Spoon, mimo wszystko myślę, że z twojego powodu ta piaskownica nie gruchnie. A sam jej zburzyć nie potrafisz, nie. Traktujesz to z przymróżeniem oka, jak stąd do Gdańska, traktuj, wolno ci. Czy, jak zasiadasz przed kompem to zatracasz całkowicie świat realny?! Jeśli tak, to masz słabe nerwy i poczucie czasu. Ale przekora, czy wiesz, że to też grzech?
Wcale nie musisz obrywać naszymi babkami, ale my za to bawimy się zgoła zaje fajnie. Wiesz, którą dróżką piaskową jest exit? Nic prostszego.
To ta, którą się weszło, no chyba, że ją wiatr zawiał (oj, a bywały tu burze piaskowe).

Przekora to grzech ?

A to ciekawe co piszesz...

artykuly pozniej przeczytam, ale powiedz czemu psowieciles jakies polgodzinny dzisiaj zeby nas przekonywac ze ten stworzony swiat jest nie fajny???

Teatr, filmy, ksiazki to wszytko jest swiat nieistniejacy i tez to zle by bylo gdyby aktorzy i widzowie (co tez sie zdarza) zatracili granice miedzy rzeczywistoscia i fikcja. A jednak nie prowadzisz (chyba) bitwy z telewizja, kinem, teatrem, ksiegarniami. W swiecie normalnym tez jest wiele sposob odejscia od rzeczywistosci wcale nie mniej groznych niz ten swiatek.

Tutaj nam mniej grozi zatracenia granicy bo kazda osoba tu wyglada na to ze ma kilka wcielen, wiec trzeba by najpierw wybrac jedna z nich.

Wszystkie te wyzej wspomniane "miejsca spotkan" sa przekaznikami mysli, czyli czegos co istnieje, nie chcesz sie kopac w piachu, tym gorzej dla Ciebie, nie chcesz naszego piwa, miesa z foki ani tancow, tym gorzej dla Ciebie. Czesc zobaczymy sie na jakims innymk temacie

Harpoon, nie trudź się, sam sobie wydepta ścieżynkę exitu.
Wiking, dokładnie tak, jak mówisz w poście j.w. Ja nie mam zdrowia i nerwów się przekomarzać.
Masz za to piękne wyjaśnienie babką waniliową. Nie traćmy humoru!!!
(zostałeś trafiony i zatopionyyyy w piachu).
A w takim [] nawiasie mówiąc to ja się uczę pisać np. słowo "przekomarzać". Bo nigdy mi ono nie było potrzebne do używania tu czy gdzie indziej. I chcąc nie chcąc zajrzałam do SJP. I nawet w piasku też leniuchując można się czegoś nauczyć, prawda? Choćby takiego mało przydatnego słowa.
Wiesz, ja się sama wytarzam w piaseczku, bo... coby mi nerwy przeszły i zstąpiły do ziemi naszej podpiaskowej.
(robię fikołki i turlam się: kulu, lulu).

Nutka spadaj Wiking jest mój Mój ci on

A ja go lubię bardziej Zjeżdżaj

nosper... wrzuć na luz... ja mam wyłączność na wyczesywanie broby wikinga

Uwagaaaa!
Wilczkoterapiaaaaa!

Jacyś chętni?

Wszyscy zirytowani obowiązkowo :D:D
Bez dyskusji w ogóle

Ja tu sobie wchodzę a wita mnie burza piaskowa. Ładnie to tak? Hę?
Troszkę dystansu

Wiking, po takiej obronie piaskownicowych kobiet, Twój barbarzyński image nieco ucierpi

Ha, spryciula! :D:D
Wie, kogo wołać po nocy

Uspokoić burzę? Ja to mogę najwyżej wszystkich pogonić, z wilczymi zębami lepiej nie zadzierać

A tak serio, to po każdej burzy wychodzi słońce, nawet piaskowej

No i trochę rozrywki mamy wśród tej sielanki; naprawdę nie narzekam.

I już Cię odkopuję, proszę.

Starczy dla wszystkich, spokojnie. Ale nosperathu z Toba moge zatanczyc zbojnickiego, z pannami wole co innego. Mojego mieska i piwa starczy zawsze dla Ciebie, nawet postanowilem Ci dac do dyspozycji jedno pietro u mnie w baszcie, dopoki nie bedziesz wlasnej

Po takiej bijatyce trzeba tu posprzatac, troche moje krzaki rododenronu mi poszarpaliscie, no trudno, ufam ze sie przynajmniej dobrze bawiliscie.

Angua nie przejmuj sie taki ze mnie barbarzynca gruboskorny ze nawet mi wszystko jedno czy sie o mnie kluca, wazne by zjesc dali, i chcieli zatanczyc