Ale też i od sposobu, w jaki to towarzystwo odbieramy. Dla przykładu: są tacy, dla których atmosfera na forum jest przyjazna i kulturalna, a są też tacy, dla których jest ona agresywna i chamska. A towarzystwo jest to samo

No tak. Możliwe, że to co w oczach Akacji wydaje się pijaństwem dla kogoś innego będzie niewinnym spotkaniem przy piwku. Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia.

@zszywacz: dobre jest też bawarski Goldbraun Można go pić szklankami xP Osobiście najbardziej lubię czerwoną Warkę i Pilsnera.

Ciekawe czy znacie tę historyjkę (coś na rozladowanie emocji). Otóż, był sobie kiedyś Klemens VIII, nie wnikajcie kim był i skąd się w ogóle wziął. Za długa historia W każdym bądź razie nieszczęśliwym trafem stało się, iż Klemes umierał. Cierpiał okrutnie, gdy na łożu śmierci w otoczeniu najbliższych współpracowaników powiedział: "Sancta piva di Polonia... Sancta biera di Warka...".
Duchowni niewiele mysląc zaczęłi krzyczeć "Sancta Piva di Polonia!", na co Klemens zazczął się serdecznie śmiać, wrzód mu pękł i zaczął zdrowieć...

Czytałem tę historię Dokładnie to po słowach rzeczonego jegomościa zebrani przy jego łożu ludzie zaczęli się modlić "Sancta Piva, ora pro eum"

Cóż, piwo może różnie działać na ludzi

Jeżeli już używamy historii z "Sancta Pivo di Warka" (Papież ten był wcześniej Nuncjuszem apostolskim w Polsce, o ile dobrze pamiętam ?), nawiasem mówiąc nikt nie wie, czy ta historia jest prawdziwa, czy wymyślona - to wypadało by użyć prawidłowej końcówki, która brzmi ora pro eo

Ups, mój błąd Łacinę skończyłem już dawno

Nie wiem z czego tu się śmiać. Przecież to jest normalne bluźnierstwo!

Ciężko doszukać się takiej podstawy.

Jakby to było celowe... Ale to było nieporozumienie

to ty synu bluznisz. jezus konczyl ostatnia wieczerze wielkim zimnym kuflem pilsnera urquella! :D

Szczerze powiedziawszy: ostatnio jakoś piwko mi nie służy. Nie wiem czemu.
Po jednym Żywcu już mam dość. Tak było teraz na weekendzie u znajomych, kiedy organizowaliśmy koniec lata. Kupiłem dwa Żywce i po jednym miałem dosyć.

no coz. groszek zielony jestes :)
ale sie nie martw - trening czyni mistrza.

Chyba znów wracam do formy picia piwa Ja wiem, że nie jest to coś, czym należy się chwalić, ale skoro został ten wątek założony, no to podzielę się tym, że dziś skonsumowałem sobie dwa Żywce oglądając koncert Floydów. Troszkę w główce szumi, ale jest ok. Facet, nawet wierzący, musi od czasu do czasu odreagować i rozkoszować się smakiem i zapachem chmielu. szystko jest dla ludzi, tylko trzeba znać swój umiar. Pić nie po to, aby się zalać, ale po to, aby ... sprawić sobie radość, zrelaksowac się.

Nie musi.

Polemizowałbym z tym że wszystko jest dla ludzi.

Masz racje. Źle się wyraziłem. Pisząc to, po prostu miałem na myśli takie rzeczy jak piwo, kawa, wino itd. Jestem jak najbardziej daleko od narkotyków, seksu, wódki, chamstwa, pijaństwa, rozwiązłości itd. To, faktycznie, nie jest dla NORMALNYCH ludzi.