Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 06, 2025 18:33



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1046 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16 ... 70  Następna strona
 Czy Bog sie usmiecha? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz lut 19, 2004 19:17
Posty: 36
Post 
Mały Piotruś, umorusany od stóp do głów, wchodzi z podwórka do domu i pyta:
- Kim jestem?
Mama, sądząc, że to jakaś nowa zabawa i chcąc sprawić dziecku przyjemność, mówi:
- Nie wiem... A kim jesteś?
- Łaaaał! Pani Nowakowa miała rację! Jak mnie zobaczyła, to powiedziała, że jestem taki brudny, że mnie rodzona matka nie pozna!


So lip 24, 2004 9:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 19, 2004 19:17
Posty: 36
Post 
- Gdzie byłaś tak długo ?
- W salonie piękności ...
- I co ? Zamknięte było ? :p


So lip 24, 2004 9:10
Zobacz profil
Post 
Do przedszkola dla dzieci upośledzonych przyjechał Leszek Miller. Pani pyta dzieci, kto to jest. Niestety, nikt nie wie. W końcu Jasio nieśmiało podnosi rękę. Pani pyta:
- No, Jasiu, kto to jest?
- Nowy?


So lip 24, 2004 9:39
Post 
Wraca zmęczony grabarz do domu, ledwie żywy, pada z nóg. Zona go pyta:
- Co ci, Stefciu, ile miałeś dzisiaj pogrzebów?
- Jeden, ale chowaliśmy naczelnika urzędu skarbowego.
- No i co z tego?
- No niby nic, ale jak go tylko zakopaliśmy, to zerwały się takie brawa, że musieliśmy bisować potem siedem razy.



Zona z mężem są w restauracji.
On zamawia:
- Stek, pieczone ziemniaczki i lampka czerwonego wina...
Kelner pyta:
- A warzywo?
Mąż:
- Ona zje to co ja...


So lip 24, 2004 10:04
Post 
Kilka flashy:

http://www.narva.ee/~nedo/

http://www.pasa.ch/ASA/Pages/PoPo/fun.htm

http://members.home.nl/saen/Special/ilike.html

http://myfunstart.com/index.cfm?a=toons&content_id=4827


So lip 24, 2004 20:31

Dołączył(a): Cz lut 19, 2004 19:17
Posty: 36
Post 
Syn mleczarza poszedł do wojska.
Po tygodniu pisze list:
- Tato, tu jest cudownie, można się wylegiwać w łóżku do szóstej!


Kobieta pyta swego instruktora nauki prawa jazdy:
- Jak pan sądzi, ile jeszcze czasu potrzeba, abym umiała dobrze jeździć?
- Co najmniej trzy.
- Godziny?
- Nie, samochody.

Lew zgromadził na leśnej polanie wszystkie zwierzęta i groźnie pyta:
- Kto zabił ostatniego dinozaura?
Cisza.
- No, kto zabił ostatniego dinozaura?
Zza krzaczka wychyla się zajączek:
- To po co wymuszał pierwszeństwo przejazdu?!


N lip 25, 2004 10:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
wypisy z kociego poradnika o ludziach

1. Wprowadzenie: po co nam ludzie?
Zatem zdecydowałeś się postarać o człowieka. Czyniąc to dołączyłeś do
milionów kotów, które zdobyły te dziwne i często frustrujące istoty.
Wiele razy podczas twego związku z ludźmi będziesz się zastanawiał, dlaczego właściwie fatygowałeś się zrobić im zaszczyt swoja obecnością.

Co takiego jest w ludziach? Dlaczego po prostu nie wałęsać się z innymi
kotami? Nasi najwięksi filozofowie zmagali się z tym pytaniem przez
stulecia, ale prawdziwa odpowiedź jest całkiem prosta:

*ludzie mają przeciwstawne kciuki*

Dzięki temu ich dłonie nadają się znakomicie do wykonywania takich zadań jak otwieranie drzwi, zdejmowanie pokrywek z puszek z kocią karmą, zmiana kanałów w telewizji i innych czynności, których my, niezależnie od naszych oczywistych przewag, nie możemy łatwo wykonać. To prawda, że szympansy, orangutany i lemury również mają przeciwstawne kciuki, ale nie są tak łatwe do wytresowania.

2. Jak i gdzie zwrócić ludzką uwagę?

Ludzie często błędnie zakładają, że istnieją jakieś inne, ważniejsze
rzeczy, niż zaspokajanie twoich bezpośrednich potrzeb, takie jak prowadzenie interesów, spędzanie czasu z rodziną lub nawet sen.

Choć jest to piekielnie niewygodne, musisz zapracować na swoje zyski,
prześladując swojego człowieka w chwilach, kiedy jest najbardziej zajęty.
Zwykle będzie tak wzburzony, że zrobi co zechcesz, żebyś tylko przestał
zawracać mu głowę. Nie jest przypadkiem, że ludzkie nastolatki stosują tę
samą metodę wobec rodziców.

Oto kilka typowych i pewnych sposobów sprawienia, żeby człowiek robił, co chcesz:

1. Siadanie na papierach
Stare, ale jare. Jeśli człowiek zajmuje się papierami, wygląda na to, że
uważa je za coś ważniejszego od ciebie. Często zaproponuje ci przekąskę,
żeby cię czymś zająć. Udowadniaj swoją dominację nad tym produktem z
papki drzewnej przy każdej okazji. Ten sposób działa dobrze również z
klawiaturami komputerowymi, pilotami do zdalnego sterowania, kluczykami do samochodu i małymi dziećmi.

2. Budzenie ludzi o dziwnych porach
Najważniejsza pora kota, to godzina pomiędzy 3:30 i 4:30 rano. Jeśli się
poskrobie łapą po twarzy śpiącego człowieka, jest więcej niż połowa szans
na to, że wstanie i - jeszcze w półśnie - zrobi to, czego od niego chcesz. W
rzeczywistości można nawet podrapać śpiących mocniej, aby przyciągnąć ich uwagę. Pamiętaj, żeby zmieniać miejsce drapane, aby ludzie nie nabrali podejrzeń.

3. Karanie swojego człowieka
Czasami, niezależnie od twoich treserskich wysiłków, twój człowiek
uparcie opiera się naginaniu do twoich zachcianek. W takich skrajnych
okolicznościach możesz być zmuszony do wymierzenia człowiekowi kary.
Rzucające się w oczy sposoby karania, jak drapanie mebli czy zjadanie
kwiatków, przypuszczalnie spowodują działania odwetowe: prostaccy ludzie najprawdopodobniej błędnie zinterpretują twoje działania, a potem
spróbują skarcić ciebie, dlatego proponujemy poniższe subtelne, aczkolwiek skuteczne alternatywy:
* Użyj kuwety podczas ważnej oficjalnej kolacji.
* Gap się bezmyślnie na ludzi podczas ich romantycznych [1] chwil.
* Połóż się na ważnym urządzeniu elektronicznym i zasymuluj próbę
zwrócenia kulki z sierści.
* Po tym, jak człowiek obejrzał szczególnie przerażający horror, stań
przy schowku w przedpokoju, a potem wycofaj się powoli, sycząc i wyjąc.
* Kiedy człowiek śpi, połóż mu się na twarzy.

4. Nagradzanie swojego człowieka: czy prezenty powinny być wciąż żywe?

Koci świat jest podzielony w kwestii zasad obowiązujących przy wręczaniu
ludziom prezentów z ostatnio wybebeszonego zwierzęcia. Część uważa, że
ludzie wolą je już w stanie utrupionym, inni utrzymują, że ludzi cieszą
dogorywające świerszcze lub gryzonie - tak samo, jak nas - biorąc pod
uwagę ich podrygi i zabawne ruchy przy odbieraniu prezentów.

Po głębokim rozważeniu ludzkiej psychiki zalecamy, żeby zwierzęta
zimnokrwiste (duże owady, żaby [2], jaszczurki, węże z ogrodu i
sporadycznie dżdżownice) były wręczane w stanie martwym, natomiast ciepłokrwiste (ptaki, gryzonie, pomeranian [3] sąsiada) lepiej przynosić w stanie żywym. Kiedy się widzi wyraz twarzy człowieka, wiadomo że było warto.

5. Jak długo należy utrzymywać człowieka?

Masz zobowiązania tylko na jedno ze swoich żyć. Pozostałe osiem należy do ciebie. Zalecamy przeplatanie, chociaż właściwie większość ludzi
(przynajmniej tych, z którymi warto mieszkać) jest taka sama. Ale czego
innego można oczekiwać? W końcu to tylko ludzie. Tylko przeciwstawne
kciuki pozwoliły im zajść tak daleko.

HARY

[1] Koty nie są romantyczne. W ich wykonaniu występuje jedynie
sromantyzm, czyli miłość do chwili pierwszego kontaktu (nie mylić z lekarzem i gniazdkiem elektrycznym, a tym bardziej ptasim).

[2] Żaba powstaje w wyniku kopulacji żaby z żabotem (żabot jest to
koszula po żabotomii).

