Punkty- za co je przydzielamy?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
No widzisz Crosis coś narobił swoimi zwierzeniami
Dobra, ja mam taką osobistą obserwację z życia wziętą, bo dużo tu się mówi o ilości tzw. "związków".
Po pierwsze, nie ma nic złego w szukaniu, bo kto szuka tan ma większe szanse, że znajdzie. Problem w tym, co ktoś uważa za szukanie. Dla mnie jest to poznawanie ludzi, rozmowa, wspólna zabawa, spędzanie czasu. Ale jeżeli już z kimś "kręcimy" to niech będzie to osoba szczególna, bo inaczej możemy być postrzegani jak żałosny donżuan. Mnie odstręcza od facetów, którzy mówią, że byli z "związkach" z wieloma kobietami. Bo po pierwsze "związek" wymaga poświęcenia, budowania, czasu, miłości i nie możliwe jest stworzenie kilkudziesięciu związków w całym życiu nie mówiąc już o ludziach stosunkowo młodych. Po drugie, nie będę dla takiego osobnika nikim szczególnym i może ulegnę wymianie na lepszy model zanim w ogóle takowy donżuan zdąży mnie poznać?
Ale co najważniejsze, taki facet jest po prostu jak publiczna toaleta. Nigdy nie wiesz kto korzystał wcześniej... Coś jest z powiedzenia, że faceci są jak kible: albo zajęci, albo zasrani  Może ilość kobiet imponuje facetom, ale normalne dziewczyny uważają takich facetów za żałosnych. Dlaczego, sama nie wiem, może dlatego, że nie czują się w takich "związkach" jakoś szczególnie, wyjątkowo. Tak więc w stosunkach damsko-męskich można iść na ilość, albo na jakość. Ja preferuję drugie podejście, dla mnie jest ono lepsze, bo lubię czuć, że jestem dla kogoś najważniejsza w życiu. Lubię tą szczególność w związku, jakąś niesamowitą więź którą tworzysz z drugą osobą. Własny świat. Świat dwojga, to małe państewko założone przez dwie osoby  Państewko, któremu jesteś wierny chociażby nie wiem co się działo.
|
Śr mar 19, 2008 17:54 |
|
|
|
 |
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
Rita napisał(a): Ale co najważniejsze, taki facet jest po prostu jak publiczna toaleta. Nigdy nie wiesz kto korzystał wcześniej... Coś jest z powiedzenia, że faceci są jak kible: albo zajęci, albo zasrani
W zasadzie masz rację. Ale czasem zdarzają się takie ciasteczka warte grzechu, które można nazwać brylantami- które jak wiadomo szlifowane są na wiele stron
Czasem, podkreślam czasem, trafiają się się takie sytuacje kiedy myślę, że lepiej mieć 10 % udział u w dobrym interesie niż 100% w kiepskim...
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
Śr mar 19, 2008 21:51 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Rojza Genendel napisał(a): W zasadzie masz rację. Ale czasem zdarzają się takie ciasteczka warte grzechu, które można nazwać brylantami- które jak wiadomo szlifowane są na wiele stron Czasem, podkreślam czasem, trafiają się się takie sytuacje kiedy myślę, że lepiej mieć 10 % udział u w dobrym interesie niż 100% w kiepskim...
Zależy od inwestora. Są ortodoksi, dla których interes, w którym mają 100% już jest dobrym interesem, a ten, w którym mają jedynie 10% zawsze będzie kiepski. Coś na zasadzie "lepszy na wolności kęsek lada jaki niźli w niewoli przysmaki".
|
Cz mar 20, 2008 10:36 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A więc zeszliśmy do sedna sprawy: wszystko zależy od indywidualnych preferencji człowieka.
