Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 09, 2025 13:05



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 200 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 14  Następna strona
 Jak dotrzeć na III Marsz dla Życia i Rodziny? 
Autor Wiadomość
Post 
Słuszne pytanie Alus- ciekawa rzecz, że wielu z tych samozwańczych gejowskich rzeczników nabiera wody w usta, gdy geje są wieszani np. w Iranie...

ale, ale....

znalazłam ciekawy fragment w "Dialogu o Bożej Opatrzności:rozdz. "Mistyczne ciało świętego Kościoła" św. Katarzyny ze Sieny"

(...)jednak nieszczęśni nie tylko nie powściągają tej skłonności, lecz czynią jeszcze gorzej popełniając przeklęty grzech przeciwko naturze. Są jak ślepcy i szaleńcy! Światło ich intelektu gaśnie i nie widzą już zgnilizny ani nędzy, w której są pogrążeni.

Grzech ten jest tak obrzydliwy dla Mnie, który jestem najwyższą i wieczną czystością, że przez ten jeden grzech zniszczyłem pięć miast z wyroku mej Boskiej sprawiedliwości (por.Mdr 10,6; Rdz 19, 24-25; Iz 13,19; Rz 9,29 )która nie mogła go ścierpieć. Tak wstrętny był mi ten grzech.

I nie tylko Mi, lecz i samym diabłom (których ci nieszczęśni obrali sobie za panów). Nie aby czuli odrazę do złego- nie lubią oni dobra- lecz z powodu swej natury, która była naturą anielską, odpycha ich widok tego potwornego grzechu, popełnianego obecnie. Wprawdzie rzucają oni zatrutą strzałę pożądliwości, lecz gdy dochodzi do samego grzechu, uciekają z powodu, który ci podałem.(...)


Pn maja 19, 2008 19:33
Post 
Po pierwsze nigdzie nie napisałam, że pary homoseksualne powinny mieć prawo do adoptowania dzieci, więc nie rozumiem wyciągania tego argumentu, o którym sama napisałam, że jest kontrowersyjny!!

Z tym, że to jest wasz ostateczny argument anty gejom i lesbijkom.

Z tym, że dzieci żyły i będą żyć w dysfunkcyjnych rodzinach i wy wcale z tym nie walczycie. Dlaczego nie walczycie, by odbierać samotnym matkom i ojcom dzieci? Przecież one żyją w dysfunkcyjnych rodzinach. Czyżby ta walka o rzekomą "normalną" rodzinę to była czysta hipokryzja? Co z rodzinami, gdy lesbijki żyją razem i mają dzieci? Odebrać? Z czym chcecie tak naprawdę walczyć?

Religia to jedno. Religia uważa za grzech wiele rzeczy, ale gdyby wszystko miałoby być zakazywane i nakazywane prawnie to społeczeństwo zostałoby skutecznie zniewolone! Dlatego uważam, że nawet katolicy nie powinni pragnąć wprowadzenia prawnego zakazu jedzenia mięsa w piątek, czy obowiązkowego chodzenia do kościoła. Tak samo, jeżeli para gejów walczy o to, by mogli po sobie dziedziczyć (tak jak małżonkowie, bo co innego spadek, od którego trzeba płacić podatek), a co ważniejsze otrzymywać rentę czy emeryturę po zmarłym (dlaczego się temu sprzeciwiacie, powiedzcie, czemu to wam przeszkadza, bo ja tego nie rozumiem, to się przecież należy człowiekowi). Nie mówię, żeby taki związek nazywać małżeństwem, nie ważne jak sie go nazwie, ważne, żeby były równe prawa.

Ciekawe też, że świetnie wyszukujecie fragmentów w Piśmie Świętym, które są przepustką do piętnowania innych, a unikacie tych, które mówią o miłości i wzajemnym szacunku.

Ostatnia rzecz na którą chciałam zwrócić uwagę. Wasza walka wcale nie ma wyższych celów. Dzięki nawet najbardziej restrykcyjnym prawom (nawet, gdybyście chcieli zabijać homoseksualistów) odsetek ludzi rodzących się ze skłonnościami homoseksualnymi będzie taki sam. Ten odsetek jest taki sam we wszystkich społeczeństwach na całym świecie. Wasza walka to walka z ludźmi, a nie o lepsze społeczeństwo, bo ono będzie takie samo. Geje i lesbijki rodzą się bowiem w normalnych funkcyjnych rodzinach, takich jak wasze.

P.S. Terrese, zapoznaj się proszę z postępowaniem spadkowym w przypadku małżeństw i w przypadku testamentu, następnie zapoznaj się z zasadami przyznawania emerytury i renty po zmarłym małżonku, a potem pisz, ok? Zupełnie nie rozumiesz problemu, widać że cię to po prostu nie interesowało i nie wnikałaś jak się dziedziczy, ale o braku dyskryminacji mówisz najgłośniej. Przykro się czyta.


Pn maja 19, 2008 20:55

Dołączył(a): Cz lip 24, 2003 10:29
Posty: 328
Post 
Cytuj:
Ponieważ nie będę mogła wziąć fizycznie udziału w marszu, czy mogę w jakiś inny sposób wyrazić swoje poparcie dla tej inicjatywy?

Zapewne jest więcej takich osób.

Dla osób, które osobiście nie będą mogły być obecne w Warszawie, istnieje inna możliwość wsparcia tegoż przedsięwzięcia: http://marsz.org/wesprzyj-marsz/


Pn maja 19, 2008 21:37
Zobacz profil
Post 
A czemu nie można otrzymać renty/emerytury po zmarłym przyjacielu...??

Przecież często przyjaciele są ze sobą bardziej związani niż niejedno małżeństwo...

W przypadku spadku, chodzi o to, by nie płacić podatku...tak jak najbliższa rodzina nie płaci...heh...szlachetne pobudki mają nasi geje...a raczej ich samozwańczy rzecznicy...


Pn maja 19, 2008 22:02
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 19, 2003 22:45
Posty: 274
Post 
Rita napisał(a):
Po pierwsze nigdzie nie napisałam, że pary homoseksualne powinny mieć prawo do adoptowania dzieci, więc nie rozumiem wyciągania tego argumentu, o którym sama napisałam, że jest kontrowersyjny!!


Wcale tego argumentu tutaj nie wyciiągałem.

Rita napisał(a):
Z tym, że to jest wasz ostateczny argument anty gejom i lesbijkom.


Nie wiem czemu używasz w ogóle takiego słownictwa. "Argument anty gejom"? Ja nie jestem "anty" komukolwiek. Jeżeli piszę także o problemie homoseksualizmu, to dlatego,że jestem "pro". Dlatego, że ich kocham i uważam, że należy im pomóc.

