Nie wszyscy uważają, że aborcja to mordowanie. Z bardzo prostych i powszechnie znanych przyczyn biologicznych. Bez żadnego dorabiania ideologii do suchych faktów. Ale Ty nie chcesz o tym rozmawiać. Nawet nie odpowiadasz na pytanie, czym różni się człowiek od zwierzęcia lub choćby rośliny. Bo wnioski wtedy nie dopasują się do założeń.

Tylko, że w ten sposób nikogo nie da się przekonać, a bez przekonania dużej części społeczeństwa aborcja zakazana nie zostanie. Nadal będzie tylko przekrzykiwanie się bez żadnego trwałego efektu.

Litości chwat...
Jest to w pełni kwestia światopoglądowa.

Zależy wprost od wcześniej przyjętych założeń tego czym jest osoba oraz czym jest morderstwo.



Bo chwat tupnął nóżką i tak powiedział? A może nie rozumie tego jaką funkcję pełni analogia w dyskusji?



W którym miejscu twierdziłem, że ma?



Bzdura.
To zależy od przyjętej definicji morderstwa.



I wracamy tym samym do wcześniej użytej analogii:

Jeżeli ja sobie uznam, że palącym problemem w społeczeństwie jest brak penalizacji aktów homoseksualnych to powinienem mieć prawo wywalić telebim w środku miasta z gejowskim porno, jako że moim zdaniem ludzie nie zdają sobie sprawy "z jakim złem mamy do czynienia"?

No tak, żeby się uniewinnić, wystarczy przedefiniować człowieka, morderstwo i inne pojęcia elementarne. Typowe metody indoktrynacji i manipulacji.

Jeśli chcesz posługiwać się takimi metodami, to zacznij od samego siebie i przedefiniuj sobie drobny manipulatorze swoją "obyczajowość publiczną oraz osób postronnych" na jakąś "nowoczesną tolerancję obyczajowości postronności kolektywnej" i problem z antyaborcyjnymi plakatami będziesz miał z głowy. Nie wpadłeś na to?

Pewien Niemiec o imieniu Adolf też przedefiniował pewne nazwy. Podzielił ludzkość na podludzi i nadludzi. Zabicie takiego pod nie było przestępstwem i miał problem rozwiązany. Ocena dzisiaj jest już troche inna.
Życie jest święte i jest wartością najwyższą.

No tak, a żeby jako-tako-bylejako wyjść z twarzą z dysputy, wystarczy wyssać z – niewątpliwie czystego – paluszka pojęcie pojęcia elementarnego i rzucić nim oponentowi w twarz z nadzieją że ten się nie zorientuje iż rzucający rżnie głupa. Typowe metody indoktrynacji i manipulacji.



Tak tak, Niemiec...



No i mamy legendarny argumentum ad Hitlerum – czyli osiągnęliśmy Proszę Państwa dno i teraz możemy albo się od niego odbić albo dzwonić po pogłębiarkę,

Jakie dno? Chwat wskazał konkretny przykład z przeszłości pokazujący do czego prowadzi dzielenie ludzi na tych, których uznajemy za osobników homo sapiens, oraz tych, których wyrzucamy z tej grupy. Różnica jest w liczbach: Hitlerowcy przez cały okres posiadania władzy zamordowali zaledwie kilka milionów, a aborterzy rocznie zabijają ponad 50 milionów ludzi.

Przy czym aborcji, różnymi metodami, dokonywano od zarania ludzkości, nie wymyślili jej ludzie w XX w.
Antykoncepcja także towarzyszy ludziom od wieków.
Bóg obdarzył człowieka wolnością aż do granic grzechu , S. Wyszyński, i człowiek w różny sposób korzysta z daru wolności.

Tyle, że to nie oznacza, że nie należy nic robić w tej sprawie i można pozwolić na to, aby zabijano ludzi.

Nie mówiłam tego.
Niemniej nie grożące restrykcje zmienią stan rzeczy, ale wszelaka pomoc często bardzo nieszczęśliwym kobietom.

Mamy do czynienia z niewinnym człowiekiem pociętym na kawałki, ale dla @Iago to nie jest elementarny fakt, tylko temat do dywagowania.
Pokazanie tych faktów na fotografiach, razi poczucie jego dobrego smaku i wrażliwość wysublimowanego estety.

Nikt niczego nie chce przedefiniować.

Podaj choć w skrócie definicję człowieka. Tak, aby było jasne, czym wyróżnia się człowiek ze świata istot żywych na Ziemi.

