Kitekat to taka sobie karma, kupcie mu Royal Canin. Na karmach RC jest od razu podane ile kot powinien dostawać na dobę przy danej wadze ciała. No i dawajcie kotu jeść częściej, ale mniejsze dawki - mój Mruczek też czasami wymiotuje jak zje dużo na raz.
Ja koty karmię 12 razy dziennie :> Co 1,5 godziny, dając po 4-5 gramów - i jest gut.
Wasz kot jest wykastrowany? Jest tylko w domu, czy na dwór też wychodzi?
Co do zdjęcia to wygląda na cwaniaka

A drogie to jest?



Już sporo waży



Nie wiem, myśmy go znaleźli półtora roku temu i tak został, biedak



Oj, cwaniaczek, cwaniaczek Na noc ojciec lub mama zamykają go w piwnicy, a na dzień wypuszczają na dwór i złośliwie włazi do domu i potem śmierdzi, bo sika po kątach dlatego właśnie trzymany jest na zewnątrz i chowany na noc w piwnicy

Karma RC należy do najdroższych - sama karmię swoje koty Animondą Cross rafinee (jakoś tak)- jeśli się kupuje worek 15 kg , to wychodzi w cenie KK, a jakość o wiele lepsza.

Dawkowanie jest na każdym opaakowaniu karmy- także KK.
Jeśli kot zaznacza mieszkanie moczem, to wykastrowany nie jest ... zresztą starczy spojrzeć pod ogon

A karmienie 12 razy dziennie to gruba przesada ...


Sama mam kilka kociastych

Jak drogie to nie będziemy kupować, bo to bez sensu, żeby na kota tyle kasy tracić. Niech się zadowoli tym, co ma bo i tak ma za dobrze

Nie do końca. Jeśli za późno wykastrujesz kota, który zaznaczał teren w mieszkaniu, to po kastracji może to robić dalej - złośliwie. Paradoksem jest to, że nawet kotki po sterylizacji potrafią "obsikiwać" rogi mebli...


Crosis

Crosis dobrze mówi - jak kot już zacznie znaczyć teren moczem, to kastracja przeważnie nic nie daje. Dalej będzie sikał, tylko że mocz nie będzie już tak śmierdzący.
Bartas, tak jak napisała Baranek, zobacz kotu pod ogon czy jest wykastrowany. Jeśli nie to lepiej go wykastrujcie - kot z tego powodu nie będzie czuł żadnego dyskomfortu, a przynajmniej nie spłodzi następnego pokolenia małych kotków.
Niedawno byliśmy z mamą w towarzystwie opieki nad zwierzętami po tabletki na koci katar dla kociąt które żyją przy zakładzie pracy mojej mamy. TOnZ daje za darmo leki dla bezpańskich kotów, tak samo za darmo je kastruje/sterylizuje, jeśli je się do nich przywiezie, jednak dowiedzieliśmy się że nie będą już rozdawać leków za darmo, bo ze względu na zwiększoną w ten sposób przeżywalność koty się tak szybko mnożą, że leków nie starcza.
Także powinno się kastrować i sterylizować koty, bo szkoda żeby rodziły się kocięta, z których większość umrze od choroby, samochodów lub okrucieństwa jakichś głupków. A już na pewno powinno się kastrować koty swoje - chyba, że jest się gotowym zaopiekować wszystkimi kociakami, które się urodzą. To kwestia odpowiedzialności.

No, cóż! Dziękuję Zen, Barankowi i Crosisowi za radę. Reszta należy do rodziców po przekazaniu przeze mnie tej informacji, której udzieliliście mi tu na tym forum. Dzięki

Bartas, nie słuchaj tych oprawców, im tylko kastrowanie w głowie (zupełnie jak temu medykowi ze Szwejka, który na wszystko przepisywał lewatywę). Z kocurem trzeba podialogowć, przekonać. Na przykład tak:

A nie mogą ich sami łapać ? Zamiast czekać aż ktoś je przywiezie

W USA są organizacje które zbierają zwierzaki z ulicy- badają , leczą a potem dają do adopcji...

Stasiu, pamiętaj, że kot to też stworzenie Boskie A to, że ja nie przepadam za futrzakami to nie znaczy, że mam z nimi w taki sposób postępować

Koty nie lubią wody i to ich odstrasza jak go kropnę z mopa to zaraz ucieknie, albo jak pogrucham kartonikiem z jego żarciem to zaraz przybiega z domu (z holu) na taras. To jedyny sposób, żeby się od niego uwolnić, bo jest strasznie namolny i nieźle kozaczy.

Oni dostają bardzo mało pieniędzy. Nie stać ich żeby jeździć na każde wezwanie jak pogotowie albo żeby patrolować miasto czy a nuż się jakiś zwierzak nie trafi. Zwłaszcza przy takich cenach paliwa.

Mogą jeździć na rowerach...

W USA mają takie pogotowie dla zwierząt a nawet policję dla zwierząt, która może skonfiskować zwierzaki, które są źle traktowane...

Ale to wszystko pewnie finansuje miasto...

W Polsce też może zabrać zwierzę z tego co mi wiadomo. Nie wiem jak dokładnie sponsorowane jest TOnZ, na pewno trochę dostaje z przekazywania 1% podatku - no ale kokosów to oni nie dostają.

Dzień dziś strasznie męczący i dobrze, że już się skończył. Jutro sobota i nie mam najmniejszej ochoty spędzić jej w domu, ale nie mam żadnego pomysłu na wyjście. Dałem sobie postanowienie, że muszę wyjść do ludzi, a jak się sparzę to trudno się mówi, będzie trzeba szukać dalej

Oj, jak dobrze, że już weekend

Bardzo dawno mnie tu nie było.

Cóż - czasu brakuje, doba za krótka...

Wczoraj piłeczka, dzisiaj seminarium i leniuchowanie

Dobry dzień wszystkim