Rita napisał(a):
Z tym, że dzieci żyły i będą żyć w dysfunkcyjnych rodzinach i wy wcale z tym nie walczycie. Dlaczego nie walczycie, by odbierać samotnym matkom i ojcom dzieci? Przecież one żyją w dysfunkcyjnych rodzinach. Czyżby ta walka o rzekomą "normalną" rodzinę to była czysta hipokryzja? Co z rodzinami, gdy lesbijki żyją razem i mają dzieci? Odebrać? Z czym chcecie tak naprawdę walczyć?


Nie wrzucaj wszystkiego do jednego worka. Problem rodzin alkoholików, problem przemocy w rodzinach to jest zupełnie inne zagadnienie i wielu z nas także walczy z tym, by rozwiązać tamte problemy. Tutaj jednak, i to raczej w formie off topic, bo celem założyciela tego wątku było chyba zupełnie co innego, mówimy o problemie homoseksualizmu. Dlatego też nie poruszamy innych problemów. Nie można w każdym wątku pisać o wszystkim.

Rita napisał(a):
Religia to jedno. Religia uważa za grzech wiele rzeczy, ale gdyby wszystko miałoby być zakazywane i nakazywane prawnie to społeczeństwo zostałoby skutecznie zniewolone! Dlatego uważam, że nawet katolicy nie powinni pragnąć wprowadzenia prawnego zakazu jedzenia mięsa w piątek, czy obowiązkowego chodzenia do kościoła.


I nie pragną. Nie rozumiem, czemu zatem wyciągasz taki argument. Z drugiej strony są pewne moralne prawa, które wszyscy uznajemy za uniwersalne i nie pochodzące "od religii", ale dane nam przez Stworzyciela. Na przykład zakaz mordowania niewinnych ludzi. I nikogo nie dziwi, że w każdym państwie zakazy takie są także częścią prawa cywilnego. A ponieważ związki homoseksualne nie są korzystne dla społeczeństwa, nie są nawet obojętne, ale są szkodliwe, to dlatego nie powinny być traktowane przez cywilne prawo na równi z małżeństwem.

Rita napisał(a):
Tak samo, jeżeli para gejów walczy o to, by mogli po sobie dziedziczyć (tak jak małżonkowie, bo co innego spadek, od którego trzeba płacić podatek), a co ważniejsze otrzymywać rentę czy emeryturę po zmarłym (dlaczego się temu sprzeciwiacie, powiedzcie, czemu to wam przeszkadza, bo ja tego nie rozumiem, to się przecież należy człowiekowi). Nie mówię, żeby taki związek nazywać małżeństwem, nie ważne jak sie go nazwie, ważne, żeby były równe prawa.


Już Ci tłumaczyłem, dlaczego, ale najwyraźniej wolisz ignorować moje odpowiedzi. Dlatego, że prawo robi wyjątki dla rzeczy, które są korzystne dla społeczeństwa. Taką rzeczą jest małżeństwo, które jest podstawową i bardzo ważną cegiełką z której społeczeństwo powstaje. Związek gejów, z pominięciem nawet jego niemoralnego charakteru z punktu widzenia społeczeństwa jest takim samym związkiem, jak związek dwóch sióstr mieszkających razem, związek trzech kolegów, związek matki i syna, związek kilkunastu przyjaciół. Gdybyśmy dali preferencyjne prawo każdej z tych grup, to po prostu de facto zlikwidowalibyśmy preferencje dla rodzin. A to byłoby ze szkodą dla społeczeństwa. Ze społecznego punktu widzenia nie ma natomiast żadnego powodu, by preferować parę gejów ponad, powiedzmy, parę sióstr, czy brata z siostrą, zamieszkałych razem.

Rita napisał(a):
Ciekawe też, że świetnie wyszukujecie fragmentów w Piśmie Świętym, które są przepustką do piętnowania innych, a unikacie tych, które mówią o miłości i wzajemnym szacunku.


Znowu trafiłaś kulą w płot. Czymże bowiem jest miłość? Zezwoleniem na każdą chwilową przyjemność? Zezwoliłabyś swojemu dziecku na zjedzenie muchomora, bo jest taki smaczny? Mam nadzieję, że nie! Praktykowanie seksu przez gejów, podobnie zresztą jak pozamałżeńskie związki heteroseksualne są właśnie czymś takim. jedzeniem smacznych muchomorów. Jeżeli darzymy gejów szacunkiem, jeżeli ich kochamy, to musimy im przypomnieć, że ta chwila przyjemności kosztuje ich życie. To najważniejsze, duchowe. Ale bardzo często także i to fizyczne. Wystarczy poczytać statystyki. Jak nie AIDS, to samobójstwa bardzo wysokie w tej grupie ludzi kończą nieproporcjonalnie dużo żyć wśród tej grupy ludzi.

Podawałem wcześniej linki do moich felietonów na ten temat. Nie wiem, czy je czytałaś i prawdę mówiąc wątpię. Zacytuję więc fragment dotyczący prawdziwej miłości:

Zresztą zastanówmy się chwilę czym jest prawdziwa miłość. Jeżeli geje chcą, żebym ich kochał, (mówię tu o miłości „agape”, czy „phileo”, nie o seksie), to jak ta moja miłość, miłość chrześcijańska, powinna się objawiać? Jeżeli naprawdę ich dobro ma mi leżeć na sercu, to przede wszystkim moim pragnieniem powinno być spędzenie z nimi wieczności w Niebie. Moim celem powinno być to, żebyśmy razem osiągnęli zbawienie. To jest prawdziwa miłość. I nie jest tu istotne czy zranię ich uczucia, czy nie. Oczywiście, że delikatność jest zawsze potrzebna, ale nie taka delikatność, która powoduje, że unikamy głoszenia prawdy.

Gdy widzą własne dziecko usiłujące wsadzić śrubokręt do kontaktu, albo ściągnąć garnek z wrzątkiem ze stołu na swoją głowę, delikatność jest ostatnią rzeczą o jakiej myślę w tym momencie. Przede wszystkim odruchowo i szybko usiłuję zapobiec zbliżającemu się nieszczęściu. Gdy akcja ta spowoduje ból, czy strach, będzie wiele czasu na przytulania i przeprosiny po usunięciu bezpośredniego zagrożenia.

Praktykowanie stylu życia właściwego homoseksualistom jest dużo bardziej niebezpieczne niż wsadzanie gwoździe do kontaktu. Powoduje śmierć duszy. Prowadzi do utraty zbawienia. Akceptowanie tego przez nas nie jest żadnym objawem miłości. Wyrządza im olbrzymią krzywdę. Nie tylko nie jest objawem miłości w stosunku do nich, ale wprost przeciwnie.

