Byłam dzisiaj nad jeziorem, wial silny wiatr i świeciło słońce. Powietrze bylo rześkie i cudowne. Spacerowalam i przytulalam drzewa i czulam jak wielkie i wspaniałe rzeczy Bóg stworzył dla nas a my często przychodząc obok nich nie doceniamy ich piękna i są rutyną dla nas. A przecież tyle piękna jest wokoło nas. Potem staralam sie umieścić swoje zdjęcie w jednym z tematów ale jestem beztalenciem w tych sprawach więc nie wyszlo pomimo pomocy jednej bardzo milej osoby z forum. 2 godziny z przerwami i dalej tego nie potrafię. Postaram sie jeszcze może mnie nagle oświeci.
Pozdrawiam Ania.

Troszku wczoraj popiłem... Ale nic tak nie stawia na nogi, jak witaminka C rano

Sympatyczny wieczór w miłym towarzystwie

A dzisiaj - nadrabianie zaległości w nicnierobieniu

Spacer wśród bialych drzew był cudowny. Nie perzypominam sobie aby w listopadzie tam gdzie mieszkam był śnieg. Czulam się jak dziecko w "bialym świecie" na drzewach snieg i jeszcze resztki liści, dotykalam galezi na których jak kolderka leżal bialy śnieg,jaki ten świat jest piękny.
Lubię modlić się na spacerach wśrod drzew i natury, dziekować Bogu za jego dary, i za to ze mogę je podziwiać. A teraz siedzę i piję zieloną herbatę i za to również dziekuję Bogu.
Pozdrawiam i zyczę milego popołudnia.

Ja dziś wolny czas poświęciłem na tłumaczenie symboliki Taima Mandali, ikonograficznego dzieła wyobrażającego Czystą Krainę Buddy Amitaby. Jakby ktoś był zainteresowany symboliką w ikonografii innych religii oraz japońskimi dziełami sztuki, to może obejrzeć mój ilustrowany przekład pod tym adresem. Nie należę do tradycji Czystej Krainy, ale te przedstawienia są piękne i tłumaczenie ich opisu było czystą przyjemnością

<tutaj minęła chwila, jak patrzałem na profil>
Jeeee! Święto! Admin wgrał mi awatara! Jupi!

Powinnam już wychodzić a w zasadzie to wybiegać z domu ale chciałam życzyć wam dobrego dnia.
Pozdrawiam Ania.

A ja jestem mocno zaziębiony i w zasadzie nie wolno mi się ruszać z domu, ale i tak wyjdę, bo muszę chociaż to tej wrednej biblioteki wydziałowej pójść i kserówki odebrać, żeby się uczyć na zaliczenie, które mam w przyszłym tygodniu.

Już byłem wcześniej zaziębiony co prawda, ale nasiliło się to kiedy wracałem z tego paskudnego zaliczenia: śnieg, deszcz, zimno, a ja w cieniutkiej kurtce bez czapki. Idę właśnie zaparzyć ciepłą herbatkę z cytrynką. Mniam, nie ma nic lepszego.

Niektórzy muszą codziennie wychodzić i iść do pracy

A złośliwość losu powoduje, że zawsze jak wracam to okropnie pada

A do tego kierowcy. Cholera, ja jak jestem za kółkiem to uważam, żeby nie ochlapać pieszych na chodniku. We Wrocławiu też nie bywam ochlapywany, ale w Kielcach nagminnie. A przecież to jest wykroczenie drogowe!


Crosis

Crosis, ja jeszcze nie widziałam, żeby ktoś za to mandat dostał...

Dziś w trójmieście też chlapa paskudna. Ale ja nie narzekam. I lubię długie wieczory. I deszcz i ciepłą herbatkę i dobrą książkę po ciężkim dniu pracy

Ja też nie, ale wiem, że takie wykrocznie istnieje.

W Kielcach pogoda się polepszyła. Czyli nie ma chlapy, ale jest przymrozik

Jedyne, co mnie tutaj jeszcze trzyma przy życiu, to to, że w piątek wracam do domu, do Wrocławia, a w sobotę jest fantastyczny festiwal OneLove, na spotkam mnóstwo fantastycznych znajomych i razem z nimi będę okupował widownię dla gości

Crosis

Jak miło jest wieczorem usiąść z kawą z cykorii pod kocem i czytać wasze posty, oglądnąć dobry film lub poczytać książke. Dzisiejszy dzień przyniósł dużo zaskakujących rzeczy i muszę to wszystko z miłością bliżniego uporądkować w głowie. Czasami kiedy do ludzi podchodzimy z dobrym nastawieniem wszystko możemy zmienić, każdą trudną sytuację zmienić ku dobremu.
Miłego wieczoru życzę am kochani Ania.

Nie ma to jak gorąca kąpiel z pianką :D

To jest coś, co na zakończenie dnia mogę polecić każdemu.... nawet jeśli tak jak ja musi jeszcze siadać do pracy

Crosis

Właśnie wróciłam do domu i planuję co zrobić na obiad może kotlety sojowe i frytki? Potem spacer pomimo silnego wiatru i pozyczony film od koleżanki pierwszy to Jaśminum a drugi Pachnidło.Książki nie mogłam czytać po 30 stronach oddałam, ale film podobno jest mniej drastyczny i ciekawy. Zobaczymy. Ja i tak ciagle mam jeden film w myślach który zaczarował mnie bezwzglednie The Fountain.
Pozdrawiam i życzę miłego popołudnia Ania.

Hmmm... oba miłe, oba o podobnej tematyce, a jakże różne od siebie. Pachnidło książka i film zupełnie różne. Przede wszystkim zupełnie inaczej ukazany bohater... Ale nic nie mówię Proponuję jednak zmienić kolejność filmów

P.S. Co to za kawa z cykorii? Nigdy takiej nie piłam. Dobra? Podobna w smaku do czegoś? Rozpuszczalna czy nie? Aniu...

Kawa Inka np.

aaa.... to piłam