Ech, młoda godzina, a moje oczy i cały mój organizm odmawiają posłuszeństwa. Nic dziwnego, gdy wstaje się codziennie o 5:30 to wkuwania i powtórek, potem idzie się na te parę godzin na wydział, wraca się zmęczony, ładna pogoda, uczyć się nie chce tylko siedzi w ogrodzie i pitoli na gitarze
Więc poczytam chwilę posty i idę lulu. Nie ma co długi wysiadywać

Jutro znów ciężki dzień. Ech, już mam dość tej nauki

Gdzie te słynne imprezy studenckie???
Dobrej nocki życzę wszystkim drogim forumowiczom,
Bartas.