Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt wrz 09, 2025 14:58



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 27 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
 O wyższości autostopu nad innymi środkami transportu :) 

AUSTOSTOP?
to moja pasja, innych srodki transportu dla mnie nie istnieją :) 7%  7%  [ 1 ]
byłam/em na paru wyprawach które miło wspominam 27%  27%  [ 4 ]
jeździło się x-dziesiat lat temu, ale to nie te czasy... 0%  0%  [ 0 ]
sporadycznie zdaży mi sie gdzieś podjechać 13%  13%  [ 2 ]
czasami jeżdżę by zaoszczędzić na biletach, ale aż tak mnie to nie kręci 0%  0%  [ 0 ]
chciałabym, ale rodzice nie podzielają mojego autostopowego entuzjazmu 0%  0%  [ 0 ]
chciałabym, ale się chyba nie odważę - to chyba nie dla mnie 7%  7%  [ 1 ]
zdażyło mi się jechać i nigdy więcej 20%  20%  [ 3 ]
uważam że to głupie i nieodpowiedzialne 20%  20%  [ 3 ]
po przeczytaniu tego artykułu już nie moge sie doczekać mojej pierwszej wyprawy! 7%  7%  [ 1 ]
Liczba głosów : 15

 O wyższości autostopu nad innymi środkami transportu :) 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post 
Mieszek napisał(a):
jakoś nie mogę sobie wyobrazić by ktoś nie brał pasazera nie po to by sobie dorobić np 2zł albo więcej za taką przejażdżkę...

No to nie pozostaje Ci nic innego jak przekonać się na własne oczy :P

W sumie Spidy i Etniczna napisali, jakie są powody. Ja tylko powtórzę jeszcze raz to, co pisałam wcześniej: bardzo często szanse na złapanie stopa rosną wraz z ubłoceniem, przemoczeniem i ogólnym uświnieniem łapiącego. Czyżby ludzie jednak dobre serca mieli? :) A, i bardzo często biorą też osoby, które dawniej stopem jeździły. Albo te, których dzieci tak podróżują. Ale tak naprawdę powodów jest mnóstwo. I tak się składa, że te dwa złote to jakiś margines w ogóle.

_________________
Czuwaj i módl się bezustannie,
a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.

P. M. Delfieux


Pt maja 26, 2006 0:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45
Posty: 3638
Post 
autostop w naszych czasach to prawie samobójstwo
takie jest moje zdanie i slowa nie zmienie przynajmniej dopóty dopóki ludzie się nie zmienią i sytuacja w kraju poprawi się na tyle, że kradzieże albo po prostu bandyckie napasci będą marginesem...

_________________
Niech żyje cywilizacja łacińska !!!

więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...


Pt maja 26, 2006 15:36
Zobacz profil

Dołączył(a): So kwi 22, 2006 19:22
Posty: 60
Post 
Mieszek na jakiej podstawie to stwierdzasz?
Wiesz ja trafiłam juz na 120 wspaniałych kierowców z którymi przejechałam 13000 km. Ludzie naprawdę nie sa tacy źli. Podóżujac na stopa naprawde można uwierzyć w ludzi.

Warto promowac ideę autostopu, żeby wiecej dobrych ludzi zabierało autostopowiczów. Bo dzięki temu wyprzedzą tamtych złych.

A jeśli uważasz ze w Polsce są tacy źli ludzie, no to zawsze mozna podóżowac zagranicą, co nie ? :)


Pt maja 26, 2006 16:15
Zobacz profil WWW
Post 
Ja na stopa jeżdżę bardzo często lubię to spotyka się wiele fajnych osoba wiele przygód może się wiele nauczyć pogadać sobie fajne rzecz coraz trudniej złapać stopa


