Cześć,
mam córkę w szkole podstawowej (12lat) i od jakiegoś czasu mówi, że nie chce chodzić na religię. Na początku myślałam, że to może jakaś chwilowa niechęć, ale teraz widzę, że to dla niej ważne i ma swoje powody. Chciałabym podejść do tego świadomie i wspierająco, ale też nie wiem, jak najlepiej rozmawiać z nią i z nauczycielami w tej sprawie. Zastanawiam się też, czy ktoś z Was miał podobne doświadczenia i jak sobie z tym poradził?

https://www.niedziela.pl/artykul/163766 ... na-religie
Tu znajdziesz najbardziej wypowiedź, tak myślę.

Rzeczywiście, artykulik podsuwa pomysły.
Program jest narzucony administracyjnie. Tak, jak wszystkie programy szkole. Księża (przynajmniej ci, z którymi o tym rozmawiałem) zdają sobie sprawę z tego, że szkolna katecheza nie jest katechezą, tylko religią. Nie uczy wiary, nie daje odpowiedzi na problemy związana z wiara. Jest program, trzeba odhaczyć. Bo proboszcz każe. Bo dyrekcja każe. A także dlatego, bo najłatwiej odwalić program i mieć w d... Taki mamy system, że przekaz jednokierunkowy. Zaliczyć. I zapomnieć.

Ja bym dziecka nie zmuszał. Ale bym rozmawiał. Odpowiadał na życiowe pytania i rozterki. Ale równolegle wziąłbym program nauczania od katechety, starał się tak rozmawiać, aby zahaczać także o tematykę określoną w programie. Przekazywałbym wiedzę w luźnej i przyjaznej formie.