Nie mówię tu o tym, że należy tych ludzi traktować z góry, poniżać, obrażać czy stosować inne formy samosądów. Fizycznych, czy też psychicznych. Zawsze ważne jest, żeby odróżnić grzech od grzesznika. Homoseksualizm jest właśnie tym, grzechem. Tak jak grzechem jest antykoncepcja, niewierność małżeńska, każdy seks pozamałżeński, oglądanie pornografii, masturbacja i wiele innych. Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem.

Czemu więc i ja o tym mówię? Czy ja jestem jakiś chodzącym świętoszkiem? A raczej jeżdżącym? Na pewno nie. Ale ja po pierwsze nie bronię żadnego grzechu, który miałem nieszczęście popełnić. Grzechów swoich się wstydzę, żałuję za nie, spowiadam się z nich i zawsze mam nadzieję, że więcej ich nie popełnię. Po drugie ja nie „napadam” tu na ludzi, ale na to, co ci ludzie praktykują.

To właśnie z miłości do ludzi piszę ten tekst. To dlatego, że mi nie zwisa, że mi zależy na każdym z moich braci i sióstr, spędzam niedzielę przy kompie pisząc ten tekst. Bo wierzę, że będę rozliczony z mojego życia i że Jezus zapyta mnie: „A co ty zrobiłeś dla tych, którym zbawienie wymykało się z rąk? Ja za nich umarłem na Krzyżu, a co ty zrobiłeś?”

Kierowanie się jakąś fałszywą delikatnością do niczego dobrego nie prowadzi. Sam Jezus nazywał rzeczy po imieniu. „Plemię żmijowe”, „groby pobielane”, „głupi”, „ślepi”, „obłudnicy” to tylko niektóre z epitetów jakie usłyszeli ci, którzy odrzucali naukę Jezusa. Ale przecież nie było motywacją Jezusa obrażanie kogokolwiek. Raczej zwrócenie uwagi na to, że sprawa jest poważna. Słownictwo to szokowało, ale miało właśnie taki cel: Zaszokować tych, do których było skierowane.

Podobnie chyba musimy postępować i my. Nie bać się nazwać grzechu grzechem i powiedzieć, że pewne postępowanie prowadzi do utraty zbawienia i śmierci duchowej. I nie ma tu znaczenia, czy jest to homoseksualizm, czy inny grzech. Powód dla którego piszę waśnie w kontekście grzechu homoseksualizmu już wyjaśniałem. To właśnie oni żądają od nas i od polityków akceptacji ich zboczenia i uznania tego, co jest nienormalne za normalność. Ale nienormalny jest każdy grzech i każde złamanie Bożych przykazań. Tyle, że inne grupy grzeszników jak na razie na szczęście nie demonstrują jeszcze w celu przekonania nas, że to my, nie oni, jesteśmy nienormalni.


Rita napisał(a):
Ostatnia rzecz na którą chciałam zwrócić uwagę. Wasza walka wcale nie ma wyższych celów. Dzięki nawet najbardziej restrykcyjnym prawom (nawet, gdybyście chcieli zabijać homoseksualistów) odsetek ludzi rodzących się ze skłonnościami homoseksualnymi będzie taki sam. Ten odsetek jest taki sam we wszystkich społeczeństwach na całym świecie. Wasza walka to walka z ludźmi, a nie o lepsze społeczeństwo, bo ono będzie takie samo. Geje i lesbijki rodzą się bowiem w normalnych funkcyjnych rodzinach, takich jak wasze.


Podobnie, jak odsetek alkoholików, kleptomanów, pedofilów, złodziei, morderców, dziwkarzy, oszczerców itd, itp. I co z tego? Czy powoduje to nagle, że takie zachowania są dobre? Twój argument nie ma żadnego sensu. I nie prawda, że "geje rodzą się w normalnych, funkcyjnych rodzinach". Jeszcze nie spotkałem geja, mówię o facecie, który miałby normalne, dobre stosunki z ojcem. Nikt nie rodzi się gejem, tak, jak nikt nie rodzi się złodziejem. Można mieć zapewne jakieś skłonności w tym kierunku, bo nie każdy chłopak mający "trudnego ojca" zostaje homoseksualistą, ale też niczego to nie usprawiedliwia. Nie każdy, ktory skosztuje wódki mając 15 lat, zostaje alkoholikiem, prawda? Ale niektórzy tak. I ciągle staramy się alkoholikom pomóc, a nie tlumaczymy, że skoro pewien procent społeczeństwa, stały w każdej kulturze, zostaje alkoholikami, to powinniśmy uznać alkoholizm za normalną rzecz i ustanowić prawa dające im specjalne przywileje.

Rita napisał(a):
P.S. Terrese, zapoznaj się proszę z postępowaniem spadkowym w przypadku małżeństw i w przypadku testamentu, następnie zapoznaj się z zasadami przyznawania emerytury i renty po zmarłym małżonku, a potem pisz, ok? Zupełnie nie rozumiesz problemu, widać że cię to po prostu nie interesowało i nie wnikałaś jak się dziedziczy, ale o braku dyskryminacji mówisz najgłośniej. Przykro się czyta.


Jak już wspominałem, nie ma powodów, by ktokolwiek poza małżeństwem, poza rodziną służącą rozwojowi społecdzeństwa otrzymywał tego typu przywileje. Tu nie chodzi o preferowanie kogokolwiek, ale o dobro społeczeństwa, a konkretnie o promowanie rodziny, która daje nam nowych czlonków tego społeczeństwa. Związek, którego jedynym celem jest chwilowa przyjemność nie zasługuje na preferencyjne traktowanie, tak samo, jak związek faceta z kochanką nie zasługuje na to, by oni byli traktowani przez prawo w sposób preferencyjny.

_________________
Zapraszam na swoje forum, gdzie można przeczytać wszystkie moje felietony, pooglądać zdjęcia z niekończącej się podróży dookoła USA i nawet zobaczyć na żywo obraz z kamery na moim trucku: www.katolik.us


Pn maja 19, 2008 22:37
Zobacz profil
Post 
hiob, nie widzisz w jakim tonie wypowiadają się katolicy o homoseksualistach? Nie czujesz tego kpiącego tonu?

A teraz do twojej wypowiedzi:

Cytuj:
Wcale tego argumentu tutaj nie wyciiągałem.

Nie pisałam też o Tobie. Przeczytaj uważnie wszystkie wypowiedzi w tym wątku.

Cytuj:
Nie wiem czemu używasz w ogóle takiego słownictwa. "Argument anty gejom"? Ja nie jestem "anty" komukolwiek. Jeżeli piszę także o problemie homoseksualizmu, to dlatego,że jestem "pro". Dlatego, że ich kocham i uważam, że należy im pomóc.

