Nie będę Ci podawał żadnych definicji. Nienawiść może przejawiać się na różne sposoby, można nikogo nie obrażać wprost, ale wypowiadać się o nim pogardliwie i złośliwie. Jaki obraz człowieka tworzysz mówiąc, że trzyma jakąś "sforę" za mordy, oczekuje synekur za służalczość wobec zagranicy, szczególnie Niemiec? Nie masz na to żadnych dowodów, to są twoje wyobrażenia. Chcesz naśladować Jezusa? Pomyśl czy on by się w taki sposób wypowiadał o kimś, nawet jeśli nie darzy go sympatią.

Udział w grupie przestępczej, która nielegalnie rozporządzała i przejmowała środki przeznaczone na pomoc ofiarom przestępstw, to są poważne zarzuty prokuratorskie, stąd i areszt, w trakcie toczącego się śledztwa.
Co do tortur, to nie ma na nie żadnych dowodów, w przreciwiestwie do udziału w niemoralnym trwonieniu pieniędzy które miały wspierać wspomniane ofiary.
Koloratka, czy habit nie powinny tu mieć nic do rzeczy.
A porównywanie do meczennika, ks.Popieluszki,gdy sprawa nie jest rostrzygnieta, jest delikatnie mówiąc, conajmniej nie na miejscu.

Wobec Popiełuszki były o wiele poważniejsze zarzuty. I nawet "dowody". Co prawda podrzucone przez SB. Ale prokuraturze to nie przeszkadzało.
Dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie – powiedzenie (maksyma) z okresu PRL, przypisywane prokuratorowi ery stalinowskiej w ZSRR, Andriejowi Wyszyńskiemu.
Jest też przysłowie: Jeśli się chce psa uderzyć, to kij się znajdzie.
Tuskizm jeszcze się różni od leninizmu. Ale się upodabnia. Przynajmniej pod względem metod. Może dlatego, że jest to skuteczne.

Oczywiście czerwony fabrykował dowody. Za coś podobnego skazano i osadzano dwóch funkcjonariuszy poprzedniej "wadzy". Ale jaki ma to związek z obecnym postępowaniem w sprawie malwersacji pieniędzy podatników?

Czas pokaże, mam nadzieję, jaka jest prawda. Czy areszt wydobywczy złamie człowieka na tyle, aby się przyznał, do wszystkiego, czego chcą. Dopóki nie zostanie udowodniona wina, nie można twierdzić, że winien. Ani szykanować.
Nie chcę podawać przykładu innego człowieka, który oskarżonego o przekręt nieco większej kwoty, ale z przeciwnej strony politycznej. Nie udowodniono, nie ma wyroku...

Egzekwowanie prawa nie jest vendettą.

Ale tylko, gdy jest zgodne z prawem. Bez naginania. Bez selektywnego wyłapywania. Bez pozwalania swoim na to samo, co tępią u innych.

Jesteś radcą prawnym?
Nolite iudicare, et non iudicabimini.

Oczywiście prawa tak jak my to rozumiemy.
Ja mam dwa zastrzeżenia:
- jest przywilejem decydentów jak wykorzystują publiczne pieniądze i do każdego sposobu zawsze mogą być zastrzeżenia.
- areszt jest wg mnie zupełnie bez sensu i jest złamaniem prawa tak jak ja to rozumiem.

Ale

Niestety, wylogowało. Zatem jeszcze raz napiszę.


Prawnym, czy prawym? Ale niech sam odpowie.

Zasada Łk 6.37 jest słuszna. Przyglądając się dyskusji podziwiam jak łatwo jest wam potępiać Olszewskiego. Coś napisali w mediach, nadają w TVN i GW, bębnią trolle Giertycha, a lemingi wierzą. Bez zastanowienia osądzają człowieka. Bez żadnych dowodów. Jedynie oskarżenie.
Choć już są przecieki, że zadanie przerosło Olszewskiego, który nie potrafił dopilnować wszystkich formalności. Ale ignorantia iuris nocet. Nie zwalnia z winy, ani nie uwalnia od ew. kary. Ale najpierw trzeba udowodnić fakt, a potem uczciwie ocenić czy działał celowo (jeśli popełnił to, co mu zarzuca).
A wy, jako pierwsi (na tym forum) rzucacie kamieniami. Wierzycie zatem, że macie czyste sumienia i żadne wykroczenie ani przestępstwo nie może być wam zarzucone.
Na ile uczciwie osądzacie człowieka? Audiatur et altera pars. Czy zapoznaliście się z jego wyjaśnieniami? Czy macie do nich dostęp?

Audiatur et altera pars czyli wysłuchaj drugiej strony (z łaciny), bardzo popieram tę zasadę, nawet jeżeli niektórzy uważają, że ksiądz słusznie siedzi bo jest przestępcą.

Ks Olszewski jest jedynie aresztowany. Więc nie siedzi, czyli dywagacje, czy przestępcą jest - są pustosłowiem.
A zresztą jeśli to karma za to świrowanie z salcesonem? Lub co gorsza, publiczne się wychwalanie dla taniego poklasku? Czego w tym wiecej - pychy, czy durnoty?
Obecnie głoszone poglądy za/ przeciw są pustą gadaniną, ukazującą jedynie kto jest po której stronie plemiennej naparzanki.

Oczywiście areszt to nie siedzenie - litości.
Poza tym gdyby nie był aresztowany zapewne wybudował by jeszcze więcej obiektów w których by umieścił strach pomyśleć co.

Oczywiście, areszt jak sama nazwa wskazuje, nie jest więzieniem. Do więzienia trafia osoba skazana, do areszty podejrzana. Ks Olszewski jest w tej chwili osobą podejrzaną, a nie skazaną, tym samym przebywa w areszcie śledczym. Obecnie, zarówno on, jak i dwie urzędniczki - pani Urszula D. i Karolinie K. mogą usłyszeć dodatkowe zarzuty, a mianowicie przywłaszczenia mienia

Atak poza nawiasem, taki ksiądz, który perfekcyjnie zajmuje się zarówno biznesem jaki i ratowaniem duszyczek, to dla nie nie człowiek, ale nadczłowiek.