Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 10, 2025 21:00



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 4 ] 
 "Szkoła Kontaktu z Bogiem" 
Autor Wiadomość
Post "Szkoła Kontaktu z Bogiem"
"Szkoła Kontaktu z Bogiem" to cztery dni intensywnej nauki modlitwy oparte na duchowości św. Ignacego z Loyoli. Przeznaczona jest dla młodzieży w wieku od 16 do 23 lat. Opuszcza się wówczas miejsce zamieszkania, aby w klimacie milczenia i przebywania z Bogiem pogłębić swoje życie duchowe. Uczestnicy Szkoły uczą się przede wszystkim medytacji, którą jezuici praktykują już od prawie pięciuset lat.

Zgłoszenia i informacje:
Szkoła Kontaktu z Bogiem
ul. Tatrzańska 35, 81-313 Gdynia
tel. 0608490140, e-mail: szkola@jezuici.pl
www.jezuici.pl/szkola


--------------------------------------
Informację dostałem na spotkaniu wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym "Efraim" w Gdańsku. Ja się w grupie wiekowej nie łapię, ale przekazuję ogłoszenie dalej.


Śr gru 01, 2004 22:30

Dołączył(a): Wt sty 20, 2004 18:35
Posty: 31
Post "Szkoła Kontakru z Bogiem"
Podczas medytacji o Bogu umysł wycofuje swą uwagę z zewnętrznego świata zmysłów. W takim momencie intelekt powinien przejawić swą władzę i nakazać umysłowi, aby nie dopuszczał żadnych innych myśli, oprócz myśli o fundamentalnej podstawie wszelkiego przejawienia. Kiedy umysł uświadomi sobie swą prawdę, natychmiast przestanie ulegać iluzji związanej z tym, co przemijające, nieprawdziwe i pozbawione boskiej błogości. Wtedy doświadczy wzbierającej w nim radości, szczęścia i prawdy. Wzniesie się ponad przemijające radości i smutki.
Od chwili, gdy zaczniesz bezpośrednio postrzegać w sobie Boga jako istnienie-świadomość-boski stan(błogostan) - co możesz osiągnąć za pomocą oczyszczonego intelektu i umysłu, wysublimowanych dzięki medytacji - twoje życie zajaśnieje nowym blaskiem. Dopiero gdy zjesz cały owoc, poznajesz jego smak. Podobnie - od chwili, gdy odkryjesz smak medytacji, porzucisz wszelkie wątpliwości i dyskusje i całkowicie się w niej zagłębisz. Dlatego też zacznij medytować już od dziś, już od tej chwili!
Poszukiwacze duchowi na całym świecie podejmują praktykę medytacji i recytacji imienia Boga. Nie zawsze jednak rozumieją, na czym one polegają i jaki jest ich cel. Niektórzy podejmują te praktyki sądząc, że w jakiś sposób są one związane ze światem zewnętrznym i zaspokoją pewne ich ziemskie pragnienia. Myślą, że najlepszym sposobem zademonstrowania wartości tych dyscyplin jest udowodnienie innym, że umożliwiają one zdobycie tego lub tamtego (Chodzi tu o wszelkie praktyki tzw. jogi, medytacji, wyciszenia itp., których celem jest dobre zdrowie, długowieczność, osiągnięcie sukcesu w zawodzie, zdobycie rozmaitych "mocy", pieniędzy itd.)! Jest to poważny błąd. Recytacja imienia i medytacja służą jedynie skupieniu się na Bogu, odrzuceniu przywiązań zmysłowych oraz osiągnięciu radości płynącej z kontaktu z Bogiem - podstawą wszelkiego przejawienia.! Umysł nie powinien włóczyć się w różnych kierunkach bez ładu i składu, tak jak mucha, która raz wlatuje do cukierni, a za chwilę gna za samochodem wywożącym śmieci! Mucha nie rozumie słodyczy pierwszego miejsca i nieczystości drugiego. Aby nie opuszczała cukierni w pogoni za śmieciami, musiałaby przejść swoiste szkolenie, dzięki któremu nauczyłaby się właściwie postrzegać te dwa miejsca. Umysł ludzki jest jak mucha, a proces uczenia go rozróżniania - co jest dobre i święte, a co brudne i nieczyste - nazywa się medytacją!
Spójrz na pszczołę, która poszukuje jedynie słodyczy! Leci tylko do kwiatów zawierających nektar. Inne miejsca jej nie interesują. Podobnie jak pszczoła, powinieneś porzucić wszelkie ciągoty w kierunku radości zmysłowych, śmietnika nieprawdy i przemijania. Na ile to tylko możliwe, skup umysł na tym, co święte, na tym, co obdarza słodyczą i radością doświadczania Boga. To oczywiście wymaga czasu. Ile czasu - zależy od twoich myśli, słów i czynów oraz od kierujących nimi pobudek.
Sztuka medytacji opiera się zarówno na nauce duchowej, jak i na nauce o świecie przejawionym. Obie te nauki różnią się tylko jednym, a mianowicie tym, że badacze świata przejawionego zajmują się przedmiotami zmysłów, podczas gdy badacze duchowi zgłębiają podstawową prawdę o życiu. Dziedziną nauk o świecie przejawionym są - nierzeczywiste w swej istocie - przedmioty zmysłów; dziedziną nauk duchowych jest fundamentalna rzeczywistość. Człowiek stanowi przedmiot badań tych dwóch nauk, ponieważ żyje na obu płaszczyznach, duchowej i materialnej. Medytacja prowadzi do doskonałości zarówno na płaszczyźnie życia wewnętrznego jak i zewnętrznego. Jeżeli więc pragniesz, aby twoje życie we wszystkich swych aspektach nabrało cudownego blasku - medytacja jest najlepszą praktyką prowadzącą do tego celu.