To dobrze, masz czyste sumienie. Chociaż nie wiem jakbyś się czuł, gdyby ktoś chciał Cię wyciągnąć z religii, bo uważałby to za słuszne? Traktowałbyś to z pobłażliwym uśmiechem? Jeżeli ktoś w tym celu zorganizowałby marsz? Czułbyś się źle, czy może dobrze, że ktoś się o Ciebie troszczy? Jakkolwiek byś się czuł, tak pewnie czują się homoseksualiści.

Cytuj:
Nie wrzucaj wszystkiego do jednego worka. Problem rodzin alkoholików, problem przemocy w rodzinach to jest zupełnie inne zagadnienie i wielu z nas także walczy z tym, by rozwiązać tamte problemy. Tutaj jednak, i to raczej w formie off topic, bo celem założyciela tego wątku było chyba zupełnie co innego, mówimy o problemie homoseksualizmu. Dlatego też nie poruszamy innych problemów. Nie można w każdym wątku pisać o wszystkim.

Ale ja nie pisałam o takich dewiacjach. Ja pisałam o rodzinach niepełnych, nie spełniających standardów: "mama i tata", np. samotnych rodzicach, dwóch siostrach, czy dwóch braciach, którzy wychowują dziecko jednego. Nie spełniają one waszego warunku "normalności". Ja zadałam pytanie: dlaczego kościół nie potępia takich rodzin, nie radzi odbierać takich dzieci rodzicom i oddawać do adopcji? Bo przecież nie ma akcji pod tytułem "zabierzmy wszystkie cierpiące dzieci z niepełnych rodzin".

Cytuj:
I nie pragną. Nie rozumiem, czemu zatem wyciągasz taki argument. Z drugiej strony są pewne moralne prawa, które wszyscy uznajemy za uniwersalne i nie pochodzące "od religii", ale dane nam przez Stworzyciela. Na przykład zakaz mordowania niewinnych ludzi. I nikogo nie dziwi, że w każdym państwie zakazy takie są także częścią prawa cywilnego. A ponieważ związki homoseksualne nie są korzystne dla społeczeństwa, nie są nawet obojętne, ale są szkodliwe, to dlatego nie powinny być traktowane przez cywilne prawo na równi z małżeństwem.

A no właśnie: szkodliwe dla społeczeństwa. Wytłumacz mi w jaki sposób związki homoseksualne są szkodliwe dla społeczeństwa?

Cytuj:
Już Ci tłumaczyłem, dlaczego, ale najwyraźniej wolisz ignorować moje odpowiedzi. Dlatego, że prawo robi wyjątki dla rzeczy, które są korzystne dla społeczeństwa. Taką rzeczą jest małżeństwo, które jest podstawową i bardzo ważną cegiełką z której społeczeństwo powstaje. Związek gejów, z pominięciem nawet jego niemoralnego charakteru z punktu widzenia społeczeństwa jest takim samym związkiem, jak związek dwóch sióstr mieszkających razem, związek trzech kolegów, związek matki i syna, związek kilkunastu przyjaciół. Gdybyśmy dali preferencyjne prawo każdej z tych grup, to po prostu de facto zlikwidowalibyśmy preferencje dla rodzin. A to byłoby ze szkodą dla społeczeństwa. Ze społecznego punktu widzenia nie ma natomiast żadnego powodu, by preferować parę gejów ponad, powiedzmy, parę sióstr, czy brata z siostrą, zamieszkałych razem.

Z tym, że heteroseksualiści mogą zakładać rodziny i nikt im tego nie zakazuje. Mogą brać ślub. Tego nie mogą geje i lesbijki. W jaki sposób szkodzi społeczeństwu to, że geje będą mogli mieć po sobie emeryturę? Przecież na emeryturę idą pieniądze odkładane przez jedną osobę. To są tej osoby pieniądze. Geje i lesbijki też należą do społeczeństwa. Te pieniądze więc zostają w społeczeństwie. Poza tym pary homoseksualne nie będą miały ulg ze względu na dzieci, tak samo jak nie mają ich małżeństwa bezdzietne. Rozumiem, że Twoim zdaniem niekorzystne społecznie są związki homoseksualne, bo nie mogą mieć dzieci i wszelkie ulgi zubożyły by te biedne dzieci, które są? Jeżeli tak, to sprawiedliwie w małżeństwach bezdzietnych też nie powinno być żadnych przywilejów, spadków, przejmowania emerytury? Tak jakby Ci ludzie nie mieli ślubu? Bo przecież to też jest szkodliwe społecznie. Myślę też, że ludzie którzy nie mogą mieć dzieci nie powinni mieć możliwości zawierania związków małżeńskich, bo po co? To jest niekorzystne społecznie, a już na pewno nie ludzie starsi, którzy nie mają nawet szans na adopcje. Czy tak? Ale przecież w Kościele nie ma limitu wieku jeżeli chodzi o śluby. Dlaczego?

Cytuj:
Znowu trafiłaś kulą w płot. Czymże bowiem jest miłość? Zezwoleniem na każdą chwilową przyjemność? Zezwoliłabyś swojemu dziecku na zjedzenie muchomora, bo jest taki smaczny? Mam nadzieję, że nie! Praktykowanie seksu przez gejów, podobnie zresztą jak pozamałżeńskie związki heteroseksualne są właśnie czymś takim. jedzeniem smacznych muchomorów. Jeżeli darzymy gejów szacunkiem, jeżeli ich kochamy, to musimy im przypomnieć, że ta chwila przyjemności kosztuje ich życie. To najważniejsze, duchowe. Ale bardzo często także i to fizyczne. Wystarczy poczytać statystyki. Jak nie AIDS, to samobójstwa bardzo wysokie w tej grupie ludzi kończą nieproporcjonalnie dużo żyć wśród tej grupy ludzi.

Oczywiście to jest Twoja wiara. Ja wierzę, że każda miłość, także ta pomiędzy osobami tej samej płci przynosi zbawienie. I za jedzenie muchomorów uważam unikanie miłości, jeżeli możemy nią kogoś obdarzyć. To jest kwestia wiary :)



Cytuj:
Podobnie, jak odsetek alkoholików, kleptomanów, pedofilów, złodziei, morderców, dziwkarzy, oszczerców itd, itp. I co z tego? Czy powoduje to nagle, że takie zachowania są dobre? Twój argument nie ma żadnego sensu. I nie prawda, że "geje rodzą się w normalnych, funkcyjnych rodzinach". Jeszcze nie spotkałem geja, mówię o facecie, który miałby normalne, dobre stosunki z ojcem. Nikt nie rodzi się gejem, tak, jak nikt nie rodzi się złodziejem. Można mieć zapewne jakieś skłonności w tym kierunku, bo nie każdy chłopak mający "trudnego ojca" zostaje homoseksualistą, ale też niczego to nie usprawiedliwia. Nie każdy, ktory skosztuje wódki mając 15 lat, zostaje alkoholikiem, prawda? Ale niektórzy tak. I ciągle staramy się alkoholikom pomóc, a nie tlumaczymy, że skoro pewien procent społeczeństwa, stały w każdej kulturze, zostaje alkoholikami, to powinniśmy uznać alkoholizm za normalną rzecz i ustanowić prawa dające im specjalne przywileje.

