Autor |
Wiadomość |
Bartas
Dołączył(a): N wrz 24, 2006 18:13 Posty: 2267 Lokalizacja: Poznań
|
Crosis napisał(a): Bartas: studia można zmienić, skoro aż tak Ci się nie podobają... po co się męczyć?
Crosis
Crosis! Ile razy mam powtarzać, co? Podobają mi się, tylko chodzi o to, ze namnożyło się teraz niepotrzebnie tych kolokwiów i przez to czuje wypalenie, jestem zalatany, a na IV roku tak nie powinno być. Powinny być co najwyżej dwa egzaminy w sesji parę zaliczeń, a reszta to magisterka.
A poza tym ... jak już Was nieraz i nie sto o to męczyłem - społeczność. Nic się nie zmieniło. Bardzo źle myśląca, inny świat, inna mentalność, niż ja się wychowałem, a myślę, że kochani rodzice wychowali mnie bardzo dobrze, na porządnego człowieka (którym jednak nikt nie chce gadać), przekazali życie, ochrzcili, dbali o te sprawy, ale nie wbijali ciemnoty do głowy, że np coś co powszechnie jest dobre, dajmy na to sztuka i wszelkie jej odmiany to grzech. Na muzyce, na dobrych książkach jestem wychowany i to nie jest grzech. A oni by tylko teologię czytali.
_________________ [i]Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam[/i] :)
|
N lis 30, 2008 13:55 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Bartas a co bedziesz robil po teologii? Tylko nie pisz, a co mozna robic po t. bo nie wiem.
|
N lis 30, 2008 15:36 |
|
 |
Bartas
Dołączył(a): N wrz 24, 2006 18:13 Posty: 2267 Lokalizacja: Poznań
|
zuco napisał(a): Bartas a co bedziesz robil po teologii? Tylko nie pisz, a co mozna robic po t. bo nie wiem.
Najprawdopodobniej będę uczył religii w szkole, ponieważ: 1. jestem na kierunku nauczycielskim 2. to jedyne co mi zostaje, nie umiem nic innego, praca w biurze, w firmie mnie nie kręci (chyba, że jako szef  ). Ewentualnie mógłbym prowadzić (nie być pracownikiem) sklep z płytami klasyki rocka, bo to mnie rajcuje
Jeśli już dostanę w pracę w szkole, to w między czasie w weekendy tez będę się dokształcał robiąc zaocznie certyfikat z filologii angielskiej. Wówczas byłbym nauczycielem na dwa etaty. Tak poza tym - w jakiej firmie masz tyle wolnego, co w szkole. 
_________________ [i]Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam[/i] :)
|
N lis 30, 2008 18:12 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Crosis! Ile razy mam powtarzać, co? Podobają mi się, tylko chodzi o to, ze namnożyło się teraz niepotrzebnie tych kolokwiów i przez to czuje wypalenie, jestem zalatany, a na IV roku tak nie powinno być. Powinny być co najwyżej dwa egzaminy w sesji parę zaliczeń, a reszta to magisterka. Nic nie jest idealne... tysiące dały radę, to czemu płaczesz?  Nikt nie obiecywał, że będzie lekko. Cytuj: A poza tym ... jak już Was nieraz i nie sto o to męczyłem - społeczność. Nic się nie zmieniło. Bardzo źle myśląca, inny świat, inna mentalność, niż ja się wychowałem, a myślę, że kochani rodzice wychowali mnie bardzo dobrze, na porządnego człowieka (którym jednak nikt nie chce gadać), przekazali życie, ochrzcili, dbali o te sprawy, ale nie wbijali ciemnoty do głowy, że np coś co powszechnie jest dobre, dajmy na to sztuka i wszelkie jej odmiany to grzech. Na muzyce, na dobrych książkach jestem wychowany i to nie jest grzech. A oni by tylko teologię czytali. A jak kolejny raz się pytam: skoro jest tak fatalnie, to czemu nie znajdziesz innych znajomych? Zlej ludzi z uczelni, w końcu będziesz się z nimi spotykał tylko na wykładach i ćwiczeniach. A innych możesz poznać... ale Ty chyba po prostu nie chcesz, bo zabierasz się do tego jak pies do jeża. Cytuj: Najprawdopodobniej będę uczył religii w szkole, ponieważ: 1. jestem na kierunku nauczycielskim 2. to jedyne co mi zostaje, nie umiem nic innego, praca w biurze, w firmie mnie nie kręci (chyba, że jako szef Język ). Ewentualnie mógłbym prowadzić (nie być pracownikiem) sklep z płytami klasyki rocka, bo to mnie rajcuje Uśmiech...
Jeśli już dostanę w pracę w szkole, to w między czasie w weekendy tez będę się dokształcał robiąc zaocznie certyfikat z filologii angielskiej. Wówczas byłbym nauczycielem na dwa etaty. Tak poza tym - w jakiej firmie masz tyle wolnego, co w szkole. Uśmiech...
A teraz ja mam inne pytanie: co Ty chcesz robić?
Crosis
|
N lis 30, 2008 18:34 |
|
 |
Bartas
Dołączył(a): N wrz 24, 2006 18:13 Posty: 2267 Lokalizacja: Poznań
|
Crosis napisał(a): Nic nie jest idealne... tysiące dały radę, to czemu płaczesz?  Nikt nie obiecywał, że będzie lekko Ale nie fair! Poprzednie roczniki tak nie miały  Ja nie płaczę  Na pewno nie z takiego powodu  Crosis napisał(a): A jak kolejny raz się pytam: skoro jest tak fatalnie, to czemu nie znajdziesz innych znajomych? Zlej ludzi z uczelni, w końcu będziesz się z nimi spotykał tylko na wykładach i ćwiczeniach. A innych możesz poznać... ale Ty chyba po prostu nie chcesz, bo zabierasz się do tego jak pies do jeża Szczerze? Trudno mi się otworzyć  Ale nie chcę znowu być na tapecie. Jak chcesz coś więcej wiedzieć to zapraszam na priva  Crosis napisał(a): A teraz ja mam inne pytanie: co Ty chcesz robić? Już zacytowałeś moją odpowiedź na Twoje pytanie : Bartas napisał(a): Jeśli już dostanę w pracę w szkole, to w między czasie w weekendy tez będę się dokształcał robiąc zaocznie certyfikat z filologii angielskiej. Wówczas byłbym nauczycielem na dwa etaty. Tak poza tym - w jakiej firmie masz tyle wolnego, co w szkole. Uśmiech...
_________________ [i]Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam[/i] :)
|
N lis 30, 2008 19:21 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ja się pytałem co chcesz robić, a nie o to, jakie możliwości zostały Ci ze względu na wybór studiów.
Crosis
|
N lis 30, 2008 19:33 |
|
 |
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
Bartas, jeśli dla Ciebie jedyną motywacją do pracy w szkole są dni wolne, to lepiej sobie daruj (dni wolne są jedynie taką niby-wisienką na słodko-gorzkim torciku). Nie wiesz jak jest dzisiaj w szkole. Z taki podejściem długo nie wytrzymasz. No, chyba że chcesz uczyć w szkole podstawowej
A pytanie Crosisa jest bardzo ważne. Jednak się zastanawiam jak długo Bartas będzie znowu na tapecie... Chyba że Bartas chce publicznie omawiać swoje sprawy... To wtedy się wtrącać nie będę... (ale porobiłam wielokropków )
_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
N lis 30, 2008 19:58 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Rozalko zepsulas, teraz Bartas nie bedzie chcial odpowiadac na calkiem powazne pytania.
Swoja droga zastanawia mnie ilu ludzi wie kim chcialaby byc i co robic i ile osob jest zadowolona z tego wyboru.
|
Pn gru 01, 2008 9:31 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ja!  :D:D
Crosis
|
Pn gru 01, 2008 10:32 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Crosis napisał(a): Ja!  :D:D Crosis
Szczęśliwiec 
|
Pn gru 01, 2008 12:41 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Crosis... wzgledem Ciebie bylo to pytanie retoryczne!;p
|
Pn gru 01, 2008 15:06 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ej, ludzie  Trzeba myśleć pozytywnie i nie bać się zmian... Zawsze załamywało mnie podejście osób, którzy na drugim albo trzecim roku odkrywali, że "to jednak nie jest to", ale generalnie nie chcieli nic z tym zrobić. Z różnych powodów. Potem kończyli te studia, byli magistrami "X", wykształceni w dziedzinie, z którą nie mieli nic wspólnego. Czyli nie mieli kompletnie nic...
A głównym powodem było to, że bali się podjąć śmiałą decyzję o zmianie, zakomunikować to rodzicom itd itd itd... Potem zazwyczaj to samo robią z pracą, siedzą na jednym stanowisku, po latach szlag ich trafia, nienawidzą tej roboty, ale dalej nic nie chcą zmienić...
W efekcie po latach spotykasz kogoś, pytasz się "jak leci" i słyszysz litanię narzekań...
A wystarczy trochę więcej zaangażowania w życie
Crosis
|
Pn gru 01, 2008 16:17 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Crosis, nie wziales pod uwage, ze chyba znaczna czesc ludzi tak naprawde nie wie co chce robic. Co wiecej nie wie skad ma sie dowiedziec co chce robic.
|
Pn gru 01, 2008 21:42 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Próbować, próbować, próbować.
Na studiach każdy człowiek ma mnóstwo okazji spróbowania. Tak naprawdę piękno tego okresu polega na tym, że próbujesz bez konsekwencji. Masz okazję być wolontariuszem - idziesz. Masz chęć zobaczyć, jak to jest reporterem - idziesz na wolontariusza do radia czy portalu. Chcesz spróbować podstaw polityki/społecznictwa? - idziesz do Samorządu. Chcesz sprawdzić się w organizowaniu? Samorząd i koła naukowe. Chcesz wziąść udział w organizacji dużej imprezy? Juwenalia, finał WOŚP. Chcesz pomóc innym? Wolontariaty, duszpasterstwa studenckie.
Tak naprawdę okazji dla studenta jest bez liku. Wystarczy chcieć. Oczywiście, ktoś może powiedzieć: nie mam czasu. Tylko, że w 90% przypadków to "nie mam czasu" oznacza naprawdę (podkreślić wybrane):
- "boję się spróbować";
- "nie chce mi się próbować";
- "to żeby to robić trzeba wyjść z akademika?!"
Za swoich czasów w samorządzie mojej uczelni, organizowania Juwenaliów, imprez, koncertów... zawsze mieliśmy wolontariuszy. Ale kiedy chciałem namówić choćby znajomych z akademika, żeby zamiast ciąć w Quake chcieli na przykład pomóc przy koncercie, popracować ze sponsorami, pomóc w konferencji - nie. Woleli rypać w gry komputerowe i żłopać piwo.
Crosis
|
Pn gru 01, 2008 23:29 |
|
 |
Bartas
Dołączył(a): N wrz 24, 2006 18:13 Posty: 2267 Lokalizacja: Poznań
|
Ale, Crosis, co ja mam na to poradzić, że tam się nic nie dzieje  NAUKA, NAUKA I JESZCZE RAZ NAUKA! To już jest chore! Może to ściema z tymi czasami studenckimi i wszędzie jest tylko nauka 
_________________ [i]Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam[/i] :)
|
Wt gru 02, 2008 20:33 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|