Nie chce mi się oglądać.
To ostrzeżenie od ŚJ, czy tez przed ŚJ?
I o czym mamy dyskutować?

Jest to film , narkęcony przez byłego świadka, czyli według SJ 'odstępcy'
takie raczej w ramach empatii, ostrzezenie Przed śj,którzy niestety nie są tacy
jak to wygląda na zewnątrz.
O tym jest film


Moja opinia o świadkach jest taka, ze oni są oddani Bogu , ale przez wytyczne organizacji
nawet nie mogą żyć wg naturalnych uczuć do bliźnich i t p
Popadli także w wiele herezji a główną z nich jest ''wybraństwo '' własnego kanału
czyli Ciała Kierowniczego

Też nie oglądałem. Dlatego, że nie chcę oglądać czegokolwiek, co jest przeciwko ludziom wierzącym. Uważam ŚJ za ludzi zaślepionych, poddawanych praniom mózgu.
A ostrzegać przed nimi? Można. Dlaczego? Uważam, że należy ostrzegać przed każdą organizacją, która występuje przeciw ludziom wyznającym Boga, gdyż mniej ważne jest to, jakiego wyznania ktoś jest, od tego, jak bardzo kocha Boga. Najważniejsze jest szukanie Boga, znajdywanie swojej Drogi do Niego. Jezus zapytany o najważniejsze przykazanie odpowiedział jednoznacznie. Jeśli ktoś nie stawia Boga na pierwszym miejscu i szkaluje ludzi inaczej wierzących, to lepiej go omijać. I własnym postępowaniem pokazywać Drogę.

W Internecie (zwłaszcza angielskim) jest wiele artykułów na temat funkcjonowania tej organizacji od strony finansowej, które otwierają oczy na tą instytucję.

Antko taką 'wiedzę' to ja akurat omijam szerokim łukiem
Jest podobna na koscioł , nazywa się Finanse Watykanu

Na to mam radę Biblijną
:
Oddajcie Cesarzowi co cesarskie, a Bogu co boskie

Ten film, ktory podałem wbrew pozorom nie szkaluje Świadków
uświadamia tylko jakie konsekwencje przystąpienie do zboru (a szczególnie po chrzcie)
potem jest nie łatwo jest się wyplątac. Nawet jeśli człowiek ma wątpliwości , będąc w środku,
musi głuszyć sumienie, czasem poświęcić siebie
dla jedności rodziny i t p

Moze rownież trwać jako w swoim powołaniu,
A z innej beczki:
czy macie jakieś rady dla Swiadkow ktorych rodziny są w tym ugrupowaniu
a mają wątpliwości , nie chcą rodziny rozbijać, a chcą opuścić zbór?

Ależ sprawa powinna być prosta. Rodzina winna uszanować w miłości i bez uszczerbku dla całości, zdanie swojego członka. Jeśli tego nie robi to znaczy ze jest to chora rodzina. Nawet ŚW powinni zaobserwować ze wiara nie jest czymś z czym każdy się rodzi. Prosta zatem logiczna zależność ze i ŚR mogą zwątpienia czy to w Boga czy to w organizację. Rodzina ma być podpora a jeśli nie jest to oznacza że już stało się nieszczęście.

@WIST
Jeszcze nie tak dawno pewna katolicka rodzina odwróciła się od bliskiego, bo się rozwiódł. Znam też przypadki zerwania kontaktów z powodu zmiany wyznania.
Rodzina o nazwie KK także głośno wyklucza i potępia tych, którzy się z rodziną głośno nie zgadzają.
ŚJ są w tym tak konsekwentni, jak bardzo wielu/większość chrześcijan jakies półtora wieku temu.
Dziś dla nas to anachronizm (delikatnie pisząc) ale inni mogą znaleźć coś, co jest dla nich "anachronizmem" w twojej, czy mojej Rodzinie.

Czy to coś zmienia co zrobiła jakaś niby katolicka rodzina? Czy nie zgadzasz się ze mną? Czy wiesz o jakiej rodzinie piszę, w jakim kontekście?

Kozioł tak , zdarzają sie różne przypadki ,tyle , ze katolicy nie mają tego w programie (wiec tez nie muszą tłumaczyć wyrwanymi z kontekstu cytatami)
Natomiast świadkowie mają taki obowiązek ,zeby z wykluczonym nie utrzymywać kontaktów

Tak już mają.
Tak, jest to (co najmniej) dziwaczny anachronizm.
Tak, trudno nam się z tym zgodzić.

@WIST
Dziś widzisz katolicyzm w ten sposób, ze to niby katolicka rodzina, a "wczoraj" takie zachowania były zgodne z oczekiwaniami społeczności.

ŚJ są jednak ponadprzeciętnie wierzącą i konsekwentną społecznością (czym wielu inspirują). Osobiście uwazam, ze cena za to jest zbyt wysoka (np. hermetyczność, brak wewnętrznej dyskusji, wg mnie wypaczony system wzajemnej pomocy sprowadzający sie do kontroli; o naukach nie wspomnę). Bardzo jednak jestem ostrożny w ich dyskredytowaniu z powodu przyjętych wzorców. Dyskusja ze ŚJ powinna skupiać głównie się na teologii, a do tego np. przeciętny katolik nie jest przygotowany.

Jeśli chcesz wiedzieć co ja widzę, to możesz mnie zapytać. Tylko nie mów mi co ja widzę

Jak dla mnie, o jednym ja napisałem, a Ty piszesz o czymś innym.

Kościoły i wspólnoty protestanckie nie mają wątpliwości, podobnie jak KK
http://www.kosciol.pl/article.php/20060807185550494

I dlatego pokazujesz link do dyskusji kilku prywatnych osób?

To, czy ktoś jest chrześcijaninem, czy nie, to kwestia przyjętych kryteriów. Jeszcze nie tak dawno ja nie byłbym dla ciebie chrześcijaninem.

ŚJ nie są zaliczani do protestantyzmu i sami się do nie go nie zaliczają.
Ale czy sa chrzescijanami?

A czy Żydów mesjanistycznych nazwałabyś chrzescijanami?
Ja uwazam, że tak, że są chrześcijanami zarówno ŚJ, Żydzi mesjańscy, jak i ... Orygenes.

Żydzi mesjańscy po wiekach powrócili do korzeni, ŚJ odrzucili korzenie i budując swoją wersję Pisma, i wizję Boga.