Autor |
Wiadomość |
Zoe
Dołączył(a): So gru 11, 2004 17:35 Posty: 1082
|
mundek napisał(a): Czy to naprawdę jest możliwe?
a czemu nie 
_________________ Życie jest walką, z której nie możemy się wycofać, ale w której musimy odnieść zwycięstwo.
|
Pt sty 28, 2005 18:54 |
|
|
|
 |
gosc12
Dołączył(a): So sty 08, 2005 18:22 Posty: 423
|
_________________ "Szanuj kazdego czlowieka,bo Chrystus w nim zyje."
|
Pt sty 28, 2005 19:38 |
|
 |
qrczak7
Dołączył(a): Pt lis 26, 2004 23:12 Posty: 1036
|
Cytuj: mundek napisał:
Czy to naprawdę jest możliwe?
a czemu nie
tak zwane zmęczenie materiału. Chyba to miał na mysli. Ale co to ma do prawdziwej miłości...
_________________ Jestem człowiekiem i jedyne czego mogę być pewny, to świadomość mojego istnienia. Jakakolwiek teza wygłoszona ponadto staje się dogmatem. Nie bądźmy niczego pewni, bo stworzymy kolejną religię.
|
Pt sty 28, 2005 19:59 |
|
|
|
 |
gosc12
Dołączył(a): So sty 08, 2005 18:22 Posty: 423
|
Oj,qrczaku,qrczaku-zmeczenie materialu?
Mysle,ze jestes sam zmeczony poszukiwaniem tego,co masz w zasiegu reki 
_________________ "Szanuj kazdego czlowieka,bo Chrystus w nim zyje."
|
Pt sty 28, 2005 20:27 |
|
 |
qrczak7
Dołączył(a): Pt lis 26, 2004 23:12 Posty: 1036
|
Nie neguje. Jednak wciąż będe poszukiwał.
Twoje zdroofko
_________________ Jestem człowiekiem i jedyne czego mogę być pewny, to świadomość mojego istnienia. Jakakolwiek teza wygłoszona ponadto staje się dogmatem. Nie bądźmy niczego pewni, bo stworzymy kolejną religię.
|
Pt sty 28, 2005 20:45 |
|
|
|
 |
gosc12
Dołączył(a): So sty 08, 2005 18:22 Posty: 423
|
Qrczaku-glowa do gory
Usmiech na ustach a w sercu radosc
Wtedy osiagniesz wszystko-zaufaj Panu 
_________________ "Szanuj kazdego czlowieka,bo Chrystus w nim zyje."
|
Pt sty 28, 2005 22:14 |
|
 |
Luiza
Dołączył(a): So gru 25, 2004 15:34 Posty: 145
|
Mojej pięknej nieznanej Miłości:
"Kiedy ktoś stoi tyłem do słońca, nikt nie może zobaczyć rysów jego twarzy, ale tylko ciemny kształt podświetlony światłem.
Podobnie i wy, jeśli patrzycie na siebie przez pryzmat waszej
uczciwości, dostrzegacie w sobie tylko mglisty, choć złocisty cień.
___________________________________To bardzo nierozsądne
Jeśli jeśli jakiś piękny nieznajomy zapuka silniej do bramy waszego serca, a wy mu powiecie: proszę do mnie! nie troszcząc się... żeby wyszedł od was lub żeby go poznać,
___________________________________To bardzo nierozsądne
Jeśli on jest księciem, a ona pasterką, a wy mówicie: między zakochanymi nie istnieje żadna różnica, to tylko przesądy wznoszą bariery,
___________________________________To bardzo nierozsądne
Jeśli tylko mówicie sobie "kocham cię" i odkrywacie smak waszych ust, nie mając ani chwili czasu na mówienie, kim jesteście, co robicie i jakie pragniecie obrać drogi,
___________________________________To bardzo nierozsądne
Jeśli oboje charakteryzujecie się i wkładacie kostiumy, aby grać i podobać się osobom, które kochacie,
___________________________________To bardzo nierozsądne
Jeśli wasze zapatrywania nie są we wszystkim zgodne, a wy oboje myślicie: przekonam go i nawrócę,
___________________________________To bardzo nierozsądne
Jeśli mówicie: wypróbujemy harmonię naszych ciał i sprawdzimy, czy są zdolne do dawania przyjemności, zapominając, że wasze ciała są wymienne i że mogą wyprzedać po niższej cenie te okazjonalne przyjemności bez prawdziwej miłości,
___________________________________To bardzo nierozsądne
Jeśli wasi rodzice i wszyscy wasi prawdziwi przyjaciele mówią: uważamy, że obraliście fałszywa drogę, a wy im krzyczycie: nie szkodzi, my się kochamy! I wypuszczacie ich dłonie, wyruszając sami, zrywając liny cumownicze,
___________________________________To bardzo nierozsądne
Jeśli każdy z was pozostawia nieukończoną budowlę swej ściany mówiąc: postawmy teraz dach naszego domu,
___________________________________To bardzo nierozsądne"
M. Quoist
Trochę sztywna ta miłość z rozsądku.
Czy istnieje rozsądne szaleństwo, rozsądna spontaniczność, rozsądne zapomnienie, rozsądny egoizm?
To nierozsądne pytanie?
Bądź wola Twoja  .
ps.
Panie Boże, czy tym jednym przypadku, pozwoliłbyś na moją wolę  .
|
So sty 29, 2005 19:56 |
|
 |
saxon
Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00 Posty: 5103
|
Zamieściłem to już w "Pięknych tekstach", ale jak myślę, warto to przypomnieć tutaj
Jeden z najpiękniejszych chyba miłosnych wierszy ostatnich czasów napisała pewna amerykańska dziewczyna. Nosi on tytuł: ,,O tym, czego nie uczyniłeś":
Pamiętasz ten dzień, kiedy pożyczyłam od ciebie Twój nowy samochód i rozbiłam go?
Myślałam, że mnie zabijesz, ale nie zrobiłeś tego.
Czy pamiętasz, jak kiedyś wyciągnęłam cię na plażę, chociaż twierdziłeś, że będzie padać, i rzeczywiście padało?
Myślałam, że zawołasz: „A nie mówiłem?". Ale nie zrobiłeś tego.
A pamiętasz, jak kokietowałam wszystkich, żeby wzbudzić twoją zazdrość, i ty byłeś zazdrosny?
Myślałam, że odejdziesz ode mnie, ale tego przecież nie zrobiłeś.
Czy pamiętasz, jak zrzuciłam tort truskawkowy na dywanik twego samochodu?
Myślałam, że mnie uderzysz, ale nie uczyniłeś tego.
Czy pamiętasz, jak zapomniałam ci powiedzie, że na pewnym przyjęciu obowiązują stroje wieczorowe i ty przyszedłeś w dżinsach?
Myślałam, że mnie wtedy spoliczkujesz, ale nie zrobiłeś
Zawsze miałeś dla mnie cierpliwość, kochałeś mnie i broniłeś.
Mam na sumieniu tyle win wobec Ciebie.
Tak bardzo chciałam Cię prosić o przebaczenie kiedy wrócisz z Wietnamu.
Lecz ty nie wróciłeś.
Pamiętaj: przychodzisz na Zatem całe dobro, które możesz wyświadczyć drugiemu człowiekowi — okaż natychmiast! Nie odkładajmy tego na później ponieważ nie będziemy dwa razy żyć na tym świecie
|
So sty 29, 2005 20:08 |
|
 |
saxon
Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00 Posty: 5103
|
oraz:
Chwile z oczekiwania na spotkanie
wpatruję się w przytulność miejsca naprzeciw mnie -
jest jeszcze puste, ale ja czuję już ciepło twej dłoni,
którą podasz mi na powitanie,
szepniesz: jak miło cię zobaczyć...
i będę mógł spoglądać w twą twarz
otuloną półmrokiem drżącej ze wzruszenia świecy
wrócą wszystkie radości, bóle, nadzieje niespełnione
opadłe na moje oblicze jak jesienny woal liści,
który tak naprawdę tylko ty potrafisz unieść...
wiesz, dobrze, że bliskość nie posiada przestrzeni -
można wtedy dotykać koniuszkiem palców natury
natrętnego czasu; odrzucać coraz to inne chwile
w perspektywę nierealności i przybliżać się
powolutku, cichuteńko ku spełnieniu...
wiem - nie trzeba słów,
one zubożą subtelny błękit twych oczu
i dyskretność uśmiechu, który mi podarujesz
zaparzyłem już herbatę, tę którą lubisz -
przecież znam cię trochę; znów będziemy więc
odczytywać siebie z bezładu fusów na dnie
ślicznych, chińskich filiżanek
lubię kiedy wspólnie pochylamy się nad dylematem
poetów, filozofów, teologów - nad naszym bytem
nie tak całkiem chyba przygodnym
wyobrażam sobie tę chwilę, kiedy weźmiesz mnie za rękę,
by spacerować po wrzosowiskach naszych myśli
i tylko róża dumna ze swej purpury
będzie spoglądać na nas wyniośle z wysokości flakonu
pewna, że pobłądzimy pośród tajemnic istnienia
podnoszę powieki, razi blask świecy, teraz rozumiem -
trudno jest tak trwać w oczekiwaniu,
wyobraźnia się zagęszcza, szumią słowa św. Augustyna
o najwyższej kategorii spotkania
nie widać, że krople czasu spływają po szybie spowitej mrokiem
pozornie nic się nie zmienia, tylko herbata jest trochę chłodniejsza
i róża skłania się nieco ziewając wolniutko
oczywiście św. Jakub ma rację:
"bracie cierpliwy bądź w oczekiwaniu..."
Wiem, że przyjdziesz, by zapełnić tę przytulność miejsca
naprzeciw mnie...
|
So sty 29, 2005 20:08 |
|
 |
mundek
Dołączył(a): Śr sty 26, 2005 11:06 Posty: 49
|
qrczak7 napisał(a): tak zwane zmęczenie materiału. Chyba to miał na mysli. Ale co to ma do prawdziwej miłości...
Nie, nie to miał na myśli. 24 lata to nie tylko upojne noce. To dni, noce, wieczory, ranki, poniedziałek i wtorek, święta, dni wolne. To dużo czasu. To piękne, żeby po 24 latach mąż myślał o żonie, tak jak Gość12 o swojej Walentynce. I zastanawiam się czy możliwe?
Tyle jest narzekania. Tyle kłótni dookoła, zawiści, nienawiści.
Gościu12, wiele razy się kłóciliście w tych 24 latach?
|
Pn sty 31, 2005 13:19 |
|
 |
mundek
Dołączył(a): Śr sty 26, 2005 11:06 Posty: 49
|
saxon napisał(a): Jeden z najpiękniejszych chyba miłosnych wierszy ostatnich czasów napisała pewna amerykańska dziewczyna. Nosi on tytuł: ,,O tym, czego nie uczyniłeś":
To tylko wiersz saxon. Nie brakuje Ci tego?
|
Pn sty 31, 2005 13:21 |
|
 |
gosc12
Dołączył(a): So sty 08, 2005 18:22 Posty: 423
|
No coz Mundku-wiedzialem,ze predzej czy pozniej padnie to pytanie.
Mysle,ze w kazdym malzenstwie czy pozniej w rodzinie tak sie moze zdarzyc.Sa tez tacy,ktorzy mowia,ze nigdy sie nie kloca-ale czy to mozliwe(teraz pozyczylem Twoje pytanie)
Czasem tak bywalo-nie przecze,ale potem znowu swiecilo slonce i moze jeszcze bardziej.Nie bylo tego wiele,ale sklamalbym,gdybym stwierdzil inaczej.
Pozdrawiam 
_________________ "Szanuj kazdego czlowieka,bo Chrystus w nim zyje."
|
Pn sty 31, 2005 22:47 |
|
 |
mundek
Dołączył(a): Śr sty 26, 2005 11:06 Posty: 49
|
gosc12, dobrze wiedzieć, że jest tak, jak mówisz. Jak długo znałeś swoją przyszłą żonę, zanim stała się Twoją żoną?
|
Wt lut 01, 2005 11:23 |
|
 |
gosc12
Dołączył(a): So sty 08, 2005 18:22 Posty: 423
|
Mundku-na wszystkie pytania moge odpowiedziec na PW
A tu skoro pytasz-w kwietniu przekonywalem przyszla zone do matury a w pazdzierniku,tego samego roku bylo wesele
Tylko znowu nie pytaj-czy to mozliwe? 
_________________ "Szanuj kazdego czlowieka,bo Chrystus w nim zyje."
|
Śr lut 02, 2005 11:48 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
gościu  ja mojego męża poznalam w październiku jednego roku, następnego bylo wesele  a w ciagu tego roku pół roku byłam na praktykach studenckich  nasze małzenstwo to czyste wariactwo  :D:D juz 13 lat tak wariujemy  :D:D
|
Śr lut 02, 2005 11:51 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|