Ufff! Potwór pokonany! Wygląda jak należy nawet w IE

I po co ja tu rano wchodzę?
Żeby mnie zżerała zazdrość o koty przez cały dzień, który miał być miły i beztroski

Kocham koty, ale mój pies - nie. A właściwie, on je kocha inaczej.
Niestety nie potrafię wstawić zdjęcia mojega wroga kotów.

Urzekł mnie Pirat, chociaż Zelowi też trudno się oprzeć , chyba jednak za młody dla mnie.

Kawa, kawa kawa!! - lekarstwem na wszystko. [/img]

A ja dziś zaczynam odwyk od kawy, bo ostatnio piję 4 filiżanki dziennie i potem nie mogę w miejscu usiedzieć Dziś także jest pierwszy dzień działania mojej pięciomiesięcznej sieciówki W końcu mogę sobie spokojnie jeździć kiedy chcę, gdzie chcę i ile chcę

A oto mój kochany łowca kotów.

Sorry za wielkość fotki, ale to byla pierwsza próba.(samodzielna)

Piękny dzień.

Wczoraj napisałem poprawkę - oby skutecznie, obiadek, popołudnie i wieczór z moim słoneczkiem.

Dzisiaj - spanko do 10:00, no i caaaaaaały wolny dzień, a potem tydzień z perspektywą pracy, ale niczym więcej

O tak, piękny dziś dzień Tylko przed chwilą się zachmurzyło :/
Dziś byłem po raz pierwszy w świątyni Soto Zen - Sanboin Piękna jest w środku! Szkoda tylko, że czcigodny Kanzen na sesshin wyjechał i go nie było, ale za tydzień powinien być. Rodzice moją wizytę w świątyni przyjęli lepiej niż myślałem, także jest ok
W środę zaś w Książnicy Pomorskiej wykładu udzieli Jego Świątobliwość Pakciok Rinpocze Oczywiście też się wybieram.

Koty tak po prostu mają Przynajmniej mój ma dokładnie tak samo - czyli każdy palec innego koloru

hej ho, hej ho, do szkoły by się szło

Bardzo przyjemny dzień... Jak ja lubię chodzić do szkoły i uczyć się!
A poza tym słucham pierwszej płyty Norah Jones - "Come Away with Me". Cudne brzmienia!

Jestem w trakcie czytanie książki: "Siostra Carrie" - Theodore Dreiser. Zna ktoś?

Dziś był świetny dzień! Najpierw spotkałem się z kolegą ze studiów i poszliśmy na dłuuugi spacer po Szczecinie (a pogoda była pod każdym względem idealna), a następnie udaliśmy się na wykład Jego Świątobliwości Pakcioka Rinpocze, który przyjechał do Szczecina na kilka dni. Wykład był świetny, a sam Pakciok Rinpocze to świetny człowiek!

To... świetnie!

Pogoda dziś piękna, ale dzień nieudany - nie dość, że nadal książka nie przyszła, to jeszcze zakupy z siostrą okazały się zupełną klapą. Raz, że w sklepach do których mnie zaprowadziłą (H&M, Terranowa i kilka innych) ciuchy były beznadziejne (drogie, z dziadowskiego materiału i wyglądały jak szmaty - a ja chcę czegoś prostego a zarazem eleganckiego i solidnego), a dwa że siostra wychodziła z założenia "to ty sobie tu pooglądaj, a ja idę na damskie ciuchy". W taki sposób to ja wolę sam chodzić po sklepach, bo na to samo wyjdzie, a nie będę musiał czekać aż ona się naogląda (choć nie ma pieniędzy i nic nie kupi). Także nigdy więcej zakupów z siostrą.

A może lepiej skorzystaj z treningu, jakim są zakupy z siostrą. To ci się prawdopodobnie przyda.
Jeśli chodzi o strategie zakupowe, to kobiety niewiele się od siebie różnią.

Ano dzisiejsze wydarzenie wpłynęło na moje wypracowanie strategii zakupowej Streszcza się ona w "jeśli druga osoba ma być brana tylko dla towarzystwa, żeby było raźniej, a nie dla oceny i porady, to idziemy sami" oraz "jeśli idziemy z kimś, to jednego dnia rozglądamy się za rzeczami tylko dla jednej z osób".
Jedyne co się dziś udało załatwić to spotkać z kolegą na mieście, który przekazał mi swoją kartę zaliczeń, dzięki czemu nie będę musiał jechać do miasta jutro specjalnie po to.

Btw. oto obrazek bodhisattwy Mandziuśriego, o którym była mowa w moich poprzednich postach, a który dostałem ostatniej niedzieli w świątyni

a u mnie zimno. Nie tylko jeśli chodzi o pogodę.
Mam nadzieję, że ten dzień szybko minie, a następne nie nadejdą.


Pozdrawiam.