[3] I tak wiem, że psiarze to czytają, żebym nawet 3 razy [kot] do tytułu
wsadził. Czy pomeranian ma jakąś polską nazwę (Dogomania podaje tylko
niemieckie: Deutscher Zwergspitz)?

HARY


Pn lip 26, 2004 7:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34
Posty: 1814
Post 
Pewnego dnia pani Jones podeszła do swojego pastora aby porozmawiać:
- Ojcze - powiedziała - mam problem z mężem - on zawsze zasypia podczas ojca kazań. To bardzo żenujące. Co mam zrobić?
- Mam pomysł - rzekł pastor - Niech pani weźmie tę szpilkę. Jak tylko zauważę, że pani mąż śpi, to wykonam w pani kierunku specjalny gest, a pani w tym momencie ukłuje nią męża.

W następną niedzielę pan Jones oczywiście przysnął podczas kazania. Pastor, jak to zauważył, wcielił swój plan w życie:
- I kto się całkowicie dla was poświęcił?? - krzyknął, wykonując jednocześnie gest w kierunku pani Jones.
- JEZUS !!! - krzyknął pan Jones czując ukłucie.
- Tak, ma pan rację panie Jones - powiedział pastor.
Po niedługim czasie Jones znów się zdrzemnął. Pastor zauważył:
- Kto jest waszą jedyną nadzieją ?? - zawołał (i wykonał ruch w kierunku pani Jones).
- JEZUS, MARIA!!! - wrzasnął znowu ukłuty pan Jones.
- Dokładnie tak, panie Jones - uśmiechnął się pastor.
Minęła chwila i pan Jones znowu zasnął. Pastor jednak tym razem tego nie zauważył. Wygłaszał swoje kazanie angażując się coraz bardziej, jego ruchy stały się bardzo energiczne, aż pani Jones wzięła jeden z nich za umówiony sygnał i ukłuła męża w momencie, gdy pastor wypowiedział słowa:
- Co powiedziała Ewa do Adama po urodzeniu 99 syna??
Pan Jones wstał i krzyknął:
- Jeśli wsadzisz we mnie to cholerstwo jeszcze raz, to ci to wyrwę i wsadzę głęboko w tyłek!!!

_________________
http://www.odnowa.jezuici.pl/


Śr lip 28, 2004 8:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 19, 2004 19:17
Posty: 36
Post Potem
Marian - Nie męcz staruszek!

Dyliżans - No co? Ja im pomagam! Emerytce przyniosłem węgiel z piwnicy do mieszkania. Wszystko. Całe 4 tony.

Marian - I emerytka musiała przeprowadzić się do piwnicy.

Dyliżans - Ale teraz nosi węgiel z góry na dół, co jest mniej męczące.


Pt lip 30, 2004 9:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 19, 2004 19:17
Posty: 36
Post 
Jasio pyta tatę:
- Tato, kiedy Indianie malują twarze?
- Wtedy, kiedy szykują się do bitwy.
- To uważaj na mamę, bo stoi przed lustrem i maluje twarz.


Pn sie 02, 2004 19:47
Zobacz profil
Post 
Nowo przyjeta do Raju duszyczka spoglada z nieba na ziemie i pyta sw. Piotra:
- Co znaczy to czerwone swiatelko z prawej strony?
- To jakis maz zdradza zone...
- A to czerwone swiatelko z lewej?
- To jakas zona zdradza meza...
- A ta wielka czerwona luna na horyzoncie?
- Ach, to Ciechocinek...

Do malej wioski przyjezdza inseminator z Nowego Targu. Gazdzina prowadzi go do obory i mowi:
- Tu mocie, panie, zyrdke, to sobie pon portki powiesom, a Mucke potem niech pon poglaskajom. Jo juz wychodzem...

Szczyt sezonu. W zatloczonym autobusie starszy juz wczasowicz tesknie spoglada na zajmujacy spory kawalek podlogi koszyk. Wreszcie pyta:
- Gazdzino, to wasz koszyk?
- Moj
- Czy moglbym sobie na nim usiasc, bardzo mnie bola nogi.
- Siadojcie se, panocku, siadojcie, ino uwazujcie na jojka.
- Wieziecie w tym koszyku jajka?
- Niii, gwozdzie...