Pt maja 26, 2006 16:47
Post 
Stopem jeżdżę średnio co drugi dzień do pracy :) Już dawno zrezygnowałam z miesięcznego biletu.. tyle, że ja okazji nie łapię. Po prostu ktoś się zatrzymuje. - Fakt- znajomi. Ale we Francji znajomi nie byli, a jednak się zatrzymywali mimo braku inicjatywy z mojej strony. Dlatego uważam, że najlepszą metodą złapania stopa jest iść sobie poboczem :) Szłam sobie, a koło mnie stawał jakiś samochód ;) [ raz stanął zanim wysiadłam z poprzedniego i na mnie czekał :D ]
Oczywiście nie ufam każdemu - 2 razy nie wsiadłam - raz z chłopakiem zbyt gwałtownie hamującym z głośną muzyką, drugim razem z osobą, z którą nie umiałam się porozumieć ( Hiszpan chyba ).
Za to jechałam z mężczyzną zainteresowanym plażami dla nudystów w towarzystwie dobermana na tylnym siedzeniu.

Jednak to metoda na krótkie przejazdy - do 50 km. Na więcej bym się nie zdecydowała. A na pewno nie sama, jak zazwyczaj jeździłam.

Nigdy też nie wsiadłabym do samochodu kogoś, z kim nie potrafię się porozumieć.
A zanim wsiądę gdziekolwiek, ładnie pokażę na mapie, gdzie chcę dojechać i upewnię się, że kierowca zmierza we właściwym kierunku :)

/ można też " łapać stopa" na parkingu- rozmawiając z kierowcami- sprawdzone - ale nie wiem, czy to uznajecie za stopa /


Pt maja 26, 2006 18:58

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post 
baranek napisał(a):
/ można też " łapać stopa" na parkingu- rozmawiając z kierowcami- sprawdzone - ale nie wiem, czy to uznajecie za stopa /

Ja uznaję. Ale nie przepadam za tą metodą. Zdarza mi się stosować przy wjeździe na prom - bo tam inaczej się nie da. A tak to jest to jakieś napraszanie się - wymaga od kierowcy tłumaczenia się, czemu nie chce wziąć. Unikam więc jak mogę ;)

A tym, że jeździsz sama, to mnie zaskoczyłaś :o

_________________
Czuwaj i módl się bezustannie,
a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.

P. M. Delfieux


Pt maja 26, 2006 21:52
Zobacz profil

Dołączył(a): So kwi 22, 2006 19:22
Posty: 60
Post 
w sumie za granica to czasem tylko w ten sposb sie da...jak sie jest na autostradzie i jezdzi sie od stacji do stacji to sie w ten sposb szuka kierowcow...ale to tez jest pewien plus dla nich, bo moga nam sie dokladniej przyjzec i maja wiecej czasu na zastanowienie.

gdy jechalismy do mediolonu na taize, to w druo dzien swiat utknelismy na jakiejs stacji w Niemczech. byly prawie same zaladowane po dach samochody - rodzinki jechaly w aplpy.w dodatku z nasza marna znajomoscia niemieckigo, trudno nam bylo cos zlapac. pomogl nam pracownik stacji benzynowej :) sam znalazl nam kierowce :)


Pt maja 26, 2006 23:12
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post 
Z tymi autostradami to w ogóle same problemy ;-) Albo właśnie od stacji do stacji, albo jeszcze gorzej - wysadzą Cię przy jakimś zjeździe i się dalej martw [znaczy: módl, żeby policji w pobliżu nie było, choć i tak wiadomo, że nikt nie stanie]. Z dwojga złego lepsze stacje. A najlepiej to się nigdzie nie spieszyć i sobie zwiedzać miasteczko po miasteczku :D

_________________
Czuwaj i módl się bezustannie,
a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.

P. M. Delfieux


Pt maja 26, 2006 23:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post 
Trochę na temat ;)

Korzystał ktoś z Was z czegos w stylu Hospitality Club?

Ostatnio był na ten temat artykuł w krakowskiej Wyborczej: http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,3609552.html

Cytuj:
Zasada jest prosta: ktoś mieszka za darmo u ciebie, a potem ty - jadąc w świat - możesz nocować u niego. Możesz, ale nie musisz. Do wyboru masz bowiem tysiące innych ofert od ludzi zrzeszonych jak ty w internetowej społeczności Hospitality Club. Od momentu powstania w 2000 roku zapisało się do niej ponad 193 tysiące osób, które oferują sobie nawzajem darmowe zakwaterowanie w czasie spontanicznych podróży. Choć HC z definicji jest organizacją globalną, skupiając użytkowników ze wszystkich państw (nawet tak egzotycznych państw jak Bhutan, Fidżi, Burkina Faso czy Seszele), polskich akcentów można spotkać tu wiele.[...]

