Referendum w sprawie euro ! - ankieta trwa, głosujmy !
Autor |
Wiadomość |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Mroczny Pasażer napisał(a): Ja tam jestem neutralny, ale wiem, że prędzej czy później to euro i tak będzie. Więc nie ma co szczekać.
Ciekawe czy Irlandczykom tak samo mówiono o ratyfikacji Traktatu.
|
So paź 11, 2008 10:18 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Traktat to nie euro. Na wspólną walutę godziliśmy się przystępując do UE (a raczej zobowiązywaliśmy się je przyjąć), a o konieczności ratyfikacji traktatu nic tam nie było.
Dla mnie to dość oczywista różnica. To jak w banku - jak bierzesz kredyt to zobowiązujesz się założyć w tym banku konto, ale o konieczności uaktywnienia karty kredytowej nic tam nie ma.
Crosis
|
Wt paź 14, 2008 17:34 |
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
Crosis napisał(a): Traktat to nie euro. Na wspólną walutę godziliśmy się przystępując do UE (a raczej zobowiązywaliśmy się je przyjąć), a o konieczności ratyfikacji traktatu nic tam nie było. Dokładnie, to przystępując do UE zobowiązaliśmy się do przyjęcia "wspólnej" waluty, a nie konkretnie euro. Natomiast Traktat Lizboński mówi konkretnie o euro. Crosis napisał(a): Dla mnie to dość oczywista różnica. To jak w banku - jak bierzesz kredyt to zobowiązujesz się założyć w tym banku konto, ale o konieczności uaktywnienia karty kredytowej nic tam nie ma.
W którym banku? Banki mają różną politykę, w jednym się zobowiązujesz, w drugim nie.
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Wt paź 14, 2008 22:37 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Sorki, nie sprecyzowałem, że chodzi mi o kredyt hipoteczny. Właśnie taki biorę i nie znalazłem banku, w którym dostaniesz kredyt a nie musisz od razu otwierać konta
A co do wspólnej waluty - mi jest obojętne, jak ją nazwiemy - faktem jest, że wiedzieliśmy, że w momencie naszego referendum dla UE wspólna waluta = euro. Oczywiście możemy starać się przkonać innych, żeby był to złoty. Albo rubel. Albo srebrnik. Kwestia nazewnictwa jest dla mnie zresztą nieistotna. Co się dla mnie liczy to tak naprawdę jak ten pieniądz będzie stał na rynkach światowych.
Crosis
|
Śr paź 15, 2008 17:29 |
|
 |
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
W każdym Crosis  Żaden bank nie może Cię zmusić do czegokolwiek. Zapytaj w UOKiK. Ja mam kredyt w banku, w którym pracuję a nie mam konta, ani żadnego innego produktu.
Referendum, uważam, nie ma sensu. Raz, że świadomość i wiedza obywateli nt EUR nie jest powalająca. A dwa, historia pokazuje, że Polacy oleją to wydarzenie tak czy siak i frekwencja będzie znów na żenującym poziomie.
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Pt paź 17, 2008 11:58 |
|
|
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Cytuj: W każdym Crosis Uśmiech... Żaden bank nie może Cię zmusić do czegokolwiek. Zapytaj w UOKiK. Ja mam kredyt w banku, w którym pracuję a nie mam konta, ani żadnego innego produktu.
Zmusić nikt nie zmusza. Ale jeśli chcesz wziąć kredyt to masz obowiązek założyć konto w danym banku jeśli tak przewiduje regulamin. Nie pasuje Ci to - idziesz do innego banku. Proste jak konstrukcja cepa.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
Pt paź 17, 2008 13:20 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Dokładnie  Zmuszać nikt Cię nie zmusza, bo przecież kredytu też nie musisz brać
Crosis
|
Pt paź 17, 2008 18:07 |
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
Crosis napisał(a): Dokładnie  Zmuszać nikt Cię nie zmusza, bo przecież kredytu też nie musisz brać
To jest istota wolności w gospodarce rynkowej. Jeśli by zabronić bankom ich wolności to nastąpiłoby pogwałcenie wolności.