Szczerze mówiąc nie spodziewałam się po Tobie że użyjesz takiego argumentu, bo jest on dosyć podły, sprowadzający miłość dwojga ludzi do bandyctwa. Ale znowu pudło, że użyczę sobie Twoich słów;) Odsetek wymienionych grup jest różny w różnych państwach. Homoseksualizmu jest stały. Nawet w państwach, gdzie homoseksualizm karany jest śmiercią. Homoseksualistą jest się od urodzenia. W świecie zwierząt jest tak samo. Taka jest po prostu natura. Może to wynikać z kilku czynników jak nieodpowiednia gospodarka hormonalna w czasie ciąży, czy predyspozycje genetyczne. Proponuję zapoznać się z poziomem dzisiejszej wiedzy na temat orientacji seksualnych. Ja znam jakoś zupełnie inne przypadki i nie zauważyłam by orientacja seksualna wpływała na kontakty z rodzicami, jeżeli z ich strony jest akceptacja dziecka. Walka z przestępcami, którzy krzywdzą innych jest mniejszy w państwach, gdzie kary są wyższe. Sprawdź statystyki. Walka więc z przestępcami ma sens. Walka z homoseksualizmem nie ma żadnego.

Cytuj:
Związek, którego jedynym celem jest chwilowa przyjemność nie zasługuje na preferencyjne traktowanie,

Ludzie się pobierają z miłości. Znam wiele małżeństw, mam nawet w rodzinie, które nie mają dzieci, bo nigdy tego nie pragnęły. Czy oni nie powinni także utracić wszelkich przywilejów, bo ich związek to tylko chwilowa przyjemność?


Wt maja 20, 2008 17:42
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 19, 2003 22:45
Posty: 274
Post 
Rita napisał(a):
hiob, nie widzisz w jakim tonie wypowiadają się katolicy o homoseksualistach? Nie czujesz tego kpiącego tonu?


Widzę, ale to się ma nijak do naszej wymiany zdań. To raczej powinien być temat na osobny wątek. Ale, oczywiście, masz rację. Nienawiścią, wyzwiskami, epitetami, czy nawet "tylko" pejoratywnymi określeniami nigdzie nie zajdziemy.

Cytuj:
To dobrze, masz czyste sumienie. Chociaż nie wiem jakbyś się czuł, gdyby ktoś chciał Cię wyciągnąć z religii, bo uważałby to za słuszne? Traktowałbyś to z pobłażliwym uśmiechem? Jeżeli ktoś w tym celu zorganizowałby marsz? Czułbyś się źle, czy może dobrze, że ktoś się o Ciebie troszczy? Jakkolwiek byś się czuł, tak pewnie czują się homoseksualiści.


Zauważyłaś bardzo ważną rzecz. Mianowicie to, że oni rzeczywiście uważają to za swoją religię. I to jest właśnie w tym najtragiczniejsze. Bo grzesznikami jesteśmy wszyscy. I jak już wcześniej wspominałem mąż zdradzający żonę, pijak, oszczerca, złodziej, oszust - wcale nie są gorsi, czy lepsi od praktykujących homoseksualistów. Jedni i drudzy grzeszą, obrażając naszego Boga. Tylko, że wszyscy ci ludzie wcześniej wymienieni mają na tyle poczucia wstydu, że grzeszą w tajemnicy. Robią to po cichu. Nie są dumni ze swych upadków. Gdy ich ktoś skonfrontuje, zaprzeczają. Jest to normalna, zdrowa reakcja człowieka, który ma jeszcze żywe sumienie.

Aktywiści gejowscy nie tylko są dumni z tego co robią, ale żądają od ludzi myślących inaczej zaakceptowania ich sposobu życia. To jest ten aspekt, który wzbudza sprzeciw. Oni chcą narzucić nam swoją religię, chcą byśmy uznali za dobre coś, co jest wewnętrznie złe. A Biblia mówi: "Biada tym, którzy zło nazywają dobrem, a dobro złem, którzy zamieniają ciemności na światło, a światło na ciemności, którzy przemieniają gorycz na słodycz, a słodycz na gorycz!" (Iz 5,20).

Tak więc masz rację, nie czuł bym się dobrze, gdyby mi ktoś zabraniał praktykowania mojej religii. Nie czułem się dobrze, gdy kiedyś, w PRL-u, było to faktem. Nie były to prześladowania, takie jak na Kubie, czy w krajach arabskich, ale na pewno w niektórych okresach naszej najnowszej historii istniało prześladowanie Kościoła,kleru i wiernych.

Jednak czymś zupełnie innym jest wiara w prawdziwego Boga, religia sięgająca swymi korzeniami Abrahama, a czym innym płytka ideologia, której jedynym celem jest chwilowa przyjemność. Nie można porównywać takich rzeczy. Tak, jak nie można akceptować takich ideologii, jak komunizm, czy narodowy socjalizm, nazizm. I nie porównuję tu homoseksualistów do nazistów, nie zrozum mnie źle. Mówię tylko, że nie można mylić ideologii z religią, z objawieniem Bożym. Oni jednak najwyraźniej traktują sprawy seksu jak bożka i żądają od calego społeczeństwa, by i ono traktowało to podobnie.

Cytuj:
Ja zadałam pytanie: dlaczego kościół nie potępia takich rodzin, nie radzi odbierać takich dzieci rodzicom i oddawać do adopcji? Bo przecież nie ma akcji pod tytułem "zabierzmy wszystkie cierpiące dzieci z niepełnych rodzin".


Kościół? Jak Ty sobie to wyobrażasz? Kościół nie jest policjantem i nie jest władzą cywilną. Kościół jest po to, żeby nam przekazywać pewne nauki. I te przekazuje. Kościół potępia każdy grzech. Ale ani nie rozdziela przemocą par żyjących w grzesznym związku, ani nie zabiera nikomu dzieci. To nie są zadania, które Kościół powinien robić i nawet prawnie nie byłoby to legalne.