Tutaj tkwi sedno przyczyn dopuszczalności aborcji. W bezspornych faktach wynikających z biologii.

"człowiek - potomek swoich rodziców"

Po pierwsze, nie chwat a Corner.
Po drugie, posłużył się przy tym wyświechtanym błędem logicznym o wdzięcznej nazwie slippery slope argument. Nie ma żadnych faktycznych przesłanek by uznać iż: "inna niż narzucona przez Cornera i kolegów definicja osoby" doprowadzi do X, a z kolei X doprowadzi do holocaustu v 2.0 (ewentualnie, w bardziej kuriozalnej wersji z pominięciem X).

Różne ujmowanie definicji osoby w różnych kontekstach prawnych i kulturowych jest faktem – w UK na ten przykład homo sapiens staje się osobą de iure wraz z momentem narodzin i wtedy uzyskuje pełną ochronę prawną (cf. Paton v British Pregnacy Advisory Service [1979] QB 276 at 279. Scotland: Kelly v Kelly (1997) SLT 896). Wedle głupotek chwata teraz przyszło nam tylko czekać aż Brytyjczycy zaczną stawiać pierwsze obozy koncentracyjne i puszczać ludzi prze komin...



Na zabijanie ludzi w określonych warunkach przyzwala nawet Twój Kościół, nie ma mowy o kuriozalnym i bzdurnym postulacie absolutnej i bezwzględnej ochrony życia ludzkiego – to tak ad vocem śmiesznych rzeczy wypisywanych wcześniej przez chwata.



Chwat, przestań zachowywać się jak rozemocjonowana nastolatka i zacznij myśleć na d tym co piszesz, a przynajmniej wypowiadać się ad rem....
Nie kwestionowałem faktu że mamy do czynienia z niewinnym człowiekiem (rozumianym jako po prostu przedstawiciel gatunku homo sapiens) pociętym na kawałki.

Kwestionowałem natomiast Twoją idiotyczną praktykę ujmowania względnych pojęć "osoby" oraz "morderstwa" pod auspicjami skleconej 5 min temu na kolanie kuriozalnej kategorii "pojęć elementarnych".



Ręce opadają...
Gdy następnym razem raczysz strzelić taką modrość to racz dodać na początku "a bo mi się wydaje że" "a bo mi się ubzdurało że".

Do Twojej wiadomości mnie te zdjęcia nie rażą – wiem doskonale jak przebiega procedura aborcji, znam ją od strony teoretycznej oraz widziałem na nagraniach oraz fotografiach. Nie pisałem w tym wątku o mnie, ale głównie o dzieciach, które są narażane na oglądanie tego waszego gabinetu strachów i szantażu emocjonalnego dla ubogich. Widzisz różnicę między dorosłym chłopem z jako takim przygotowaniem teoretycznym względem omawianego tematu oraz twardą skórą. a kilkuletnim dzieckiem oglądającym na co dzień Kubusia Puchatka, czy to Twoje rozemocjonowanie do tego stopnia przymroczyło Ci umysł?



No proszę – mój pies jest człowiekiem.

Pomyłka freudowska.

Ależ oczywiście, że różne definicje osoby są faktem, właśnie o tym mowa.
Przykład zdefiniowania Żydów jako podludzi, doprowadził do przyzwolenia na holokaust.
Tak samo przedefiniowywanie pojęć osoby poczętej ale nienarodzonej, jako nie-osoby, ma na celu przyzwolenie na zabójstwo w majestacie prawa tych osób "przedefiniowanych" pojęciowo.





Nikt nie mówi o postulacie absolutnej i bezwzględnej ochrony życia ludzkiego.
Bzdurne jest jedynie (udawane) niezrozumienie tego przez @Iago.




Zatem mamy przypadek zdeformowanego etycznie @Iago, który podczas mordowania niewinnych ludzi, zastanawia się w międzyczasie nad praktyką ujmowania tych ludzi we względne pojęcia "osoby", bo ma ochotę sobie pokwestionować.




Oczywiście jest to względem dziecka pewien dylemat i problem.
W tym momencie obowiązkiem rodzica jest umiejętne wyjaśnienie swojemu dziecku, że ma do czynienia z formą ochrony życia niewinnych i cywilizacji szanującej niewinne życie, aby dorastające dziecko potrafiło odróżniać szacunek dla życia od zwyrodniałych zachowań jak aborcja.




Cóż, jeżeli Twój pies miał rodziców ludzi...?