Ja w Sylwestra idę na 18 do świątyni na Nauki Dharmy i zazen, a po tym wracam do domu, do rodziny Alkoholu oczywiście pić nie będę - zresztą wraz z końcem roku minie 9 miesięcy całkowitej abstynencji 1 stycznia ponownie idę do świątyni, tym razem na 11.00, na Ceremonię Noworoczną
W ogóle to teraz mamy taką serię ceremonii - wczoraj odbyła się Tanbutsu-e czyli Ceremonia Skruchy przed 88 Buddhami, do świątyni przyjechała uczennica naszego opata, mniszka buddyjska w tradycji Soto, Czcigodna Homyo która zostanie przynajmniej do ceremonii noworocznej (choć mam nadzieję, że dłużej, bo to bardzo miła osoba) Dziś o 18 odbyła się ceremonia odnowienia wskazań Ryaku Fusatsu, jednak jest ona tylko dla osób które przyjęły Jukai lub wskazania Bodhisattwy w jakiejkolwiek tradycji, czyli nie dla mnie
Tak czy siak, zmianę roku spędzę bardzo oryginalnie bo bez alkoholu i siedzenia do późna, za to uczestnicząc w ceremoniach

W ogóle dowiedziałem się niedawno, że kanon buddyzmu Mahajana składa się ze 100 tomów, z których każdy ma gdzieś tak 500 stron i w których zawarte jest ponad 5000 dzieł Czytania na całe życie - a raczej tłumaczenia, bo bardzo niewielka część została przetłumaczona na polski (nawet nie wiem czy w całości jest po angielsku).
A teraz idę oglądać z rodziną film "Pan i władca" z Russelem Crowem - jak dobrze mieć brata pracującego w wypożyczalni DVD

W Szczecinie jest dziś 12 stopni. Siedzę przy szeroko otwartym oknie i wdycham rześkie powietrze które pachnie jak wiosna

Mokro, białawo (lub szarawo), zimno, mało sympatycznie...

Spać się chce.

Biało- całkowicie- i ziiiimno - jak wychodziłam rano, było - 18 stopni

Pogodnie, słoneczko, zero śniegu, 3 stopnie powyżej zera, bezwietrznie

Ciemno, szaro i ponuro ale fajnie, żem sobie dłuuuugo pospał
Do Kościółka dopiero na 15:00, bo są Gorzkie Żale, a potem Msza Święta. Teraz idę na dobre śniadanko

Wróciłam właśnie z nad morza było cudownie. Muszę sie przekapać potem opowiem więcej. Chcę tam jwk najszybciej wrócić.
Pozdrawiam Ania.

Piąteczka z kolokwium z łaciny!!!!!

Tłumaczyliśmy w piątek ORDO MISSAE CUM POPULO i dziś babka przyniosła ocenione

Oprócz tego kupiłem sobie (można powiedzieć, że w nagrodę)



Dzięki Ci, Panie, za ten dzień

Kujon

Słucham? Możliwe, ale nie prymus Tylko z łaciną mi teraz dobrze idzie - jadę na czwórkach i czasem piątkach, a tak ... różnie bywa! :D Jak przedmiot jest ciekawy to się uczę z chęcią i na egzaminie "sprzedaję" wszystko, co wiem, a jak jest nudny i trudny to "byle zaliczyć. Niestety od kiedy studiuję teologię, to trafiły się tylko dwa interesujące przedmioty, gdzie naprawdę mogłem się wykazać; to jest Historia Kościoła (jestem na seminarium magisterskim) oraz Stary Testament - ze względu na dobrych wykładowców

Po pracy- nerwowo wykończona chamstwem ludzi z którymi miałam do czynienia. Zdawałoby się- wyższa uczelnia, ludzie na poziomie, kulturalni, wykształceni. Cóż, pozory mylą.

Ech, tak niestety bywa z tymi wykształciuchami Już widzę tych moich jak skończą studia Nie martw się, jakoś to będzie Uszy do góry Damy radę!!!!!

It's a beautiful day!!! Bowiem trafiła się ładna ocenka z kolokwium z łaciny 4+ Tym razem tłumaczyliśmy z Kodeksu Prawa Kanoniczego - De Matrimonio (can. 1055-1061)

Mam rozumieć Bartas, że można się do ciebie zwracać z tłumaczeniem tekstów po łacinie
A jakbyś miał słownik w wersji elektronicznej to ja bym reflektowała Bo czasami zastanawia mnie skąd się biorą łacińskie nazwy różnych żyjątek.

A teraz po obiadku wyleguję się z moją kicią na łóżeczku i jest w ogóle miło

Zresztą miałam dziś dobry dzień, choć zaczął się kiepsko, ale nie chcę zapeszać, bo jest jedna sprawa, która chciałabym żeby się dobrze skończyła, ale na razie ciii...

Łojoj... ktoś odgruzował ten wątek

A mi dzień minął jak strzelił... 11,5 godziny w pracy, potem do domu... pobiegać... i teraz mam siłę tylko leżeć i czytać No, czasem czytać też forum


Crosis