I kolejna demagogia. Wiesz doskonale że nie chodzi mi o Twoje zdanie (zgodne czy nie z KEP), lecz o kuriozalną argumentację zaniechania ścigania zbrodni przez państwo przez powołanie się na chrześcijańskie miłosierdzie.
Takie stanowisko oczywiście nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem

Zaczynam rozumieć, czemu często mylę CIę z Aluś...

Twój problem, ze rozumiesz moja wypowiedź tak jak chcesz rozumieć. Nigdzie nie wypowiedziałam się w ten sposób,który sugerujesz. Mam już tyle garbów, że jeden więcej nie robi na mnie wrażenia.

Doprawdy?

Już wielokrotnie pisałam o tym, że moje posty są zawsze w kontekście. Nigdy w oderwaniu. Tym kontekstem tu jest karanie lub zaniechanie karania kobiet.

A dlaczego twierdzisz że nie można karać?

Bo takie jest zdanie i apel o zaniechanie w ewentualnie zmienionym ustawodawstwie Episkopatu polskiego Kościoła..

To już wyjaśniałam tu kilkakrotnie.

Satysfakcjonująca zwolenników karania kobiet byłaby odpowiedź, że jesteś zwolenniczką aborcji.....

Najwyraźniej. Muszę jednak ich rozczarować: nigdy nie byłam, nie jestem i nie będę zwolenniczką aborcji. Mało tego, zrobię tyle ile w mojej mocy, aby zmieniać pogląd na temat wartości ludzkiego życia, a przede wszystkim definicję człowieka.

No proszę - na pytanie jakie zadałem odpowiedzi nie dostałem, za to Aluś już wie jak odpowiedź by mnie zadowoliła.
To, ze było to " kontekście karania kobiet" niczego nie wyjaśnia bo właśnie w tym kontekście pytałem.

To wyjaśnij mi, proszę, gdzie widzisz demagogię?

A kto jest zwolennikiem karania kobiet?

Nie zauważyłeś?

Myślę, ze mylisz zwolenników ustanowienia prawa, ze zwolennikami karania kobiet.

Po co ustanawiać martwe przepisy prawne?