O wyższości autostopu nad innymi środkami transportu :)
O wyższości autostopu nad innymi środkami transportu :)
Autor |
Wiadomość |
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
Mieszek napisał(a): jakoś nie mogę sobie wyobrazić by ktoś nie brał pasazera nie po to by sobie dorobić np 2zł albo więcej za taką przejażdżkę...
No to nie pozostaje Ci nic innego jak przekonać się na własne oczy
W sumie Spidy i Etniczna napisali, jakie są powody. Ja tylko powtórzę jeszcze raz to, co pisałam wcześniej: bardzo często szanse na złapanie stopa rosną wraz z ubłoceniem, przemoczeniem i ogólnym uświnieniem łapiącego. Czyżby ludzie jednak dobre serca mieli?  A, i bardzo często biorą też osoby, które dawniej stopem jeździły. Albo te, których dzieci tak podróżują. Ale tak naprawdę powodów jest mnóstwo. I tak się składa, że te dwa złote to jakiś margines w ogóle.
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
Pt maja 26, 2006 0:54 |
|
|
|
 |
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
autostop w naszych czasach to prawie samobójstwo takie jest moje zdanie i slowa nie zmienie przynajmniej dopóty dopóki ludzie się nie zmienią i sytuacja w kraju poprawi się na tyle, że kradzieże albo po prostu bandyckie napasci będą marginesem...
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
Pt maja 26, 2006 15:36 |
|
 |
etniczna
Dołączył(a): So kwi 22, 2006 19:22 Posty: 60
|
Mieszek na jakiej podstawie to stwierdzasz?
Wiesz ja trafiłam juz na 120 wspaniałych kierowców z którymi przejechałam 13000 km. Ludzie naprawdę nie sa tacy źli. Podóżujac na stopa naprawde można uwierzyć w ludzi.
Warto promowac ideę autostopu, żeby wiecej dobrych ludzi zabierało autostopowiczów. Bo dzięki temu wyprzedzą tamtych złych.
A jeśli uważasz ze w Polsce są tacy źli ludzie, no to zawsze mozna podóżowac zagranicą, co nie ? 
|
Pt maja 26, 2006 16:15 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ja na stopa jeżdżę bardzo często lubię to spotyka się wiele fajnych osoba wiele przygód może się wiele nauczyć pogadać sobie fajne rzecz coraz trudniej złapać stopa
|
Pt maja 26, 2006 16:47 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Stopem jeżdżę średnio co drugi dzień do pracy  Już dawno zrezygnowałam z miesięcznego biletu.. tyle, że ja okazji nie łapię. Po prostu ktoś się zatrzymuje. - Fakt- znajomi. Ale we Francji znajomi nie byli, a jednak się zatrzymywali mimo braku inicjatywy z mojej strony. Dlatego uważam, że najlepszą metodą złapania stopa jest iść sobie poboczem  Szłam sobie, a koło mnie stawał jakiś samochód  [ raz stanął zanim wysiadłam z poprzedniego i na mnie czekał  ]
Oczywiście nie ufam każdemu - 2 razy nie wsiadłam - raz z chłopakiem zbyt gwałtownie hamującym z głośną muzyką, drugim razem z osobą, z którą nie umiałam się porozumieć ( Hiszpan chyba ).
Za to jechałam z mężczyzną zainteresowanym plażami dla nudystów w towarzystwie dobermana na tylnym siedzeniu.
Jednak to metoda na krótkie przejazdy - do 50 km. Na więcej bym się nie zdecydowała. A na pewno nie sama, jak zazwyczaj jeździłam.
Nigdy też nie wsiadłabym do samochodu kogoś, z kim nie potrafię się porozumieć.
A zanim wsiądę gdziekolwiek, ładnie pokażę na mapie, gdzie chcę dojechać i upewnię się, że kierowca zmierza we właściwym kierunku
/ można też " łapać stopa" na parkingu- rozmawiając z kierowcami- sprawdzone - ale nie wiem, czy to uznajecie za stopa /
|
Pt maja 26, 2006 18:58 |
|
|
|
 |
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
baranek napisał(a): / można też " łapać stopa" na parkingu- rozmawiając z kierowcami- sprawdzone - ale nie wiem, czy to uznajecie za stopa /
Ja uznaję. Ale nie przepadam za tą metodą. Zdarza mi się stosować przy wjeździe na prom - bo tam inaczej się nie da. A tak to jest to jakieś napraszanie się - wymaga od kierowcy tłumaczenia się, czemu nie chce wziąć. Unikam więc jak mogę
A tym, że jeździsz sama, to mnie zaskoczyłaś 
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
Pt maja 26, 2006 21:52 |
|
 |
etniczna
Dołączył(a): So kwi 22, 2006 19:22 Posty: 60
|
w sumie za granica to czasem tylko w ten sposb sie da...jak sie jest na autostradzie i jezdzi sie od stacji do stacji to sie w ten sposb szuka kierowcow...ale to tez jest pewien plus dla nich, bo moga nam sie dokladniej przyjzec i maja wiecej czasu na zastanowienie.
