Spoko. Za to mnie zaczęła.

A umierać nie mogę i nie mam czasu... chory pies, remont mieszkania kumpla, kredyt do spłacenia...

Jakby raty przedłużały życie miałbym szanse na długowieczność


Crosis

hahaa Crosisie, śmiem zaryzykować stwierdzenie, że przynajmniej 1 by nam dołożyli gratis

A do braku czasu i wszelkiego zła doszła jeszcze gorączka maluszka, buu.

Na pocieszenie... Candlemass - Under the Oak

Ja maluszka co prawda nie mam, za to mam psa, który ostatnio służył jako zabawka dla 6ciu innych psów... ma więcej dziur niż wrocławskie ulice, ale i tak się trzyma.

Na dobranoc - The Raconters


Crosis

Bidulek /to o psie/

Gorączka prawie zwalczona razem z moją potrzebą snu, heh.
No nic, twardym trza być, nie miętkim

Dziś na dobranoc - Motorhead - Iron Fist

W niedzielę wróciłam z Grzybowa. Miesiac nad morzem był cudownym i Błogosławonym czasem w moim życiu. Nie moge powrocić do rzeczywistości, brakuje mi spacerów brzegiem morza, tej wolności kiedy idąc mogłam śpiewac Bogu i podziwać jego wspaniałe dzieła. Brakuje mi ludzi któryc tam poznałam i z którymi się zżyłam. Zbudowałam przez miesiąc tam swoje życie i teraz mi go brakuje. Czuję że znalazłam swoje miejsce na ziemi i proszę Boga aby moje marzenia o przeprowadzce tam sie spełniły.
Serdecznie was pozdrawiam.

Jak sobie pomyślę, że miesiąc wolnego będę miał tylko jeśli ulegnę wypadkowi, stracę pracę albo przejdę na emeryturę...

Od 3 tygodni mam wrażenie posiadania ADHD, mam tylko nadzieje, że jeszcze z miesiąc i zmniejsze tempo...
Zencognito, ciesz się, że nie masz dzieci, bo nawet wypadek by Cię nie ratował, heh, wtedy nawet na wolnym nie masz wolnego. /mam nadzieje, że Cię pocieszyłam... choć odrobinkę /

Odrobinkę

Pograłem sobie w szachy i popisałem na forum, trochę także pracowałem. fajny dzień miałem.

Zwariować? Nie zwariować? Oto jest pytanie...

A dokładniej? Może pomogę?

Owieczka, a bardziej się da? Ja tam już wiem, i przekonuję się o tym codziennie, że już mi nie grozi zwariowanie

a może nawet dzisiaj pójdę po zapałki...
w końcu jajka już kupiłem


Crosis

Dzięki, Sebastianie, ale na to nie ma rady:)

Crosis, mniemam, że nie, choć czasem przenika mnie taka wątła nadzieja, że może jednak...

Po zapałki to chętnie bym wyszła, ale zabrałoby mi to baaardzo duzo czasu:P:D
Strona pozytywna sytuacji: na nudę nie mogę narzekać.
Strona negatywna: a ja tak bardzo chciałabym się ponudzić, tak do obrzydzenia, a to mi nie grozi, heh.

Co powiem... dzisiaj sporządzałem ogród, a następnie uczyłem się sycylijskiej z punktu widzenia białych chyba przez 2 godziny, i nie zdążyłem przerobić nawet 1 Wariantu!!

Słuchajcie, moje odkrycie roku: Okocim wrócił w dobrym wydaniu. Zielona puszka, premium Pils opisana. W sumie z prawdziwym pilsem nie ma wiele wspólnego, ale na tle polskich piw odznacza się wyrazistym smakiem i dość nikłą goryczką

Naprawdę polecam.

A tak poważnie to wiecie co jest naprawdę bolesne? Wsiąść na konia (godzinny, porządny trening) po 3 miesiącach bez jazdy... bolą mnie mięśnie, o których już zapomniałem, a poniedziałek znowu w pracy będą mówić, że chodzę jak kowboj.

Chyba nawet kowbojki ubiorę


Crosis