Pytanie z sugestią utożsamiające cytat zapisów prawa z osobistym poglądem, nie zasługują na odpowiedzi.
Jeśli tego nie pojmujesz, to tylko Twój osobisty problem.....podpowiem: - w badaniach społecznych pytanie sugerujące uznawane jest jako błąd metodologiczny.

Tak jak się spodziewałem - chciałabyś i uchodzić za katoliczkę, i jednocześnie nie kierować się nauką Kościoła. A do tego brak Ci odwagi cywilnej, by przyznać się jasno do własnych poglądów.

Choinka: odpisałam i ... poszło w eter .

Pisałam już o tym, ale powtórzę. KEP mówi o niekaraniu i objęciu wsparciem. Nie bez powodu. Niejednokrotnie kobieta zostaje zostawiona sama sobie, bez wsparcia i pomocy najbliższych, a także państwa. Ojciec dziecka umywa ręce i daje pieniądze na aborcję, rodzina potępia i osuwa się, a państwo ...? Po wtóre wiele kobiet nie ma świadomości (nie mylić z wiedzą), że człowiekiem jest się od poczęcia do naturalnej śmierci. I tu jest pole do "popisu" dla edukacji.
Nie mówimy tu o embrionach, a o kilkuletnim dziecku, bo takie zdjęcie przedstawiłeś. Nie wiem czy na
etapie dopuszczalnego przez prawo okresu ciąży można stwierdzić bliźniactwo pasożytnicze.
W tym konkretnym przypadku myślałam o operacji.

Czy dotyczy to też takich przypadków jak Natalia Przybysz? Albo Maria Czubaszek?

Masz obawę, ze obie panie nie zostaną rozliczone??.....Bóg zapomni????

Dokładnie.

Rozmawiamy o prawie.
Nie sądzę by któraś z Was proponowała zaprzestania ścigania wszelkich przestępstw, "bo Bóg i tak nie zapomni".
A może tak?

No tak, ale Ty się przychylasz do poglądu, że to jest jeden człowiek, tymczasem w świetle powyższej tezy zaistniało niewątpliwie dwóch ludzi - co się z nimi stało? Jeden umarł? Połączyli się w jakiegoś trzeciego? O kwestii duszy w takich przypadkach strach nawet zaczynać rozważania...

Czy upośledzony umysłowo człowiek uznawany jest za winnego przestępstwa? Jak jest karana zbrodnia w afekcie? Jak widzisz prawo też rozróżnia stopnie winy. Ty, jako katolik, powinieneś najpierw słuchać Kościoła. Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi T(Dz 5,29) mówi Biblia.

Przychylam się do poglądu, że to jest jeden człowiek na podstawie tego co widzę. Mówiłam, że nie potrafię odpowiedzieć jak to wygląda na etapie prenatalnym. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam (nie widziałam takiego przypadku), więc wybacz, że z marszu nie umiem się do tego odnieść, a wyrażam swoje zdanie mając świadomość, że nie jestem omnibusem.

Uczciwie To jest niewątpliwie bardzo trudny problem, komplikujący się jeszcze, jeśli podejść do niego z założeniami, jakie niesie ze sobą katolickie podejście do aborcji i w ogóle istoty człowieczeństwa.

Małgosiu, zbrodnia w afekcie jest rozpoznawana podczas rozprawy. Podobnie zwalnia się chorych umysłowo na podstawie ich choroby. Nikt nie proponuje np. legalizacji (czy depenalizacji) złodziejstwa, bo "ktoś może działać w afekcie" albo "sprawca może być chory umysłowi".
Zbrodnia jest normalnie zagrożona karą, a okoliczności dodatkowe się rozpoznaje.

Ergo: to nie powód by nie karać kobiet - dzieciobójczyń.

Ciągle tu powołujesz się na stanowisko KEP - tak jakbyś nie wiedziała, że stanowisko to nie wyraża idealnego rozwiązania, lecz wynika z tego, że nie ma wsparcia społecznego dla karania kobiet (niestety, społeczeństwo jest w tej sprawie strasznie zindoktrynowane).. Jest to więc wybór praktyczny, a nie etyczny.
I ja to rozumiem, praktycznie jest to rozsądne - ważniejsze jest bowiem powstrzymanie zbrodni jaka sie dzieje dziś, niż rygoryzm.

Jednak ja pytam o powody etyczne, jakie usprawiedliwiałyby odstąpienie (co do zasady, nie w konkretnych, bardzo różnych życiowych przypadkach) od karania kogokolwiek za zbrodnię dzieciobójstwa?

Wreszcie przyznałeś, że nie grałeś uczciwie

Wg Ciebie jedynym rozwiązaniem, na poziomie etycznym, jest wsadzanie do więzienia i zasada: "przebaczenie tak, ale dopiero po ukaraniu"? Jak widać postawa św. Szczepana i św. Jana Pawła II są dla Ciebie obce

Według CIebie obaj wzywali do likwidacji sądów i policji?
Małgosiu, więcej się po Tobie spodziewałem - przede wszystkim zaś nie spodziewałem się demagogii.

Państwo nie ma prawa "przebaczać" zbrodni - to jest jego funkcja. Przebaczają ludzie ludziom, a nie władza sądownicza. Sędzia który by nie skazał złodzieja bo jest "miłosierny jak JPII" i "trzeba wybaczać" zgrzeszyłby nie wypełniając swoich obowiązków, bo takie jest jego zadanie (Rz 13:4). Podobnie jak prawodawca, który z tego powodu zaniechałby zapisu w prawie karnym.
Czy naprawdę musze katechetce tłumaczyć takie podstawy, czy tylko tak sobie wypisujesz erystycznie byle co?

Przecież wiesz dobrze, że ja nie o sądzie Bożym.
Przypominam, że Kael napisała:
KEP mówi o niekaraniu i objęciu wsparciem. Nie bez powodu. Niejednokrotnie kobieta zostaje zostawiona sama sobie, bez wsparcia i pomocy najbliższych, a także państwa. Ojciec dziecka umywa ręce i daje pieniądze na aborcję, rodzina potępia i osuwa się, a państwo ...

Czy Natalia Przybysz, albo Maria Czubaszek faktycznie były pozostawione bez wsparcia? Czy po prostu zabiły jeszcze w dodatku się tym chwaląc?

Czy świadome zabójstwo w tych przypadkach podpada pod kaelowe: zostaje zostawiona sama sobie, bez wsparcia i pomocy najbliższych, a także państwa. Ojciec dziecka umywa ręce i daje pieniądze na aborcję, rodzina potępia i odsuwa się...?

Nie, ale umieli przebaczać. Jan Paweł II wystosował prośbę o uwolnienie Ali Agcy.

Prosze Cię Tożsame stanowisko ze stanowiskiem KEP nazywasz demagogią?

Boli Cie to, że katechetka smie mieć tożsame zdanie z KEP, a nie to, które ma (ad personam za ad personam) samozwańczy moralista Marek?