Crosis
|
Cz mar 20, 2008 12:30 |
|
 |
Bartas
Dołączył(a): N wrz 24, 2006 18:13 Posty: 2267 Lokalizacja: Poznań
|
A wracając do tematu przydzielania punktów to poważny minus dałbym dwulicowej, wierzącej dziewczynie, aktywnie działającej w życiu Kościoła, która najpierw mówi, że imprezy ją nie bawią, bo to strata czasu, a potem na mieście widzę ją z jakimś towarzystwem. Pewna dziewczyna z mojego roku. Lubię ją, bo jak się z nią gada jest spoko, tak ale jest jakaś dziwna  Kościół, Kościół i nic poza tym, aż tu nagle widzą ją siedzącą w pubie, sączącą piwko ze znajomymi, śmiejąc się z jakiś dowcipów. Nie znoszę czegoś takiego 
_________________ [i]Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam[/i] :)
|
Pt mar 21, 2008 10:45 |
|
|
|
 |
arc
Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23 Posty: 950
|
Bartas, a odkąd to piwko w pubie ze znajomymi zwie się imprezą?
_________________ arcarc
|
Pt mar 21, 2008 11:46 |
|
 |
Bartas
Dołączył(a): N wrz 24, 2006 18:13 Posty: 2267 Lokalizacja: Poznań
|
arc napisał(a): Bartas, a odkąd to piwko w pubie ze znajomymi zwie się imprezą?
Owszem, może być. Dajmy na to, że siedzisz w pubie ze znajomymi i sączysz piwko, w tle leci muza, a Ty dobrze się bawisz, słuchając jej, a jednocześnie siedząc (wcale nie musisz tańczyć, bo i gdzie) rozmawiając i żartując z tymi ludźmi. W moim przekonaniu to też impreza 
_________________ [i]Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam[/i] :)
|
Pt mar 21, 2008 12:35 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Twoje rozumienie słowa impreza jest dość specyficzne i niepowszechne. Ta dziewczyna nie jest dwulicowa, po prostu sam sobie coś ubzdurałeś i teraz masz do niej pretensje. Dla większości ludzi siedzenie w pubie przy piwie to nie impreza, dla tej dziewczyny pewnie też, toteż może jednocześnie nie lubić imprez a lubić wychodzić ze znajomymi do pubu.
|
Pt mar 21, 2008 12:43 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Bartas vs forum - 0:1
Bartas: musisz zrozumieć, że niestety, w pewnych sprawach to Ty masz spaczone podejście.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
Pt mar 21, 2008 13:19 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Bardzo spaczone. Sorry Bartas, ale w pracy to się nie śmiejesz w post? Albo w domu? Nie oglądasz filmów w telewizji? A ona śmiała się w pubie. A restauracji obiad z lampką wina i dobrą rozmową to też impreza?
Zastanów się czasem, czy Ty, który bez problemu siedział i pił piwo do komputera nie wychodzisz tutaj też na dwulicowego. Bo wg wypicie jednego piwa w knajpie ze znajomymi to o wiele lepsze rozwiązanie niż to samo przed kompem.
Crosis
|
Pt mar 21, 2008 16:15 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Bartas a moim skromnym zdaniem chyba czas,zebys poszedl do psychologa.Sorry,ze tak w swieta o tym pisze,ale jakos juz zdzierzyc tego nie moge.
Poza tym jesli tak bardzo chcesz to ja moge pokazac Ci posty w ktorych sam sobie przeczyles.
|
Pt mar 21, 2008 16:51 |
|
 |
Bartas
Dołączył(a): N wrz 24, 2006 18:13 Posty: 2267 Lokalizacja: Poznań
|
Nie napisałem wszystkiego po kolei. Rozmawialiśmy sobie pół roku temu, jak zaczynaliśmy III rok studiów, o tym, ze warto byłoby zrobić jakiś wypad na piwko, albo wyskoczyć do klubu Alcatraz i troszku się przy dobrych starych przebojach zabawić. O dziwo znaczna część osób za tym była (co za metamorfoza). Ona na to, że ją to nie interesuje, nie lubi towarzyskiego życia. Ok. Po jakimś czasie widzę ją z grupką znajomych, siedzących w pubie. Teraz już jasne?