gdy jechalismy do mediolonu na taize, to w druo dzien swiat utknelismy na jakiejs stacji w Niemczech. byly prawie same zaladowane po dach samochody - rodzinki jechaly w aplpy.w dodatku z nasza marna znajomoscia niemieckigo, trudno nam bylo cos zlapac. pomogl nam pracownik stacji benzynowej  sam znalazl nam kierowce 
|
Pt maja 26, 2006 23:12 |
|
 |
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
Z tymi autostradami to w ogóle same problemy  Albo właśnie od stacji do stacji, albo jeszcze gorzej - wysadzą Cię przy jakimś zjeździe i się dalej martw [znaczy: módl, żeby policji w pobliżu nie było, choć i tak wiadomo, że nikt nie stanie]. Z dwojga złego lepsze stacje. A najlepiej to się nigdzie nie spieszyć i sobie zwiedzać miasteczko po miasteczku 
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
Pt maja 26, 2006 23:36 |
|
 |
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
Trochę na temat
Korzystał ktoś z Was z czegos w stylu Hospitality Club?
Ostatnio był na ten temat artykuł w krakowskiej Wyborczej: http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,3609552.html
Cytuj: Zasada jest prosta: ktoś mieszka za darmo u ciebie, a potem ty - jadąc w świat - możesz nocować u niego. Możesz, ale nie musisz. Do wyboru masz bowiem tysiące innych ofert od ludzi zrzeszonych jak ty w internetowej społeczności Hospitality Club. Od momentu powstania w 2000 roku zapisało się do niej ponad 193 tysiące osób, które oferują sobie nawzajem darmowe zakwaterowanie w czasie spontanicznych podróży. Choć HC z definicji jest organizacją globalną, skupiając użytkowników ze wszystkich państw (nawet tak egzotycznych państw jak Bhutan, Fidżi, Burkina Faso czy Seszele), polskich akcentów można spotkać tu wiele.[...]
- Atutem jest też to, że aby zatrzymać się u innych ludzi za darmo, nie trzeba wcześniej gościć kogoś u siebie. Można się zapisać i wyjechać od razu na wyprawę. Warunkiem jest znalezienie drogą e-mailową osoby, która nas przenocuje - rekomenduje Steven, native speaker z Pensylwanii w USA, który swe pierwsze noclegi w Krakowie przed dwoma laty załatwiał właśnie przez Hospitality Club. Stevenowi najbardziej podoba się, popularny wśród HC-owców na całym świecie, zwyczaj oprowadzania gości po swoim mieście. - Gwarantuję, że żaden przewodnik nie robi tego lepiej. Dzięki poznanym w internecie ludziom w trzy dni zobaczyłem w Krakowie tyle, że zakochałem się w nim od razu - opowiada.
Z jednej strony - super sprawa. Z drugiej - sama na pewno nie miałabym odwagi na coś takiego. Ale z kimś... kto wie  To trochę jak z autostopem właśnie.
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
Cz wrz 14, 2006 18:00 |
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
angua napisał(a): Z jednej strony - super sprawa. Z drugiej - sama na pewno nie miałabym odwagi na coś takiego. Ale z kimś... kto wie  To trochę jak z autostopem właśnie.
Jest jeszcze ta druga strona odwagi: gościć kogoś nieznanego (a co to za znajomość z internetu) u siebie ...
Jednak jest pewna różnica z goszczeniem np. pielgrzyma, którego ktoś nam znany polecił.
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Cz wrz 14, 2006 18:36 |
|
 |
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
No oczywiście. Ale myślę, że to nie jest aż tak ryzykowne, jakby się wydawało:
Cytuj: Jak z bezpieczeństwem przygodnych znajomości? Choć uczestnictwo w HC jest darmowe, a rejestracja odbywa się przez internet, wymagane jest podanie imienia i nazwiska, pełnego adresu i ważnego adresu e-mail. Użytkownik sam decyduje, które informacje o sobie (również zdjęcia) będą mogli zobaczyć inni internauci. Aby odwiedzić wybranego HC-owca w dowolnym miejscu świata, trzeba najpierw skontaktować się z nim, a przy wizycie wylegitymować paszportem, którego numer wpisywany jest do specjalnej bazy HC. Przed potencjalnymi oszustami broni też zalogowanych użytkowników szereg innych zabezpieczeń. Jednym z nich jest wpisywane pod każdym profilem komentarze ludzi zadowolonych (bądź nie) z gościny.
Wydaje mi się, że z niedużym prawdopodobieństwem pomyłki można z takiej bazy wybrać osoby godne zaufania.
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
Cz wrz 14, 2006 20:22 |
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
Jednak pozostanę sceptykiem.
W 9 numerze PC World Computer jest art. pt. " Parszywa dziesiątka. Hakerzy, oszuści i złodzieje tożsamości wciąż znajdują nowe sposoby atakowania komputera i twojej prywatności. Oto najnowsze 'perełki' oraz metody ochrony przed nimi".
Szczególnie dla kogoś nieobytego z technologiami powinno być ostrzeżeniem.
Nawet teraz pisząc to co piszę, nie mam gwarancji, że trafia to na prawdziwe Forum Wiara
Może to jakaś atrapa ...
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Cz wrz 14, 2006 20:53 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|