństw.
Co innego, gdyby udało się przedstawić konkretne i spójne argumenty przeciwko homo-małżeństwom. Chociażby argumentację "przez płodność/dzietność" uważam za wystarczająco silną dla uzasadnienia sprzeciwu wobec szczególnych przywilejów dla par homo. Ale okazuje się, że ma ona poważne luki (bezdzietne małżeństwa hetero), przez co jest niespójna.
|
Śr cze 11, 2008 13:40 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Dobrze ująłeś  - par homo.
Entymilogia słowa "małżeństwo" wskazuje na pochodzenie czeskie: "małżenka"- ślubna żona (XiV w w Polsce).
Którą osobę w związkach homo mianować "żona"
Ludzie mają tendencją wyszukiwania "luki"...a kto usilnie szuka to i znajdzie.
Dla mnie jednoznacznie brzmi, bez luk
- "Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matke swoją i łączy się ze swą zoną tak sciśle, że staja się jednym ciałem" (Rdz 2,24)
I człowiek anatomicznie został do tego stworzony - tylko mężczyzna z kobietą mają możliwość stać się jednym ciałem.
Z braku anatomicznego dostosowania geje na starość "dziecinnieją" - zapotrzebowanie na pampersy.
Bezdzietne małżeństwo hetero - szczerze mówiąc, to nie wierzę w bezdzietnośc z wyboru.
Kobieta każda ma zakodowany tak silny instynkt macirzyński, że bezdzietnych żon z wyboru to promil wszystkich bezdzietnych małżonek.
|
Śr cze 11, 2008 17:53 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Alus napisał(a): Entymilogia słowa "małżeństwo" wskazuje na pochodzenie czeskie: "małżenka"- ślubna żona (XiV w w Polsce). Którą osobę w związkach homo mianować "żona"  Tę, która sama wyrazi taką wolę. Alus napisał(a): Ludzie mają tendencją wyszukiwania "luki"...a kto usilnie szuka to i znajdzie. Ano, w końcu napisane jest "szukajcie, a znajdziecie"  Ale przyznasz chyba, że luka w argumentacji "przez płodność/dzietność" jest dość oczywista? Albo spróbuj ją załatać. Alus napisał(a): Dla mnie jednoznacznie brzmi, bez luk - "Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matke swoją i łączy się ze swą zoną tak sciśle, że staja się jednym ciałem" (Rdz 2,24) I człowiek anatomicznie został do tego stworzony - tylko mężczyzna z kobietą mają możliwość stać się jednym ciałem. OK, ale w takim razie chciałbym uzyskać jasną deklarację, iż opieramy się na argumentacji religijnej i dążymy do utworzenia państwa wyznaniowego. Alus napisał(a): Bezdzietne małżeństwo hetero - szczerze mówiąc, to nie wierzę w bezdzietnośc z wyboru. Kobieta każda ma zakodowany tak silny instynkt macirzyński, że bezdzietnych żon z wyboru to promil wszystkich bezdzietnych małżonek.
Ale to nie jest istotne, czy z wyboru czy nie. Rozstrzygające (przy argumentacji "przez płodność/dzietność") jest, czy związek przynosi określony zysk społeczeństwu ("wymiana pokoleń") i dlatego otrzymuje pewne przywileje.
|
Cz cze 12, 2008 9:11 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ja wyrażam wolę aby mi ubyło 20 lat życia....jestem już nastolatką?
Nie tylko religijnej...anatomia człowieka to dla jednych argumentacja religijna, dla innych tylko ewolucyjna
99,5% par zawiera związek małżeński dla stworzenia rodziny - jednoznacznie to oznacza posiadanie dzieci...."przysiegam przyjąć i wychowac" - "świadomy praw i obowiązków z założenia rodziny"....stąd przywileje.
Bezdzietność jest ogromną tragedią, która wiele osób nie jest w stanie psychicznie udźwignąć.
Związek homo to sex dla sexu.
|
Cz cze 12, 2008 12:37 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|