Swoją drogą - żal mi jej, bo to taka fajna, inteligentna dziewczyna, a taka mało otwarta. Też tak jak ja, lubi grać na gitarze, ale tylko pieśni religijne i piosenki oazowe. Uważam, że chrześcijanin powinien być otwarty na kulturę i sztukę i nie zamykać się tylko w jednym kręgu. Ja bardzo lubię chorał gregoriański, uwielbiam nasze polskie pieśni Kościelne, na wszystkie części roku liturgicznego, ale jako wierzący, studiujący naukę Pana, nie zamykam się jedynie na to. Nie przeczę sam sobie, bo jestem i do tańca i do różańca 
_________________ [i]Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam[/i] :)
|
Pt mar 21, 2008 23:23 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Bartas, a nie wydaje ci się, że to może zależeć od towarzystwa? I/lub od jej odbioru tego, co planowaliście (piwo lub tańce?) Innymi słowy - tzw. integracyjne wyjście grupowe. Powiem szczerze, tego typu wyjścia częściej bywały dla mnie raczej obowiązkiem towarzyskim, niż rzeczywistą rozrywką.
Za imprezami tańczonymi nie przepadam, kluby mnie głównie męczą, ale na piwo pogadać pójdę chętnie. Ale też muszę mieć ochotę na spotkanie/ rozmowę z tą konkretną osobą, a nie na sam wypad. Wypady jako takie nie mnie nie interesują  I doprawdy, muzyka grająca w pubie ma znaczenie o tyle, że hałaśliwy łomot przeszkadza w rozmowie.
I co to ma do bycia wierzącym lub nie?
Chrześcijanin nie ma obowiązku zajmować się wszystkim. Podobnie jak każdy inny człowiek ma prawo wybierać, co lubi, a czego nie.
PS. Mogę się mylić, a to nie jest tak, że ona ci sie podoba i zwyczajnie dotknął Cię fakt, że z wami nie chciała wyjść, a ze swoimi znajomymi poszła na piwo?
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
So mar 22, 2008 10:31 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Jo_tka gorzej chyba,bo wyszlo ze z nim nie chciala...
|
So mar 22, 2008 11:33 |
|
 |
Bartas
Dołączył(a): N wrz 24, 2006 18:13 Posty: 2267 Lokalizacja: Poznań
|
jo_tka napisał(a): Za imprezami tańczonymi nie przepadam, kluby mnie głównie męczą, ale na piwo pogadać pójdę chętnie Ja też nie przepadam, bo nie tańczę (rockman jestem  ) i bardziej byłem wówczas za zwykłem wypadem na piwko i pogaduchami jo_tka napisał(a): Wypady jako takie nie mnie nie interesują  I doprawdy, muzyka grająca w pubie ma znaczenie o tyle, że hałaśliwy łomot przeszkadza w rozmowie Nie do końca tak jest, jak piszesz  Są puby i kluby, gdzie na żywo grają bardzo dobre zespoły, np jazzowe - grają cicho, nie zagłuszają rozmów i miło można spędzić przy tym czas, rozmawiając i sącząc piwko  jo_tka napisał(a): Chrześcijanin nie ma obowiązku zajmować się wszystkim. Podobnie jak każdy inny człowiek ma prawo wybierać, co lubi, a czego nie No nie, ale być przynajmniej troszkę otwartym na kulturę i sztukę  jot_ka napisał(a): PS. Mogę się mylić, a to nie jest tak, że ona ci sie podoba Nie podoba mi się, bo nie jest w moim typie  Lubię ją po prostu  Poza tym ona myśli o wstąpieniu do zakonu. A tak na marginesie to jest kilka takich dziewczyn na moim roku, jak ona  Tzn nie że myślą o zakonie, tylko ... że nie lubią życia towarzyskiego  jo_tka napisał(a): i zwyczajnie dotknął Cię fakt, że z wami nie chciała wyjść, a ze swoimi znajomymi poszła na piwo? zuco napisał(a): Jo_tka gorzej chyba,bo wyszlo ze z nim nie chciala...
Oj, przepraszam, ale jeśli na piwko to tylko grupą  Z samymi dziewczynami sam na sam się nie umawiam 
_________________ [i]Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam[/i] :)
|
Wt kwi 01, 2008 20:48 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|