Oj, jesień idzie...

Ale całkiem ładnie

Tylko jak się gra w piłkę wieczorem - to ok. 19:30 ciemno jest

Spokojny całkiem tydzień, brak tyłów w pracy.

No i udało się poprawkę zaliczyć i na seminarium magisterskie dostać

Dzien juz nastal,a Slonce dzis wspaniale i leniwie wykluwalo sie z powijajacych je chmur
Wspanialy dzis wschod byl,a i Slonce bylo niezwykle...
Cudownie jest moc go podziwiac skoro swit
Dobrego wszystkim zycze

No właśnie wczoraj to słońce się jakoś tam wykluwało...

Choć jak przemieszczałem się z A do B, to najpierw moment świeciło, a potem jak zaczynała się ulewa i huraganowy wiatr... Szkoda gadać. Tym sposobem dzisiaj żem przeziębiony nieco...

Ale i tak wycieczka do MediaMarkt mnie nie ominie.

Smętno jakoś. Jesień może być ładna - ale ta jakoś "złotą" być nie chce, na razie. Może jeszcze za dużo zielonych liści

Spokojny dzień, oby tak dalej

Proszę mi tu się nie czepiać nieobecnych, jesień się jeszcze oficjalnie nie zaczęła
Jakieś pół godziny temu wróciłem ze świątyni, dziś zostałem trochę dłużej żeby pomóc w sprzątaniu Wykład dzisiejszy był bardzo ciekawy, a przede wszystkim istotny! Uświadomił mi, że byłem błędzie uważając, że nie ma Boga w buddyzmie - Bóg jest i wedle buddyjskiej kosmologii jest jedną z najlepszych istot jakie istnieją. Nie będę pisał wszystkiego co Czcigodny Kanzen mówił o Bogu w buddyzmie, bo to nie temat na to, ale dostałem nauczkę, że moja wiedza z zakresu buddyzmu jest pozbawiona wielu istotnych elementów.

Zen, sprzątasz tam w strojach tradycyjnych- tzn. moda a la Kenshin Himura??

No coś Ty, szaty samuraja nie są od sprzątania. Ja sprzątam oczywiście ubrany tak:

A dlaczego, Kenshin robił w nich pranie??

Chodziło mi o szaty noszone w świątyniach o np. takie-

Nikt oprócz opata mieszkającego w świątyni nie ma specjalnych szat Tam nie bardzo jest gdzie się przebrać.

Uwielbiam Jesień...

I ja też!

I to nie tylko tę naszą polską, złotą, ale i taką, kiedy pada dzień po dniu. Uwielbiam ciepły sweter z golfem, gorącą pachnącą herbatę, slalom z parasolem między kałużami i kota na kolanach [jak jest ciepło, to nie ma szans na takie atrakcje ]...

Ooo, widzę Anguo że lubimy te samo rzeczy Za wyjątkiem kota na kolanach

Dopiero teraz przeczytałam tamtego posta No to napisałeś mniej więcej to, co ja chciałam napisać, tylko ładniej

Ja też lubię jesień. Ta pora roku najbardziej skłania do zadumy i refleksji. A i spacery są znacznie przyjemniejsze.



Wilk z kotem na kolanach?

No, może na karku

A w ogóle to chyba Izajasza nie czytałeś - większe cuda są możliwe

Ale to podobno dopiero w raju.