- Atutem jest też to, że aby zatrzymać się u innych ludzi za darmo, nie trzeba wcześniej gościć kogoś u siebie. Można się zapisać i wyjechać od razu na wyprawę. Warunkiem jest znalezienie drogą e-mailową osoby, która nas przenocuje - rekomenduje Steven, native speaker z Pensylwanii w USA, który swe pierwsze noclegi w Krakowie przed dwoma laty załatwiał właśnie przez Hospitality Club. Stevenowi najbardziej podoba się, popularny wśród HC-owców na całym świecie, zwyczaj oprowadzania gości po swoim mieście. - Gwarantuję, że żaden przewodnik nie robi tego lepiej. Dzięki poznanym w internecie ludziom w trzy dni zobaczyłem w Krakowie tyle, że zakochałem się w nim od razu - opowiada.

Z jednej strony - super sprawa. Z drugiej - sama na pewno nie miałabym odwagi na coś takiego. Ale z kimś... kto wie ;) To trochę jak z autostopem właśnie.

_________________
Czuwaj i módl się bezustannie,
a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.

P. M. Delfieux


Cz wrz 14, 2006 18:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23
Posty: 3613
Post 
angua napisał(a):
Z jednej strony - super sprawa. Z drugiej - sama na pewno nie miałabym odwagi na coś takiego. Ale z kimś... kto wie ;) To trochę jak z autostopem właśnie.

Jest jeszcze ta druga strona odwagi: gościć kogoś nieznanego (a co to za znajomość z internetu) u siebie ...
Jednak jest pewna różnica z goszczeniem np. pielgrzyma, którego ktoś nam znany polecił.

_________________
Obrazek
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.


Cz wrz 14, 2006 18:36
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post 
No oczywiście. Ale myślę, że to nie jest aż tak ryzykowne, jakby się wydawało:

Cytuj:
Jak z bezpieczeństwem przygodnych znajomości? Choć uczestnictwo w HC jest darmowe, a rejestracja odbywa się przez internet, wymagane jest podanie imienia i nazwiska, pełnego adresu i ważnego adresu e-mail. Użytkownik sam decyduje, które informacje o sobie (również zdjęcia) będą mogli zobaczyć inni internauci. Aby odwiedzić wybranego HC-owca w dowolnym miejscu świata, trzeba najpierw skontaktować się z nim, a przy wizycie wylegitymować paszportem, którego numer wpisywany jest do specjalnej bazy HC. Przed potencjalnymi oszustami broni też zalogowanych użytkowników szereg innych zabezpieczeń. Jednym z nich jest wpisywane pod każdym profilem komentarze ludzi zadowolonych (bądź nie) z gościny.

Wydaje mi się, że z niedużym prawdopodobieństwem pomyłki można z takiej bazy wybrać osoby godne zaufania.

_________________
Czuwaj i módl się bezustannie,
a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.

P. M. Delfieux


Cz wrz 14, 2006 20:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23
Posty: 3613
Post 
Jednak pozostanę sceptykiem.
W 9 numerze PC World Computer jest art. pt. "Parszywa dziesiątka. Hakerzy, oszuści i złodzieje tożsamości wciąż znajdują nowe sposoby atakowania komputera i twojej prywatności. Oto najnowsze 'perełki' oraz metody ochrony przed nimi".
Szczególnie dla kogoś nieobytego z technologiami powinno być ostrzeżeniem.

Nawet teraz pisząc to co piszę, nie mam gwarancji, że trafia to na prawdziwe Forum Wiara :D
Może to jakaś atrapa ...

_________________
Obrazek
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.


Cz wrz 14, 2006 20:53
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 27 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL