Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
> Niby angielski to taki prosty język, ale czasem trudno się dogadać...
> Oto przykład:
>
> - Hello, are you there?
> - Yes, who are you please?
> - I'm Watt.
> - What's your name?
> - Watt's my name.
> - Yes, what's your name?
> - My name is John Watt.
> - John what?
> - Yes, are you Jones?
> - No I'm Knott.
> - Will you tell me your name then?
> - Will - Knott.
> - Why not?
> - My name is Knott.
> - Not what?
> - Not Watt, Knott.
> - What?
|
Wt wrz 07, 2004 21:48 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Młode małżeństwo planowało wybrać się na letnie wczasy nad morze. Postanowili, że najpierw pojedzie on, aby wybrać hotel i rozejrzeć się, co warto odwiedzić, po czym miał przekazać wiadomość e-mailem.
Zrobił tak, lecz pomylił jedną literę w adresie, przez co wiadomość trafiła do pewnej starszej pani, która właśnie dzień wcześniej pochowała męża. Pani ta, sprawdzając wiadomości, nagle wydała głośny histeryczny krzyk.
Domownicy zaalarmowani hałasem pobiegli sprawdzić, co się stało. Zobaczyli staruszkę omdlałą na podłodze. Ktoś odczytał wiadomość z ekranu:
- Kochanie, wczoraj dotarłem na miejsce. Wszystko już tu przygotowałem na twoje przybycie jutro. Twój kochający mąż. PS: Strasznie tu gorąco!
|
Wt wrz 07, 2004 21:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
- Dlaczego w Wachocku sa 4 mosty ?
- Bo dopiero za czwartym razem trafiono na rzeke.
- Gdzie jest najdluzszy most w Polsce ?
- W Wachocku, budowali wzdluz rzeki.
- Dlaczego w Wachocku jest most ?
- Bo mieszkancy w czynie spolecznym row na rzeke wykopali.
- A gdzie w Wachocku jest kryta plywalnia ?
- Pod mostem.
- Co jest napisane na dnie basenu w Wachocku?
- Tutaj sie nie pali.
- Jakie sa zakrety na rzece w Wachocku ?
- Takie, za ryby na wirazach wypadaja...
- A jak szeroka jest ta rzeka ?
- Ano taka, ze jak dwie ryby chca sie wyminac, to jedna musi
wyskoczyc na brzeg.
- Jakie sa wiry na rzece w Wachocku ?
- Takie, ze jak kon soltysa pil wode to mu leb ukrecilo...
- Dlaczego w Wachocku zbudowano mury na brzegach rzeki?
- Zeby rekiny pastwisk nie wyzeraly
|
Wt wrz 07, 2004 22:10 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
HOROSKOP
(na cale zycie i bez owijania w bawelne)
Baran - Mars (20.III - 18.IV)
Urodzeni pod tym znakiem sa z natury rzeczy ociezali umyslowo
i z trudem ucza sie najprostszych czynnosci. Tylko
dlugotrwalym biciem Barana mozna sklonic do przyswojenia
minimum wiedzy (tabliczka mnozenia, wyjatki na "RZ"). Ludzie
spod tego znaku z powodu swojej tepoty w pracy dezorganizuja
wszystko, dzieki czemu awansuja szybko na wysokie stanowiska.
W kontaktach towarzyskich Barany sa z reguly niezmiernie
uciazliwe i z powodu najmniejszego pretekstu, a nierzadko i
bez, wywoluja karczemne burdy i bijatyki. Na szczescie zyja
krotko.
Byk - Wenus (19.IV - 19.V)
Wdziek powiatowego Casanovy i sklonnosci homoseksualne. Niczym
nie zmacone przekonanie, ze jest pepkiem swiata. Lubi mizdrzyc
sie zarowno przed lusterm jak i w pracy. Najblizsza rodzine
terroryzuje od urodzenia do poznej starosci. Nigdy niczego nie
czyta, choc o wszystkim ma z gory wyrobione zdanie. Poci sie.
Bliznieta - Merkury (20.V - 20.VI)
Ludzie spod tego znaku w ogole nie osiagaja dojrzalosci
zarowno intelektualnej, jak i uczuciowej. Jedyne co naprawde
potrafia, to raz w tygodniu wypelnic kupon Toto-lotka.
Niezdarnie to ukrywaja, ale najwieksza przyjemnosc sprawia im
dlubanie w nosie. Zapraszajac takiego do domu nalezy pamietac,
ze kradnie i koniecznie przed wyjsciem zrewidowac.
Rak - Ksiezyc (21.VI - 21.VII)
Szkoda slow. Nie pomoze nawet oddzial zamkniety. Urodzeni pod
zmakiem Raka oszukuja na kazdym kroku, zdradzaja, uwielbiaja
podlozyc swinie. Rakom nie mozna wierzyc nigdy i w niczym.
Jesli np. Rak mowi, ze ceni sobie twoja przyjazn, to mozna byc
pewnym, ze przed godzina napisal do szefa donos. Raki stale
komus czegos zazdroszcza, a po dwudziestym piatym roku zycia
lysieja, garbia sie i traca zeby. Slusznie zreszta.
Lew - Slonce (22.VII - 21.VIII)
Urodzeni pod znakiem Lwa od najmlodszych lat maja sklonnosci
do narkomanii, pijanstwa i najbardziej brutalnej rozpusty. Nie
lubia sie uczyc, z trudem koncza szkoly, nawet specjalne.
Uwielbiaja krzywoprzysiestwo i bardzo chetnie zeznaja przed
sadem. Zdemaskowani wywoluja awantury i dantejskie sceny. W
zyciu rodzinnym Lwy na szczescie nie uczestnicza.
Panna - (22.VIII - 21.IX)
Bardziej osobiste wiazanie sie z ludzmi urodzonymi pod tym
znakiem to rzecz beznadziejna, bo Panna - zarowno rodzaju
meskiego, jak i zenskiego - jako partner erotyczny wykazuje
wdziek slonia i pomyslowosc krolika. Dzieci ze zwiazku Panny
z jakimkolwiek innym znakiem koncza na ogol w klinikach dla
nerwicowcow. Umyslowo Panna pozostaje zawsze stuprocentowa
dziewica.
Waga - Wenus (22.IX - 22.X)
Trzeba miec prawdziwego pecha, zeby urodzic sie pod znakiem
Wagi. To przesadza wlasciwie o wszystkim. Wagi maja krotka
pamiec i wzrok, dwie lewe rece, tepy sluch i dowcip, ambicje
zawodowe i poczucie humoru w zaniku. Nie maja natomiast
szczescia do pieniedzy, powodzenia w milosci, rozumu i
zdrowia. Ze wzgledu na to, ze maja to, czego nie maja, Wagi sa
idealnymi wspolmalzonkami.
Skorpion - Mars (23.X - 21.XI)
Ma manie przesladowcza. Nic nie jest w stanie zmienic jego
przekonania, ze licznym, stalym niepowodzeniom Skorpiona
winien jest zawsze ktos inny, a nie on sam. Ze strachu atakuje
pierwszy i od tylu. Z przyjemnoscia dreczy zwierzeta i marzy
o posadzie dozorcy w ZOO.
Strzelec - Jowisz (22.XI - 20.XII)
Osobnik spod tego znaku wykazuje duzo energii i pomyslowosci -
urodzony dzialacz spoleczny. Oczywiscie do czego sie nie
wezmie, to spieprzy. W dziecinstwie zabiera mlodszym dzieciom
cukierki. Ma sklonnosci do samogwaltu i podglada w toalecie.
Na starosc pisuje wspomnienia od poczatku do konca zmyslone.
Koziorozec - Saturn (21.XII - 19.I)
Kazde zdrowe i dbajace o swoj rozwoj spoleczenstwo powinno
natychmiast izolowac osoby spod znaku Koziorozca. Koziorozec,
sam alkoholik i analfabeta, chetnie deprawuje mlodziez, gwalci
staruszki, poki nie popadnie w nieuchronna impotencje. Nadaje
sie wylacznie do kopania rowow, a i to pod nadzorem. W zyciu
rodzinnym przewaznie bije.
Wodnik - Uran, Saturn (20.I - 18.II)
Ma szalony pociag do gastronomii czwartej kategorii i nigdy
nie oddaje pozyczonych pieniedzy. Mezczyzni spod tego znaku,
wczesniej czy pozniej, okazuja sie ekshibicjonistami, a
kobiety nimfomankami. W zakladzie penitencjarnym czuja sie
niezle.
Ryby - Jowisz, Neptun (19.II - 19.III)
Bez przerwy powoduje ciagle nieporozumienia w pracy i w domu.
Prochu na pewno nie wymysli. Sprawdza sie jako kontroler
biletow autobusowych. Lubi pornografie. Bron Boze nie
dopuszczac go do urzadzen bardziej skomplikowanych, niz
tluczek do kartofli, bo popsuje. Znak sprzyjajacy - zaden.
|
Śr wrz 08, 2004 10:29 |
|
 |
Gość
|
Pewnego niedzielnego poranku olbrzymi kościół baptystyczny był przepełniony wiernymi. Ponad 2000 osób siedziało już w ławkach a jeszcze następne osoby dochodziły. Pastor już miał rozpocząć kazanie gdy nagle do kościoła weszło dwóch mężczyzn ubranych na czarno. Jeden z nich wyszedł na środek wyciągnął automatyczną broń i krzyknął:
- „Kto z was może umrzeć dla Jezusa niech zostanie!”
Cała sala zaczęła się wyludniać, począwszy od zwykłych uczestników, chór aż do asystentów pastora. Oprócz pastora, który stał wciąż za kazalnicą, pozostało 20 osób. Mężczyzna odłożył broń i łagodnie powiedział do kaznodziei:
- „W porządku pastorze, hipokryci wyszli. Teraz możesz rozpocząć nabożeństwo.”
Wszedł facet do sklepu z bielizną, podszedł do sprzedawczyni i nieśmiało powiedział:
- Chciałbym kupić stanik dla żony...
- Jakiego rodzaju  zapytała sprzedawczyni
- Rodzaju  To są różne rodzaje  zapytał zdziwiony
- Proszę spojrzeć - powiedziała sprzedawczyni i pokazała mu cale mnóstwo staników we wszystkich możliwych kolorach, rozmiarach, kształtach i materiałach.
Gościu wyglądał na strasznie zakłopotanego...
Sprzedawczyni uśmiechnęła się i powiedziała:
- Tak naprawdę, pomimo tej różnorodności, są tylko cztery typy staników: Katolicki, Armii Zbawienia, Prezbiteriański i Baptystyczny... Jaki pan sobie życzy?
Facet, jeszcze bardziej zaskoczony poprosił o wytłumaczenie różnicy między tymi typami...
- To proste - rzekła sprzedawczyni - Katolicki wspiera masy, Armii Zbawienia podnosi upadłych, Prezbiteriański pozwala im stać prosto, a Baptystyczny robi góry z malutkich pagórków.
Facet wybrał się na ryby. Gdy wypłynął łodzią w morze, z wody wynurza się rekin i ze złowieszczym uśmiechem pyta:
- Co, na rybki?
- Na grzyby!! Jak Boga kocham ze na grzyby!!
Ksiądz, rabin i baptystyczny pastor spotykali się dwa, trzy razy w tygodniu na pogawędki.
Pewnego dnia ktoś z nich rzucił hasło, że głoszenie ludziom Bożego Słowa nie jest w cale takie ciężkie. Prawdziwym wyzwaniem byłoby nawrócenie niedźwiedzia. Od słowa do słowa, no i cała trójka postanowiła przeprowadzić eksperyment. Każdy z nich miał pójść do lasu i spróbować nawrócić niedźwiedzia.
Tydzień później cała trójka spotkała się ponownie by zdać relacje pozostałym.
Ksiądz z ręką na temblaku, bandażami na głowie i opierając się na kulach rozpoczął swoją relację:
"Poszedłem do lasu by znaleźć to zwierzę. Gdy już go zobaczyłem zacząłem czytać mu katechizm. Ta bestia nie chciała jednak słuchać i machnęła mi łapą prosto w twarz po czym rzuciła się na mnie. Długo nie myśląc chwyciłem za wodę święconą i,
...niech będą pochwaleni wszyscy święci, niedźwiedź stał się potulny jak baranek. W przyszłym tygodniu biskup ma mu udzielić pierwszej komunii."
Kolejnym był pastor. Siedząc na wózku inwalidzkim z ręką i dwoma nogami w gipsie oraz kroplówką u boku duchowny zaczął swą opowieść:
"Cóż bracia, jak wiecie my nie kropimy lecz zanurzamy! Poszedłem więc do lasu i spotkałem niedźwiedzia. Wówczas zacząłem mu czytać ze Świętej Księgi, to jest ze Słowa Bożego. Lecz to zwierze nie chciało mieć ze mną nic do czynienia. Jak go więc złapałem I zaczęliśmy się tarzać to w jedną stronę to w drugą, przez jedno wzgórze i drugie aż dotarliśmy do potoku. Jak go nie złapałem, zanurzyłem i ochrzciłem jego włochatą duszę. Wtedy on stał się jak baranek i resztę tygodnia spędziliśmy na społeczności, mając ucztę duchową na gruncie Słowa Bożego."
Gdy pastor skończył spojrzał wraz z księdzem w dół na rabina, który leżał na łóżku szpitalnym. Będąc cały zabandażowany, mając nogę na wyciągu i będąc podłączonym do specjalistycznej aparatury monitorującej rabin spojrzał w górę na swoich kompanów i rzekł:
"Zanurzenie to jeszcze nic! Spróbujcie obrzezać tę włochatą bestię!"
Około dziesiątej rano mama podchodzi do łóżka swojego syna i mówi:
- Synu, czas już wstawać. Musisz się zbierać do kościoła.
- Zostaw mnie, jestem zbyt zmęczony.
- Ale przecież musisz się zbierać do kościoła.
- Nie idę do żadnego kościoła. Daj mi, choć jeden powód dla którego miałbym tam iść.
- Dam ci dwa:
po pierwsze jest niedziela,
a po drugie jesteś księdzem!
Spotyka się pewnego dnia dwóch Żydów.
- Mój syn się wychrzcił - oznajmia jeden z nich.
- I co ty na to?
- No cóż, żaliłem się przed Panem Bogiem...
- I co On ci powiedział?
- Powiedział: "Mój Syn także się wychrzcił. Więc zrób to samo, co Ja..."
- A mianowicie?
- "Sporządź Nowy Testament!"
W Nowym Orleanie, w tramwaju siedzi Murzyn i czyta gazetę żydowską. Współpasażer-Żyd klepie go poufale po ramieniu i mówi:
- Mało panu, że jest pan Murzynem...
|
Pt wrz 10, 2004 1:13 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Do Serwisu Technicznego:
Około roku temu zmieniłam oprogramowanie na rzekomo lepsze.Do tej pory używałam pakietu Przyjaciel 5.0, a zamieniłam go na intensywnie promowany pakiet Mąż v 1.0. Niemal natychmiast po uruchomieniu nowego oprogramowania zauważyłam, że system pracuje dużo wolniej, szczególnie jeśli chodzi o aplikacje związane z kwiatami i biżuterią, które pod pakietem Przyjaciel 5.0 działały błyskawicznie i bezbłędnie.
Jakby tego było mało, instalacja pakietu Mąż 1.0 spowodowała automatyczne odinstalowanie tak wartościowych programów, jak Romantyczność 9.9, za to zainstalowanie istnego śmiecia informatycznego, jak Żużel 4.5 i Liga Polska 3.0. Nie chce przy tym działać program Rozmowy 8.0, a próba uruchomienia programu Sprzątanie & Porządki 2.6 powoduje zawieszenie całego systemu.
Próbowałam ratować system uruchamiając Pretensje 5.3, ale bez widocznych rezultatów. Co robić?
Zdesperowana
----------------------------------------------------- ----
Szanowna Zdesperowana,
Przede wszystkim pamiętaj, iż Przyjaciel 5.0 to pakiet rozrywkowy, a Mąż 1.0 to profesjonalny system operacyjny.
Radze próbować komendy: C:/JUZ MNIE NIE KOCHASZ, po czym zainstalować Łzy 6.2. System Mąż 1.0 powinien wtedy automatycznie uruchomić aplikacje Poczucie Winy 3.0 i Kwiaty 7.0.
Pamiętaj jednak: nadużywanie aplikacji Łzy 6.2 może spowodować, że Mąż 1.0 zresetuje ustawienia na Milczenie 2.5, Hulaj Dusza 7.0 lub Gorzała 6.1. Ten ostatni jest szczególnie groźny, ponieważ powoduje wygenerowanie plików dźwiękowych Chrapanie.WAV.
POD ŻADNYM POZOREM nie instaluj pakietu Teściowa 1.0. Nie próbuj też reinstalować nowej wersji pakietu Przyjaciel.
Oprogramowania te spowodują definitywne zniszczenie systemu operacyjnego Mąż 1.0.
Podsumowując, system Mąż 1.0 to mimo wszystko wspaniałe oprogramowanie. Jedyne jego niedoskonałości to mała pamięć operacyjna i wolne instalowanie nowych aplikacji.
Nieoficjalnie radzę zastanowić się nad zakupem dodatkowego oprogramowania, poprawiającego działanie systemu Mąż 1.0.
Osobiście polecam Wykwintna Kolacja 3.0 oraz Sex Bielizna 6.9.
Powodzenia,
Serwis Techniczny
|
Pn wrz 13, 2004 22:12 |
|
 |
Gość
|
Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować.
Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go, jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby...
|
Wt wrz 14, 2004 12:01 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
|
Pn wrz 20, 2004 13:09 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
+10°C Mieszkańcy domów komunalnych w Helsinkach zamykają okna. Lapończycy (nie mylić z Japonczykami!) sadzą kwiatki w oknach.
+5°C Lapończycy opalają się na balkonie, jeżeli slońce jest jeszcze nad horyzontem...
+2°C Włoskie samochody nie zapalają.
0°C Woda zamarza.
-1°C Oddech staje się widoczny. Czas zaplanowac urlop nad Morzem Środziemnym. Laponczycy jedzą lody popijajac zimnym piwem.
-4°C Kot wchodzi pod kołdrę.
-10°C Czas zaplanować urlop w Afryce... Lapończycy idą popływac.
-12°C Zbyt zimno na śnieg.
-15°C Amerykanskie auta nie zapalają.
-18°C Właściciele domów w Helsinkach włączaja ogrzewanie.
-20°C Oddech staje się słyszalny.
-22°C Francuskie auta nie zapalają. Za zimno na jazdę na łyżwach.
-23°C Politycy zaczynają współczuć bezdomnym.
-24°C Niemieckie auta nie zapalają
-26°C Z oddechu uzyskuje się materiał na budowę iglo...
-29°C Kot wchodzi pod pidżamę.
-30°C Japońskie auta nie zapalają Lapończyk klnie, kopie w koło swojej Toyoty i zapala Ładę.
-31°C Za zimno na pocałunki - usta przymarzaja do siebie. Lapońska drużyna narodowa zaczyna przygotowania do sezonu wiosennego
-35°C Czas zaplanowac dwutygodniowa kąpiel w gorących źródłach. Lapończycy odsnieżają dachy.
-39°C Rtęć marznie. Za zimno by myśleć. Lapończycy zamykają ostatni guzik w koszuli.
-40°C Niemiec bierze samochód od kołdrę. Lapończycy ubierają swetry.
-45°C Lapończycy zamykają okienko w wychodku.
-50°C Lwy morskie opuszczają Grenlandię. Lapończycy zamieniają rekawiczki z pięcioma palcami na jednopalcowe.
-70°C Niedźwiedzie polarne opuszczają biegun. Na uniwersytecie w Rovaniemi organizuje się bieg długodystansowy.
-75°C Św. Mikolaj opuszcza krąg polarny. Lapończycy opuszczają nauszniki z czapek na uszy.
-250°C Alkohol zamarza. Lapończycy są wkurzeni.
-268°C Hel staje sie płynny.
-270°C Piekło zamarza.
-273,15°C Zero absolutne. Brak ruchu cząstek elementarnych... Lapończycy przyznają: "Tak jest nieco chłodno, rozłupmy se flaszeczkę na rozgrzanie ..."
|
Pn wrz 20, 2004 13:38 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
- Mamo, czy to prawda, że kiedy człowiek dorośnie, to zawsze robi co chce?
- Tak, to prawda.
- To w takim razie kiedy tatuś dorośnie?
- Tato, tato dzik zatakował babcię!
- Pierwszy zaatakował?
- Tak!
- To niech się teraz sam broni.
|
Pt wrz 24, 2004 19:36 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
Przychodzi krowa do lekarza, strasznie radosna. Lekarz pyta: - Co ci jest krowa? Krowa: - Nie wiem, mam tak po trawie...
Na komisariacie policji przesłuchiwano Eskimosa. W pewnym momencie zadano mu pytanie: - Co Pan robił w nocy z 20 października na 15 marca ?!?
W restauracji klient mowi do kelnera: - Panie, ta zupa śmierdzi! Kelner odsunął się na 5 metrów i pyta: - A teraz?
Przychodzi żaba do lekarza: - Co pani dolega? - pyta lekarz. Na to żaba: - Nic nie kumam...
Rozmowa w tramwaju dwóch dresiarzy: - Stefan, skasuj bilet. - Komu?
Detektyw wszech czasów Sherlock Holmes i dr Watson idą ulicą. Nagle Sherlock wdepnął w łajno. Zdziwiony Watson mówi: - Jak na to wpadłeś, Holmesie?
Co jest najczęstsza przyczyna śmierci wśród dzięciołów??? - Wstrząs mózgu.
Kowalski do szefa: - Szefie SMS przyszedł. - Niech wejdzie - odpowiada szef.
|
Wt wrz 28, 2004 7:01 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 hel
PTR napisał: Cytuj: -268°C Hel staje sie płynny.
Prawdopodobnie dlatego, że wokół zamarzło morze.
|
Wt wrz 28, 2004 7:44 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Tłumaczenie z francuskiego pisma 'Rohtas'.
"Polska Oto znajdujemy się w świecie absurdu. Kraj, w którym co piąty mieszkaniec stracił życie w czasie drugiej wojny światowej, którego 1/5 narodu żyje poza granicami kraju i w którym co 3 mieszkaniec ma 20 lat. Kraj brutalnie oderwany od wiekowych tradycji, który odbudował swoja stolice wg obrazów Canaletta, a stare miasto odtworzył jako nowe. Kraj, który ma dwa razy więcej studentów niż Francja, a inżynier zarabia tu mniej niż przeciętny robotnik. Kraj, gdzie człowiek wydaje dwa razy więcej niż zarabia, gdzie przeciętna pensja nie przekracza ceny trzech par dobrych butów, gdzie jednocześnie nie ma biedy a obcy kapitał się pcha drzwiami i oknami. Kraj, w którym koncesjami rządzą monopoliści: Kraj, ze stolica, w której centrum stoją nowoczesne biurowce, oferujące pomieszczenia po10-35 USD za metr. Kraj, w którym cena samochodu równa się trzyletnim zarobkom, a mimo to trudno znaleźć miejsce na parkingu. Państwo, w którym można sobie kupić chodniki, postawić parkomaty i płacić państwu tylko 10% podatku od zysku. Kraj, w którym rządzą byli socjaliści, w którym święta kościelne są dniami wolnymi od pracy(!!!), Gdzie otrzymanie paszportu do niedawna stanowiło problem, a mimo tego ponad 3,5 mln obywateli rocznie wyjeżdża na wczasy za granice. Jedyny kraj byłego bloku socjalistycznego, w którym obywatelowi wolno posiadać dolary, choć nie wolno mu ich kupić ani sprzedać poza bankami i kantorami. Cudzoziemiec musi zrezygnować tu z jakiejkolwiek logiki, jeśli nie chce stracić gruntu pod nogami. Dziwny kraj, w którym z kelnerem można porozmawiać po angielsku, z kucharzem po francusku, a z ministrem lub jakimkolwiek urzędnikiem państwowym tylko za pośrednictwem tłumacza.
Polacy! Jak wy to robicie?"
|
Wt wrz 28, 2004 8:00 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
- Columbia, tu kontrola radarowa w Houston, nie widzę was na monitorach! Podajcie swoją pozycję, wysokość i szybkość!
- Chwileczkę, Houston.... Nasza pozycja to 28,5 N-81,5 W, wysokość 10 stóp n.p.m., szybkość 0.
- Columbia, czy wy sobie ze mnie kpicie??
- Nie, to odczyt z naszych instrumentów...
- To co wy tam robicie, skorygujcie instrumenty!
- Stoimy na ziemi i właśnie to robimy... ale obiecujemy polecieć jutro...
- Oh %$@&!! To dzisiaj niedziela??!!
* * *
- Discovery, tu Houston! Pilne pytanie! Powtarzam, pilne pytanie!
- Houston, tu Discovery, na odbiorze!
- Discovery, dzwoni żona Grega i pyta czy przypadkiem nie zabrał jej kluczyków do samochodu...
