wierze w zycie po smierci, ale nie od razu. co za sens mialoby umieranie dla dalszego zycia? wtedy kazdy chcialby umrzec. mysle ze czlowiek po smierci po prostu nie zyje (zreszta tak podaje Biblia) a pozniej zmartwychwstaje w dniu Sądu. jednak to będzie chwila, poniewaz jestesmy nieswiadomi. wiec wyda nam sie to jedna malutka chwila po obudzeniu.

nie wierze w niesmiertelnosc duszy (ducha raczej). mysle ze czlowiek sklada sie z duszy (zmyslow i swiadomosci) i ciala. nie z ducha i ciala. jako dwoch osobnych bytow, z ktorych jedno po smierci sobie gdzies idzie/leci.

no to mamy inne zdania ale myśle że nawet jeśli nie ma nic po smierci to dla nas to bedzie jak moment tak jak zasypiasz nic nie czujesz a zaraz budzisz sie i mineło np 9gdz. Ja jednak wierze że mam dusze nieśmiertelną że jestem stworzony na obraz Boga który jest nieśmiertelny ale nie wazne bo to nie temat tego topicu