Wiadomo, że praktykując jogę i surowe wyrzeczenia można zdobyć rozmaite moce okultystyczne. Kiedy takie zdolności pojawiają się w człowieku, istnieje wielkie niebezpieczeństwo, że zapomni on o Bogu. Zaślepiony pychą, może wówczas zaprzepaścić swój niewielki postęp duchowy, jaki do tej pory osiągnął. Kolejną wielką zaletę recytowania imienia Boga oraz medytacji stanowi fakt, iż ta ścieżka jest wolna od tego rodzaju niebezpieczeństwa. Kroczenie nią rozbudzi w tobie miłość do Boga, a dzięki tej miłości osiągniesz spokój wewnętrzny. Gdy zaś tylko osiągniesz spokój umysłu, wszystkie inne wartości pojawią się same z siebie. Dzięki jodze i surowym wyrzeczeniom osiąga się potężne moce; dzięki medytacji i recytacji imienia Pana osiąga się potężną miłość. Taka jest różnica pomiędzy tymi praktykami.

Niezależnie od tego, jak potężne są sidła, w które wpadłeś, gdy tylko zanurzysz się w słodyczy imienia Pana,oraz medytacji Jego formy, poczujesz się wolny. Poza tym możesz urzeczywistnić w pełni pierwiastek Boga w sobie. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Różne rodzaje jogi, pranajamy oraz surowe wyrzeczenia to niebezpieczne, najeżone wieloma niebezpieczeństwami ścieżki. Medytacja imienia i formy, medytacja światła oraz recytacja imienia Pana są całkowicie bezpieczne i wolne od wszelkich pułapek.
"Praktyka powtarzania boskiego imienia połączona z wizualizacją formy znana była we wczesnych latach ery chrześcijańskiej. Jezus polecił ją swoim wyznawcom i wkrótce po jego śmierci mistycy chrześcijańscy przekazywali ją swym uczniom. W swej chrześcijańskiej wersji polegała ona na zjednoczeniu umysłu i serca, następnie skoncentrowaniu ich na oddechu i mentalnym powtarzaniu modlitwy "Panie Jezu Chryste, Synu Boży, zmiłuj się nade mną". Odtąd, czy to przebywając w klasztorach, czy wędrując po ziemi, chrześcijańscy mistycy wizualizowali formę Jezusa i z miłością powtarzali jego imię. Najpowszechniejszą współczesną praktyką chrześcijańską opartą na tej samej koncepcji przesiąkania imieniem i cechami Boga jest, oczywiście, modlitwa różańcowa".
Gorąco polecam:www@jezuici.pl," Szkołę Kontaktu z Bogiem" dla młodzieży. Dla dorosłych podjęcie praktyki duchowej ,polegającej na medytacji i recytacji imienia Pana,ktorzy pragna w swoim zyciu doswiadczyć jedności z Bogiem. Lekturę do "poduszki" - książke "Opowiadania pielgrzyma"
PTRqwerty,serdecznie pozdrawiam.


So gru 18, 2004 18:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 19, 2003 8:14
Posty: 487
Post 
Sanczo czytam Twoje posty i dziwi mnie, że powołujesz się na naukę Jezusa. Twoje <propozycje> nie maja z nią nic wspólnego. Wręcz jest to sprzeczne z katolicka nauka kościoła. Wg Ciebie celem człowieka jest szukanie czy wręcz zapewnienie sobie błogości – która to wg Ciebie jest najważniejsze w życiu i ta błogość w dodatku nie jest iluzją, natomiast życie realne jak twierdzisz jest <iluzją>. Dziwne i wszystko na odwrót. Człowiek jest jednostka psychofizyczną i tylko pracując i podejmując wysiłki może się realizować, poznawać i doświadczać. Papież powiedział, że człowieka nie można do końca poznać bez Chrystusa i człowiek sam siebie do końca nie pozna bez Chrystusa. Jezusa poznajemy w Eucharystii, sakramentach, Słowie Bożym i na modlitwie – tak w wielkim skrócie.
Ja uważam, że to, co napisałeś jest zachętą do poszukiwania siebie a nie Osobowego Boga .
Twoje ćwiczenia mają na celu poszukiwanie i zadawalanie siebie – a środki i metody (techniki) z używaniem imienia Boga mają temu celowi służyć. Tak odczytuje Twoje posty sanczo.
Oto kilka moich uwag uzasadniających moje zdanie.