* * *
- Houston, mamy kontakt wzrokowy ze stacją „Mir”
- Zrozumiałem. Nawiążcie łączność bezpośrednią. I pamiętajcie, że „Job waszu mać” nie znaczy „dobry wieczór” po rosyjsku...
* * *
- Columbia, Rosjanie wystawią dla was pojemnik z próbkami, zabierzecie go na pokład.
- Zrozumiałem, Houston! Zawsze moim marzeniem było pracować jako śmieciarz...
* * *
- Houston, cumowanie do stacji orbitalnej zakończone pomyślnie.
- Zrozumiałem, Discovery. Ja tylko nie rozumiem, skąd masz tyle mandatów za złe parkowanie na Ziemi??
* * *
- Jak tylko wylądujemy, wezmę szybko prysznic, wskoczę do łóżka, złapię żonę za...
- Atlantis, tu Houston! Może wyłączcie ten mikrofon? Żonę już uprzedziliśmy...
* * *
- Atlantis, laboratorium NASA w Cleveland pyta czy już przygotowaliście dla nich próbki?
- Houston, powiedzcie im że jak im się tak śpieszy, to niech wyjdą przed budynek za 10 minut i wystawią ręce... zrzucimy jak będziemy nad nimi przelatywać...
* * *
- Może po wylądowaniu weźmiemy nasze dziewczyny gdzieś na miasto? Chyba otworzyli nowego McDonaldsa zaraz za Centrum Lotów?
- Endeavour, tu Houston! Wpadnijcie do nas, w naszej kafeterii też się można porzygać... i to na koszt firmy!
* * *
- Houston, do lądowania 11 minut!
- Atlantis, zrozumiałem. Dla twojej informacji przypominam, że Floryda ma tylko 120 mil w poprzek... a tegoroczny budżet na dokarmianie rekinów już wyczerpaliśmy...
|
Wt wrz 28, 2004 11:00 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Co to znaczy że pas się nie zapina? Masz samochód? No i pasy się nie zawsze zapinają! No to prom kosmiczny to taki trochę większy samochód...
* * *
- Ups....
- Co to znaczy „ups”?? Jak coś zepsujecie, to wam potrącę z pensji za cały Atlantis!
* * *
- Houston, widoczność znakomita, z tyłu zostawiliśmy Kalifornię, przed nami widać Nowy Jork, jesteśmy chyba gdzieś nad Indianą...
- Zwłaszcza, że właśnie lecicie nad Australią...
* * *
- Zawsze chciałem latać jako pilot na jakiejś krótkiej, stałej trasie...
- No i latasz! Start Cap Canaveral – lądowanie Cap Canaveral, już chyba krótszej nie znajdziesz...
* * *
- George, zgłoś się, dzwoni żona.
- Houston, powiedzcie jej że wyszedł na spacer z psem...
* * *
- Columbia, jaka wysokosc?
- Houston, jestem 167.000.000,00
- Zamknij tą webpage, idioto, to ostatnia wygrana w Multi Lotto...
* * *
- Houston, czy Bill Clinton jest nadal prezydentem?
- Discovery, nie rozumiem... o co chodzi... powtórzcie pytanie...
- Houston, może w końcu dacie nam zezwolenie na lądowanie?
* * *
- No to gdzie jest w końcu Mur Chiński? Aha, te kreski tam w dole. No nareszcie jak ktoś mnie spyta czy zwiedzałem, będę mógł odpowiedzieć: Jasne, widziałem całe 5.000 mil!
* * *
- Houston, przygotowania do lądowania zakończone
- Zrozumiałem, Discovery. Materiały łatwopalne zabezpieczone?
- Wszystko OK, Houston. Cały spirytus wypili Rosjanie...
* * *
- Houston, przystępujemy do naprawy paneli.
- Zrozumiałem, Discovery. Ale jak mi który jeszcze raz narysuje na satelicie gołą babę, to będzie leciał drugi raz ze ścierką w jednej i Mr. Proper w drugiej ręce...
* * *
- Houston, podchodzimy do lądowania
- Endeavour, pamiętaj: to duże niebieskie to Ocean Atlantycki, celuj w to małe szare - to Floryda. I lepiej w nią traf, bo dzisiaj cholernie zimna woda...
|
Wt wrz 28, 2004 11:02 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|