Generalnie, paradygmat liberalizmu brzmi: Zmuszać nikt Cię nie zmusza, bo przecież żyć też nie musisz 
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
So paź 18, 2008 0:05 |
|
 |
piotrjurosz
Dołączył(a): Pt gru 26, 2008 12:59 Posty: 47
|
 Re: Referendum w sprawie euro ! - ankieta trwa, głosujmy !
dyszel napisał(a): Szanowni Państwo, Jarosław Kaczyński powiedział, że PiS domaga się referendum w sprawie wejścia Polski do strefy euro. Pokażmy, że my też tego chcemy ! Jedną z najbardziej znanych stron giełdowych jest strona www.stooq.comObecnie czyli od 22 września 2008 roku trwa na tym adresie ankieta ! ,,Czy opowiadasz się za przeprowadzeniem referendum w sprawie wejścia Polski do strefy euro?" http://stooq.com/sonda/?v=60Obecnie walka jest bardzo wyrównana, liczy się każdy głos. Gdyby udało się nam wygrać tą ankietę było by to bardzo duże zwycięstwo zwolenników referendum. Brońmy suwerenności Polski, brońmy złotego ! warto poczytać http://www.pafere.org/index.php?option= ... iew&id=157&Itemid=50 Domagajmy się referendum -------------------------- aha - uwaga  !!!!!!!!! walka na stronie http://stooq.com/sonda/?v=60jest potworna  !!!!!!!!!!! jeszcze wczoraj o 21-ej była przewaga przeciwników referednum o ponad 70 głosów ! dzięki nieprawnieprawdopodobnej, heroicznej wręcz mobilizacji internautów - zwolenników referendum (w nocy i dziś rano) udało się wyjść prawie na remis a potem odwrócić wynika ale potrzebny jest każdy głos ! bo walka będzie potwornie ciężka  !!!!!! -------------------- no to jak pomożecie ? http://goscniedzielny.wiara.pl/index.ph ... 5266&katg=
Ale my tego nie chcemy...
_________________ witam wszystkich
|
Pn gru 29, 2008 0:51 |
|
 |
Cyryl
Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38 Posty: 1656
|
Patrząc na obecny kurs euro i biorąc przykład ze Słowaków należałoby się zastanowić.Zdaniem pana Kaczyńskiego wszystko co niepolskie jest złe.Lepszy pieniądz powinien wypierać z rynku gorszy i tyle.
|
Pn sty 05, 2009 14:48 |
|
 |
Sandbender
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 9:04 Posty: 106
|
heh, tylko ja widze taki problem ze Slowacy sa bardziej 'poukladani' niz my, odgornie wprowadzono kary za ew. podwyzki cen zeby nikt przekretow nie robil. U nas mam nadzieje tez tak bedzie, pytanie brzmi tylko kiedy euro wprowadzic. Przy obecnych prognozach na 2009 i dalej mozemy miec problem ze spełnieniem wymogów UE. Moim zdaniem największym problemem będzie polityka a nie ekonomia... niestety.
|
Pn sty 05, 2009 15:35 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: heh, tylko ja widze taki problem ze Slowacy sa bardziej 'poukladani' niz my, odgornie wprowadzono kary za ew. podwyzki cen zeby nikt przekretow nie robil. U nas mam nadzieje tez tak bedzie, pytanie brzmi tylko kiedy euro wprowadzic. Przy obecnych prognozach na 2009 i dalej mozemy miec problem ze spełnieniem wymogów UE. Moim zdaniem największym problemem będzie polityka a nie ekonomia... niestety.
Problem w tym, że UE przez kryzys samo zaprzeczyło kilku swoim ideom... jak zresztą większość państw. Kryzys, widmo upadku gospodarczego, inflacji, recesji - to wszystko zmusza do podejmowania różnych kroków.
Ja tam czekam na euro. Po pierwsze: z racji kredytu, po drugie: z racji tego, że przestanę być ciągle rabowany przez przeróżne banki za transakcje walutowe w Europie. Ostatnio wyliczyłem, że podczas podróży służbowej wydając około 500 EU dałem zarobić różnym bankom ponad 50zł!
Pomijając fakt, że euro wg mnie pozwoli ustabilizować gospodarkę. Pierwszy okres może być ciężki, nie przeczę. Ale potem skończą się machlojki kursowe, próby zbijania kursu rodzimej waluty i podbijania go w odpowiednim momencie...
Nie oszukujmy się: nasz przemysł w dużej mierze jest podwykonawcą dla europejskich fabryk - rozliczanie się z nimi w euro jest wygodne i bezpieczniejsze niż przeliczanie walut.
Crosis
|
Pn sty 05, 2009 17:33 |
|
 |
Owieczka_in_black
Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41 Posty: 1728
|
Cytuj: Co się dla mnie liczy to tak naprawdę jak ten pieniądz będzie stał na rynkach światowych.
a mnie tak naprawde interesuje jak nam przeliczą wypłaty, ceny towarów itp., żeby sie nie wyszło tak, że teraz nie jest za dobrze, a póżniej zostaniemy zwyczajnie żebrakami. Bo jakoś mi cieżko uwierzyć, że skorzystamy na tym, wszystkie państwa po wejsciu euro narzekały, wiec trudno liczyć, że u nas nagle bedzie raj.
_________________ Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/
|
Pn sty 05, 2009 17:53 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Bo jakoś mi cieżko uwierzyć, że skorzystamy na tym, wszystkie państwa po wejsciu euro narzekały, wiec trudno liczyć, że u nas nagle bedzie raj.
I nikt na to nie liczy. Nikt nie mówi, że będzie łatwo. Nikt nie obiecuje nagle bochenka chleba za 1 eurocent. Problem w tym, czy jeśli nie wejdziemy, to będzie lepiej niż gdybyśmy weszli.
Na to pytanie sobie odpowiedz. I zasugeruj się czym innym niż tylko miesięczną wypłatą i ceną chleba w danym kwartale.
Crosis
|
Pn sty 05, 2009 17:55 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Owieczka_in_black napisał(a): Cytuj: Co się dla mnie liczy to tak naprawdę jak ten pieniądz będzie stał na rynkach światowych. a mnie tak naprawde interesuje jak nam przeliczą wypłaty, ceny towarów itp., żeby sie nie wyszło tak, że teraz nie jest za dobrze, a póżniej zostaniemy zwyczajnie żebrakami. Przeliczą tak jak w innych krajach, tu wielkiej niewiadomej nie ma. Znany jest kurs do przeliczeń (np. 4,13 zł za euro) i przez tę liczbę dzieli się wszystkie wartości wyrażone w złotych. Cały "szwindel" polega na tym, że Twoja pensja zostaje przeliczona dokładnie, a zaokrąglenia dotyczą drugiego miejsca do przecinku (czyli 1 eurocenta, w najgorszym przypadku możesz zarabiać 4 gr mniej, w praktyce będą to zapewne różnice +/- 2gr zamiast od 0 do -4gr), natomiast ceny zaokrąglają sami sprzedawcy i tutaj jest pole do popisu dla kreatywnej matematyki. Z tego co pamiętam, w Niemczech ochoczo zaokrąglano w górę, co chwilowo podbiło inflację (ale też nie jakoś drastycznie). Ale nawet najuboższe kraje UE (np. Grecja) nie zaroiły się od żebraków. Wręcz przeciwnie, uważam, że to te kraje zyskały najwięcej (chociażby niskooprocentowane kredyty bez ryzyka kursowego). Owieczka_in_black napisał(a): Bo jakoś mi cieżko uwierzyć, że skorzystamy na tym, wszystkie państwa po wejsciu euro narzekały, wiec trudno liczyć, że u nas nagle bedzie raj.
Po prostu, wbrew obiegowym opiniom, nie tylko Polacy są dobrzy w narzekaniu  Ale ja aż tak dużo tych narzekań nie słyszałem (w zasadzie pamiętam jedynie utyskiwania ze strony Niemiec i Włoch).
|
Pn sty 05, 2009 18:27 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|