Sanczo napisał:
Cytuj:
*Kiedy umysł uświadomi sobie swą prawdę, natychmiast przestanie ulegać iluzji związanej z tym, co przemijające, nieprawdziwe i pozbawione boskiej błogości


Zrozumiałem , że wg Ciebie życie na ziemi jest zdominowane przez umysł, który jest <przeciwnikiem> osiągnięcia błogości a Bóg jedynie jako imię jest narzędziem do osiągnięcia tego stanu – gdyż <boska błogość> jawi się tu jako nadrzędne dążenie.

Cytuj:
***Poszukiwacze duchowi na całym świecie podejmują praktykę medytacji i recytacji imienia Boga. Nie zawsze jednak rozumieją, na czym one polegają i jaki jest ich cel.


Czy poszukiwacze duchowi to jacyś głupcy, którzy nie wiedząc, po co i w jakim celu uciekają od rzeczywistości – bezrozumnie i mechanicznie recytując imię Boga ? Alkoholicy i narkomani wiedzą, w jakim celu sięgają po używki i z tego by wynikało, że są bardziej świadomi niż <poszukiwacze duchowi>.

Cytuj:
***Recytacja imienia i medytacja służą jedynie skupieniu się na Bogu, odrzuceniu przywiązań zmysłowych oraz osiągnięciu radości płynącej z kontaktu z Bogiem – podstawą wszelkiego przejawienia.!


Dalej już piszesz, że jednak wiedzą, po co medytują <używając> imienia Boga – przepraszam za skojarzenie, – ale mniej więcej Bóg w Twoim przykładzie jest <śmietniskiem>, na które wyrzuca się wszelkie przywiązania zmysłowe no i czerpie się, [jak co najmniej z krowy udojone mleko] przyjemności.

Cytuj:
***Jeżeli więc pragniesz, aby twoje życie we wszystkich swych aspektach nabrało cudownego blasku - medytacja jest najlepszą praktyką prowadzącą do tego celu.


Tu na ziemie blask można jedynie osiągnąć w skutek mocnego uderzenia w głowę, ale chyba nie można mówić o cudowności z tym związanej. A tak swoją drogą wynika z tego, że najlepiej jest żyć – nie żyjąc, a jedynie medytując, bo ta medytacja jest życiem w cudownej błogości. Gdyby tak było to podejmowanie trudów życia nie miałoby najmniejszego sensu. Także śmierć – narodziny do nowego życia w niebie i zbawienie które <przyszło przez krzyż> Jezusa należałoby zaliczyć do utopi i iluzji (jak piszesz).
Celem życia jest osiągnięcie błogiego stanu a medytacja droga do jego spełnienia – tak można w skrócie odczytać Twoje przesłanie.

Cytuj:
***"Praktyka powtarzania boskiego imienia połączona z wizualizacją formy znana była we wczesnych latach ery chrześcijańskiej. Jezus polecił ją swoim wyznawcom i wkrótce po jego śmierci mistycy chrześcijańscy przekazywali ją swym uczniom


Jezus nauczył nas modlitwy – Ojcze nasz …. ale nie ma w niej mowy o wizualizacji formy. A modlitwę Pańską odmawiają wszyscy chrześcijanie do dziś. Święta Rodzina to Matka Boża, która pracowała jak każda kobieta [nie oddawała się medytacjom] Józef to stolarz zarabiał na życie swoja pracą i takiego Bóg powołał – wybrał na ziemskiego ojca swojego Syna.
Jezus wręcz mówił „weź swój krzyż i pójdź za mną” – gdyby medytacja mająca na celu jakieś błogości miała sens to z pewnością Jezus by o tym nam powiedział.

pozdrawiam :D :) :D

_________________
Bóg zna Twoją przeszłość, ofiaruj mu teraźniejszość a On zatroszczy się o twoją przyszłość.


Pn gru 20, 2004 13:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 20, 2004 18:35
Posty: 31
Post Lars
Panie Lars sugeruję przeczytać ostatni post"sanczo" :http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?t=2131 proszę potraktować jako moją odpowiedż.


Śr gru 22, 2004 15:10
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 4 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL