Autor |
Wiadomość |
Enigma
Dołączył(a): Pt sty 26, 2007 18:46 Posty: 786
|
@[b]Bartas[/b[: jak ostatnio miałam okazję być na tym forum, to też coś wspominałeś o egzaminach  Straszne to życie, co?
_________________ "Doch gestohlen ist er wertlos,
Und dann brauch' ich ihn nicht"
|
Pt sie 08, 2008 20:24 |
|
|
|
 |
AniaF
Dołączył(a): N maja 06, 2007 20:29 Posty: 261
|
A ja dzisiaj miałam taki fajny dzień. Nurtowały mnie pewne sprawy i Bóg pokazał mi że jeżeli w Nim pokładamy ufność to wszystko bedzie dobrze. I cały dzień słowa "On musi wzrastać, ja zaś stawać sę mniejszym"
Pozdrawiam was Ania.
_________________ "Panie, wskaż mi drogi Swoje
ścieżek swoich naucz mnie !"
Psalm 25,4
|
Pn wrz 08, 2008 20:55 |
|
 |
Bartas
Dołączył(a): N wrz 24, 2006 18:13 Posty: 2267 Lokalizacja: Poznań
|
Enigma napisał(a): @[b]Bartas[/b[: jak ostatnio miałam okazję być na tym forum, to też coś wspominałeś o egzaminach  Straszne to życie, co?
Na szczęście do przodu bez żadnych poprawek. Nowy Testament zdany na 5  Po prostu teza sie trafiła - "Pneumatologia u św. Pawła"  Jak już sie tak dobrze nakręciłem i widziałem, ze potakuje, nie przerywa (no, od czasu do czasu dawał naprowadzenia) i wiedziałem na 100%, że 4 mam pewne. Okazało się, że lepiej. Chociaż, jak już kiedyś pisałem, ja się nie ścigam, to nie szkoła podstawowa, ni gimnazjum, ni liceum. Zaliczone i do przodu! 
_________________ [i]Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam[/i] :)
|
Śr paź 01, 2008 13:09 |
|
|
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Czołem!
Pół roku mnie nie było - coś się na forumie pozmieniało?
|
Cz paź 02, 2008 13:39 |
|
 |
Bartas
Dołączył(a): N wrz 24, 2006 18:13 Posty: 2267 Lokalizacja: Poznań
|
Zencognito napisał(a): Czołem! Pół roku mnie nie było - coś się na forumie pozmieniało?
Czołem, Zen! Mnie też nie było dobre trzy miesiące  Raczej się nie zmieniło nic  Nie wiem czy ktoś doszedł nowy, a czy kogos Szanowna Moderacja zbanowała
Anyway: fajnie, że jesteś 
_________________ [i]Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam[/i] :)
|
Cz paź 02, 2008 15:24 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Witajcie chłopaki
Dużo się nie zmieniło  Jak tam Zenco, wojsko zrobiło z Ciebie mężczyznę?  Co u koteczka słychać? Może jakieś zdjęciątko? Ja aktualnie mam dwa (a właściwie dwie  )
Bartas, jak zwykle na piątkach...  Gratulacje! Jeżeli chodzi o bany, to poczytaj sobie wątek "banici"... trochę tego jest...
|
Cz paź 02, 2008 19:21 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Praca złożona, czekam na obronę - jeszcze mi nie ustalili terminu.
Wezwania do wojska nie dostałem, a jako że trzymiesięczna służba dla absolwentów uczelni wyższych organizowana jest w dwóch turach roku (marzec-czerwiec oraz październik-grudzień) a od przyszłego roku nie będą brać, to chyba mnie ominęło wojsko.
Także nadal jestem małą lolitką.
Co do kotów to mam trzy.
Dwa kocurki, od lewej: Zel (2 lata) i Mruczek (11 miesięcy).
Oraz kicia, czteromiesięczna Maja:

|
Cz paź 02, 2008 21:10 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
w 6 miesiecy 2 kotow sie dochowales?;|
Niezle, niezle 
|
Cz paź 02, 2008 23:02 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Mruczka wzięliśmy w kwietniu, jak był szkieletem z kocim katarem. Wykurowaliśmy go i nakarmiliśmy, ale niestety kotek jest głuchy. Konsekwencją tego są kłopoty z jego wychowaniem, bo nie można go nauczyć reakcji na słowa, nie boi się trzasku gazety itd. Także on jest największym psotnikiem w domu i ze wszystkich kotów jest głównym zbijaczem talerzy, kubków itp. Do tego głodomorem, który ciągle by chciał podjadać to co ludzie jedzą.
Historia z Mają jest długa. Od zeszłego roku dokarmialiśmy taką kotkę, która przychodziła pod nasz blok. Przed zimą zaczęła się chować w takiej wnęce przy okienku piwnicznym, więc zrobiliśmy jej tam domek obkładając ścianki styropianem, na górę kładąc deskę, a na dole gąbkę i kocyk, żeby było miękko. Okienko da się otwierać z korytarza w piwnicy, więc tak jej dawaliśmy jeść. W maju kotka urodziła trzy kociaki - dwa szarobiałe i jednego czarnobiałego. Jak kocięta podrosły to niestety uciekła z nimi do piwnicy w bloku po drugiej stronie ulicy, bo w tym domku było już za ciasno. Przy tym nowym miejscu jest jednak sklep, do którego ciągle schodzą się menele, a ekspedientka mówiła, że coś trzeba z tymi kotami zrobić, bo jej wchodzą do sklepu (co jest bzdurą, bo ta kotka była bardzo nieufna wobec ludzi i na pewno by nie wchodziła do sklepu gdzie się ludzie kręcą).
Te wakacje niestety nie były szczęśliwe. Jeden mały kocurek wlazł w nocy do silnika samochodu zaparkowanego przy ulicy i jak właściciel uruchomił silnik, to kotka pocięło. Jedną małą kicię trzeba było uśpić, bo weterynarz (zawiozła ją do niej taka pani, która mieszka w tym bloku po drugiej stronie ulicy i która dokarmiała koty) stwierdził, że ma bardzo poważną wadę zgryzu która uniemożliwia jej gryzienie i by umarła z głodu. Później od pani dokarmiającej koty dowiedzieliśmy się, że ktoś otruł tą kotkę-matkę trutką na szczury zawiniętą w mięso. Podejrzewamy, że to ekspedientka ze sklepu. Kotka ponoć umierała długo i w okropnych męczarniach...
Została tylko mała czarno-biała (jak się później okazało) kicia. Postanowiliśmy ją złapać, bo tak to by umarła (została sama, a ci pijacy którzy się tam schodzili rzucali w koty kijami i butelkami - do dziś ma nasza kicia pamiątkę po tym w postaci złamanego ogonka).
No i tak trafiła do naszego domu. Nazwaliśmy ją Maja, bo urodziła się w maju. Od razu zaprzyjaźniła się z Mruczkiem, często bawią się razem i czasem razem śpią.
Wesoło jest z trzema kotami w domu, codziennie coś śmiesznego robią 
|
Cz paź 02, 2008 23:25 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
O tak, dużo zabawniej niż z jednym, co nie?
Szkoda, że nie odłowiliście koteczki wcześniej  Żal tych maleńtasków i mamy...
Niech się cała trójeczka dobrze chowa i głaski dla wszystkich futerek. Ładny melanż wam wyszedł swoją drogą. My mamy dwie buraski, jak w kołysance. Właśnie się ganiają po mieszkaniu  I też obie z ulicy  Ale teraz są za to rozpaskudzane do granic przyzwoitości! 
|
Pt paź 03, 2008 21:03 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Właśnie Maja i Mruczek rzebrzą o kawałki kiełbasy przywiezionej ze wsi. Ojciec był z babcią na kilka dni załatwić pewne dokumenty w miejscu narodzin mojego dziadka, także odwiedzili rodzinę. Wrócili wyposażeni w najlepsze gruszki jakie kiedykolwiek jadłem, 5 kilo orzechów laskowych i 36 jajek kategorii 0 dla mnie
Co do odławiania kotków - póki matka je jeszcze karmiła to ich nie zabieraliśmy, poza tym trudno się było do nich zbliżyć. Złapać Maję to było pół godziny roboty.
|
Pt paź 03, 2008 21:18 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Eh, ja raz dziczkę łapałam przez trzy dni z rzędu po kilka godzin dziennie z miernym skutkiem. Wiem, jak to jest.... Maluchy to najlepiej na podbierak, albo w siatkę entomologiczną  I to jak śpią, łatwizna. Z większymi to już gorzej niestety... najlepiej w klakę- łapkę (tak na przyszłość, na wszelki wypadek mówię  ).
Tylko się tymi orzechami i jajkami nie przejedz bo to wybuchowa mieszanka... dosłownie 
|
Pt paź 03, 2008 21:32 |
|
 |
Bartas
Dołączył(a): N wrz 24, 2006 18:13 Posty: 2267 Lokalizacja: Poznań
|
U nas w domu jest już jeden darmozjad!!!  To siostry i rodziców. Całkowicie wystarczy! Bogu dzięki, że nie muszę się nim zajmować. Tak w ogóle to nie interesuje mnie zajmowanie się kotem, psem itd. Mam rybki i to wystarczy. Z nimi nie ma problemu 
_________________ [i]Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam[/i] :)
|
N paź 05, 2008 7:25 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Bartas napisał(a): Bogu dzięki, że nie muszę się nim zajmować.
E tam, nie wiesz jak to fajnie karmić kota z ręki, czesać go, głaskać.
A czyszczenie kuwety to prawie jak archeologia (dlatego nie zdziwię się jeśli A. ma kota  ).
|
N paź 05, 2008 9:18 |
|
 |
Bartas
Dołączył(a): N wrz 24, 2006 18:13 Posty: 2267 Lokalizacja: Poznań
|
Zencognito napisał(a): E tam, nie wiesz jak to fajnie karmić kota z ręki, czesać go, głaskać.
Heh, zapomniałem napisać, że mam też alergię na sierść kota. Co do karmienia to co chwila muszę (JA! ROZUMIECIE TO? JA! )mu kupować kartonik Kitekat. Strasznie dużo je, a potem sika i rzyga po kątach. Nie! To dla nie mnie! Ale cóż, Zen, o gustach się nie dyskutuje i mam nadzieję, że Cię tym nie uraziłem. Jednym słowem - lubię futrzaki, ale ... z daleka
A tak wygląda ten nasz kotek
Sorry, tylko to zdjęcia mam obecnie na dysku  Siostra go tak "pokolorowała".
_________________ [i]Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam[/i] :)
|
N paź 05, 2008 11:54 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|