Kościół natomiast przez wieki robił wiele w zakresie opieki nad sierotami, nad chorymi itd. Te wszystkie "ochronki", "sierocińce", domy opieki nad samotnymi i porzuconymi matkami, domy starców itp. były domeną Kościoła na wieki, zanim państwa cywilne przejęły rolę opiekuna najsłabszych. Nie oskarżaj więc Kościoła o grzechy, których nie popełnił.

Cytuj:
A no właśnie: szkodliwe dla społeczeństwa. Wytłumacz mi w jaki sposób związki homoseksualne są szkodliwe dla społeczeństwa?


Pod wieloma względami. Na przykład gdyby całe społeczeństwo przejęło taki sposób życia, strzeliłoby sobie samobója. Przestałoby istnieć po 50 latach. A przecież jak coś jest dobre, to jest dobre także wtedy, gdy wszyscy to praktykują. Rodzina jest dobra i społeczeństwo mające wszystkie zdrowe, normalne rodziny jest także zdrowe. Społeczeństwo mające wszystkie "rodziny" gejowskie zanika.

W środowisku gejów jest duża śmiertelność, duża zachorowalność na choroby bardzo drogie w leczeniu, duże problemy ze zdrowiem psychicznym, a za leczenie tych schorzeń płaci społeczeństwo. W środowisku tym także jest nieproporcjonalnie dużo osób uzależnionych od narkotyków, związane są z nim środowiska produkcji pornografii, która jest olbrzymim zagrożeniem dla rodzin, itd, itp.

To wszystko zresztą jest powiązane, zazębia się ze sobą. Młodym chłopcom, którzy np. uciekli z domu podaje się narkotyki, uzależnia się ich, wprowadza w ten styl życia, wciąga w pornografię, konsekwencją są ich depresje, narkotyki, alkoholizm, samobójstwa, AIDS itd. Oczywiście, że nie każdy z nich przechodzi taką drogę, ale wielu, zbyt wielu.

Słuchałem kiedyś godzinnego świadectwa dorosłej już kobiety, która wychowała się jako dziecko adoptowane przez "dwóch tatusiów". To było wstrząsające. Nie dość, że partnerzy jej ojca zmieniali się dziesiątki razy i żaden z nich nie zagościł na dłużej, niż parę lat, to i tata zmarł na AIDS gdy ona miała 16 lat. A dla niej to właśnie była rodzina, ona innej nie znała. Nie traktowała swej rodziny inaczej, niż ja, czy Ty. Każde odejście przyjaciela taty to dla niej była tragedia. Dzieci zawsze najbardziej cierpią podczas rozwodów. Jej tata "rozwiódł się" dziesiątki razy. A gdy była w wieku, w którym dziewczynka najbardziej potrzebuje ojca, ona musiała się nim opiekować w chorobie, którą sam na siebie sprowadził. Nie będę wspominał o innych szczegółach jej życia, można się ich tu domyśleć. Ale czy naprawdę uważasz, że takie zachowania są społeczeństwom potrzebne? I dla nich korzystne?

Cytuj:
Z tym, że heteroseksualiści mogą zakładać rodziny i nikt im tego nie zakazuje. Mogą brać ślub. Tego nie mogą geje i lesbijki. W jaki sposób szkodzi społeczeństwu to, że geje będą mogli mieć po sobie emeryturę? Przecież na emeryturę idą pieniądze odkładane przez jedną osobę. To są tej osoby pieniądze. Geje i lesbijki też należą do społeczeństwa. Te pieniądze więc zostają w społeczeństwie.


Dlatego, że rodzina buduje społeczeństwo. Bez rodziny tego społeczeństwa nie ma. "Rodzina gejów" ze społecznego punktu widzenia, z pominięciem wszystkich szkodliwych aspektów o których wspomniałem wcześniej, niczego nie daje społeczeństwu. Jak dwie siostry mieszkające razem. Oczywiście swą pracą dają rozwój, płacą podatki, jak geje. Jak osoby samotne. I bardzo dobrze. I powinni mieć takie same prawa, jak osoby samotne i jak każdy inny obywatel. Nic ponad to.

Już pisałem wcześniej, że danie praw gejom musiałoby spowodować danie takich samych praw wszystkim innym. Kochankom, rodzeństwu, dzieciom, kuzynom, sąsiadom... bo niby czemu nie? Jest logika w faworyzowaniu rodzin, nie ma żadnej w faworyzowaniu par, których celem jest tylko uprawianie seksu.I to bardzo niezdrowego.

Cytuj:
Rozumiem, że Twoim zdaniem niekorzystne społecznie są związki homoseksualne, bo nie mogą mieć dzieci i wszelkie ulgi zubożyły by te biedne dzieci, które są? Jeżeli tak, to sprawiedliwie w małżeństwach bezdzietnych też nie powinno być żadnych przywilejów, spadków, przejmowania emerytury?


Nie, nie rozumiesz. Dlaczego są one szkodliwe napisałem wyżej. A małżeństwo zawiera się w celu posiadania potomstwa. To, że ktoś go posiadać nie może, nie jest zazwyczaj jego winą. Nie można więc wylewać dziecka z kąpielą i odbierać prawa ludziom dlatego tylko, że spotkało ich dodatkowe nieszczęście.

Cytuj:
Tak jakby Ci ludzie nie mieli ślubu? Bo przecież to też jest szkodliwe społecznie. Myślę też, że ludzie którzy nie mogą mieć dzieci nie powinni mieć możliwości zawierania związków małżeńskich, bo po co? To jest niekorzystne społecznie, a już na pewno nie ludzie starsi, którzy nie mają nawet szans na adopcje. Czy tak? Ale przecież w Kościele nie ma limitu wieku jeżeli chodzi o śluby. Dlaczego?


Dlatego, że małżeństwo między jedną kobietą i jednym mężczyzną jest ustanowione przez Boga. I nigdzie w Biblii nie znajdziesz limitu wieku. Czemu więc miałby Kościół go narzucać? Zaczynasz gonić w piętkę w wyszukiwaniu swoich argumentów. A to jest takie proste: Małżeństwo między kobietą a mężczyzną jest dobre. Daje potomstwo. Ty i ja tylko dlatego istniejemy, że mieliśmy mamę i tatę. Jakby w raju mieszkali "Adam and Steve", a nie "Adam and Eve", to cała historia ludzkości byłaby bardzo krótka. Nawet, jak założymy, że ludzie żyli wtedy kilkaset lat. Jeżeli więc małżeństwo ustanowione przez Boga jest dobre, to jest dobre pod wieloma względami.

Najważniejsza rodzina w historii była związkiem żyjącym w czystości. Od samego początku, z założenia. Maryja nawet nie wiedząc jeszcze, że zostanie Matką Boga wiedziała, że pozostanie dziewicą. Wiemy to z nauki Kościoła, a także z jej słów zapisanych w Biblii:

Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus.[...]Na to Maryja rzekła do anioła: Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?(Łk 1, 31,34)

Pytanie jej nie miałoby żadnego sensu, gdyby planowała normalne współżycie z Józefem. Żadna dziewczyna w tamtych latach, wychowana wśród pastwisk i łąk i zaręczona, nie pyta "jak to się stanie". Każda wie jak. Jedynie, gdy planuje pozostać dziewicą może się dziwić jak to się stanie. Jednak Józef był jej potrzebny, bo samotna dziewczyna nie mogłaby przeżyć w tamtych czasach.

Dlatego, choć posiadanie potomstwa, albo raczej "otwarcie się" na możliwość jego posiadania jest ważne, to Kościół także wysoko ceni dar wstrzemięźliwości, dziewictwa. Jednak z moralnego punktu widzenia tylko takie możliwości dał nam Bóg: Otwarcie się na życie, lub wstrzemięźliwość. Trzeciej możliwości nie ma. Związki homoseksualne nie są ani otwarte na życie, ani też "czyste". A jak są czyste, to też dwóch zamieszkałych razem facetów ma takie same prawa, jak każdy inny obywatel. Homo, hetero, czy zupełnie nie interesujący się seksem.

Cytuj:
Oczywiście to jest Twoja wiara. Ja wierzę, że każda miłość, także ta pomiędzy osobami tej samej płci przynosi zbawienie. I za jedzenie muchomorów uważam unikanie miłości, jeżeli możemy nią kogoś obdarzyć. To jest kwestia wiary :)


Nie, to nie jest "moja wiara", ale to jest depozyt, jaki nam dal sam Bóg. Można wierzyć, że miłość miedzy osobami tej samej płci przynosi zbawienie, jasne. Można wierzyć także w krasnoludki. Ale na jakiej podstawie? Wytłumacz mi, proszę, jak zbawia miłość dwóch facetów? I co przez to słowo rozumiesz? I od czego zbawia? Inaczej mówiąc jak ci faceci się nie kochają, to nie są zbawieni, tak? Czyli są potępieni, tak? Czyli co konkretnie? Co to znaczy w Twojej wierze "zbawić", "kochać" i "być potępionym"?

Cytuj:
Szczerze mówiąc nie spodziewałam się po Tobie że użyjesz takiego argumentu, bo jest on dosyć podły, sprowadzający miłość dwojga ludzi do bandyctwa.


Podły? Jak statystyki mogą być "podłe"? Ja nie porównywałem homoseksualizmu do niczego,pokazywałem tylko, że jak jakieś zjawisko występuje statystycznie w każdym społeczeństwie, to wcale nie znaczy jeszcze, że jest "normalne", pozytywne, czy korzystne.

Cytuj:
Homoseksualizmu jest stały. Nawet w państwach, gdzie homoseksualizm karany jest śmiercią. Homoseksualistą jest się od urodzenia.


Od urodzenia? :shock: I jak to się niby objawia? I skąd takie wiadomości? Z propagandy gejowskiej?

Cytuj:
W świecie zwierząt jest tak samo. Taka jest po prostu natura.


Czyli,rozumiem, nie odwiedziłaś tych stron, do których podawałem linki. Zacytuję Ci więc fragment z postu na moim forum:

2. `Homoseksualizm jest naturalny, bo występuje u zwierząt'. W rzeczywistości nigdy takich zachowań u dziko żyjących zwierząt nie zaobserwowano. Ponieważ przyczyny zachowań homoseksualnych są ciągle niejasne, nie można faktycznie wykluczyć, że i wśród innych gatunków ssaków takie odchylenie wystąpi. Jednak mechanizmy behawioralne (sztywne wzorce zachowań seksualnych, terytorializm), populacyjne (rzadko zdarzają się u zwierząt grupy osobników liczące ich więcej niż kilkadziesiąt - a jeśli już, to zawiązują się poza okresem godowym; dlatego spotkanie się dwóch aktywnych płciowo osobników homoseksualnych jest bardzo mało prawdopodobne) i fizjologiczne (aktywność płciowa ograniczona w czasie) praktycznie uniemożliwiają wystąpienie w naturze zachowań homoseksualnych u zwierząt.
Pozostaje jeszcze kwestia błędnej interpretacji obserwowanych zachowań. np. pozorowanej kopulacji albo wzajemne dotykanie się u małp. Są to zachowania czysto społeczne, które propagandziści uznają za homoseksualizm, sugerując się pozorami. W rzeczywistości ich sens nie ma nic wspólnego z zachowaniami seksualnymi, celem może być np. wykazanie dominacji nad drugim osobnikiem lub umocnienie więzi społecznych. Nie seks.
I zwierzęta w niewoli - tu można czasem zaobserwować zachowania pozornie homoseksualne, ale są to warunki sztuczne. Rzekomo homoseksualne osobniki, kiedy dopuścić je do samic, zachowują się już zgodnie z przypisaną im rolą, i przestają się sobą interesować. Podobnie jak więźniowie - w więzieniach homoseksualizm jest nagminny, ale po wyjściu na wolność nie przejawiają oni takich skłonności.
A dla tych, którzy nie chcą wdawać się w dyskusję merytoryczną, pozostaje najprostszy argument. Nie jesteśmy zwierzętami, lecz ludźmi, i dlatego kierujemy się rozumem, a nie popędami.

3. `Homoseksualistą człowiek się rodzi, i nie można tego zmienić, ani zostać homoseksualistą na życzenie'. Tak naprawdę to nie wiadomo tego do końca. U wielu homoseksualistów źródła zaburzeń łatwo określić (uwiedzenie w dzieciństwie, nieprawidłowe relacje w rodzinie), są też i tacy, którzy mieli udane rodziny i żadnych traumatycznych przeżyć. A młodociane męskie prostytutki są znakomitym przykładem na to, że można z własnej woli przybrać orientację homoseksualną. Być może, nie ma jednej określonej przyczyny tego zaburzenia i prawda leży pośrodku.


Cytuj:
Proponuję zapoznać się z poziomem dzisiejszej wiedzy na temat orientacji seksualnych. Ja znam jakoś zupełnie inne przypadki i nie zauważyłam by orientacja seksualna wpływała na kontakty z rodzicami, jeżeli z ich strony jest akceptacja dziecka.


Dziękuję za radę, ale od lat śledzę ten temat. Także osiągnięcia organizacji, które pomagają tym, którzy chcą swą orientację seksualną zmienić. I terapia taka ma średnio około 70-cio procentowe sukcesy, ale gdy jest zaczęta odpowiednio wcześnie, ma blisko 100% szans na sukces. Co wyklucza genetyczne uwarunkowania (których zresztą nikt nie odkrył). I oczywiście, że jak dziecko jest akceptowane przez rodziców, to nie ma to wpływu na jego orientację seksualną. Dziecko jest wtedy heteroseksualne. To właśnie w rodzinach w których nie ma akceptacji, ale jest odrzucenie, albo wygórowane, nierealne wymagania, chłopak szuka normalnej miłości u innego faceta. A ponieważ ludzie używają seksu jako substytutu miłości, to mamy wtedy to, co mamy.

_________________
Zapraszam na swoje forum, gdzie można przeczytać wszystkie moje felietony, pooglądać zdjęcia z niekończącej się podróży dookoła USA i nawet zobaczyć na żywo obraz z kamery na moim trucku: www.katolik.us


Śr maja 21, 2008 4:40
Zobacz profil
Post 
"Religia" homo
http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/pl ... s_a_7.html
Hiob - Rita akcentując "ton" wypowiedzi katolików, realizuje pkt 2 i 5...a Ty z nią polemizujesz :D


Śr maja 21, 2008 9:57
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 19, 2003 22:45
Posty: 274
Post 
Alus napisał(a):
"Religia" homo
http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/pl ... s_a_7.html
Hiob - Rita akcentując "ton" wypowiedzi katolików, realizuje pkt 2 i 5...a Ty z nią polemizujesz :D


Polemizuję, bo wierzę, że ona po prostu nie dostrzega pewnych faktów, a nie że świadomie manipuluje czytelnikami tego forum. Wielu ludzi będących aktywistami pewnych ideologii robiło to dlatego, że to najpierw na nich dopuszczono się manipulacji i "prania mózgów". Jednak gdy zaczęli spoglądać obiektywnie na swe poglądy, gdy popatrzyli na nie "z zewnątrz" byli w stanie dostrzec błędy swego rozumowania. Mam nadzieję, że Rita będzie także kiedyś właśnie taką osobą. Dlatego uważam,że warto poświęcić czas na dyskusje z nią.

Poza tym zawsze są osoby trzecie. Osoby nie biorące udziału w dyskusji, które widząc argumenty obu stron mogą łatwiej zauważyć prawdę. Gdy oddamy im pole w tej "wojnie propagandowej" bez walki, pranie mózgów ich "religii" zatoczy dużo szersze kręgi. Sam wiesz, jak to jest np. w sądzie: Słuchając tylko mowy prokuratora i nie znając innych faktów, jesteśmy przekonani, że oskarżony jest winny. Słuchając tylko obrońcy, wiemy z całą pewnością, że niewinny jak baranek. Tylko mając sprawę naświetloną z obu stron ma się szansę na pewien obiektywizm.

Ponieważ ruch aktywistów gejowskich jest bardzo aktywny, to mamy taką sytuację, że wiele osób słyszy tylko ich argumenty. Ważne więc, by druga strona także mogła przedstawić swoje.

_________________
Zapraszam na swoje forum, gdzie można przeczytać wszystkie moje felietony, pooglądać zdjęcia z niekończącej się podróży dookoła USA i nawet zobaczyć na żywo obraz z kamery na moim trucku: www.katolik.us


Śr maja 21, 2008 13:24
Zobacz profil
Post 
Ich "agrumenty" świetnie są ujęte w punktach we wskaznej instrukcji...to klasyczna, wzorcowa, metoda robienia wody z mózgu oponentom.


Śr maja 21, 2008 13:41

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Alus napisał(a):
Ich "agrumenty" świetnie są ujęte w punktach we wskaznej instrukcji...to klasyczna, wzorcowa, metoda robienia wody z mózgu oponentom.


Coś mi to przypomina. Napisz jeszcze o wszechobecnej manipulacji i naiwności tych, którzy dali się omamić ;)

Ja podzielam stanowisko hioba - należy przedstawiać swoje argumenty, a nie zasłaniać się manipulacją i ubolewać nad naiwnością czytelników.


Śr maja 21, 2008 14:19
Zobacz profil
Post 
Sweet - a czytałeś wskazany artykuł we wskazanym linku?
Gdy o chorobie nie decydują badania a głosowanie - nie jest to przykład manipulacji?
http://www.goscniedzielny.wiara.pl/?gru ... 1210309707
I wcale nie ubolewam nad naiwnością - wskazuję, że argumentacja o "pokrzywdzonych " homo, wypisz-wymaluj pasują do instrukcji :D


Śr maja 21, 2008 14:33

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Alus napisał(a):
Sweet - a czytałeś wskazany artykuł we wskazanym linku?
Gdy o chorobie nie decydują badania a głosowanie - nie jest to przykład manipulacji?


Badania same nigdy nie zdecydują o niczym, ich wyniki muszą zostać odczytane i zebrane prze człowieka, ocenione i zinterpretowane przez człowieka, w końcu na tej podstawie człowiek musi wyciągnąć wnioski. Jak przedstawisz wyniki nawet najlepszych badań małpie, to nic z tego nie wyniknie.

Z kolei jeśli jakaś grupa ludzi różnie interpretuje wyniki badań i wyciąga z nich sprzeczne wnioski, a mimo dyskusji nie może dojść do porozumienia, to jedynym rozwiązaniem wydaje mi się głosowanie. W jaki inny sposób rozstrzygnąć spór? Nie widzę tu żadnej manipulacji.

Alus napisał(a):
http://www.goscniedzielny.wiara.pl/?grupa=6&art=1210587531&dzi=1207812935&idnumeru=1210309707
I wcale nie ubolewam nad naiwnością - wskazuję, że argumentacja o "pokrzywdzonych " homo, wypisz-wymaluj pasują do instrukcji :D


Nie chciałbym się wikłać w merytoryczną część tej dyskusji, uczestniczyłem wcześniej w kilku tego rodzaju wątkach i nie mam żadnych nowych przemyśleń. Za to czytam polemikę Rity z Hiobem i obawiałem się, aby nie została przedwcześnie "abortowana" ;)


Śr maja 21, 2008 14:59
Zobacz profil
Post 
Chodzi mi o artykuł w Rzepie - "Przerobić heteroseksualną Amerykę", instrukcja M. Kirka :)


Śr maja 21, 2008 15:06

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Alus napisał(a):
Chodzi mi o artykuł w Rzepie - "Przerobić heteroseksualną Amerykę", instrukcja M. Kirka :)


Czytałem, zresztą już we wcześniejszych dyskusjach była przytaczana ta instrukcja. I czego on dowodzi? Że każdy, kto podziela homo-argumenty, dopuszcza się manipulacji? Albo został zmanipulowany?

To znane tricki: albo myślisz tak jak ja, albo nie myślisz samodzielnie, zostałaś zmanipulowana itp.


Śr maja 21, 2008 15:22
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 200 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 14  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL