Taka wypowiedź zawsze przypomina mi słowa Judasza, gdy jakaś kobieta wylała kosztowny olejek na nogi Jezusa, jakby na przedpogrzebowe namaszczenie:
"Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ubogim?"
A [ewangelista skomentował:
"Powiedział zaś to nie dlatego, że dbał o biednych, ale ponieważ był złodziejem i mając trzos, wykradał to, co składano"

To żadna odpowiedź. Taki sobie wykręt.
A Judasza bym nie deprecjonował. Bez niego nie byłoby zbawienia. Bo Chrystus nie byłby wydany.

"Oby się na rodził ten człowiek" powiedział Jezus (byłby inny człowiek lub inny powód, żeby dokonało się zbawienie. Teologia o tym mówi; ale to poza Twoim zasięgiem. Prawda?

Chcesz powiedzieć, Bóg użył Judasza instrumentalnie. Więc nie tylko nie potępiać, a współczuć trzeba.
A serio - wicie się bez argumentów.

Oświadczam, że nie potępiam Judasza. Modlę się o jego zbawienie.
Współczuć nie potrafię, gdyż aby czuć to samo, też musiałbym zdradzić. Ale nie chcę.

Bóg tylko okolicznościowo wykorzystał decyzję Judasza. Gdyby nie było Judasz, byłby ktoś inny albo zupełnie inny sposób zbawienia przez ofiarę Chrystusa. Prorocy zapowiedzieli jeden ogólny sposób: Chrystus weźmie na siebie ludzkie winy i jako taki zostanie zmiażdżony naszym cierpieniem.
Nie bądź człowiekiem ciasnego myślenia.

Naprawdę cywilizowany człowiek może uwierzyć, że Konstruktor Światów nie potrafił znaleźć mniej drastycznego, a zarazem bardziej skutecznego środka, by zwrócić Zbawienie , czytaj = nareperować nie do konca udany, mimo rzekomej wszechmocy swój Główny Twór ? Naprawdę aż tak Go niedoceniasz?
Antropomorfizujesz? Infantylizujesz? Widać nie znasz zbyt dokładnie Jego Dzieł.

Ludzie już u początku funkcjonowania otrzymali rozumy i polecenie doskonalenia siebie i świata! Bóg nie musi ich obrabiać. Kto Ci wmówił, że świat miał od początku być doskonały?
Bóg, który chciał mieć byty w miarę doskonalsze, powołał do istnienia - aniołów.

Z tymi aniołami to chyba jeszcze większa skucha była niż z ludźmi. Zrobiły taką rebelię, że skutki mamy do dziś. No i zapewne zapomniał Bóg dokonać kastracji, przynajmniej tych, których zesłał na ziemie.
Reasumując, bubel za bublem.

Trzymajmy się logiki, albo choć tylko chlopskiego rozumu.
Skoro Bóg jakoby : zniszczył S & G, zesłał potop, poświęcił własnego syna by ludność ulepszyć = nie był zadowolony ze stanu faktycznego. O doskonałości nie ma mowy. Niektórzy bajają, że podobno była w Edenie. Bądźmy poważni. Naprawa niedoskonałego nie znaczy zaraz do doskonałości.
Jedynie relatywne ulepszenie.

Fakt, dostali rozumy. Ale oprócz tego dostali wolną wolę. I ta wolna wola umożliwia posługiwanie się rozumem w sposób, zarówno konstruktywny, jak też destruktywny.
Czy dostali polecenie doskonalenia się? Wydaje mi się, że nie. że to jest pochodną rozumu.
Natomiast, jeśli dobrze pamiętam, to nie tyle dostali polecenie doskonalenia świata, co ujarzmiania go. Panowania nad nim. A tym jest również działania na korzyść lub niekorzyść.

Wydaje mi się, że świat miał być doskonały, ale nie z Boskiego nadania, ale w wyniku rozwoju dobra. Ale ten świat doskonały jest, istnieje. I wiele osób doczeka się niego. Ale tan doskonały świat, nie jest światem materialnym, który znamy. Ne jest huxleyowskim światem. Ani światem Lenina, Stalina, Hitlera czy Mao. Całe życie dążymy do tego idealnego świata. Jedni ten idealny świat nazywają niebem, inni piekłem, a jeszcze inni nicością. Każdy się znajdzie w tym idealnym świecie na który zapracował za życia biologicznego. Znajdzie się niezależnie od tego, czy wierzy w ten świat, czy nie. Bo wiara nie zmienia rzeczywistości zewnętrznej. Wpływa tylko na rzeczywistość wewnętrzną.

Wkrótce wybiorą nowego i rychło o Franciszku zapomną, tak jak zapomnieli o świętym Janie Pawle II. Chyba, że ktoś z pismaków robi karierę i wymyśla skandal. Wtedy, dla większej sensacji "warto" wspomnieć świętego papieża.
Cóż, czekamy na biały dym.

O Janie Pawle raczej nie zapomnieli. Oczywiście nie można nie żyć dzisiejszością, ale w tej dzisiejszości teologia i duchowość Jana Pała raczej nie zatraciła się i stąd w kościele pojawiał się krytycyzm wobec licznych niedociągnięć teologicznych Franciszka.

Ponoć wpływ na wybór ma Duch Święty. Zatem skąd ten krytycyzm kościoła w kościele?

Chodzi Ci o krytyzyzm Kościoła w kościele?, czy kościoła w Kościele? Sprecyzuj może?