Baca slynal jako czarownik. Turysta przychodzi do niego i prosi, zeby mu pokazal cos nadzwyczajnego.
- No, panie - mowi baca - ale to kostuje.
- Ile?
- Dacie dwie stowki, jak przejdem po scianie i suficie salasa?
Turysta z niedowierzaniem zgadza sie. Baca wstaje i jak mucha przechodzi po scianie i suficie. Turysta chce placic, ale baca go powstrzymuje:
- Dacie, styry stowki, jak bedem fruwal po hali?
Turysta zgadza sie. Baca rozklada rece i odfruwa kawalek, poczym wraca. Turysta chce placic, ale baca proponuje dalej:
- Panie, a dacie piec stowek, jak na was nasikom, a wy zostaniecie suchy?
Turysta zgadza sie, baca staje przed nim i sika. Turysta caly mokry krzyczy:
- Baco! Co robicie do jasnej cho...!
- No dobra, niech juz bedom te styry stowki.

Jasiek z maryska, wracaja wieczorem po ciezkiej harowce w polu. Umeczeni wchodza na podworze, gdzie otacza ich gromada umorusanych jak nieboskie stworzenia dzieci. Jasiek pyta:
- No to jak bedzie, Marys? Myjemy te stare dzieciska, cy robiymy nowe?

Rozmawiaja dwie gazdziny o swoich dzieciach. Jedna z nich sie chwali:
- A moj Jasiek to teroz studyjuje w takim uniwersytecie, co to sie tak jakos nazywo: ugryz - nie, nie ugryz!...uzar - nie, nie uzar...A! juz wim UJOT!

Do karczmy wchodzi dorozkarski kon, siada przy stoliku zamawia piwo Zywiec, potem drugie, wypija, ociera pysk serweta, placi i wychodzi.
Przestraszony i zdziwiony gosc z sasiedniego stlika wola kelnera.
- Panie starszy, widziales pan, co tu sie dzieje?
- Widzialem
- I co, nie dziwi to pana?
- Dziwi mnie. Pierwszy raz nie chcial EB

Jasiek z Nowego Targu, przychodzi do psychiatry.
- Dejcie mi panie, cosik na spanie, bo mnie drecom kosmary. Sni mi sie, ze po colkij chalupie, goni mie tesciowa z krokodylem na smycy. Widzem te łokropecne żółte ocy, rozdziawiony pysk, łostre zymbiska...
- To rzeczywiscie brzmi groznie... - Przyznaje psychiatra
- No wicie! A krokodyl wyglado jesce gorzyj!


Pn sie 02, 2004 21:39
Post 
PO PIERWSZE KLIENT...

Szedl facet ulica i zobaczyl nowy sklep. Mysli sobie - wpadne. Wita go mily, usmiechniety sprzedawca:
- Dzien dobry, w czym mozemy panu pomóc, co chcialby pan kupic? Facet sie zastanowil i mówi:
- Rekawiczki.
- To prosze podejsc do tamtego dzialu.
Facet idzie do wskazanego dzialu i mówi:
- Potrzebuje rekawiczki.
- Zimowe czy letnie?
- Zimowe.
- To prosze przejsc do nastepnego dzialu.
Facet poszedl:
- Dzien dobry, potrzebuje zimowe rekawiczki.
- Skórzane czy nie?
- Skórzane.
- To prosze podejsc do dzialu nastepnego.
Facet poddenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska:
- Chce kupic zimowe, skórzane rekawiczki.
- Z klamerka czy bez?
- Z klamerka.
- Prosze podejsc do nastepnego stoiska.
Facet juz wkurzony, ale idzie nic nie mówiac:
- Potrzebuje rekawiczki, zimowe, skórzane, z klamerka.
- Klamerka na zatrzask czy na rzepy?
- Na rzepy.
- Zapraszam do dzialu naprzeciwko.
Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy:
- Prosze przestac nade mna sie znecac, dajcie mi rekawiczki i pójde sobie!
- Prosze pana, prosze nabrac cierpliwosci, chcemy panu sprzedac dokladnie takie, jakie pan potrzebuje.
Facet idzie dalej:
- Prosze o rekawiczki zimowe, skórzane, z klamerka na rzepy.
- A jaki kolor?
Az tu nagle otwieraja sie drzwi do sklepu, wchodzi klient z muszla klozetowa swiezo wyrwana z podlogi, od której odstaja kawalki glazury, niesie ja na wyciagnietych rekach, podchodzi do lady i krzyczy:
- Taka mam muszle, taka glazure, d... wam wczoraj pokazalem, dajcie mi papier toaletowy!!!


Pn sie 02, 2004 22:06

Dołączył(a): Cz lut 19, 2004 19:17
Posty: 36
Post 
Na porodówce młody facet fotografuje swojego synka. To z jednej strony, to z drugiej. Położna pyta:
- To pana pierwsze dziecko?
- Nie, trzecie, ale pierwszy aparat.


Cz sie 05, 2004 18:47
Zobacz profil
Post 
Do pacjenta po poważnej operacji podchodzi pielęgniarka i pyta:
- Jak się pan czuje?
- Dobrze
- Ale widzę że jest pan czymś wyraznie zaniepokojony
- Noo tak
- Czym?
- Pewnym słowem chirurga podczas operacji
- Co to za słowo?
- Ups!


N sie 08, 2004 17:22
Post 
Do wszystkich urodzonych przed 1980 (reszta nie ma tu czego szukać - paszoł won!), dzisiejsze dzieci owijane są w watę!
Jeśli jako dzieci albo młodzi ludzie żyliście w latach 40; 50; 60 i 70-tych XX wieku - nie możecie dziś uwierzyć, że w ogóle mogliście
przeżyć!
Dlaczego? A dlatego, że:
- jako dzieci siedzieliśmy w samochodach bez pasów bezpieczeństwa i poduszek powietrznych
- nasze łóżeczka pomalowane były farbami o krzykliwych kolorach, pełnymi kadmu i ołowiu (o rozpuszczalnikach nie wspomnę...)
- buteleczki z lekarstwami i innymi (nie)bezpiecznymi chemikaliami z "Wyborową" na czele dały się przecież bez trudu otworzyć a ciekawość to przecież cecha dzieci i młodzieży, prawda?
- drzwi i szafki w kuchni i łazience były stałym niebezpieczeństwem dla każdego z nas, zwłaszcza, że nikt nie słyszał o zamkach anty-dziecięcych...
- do jazdy na rowerze nikt w życiu nie włożył kasku ochronnego (podobnie na nartach albo wrotkach)
- wodę piło się z kranu a nie hermetycznych butelek i tym temu podobnych...
- pierwsze samochody budowaliśmy z pudeł albo skrzynek po kartoflach i podczas jazdy z górki stwierdzało się, że się zapomniało o hamulcach...
- rano wychodziliśmy z domu by pójść się pobawić, musieliśmy wrócić wtedy, kiedy zapalały się pierwsze latarnie - nikt nie wiedział gdzie nas nosi, a czasami musieliśmy wrócić żeby wypić płyn Lugola...... bo
nikt nie miał przy sobie komórki a sprawne budki telefoniczne można
było policzyć na palcach jednej ręki (zresztą i tak nikt nie nosił grosza przy sobie...)
- człowiek się kaleczył, łamał kości, wybijał zęby i nikt nikogo z tego powodu nie skarżył do sądu; sami byliśmy sobie winni...
- jedliśmy keksy, czekoladę (często czekoladopodobną), chleb grubo posmarowany masłem, kiełbasę, kartofle, skwarki i Bóg wie jeszcze co
- i co?
- i nikt nie był przesadnie gruby...
- piliśmy w grupie z jednej butelki i nikt od tego nie umarł...
- nie mieliśmy: playstation, nintendo, x-box, gier video, 60 programów w telewizji, kaset video, dvd, surround sound, własnego telewizora, komputera
- mieliśmy świetnych kolegów i koleżanki!
- po prostu wychodziliśmy z domu i spotykaliśmy ich na ulicy, bez telefonowania i umawiania się, bez wiedzy rodziców (oni nie musieli nas przywozić i odwozić) - jak to było możliwe?
- wymyślaliśmy zabawy z kijem i kamieniem, jedliśmy ziemię, dżdżownice i temu podobne
- i co?
- przepowiednie też się nie sprawdziły - robaki nie żyły w naszych żołądkach a kijami nie wyłupaliśmy rówieśnikom zbyt wielu oczu...
- niektórzy z nas nie byli tak sprytni i przepadali na egzaminach albo powtarzali klasę i nikt nie zwoływał z tego powodu kryzysowych nauczycielskich narad...
- jeździło się autostopem i nikomu nie przyszło do głowy, że coś takiego może się bardzo marnie skończyć...

Nasze pokolenia stworzyły tak wiele! może właśnie dlatego, o czym
piszę powyżej , że bez obaw, z wolnością, siłą, konsekwencją, sukcesem i klęską, gotowością na ryzyko i wiarą w drugiego, dążyliśmy do celu. To właśnie zawdzięczamy naszym rodzicom i rodzicom naszych rodziców - i czasom naszego dzieciństwa i młodości...

I Ty też do nas należysz!


:D:D


Cz sie 12, 2004 0:25
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1046 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16 ... 70  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL