Spoon - dopiero teraz? Widocznie czytanie między wierszami idzie Ci jeszcze gorzej niż pisanie :P:P
Analfabeta

Tylko weź, please, pod uwagę powyższe nasze niedoskonałości, ja spróbuję zrozumieć, że wirtualna foka Ci nie smakuje i będzie dobrze

Rozalko
Wypada tylko przylaczyc sie i usmiechnac szeroko
Troche dobrego luzu nie zaszkodzi,a pozytku przyniesc moze duzo

Biorę pod uwagę wszelkie niedoskonałości, przede wszystkim swoje.

Jak jesteś taka cwana gapa to może pouczysz mnie czytania i pisania między wierszami co
Bo moje nieudolne i zakończone fiaskiem próby aż wołają o pomstę do nieba. W końcu nikt się nie zainteresował...

Co jest fajnego w naparzaniu się wirtualnymi babkami?
Bez sesnu...mysz?

Spoon jesli Cie bawi smianie sie z piaskownicy. To baw sie chlopie!!!!

Ale z humorem, chyba ze jestem tak ponury ze nie rozumiem Twego humoru. Trzeba sie smiac tez z siebie, jasne ale najlepiej by to smieczylo tez innych.

A piaksownica jak piaskownica, poobserwuj prosze czasami piaskownice na placu zabaw dla dzieci. Chociaz moze juz zaczynaja znikac z przestrzeni miedzy blokowych, szkoda. Wczesniej tam przychodzily mamy i gdy dzieciaki robily zamki, obrzucaly sie piachem, dokuczaly sobie, wymyslaly zabawy w ksiezniczke i rycerza, one rozmawialy o ubiorach mezach, wlasnym nastroju. Dziakowie przyprowadzajacy dzieci czekali na innych staruszkow, ktorzy sa samotni ale tam przychodzili by zamowic kilka slow. Nawet osoby "niezwiazane" z dziecmi tam czasami przystawali by zobaczyc jak jakis malec sie bawi. Wieczorami tam siadala mlodziez, czasami romansowali, czasami zartowali.

Piaskownica to bylo czesto centrum podworka miedzy blokowego.

I tu tez tak troche jest Rozalka by przejsc z jednej strony podworka na druga (czytaj rozne tematy) przechodzi sie obok piaskownicy, czasami sie tylko popatrzy, czasami sie zamieni z kims slowko, czasami sie usiadzie na dluzej.

I tak samo jest z Hyde Parkie, czasami przez park sie tylko przebiegnie, czasami sie tam spedzi caly dzien, wypoczywajac, goniac wiewiorki, spotykajac znajomych. Sa tacy co do parku nie wchodza bo sie spiesza na nastepne spotkanie, sa tacy co by spedzali kazda wolna chwile.
Nie rozumiem w czym lezy problem??

Po tak wyczerpujacej rozmowie zapraszam wszystkich na male co nieco.

Problemu nie ma Wikungu

Rozmijają nam się najwidoczniej poczucia humoru, tak jak mi z Bobo. No i bardzo gites dobrze. Nudno by było jakby się wszyscy śmiali z tego samego robili to samo akceptowali wszystko i t d i t p.

Wierz mi, że sam osobiście całkiem niedawno babrałem się w piasku a potem w morzu ze zajomymi. Ale nad Bałtykiem. A nie w przestrzeni zerojedynkowej

Wpadnij do Łodzi, zapraszam do Peronu6 na piwa świata, o tam to można małe conieco zapodać

Aaajjj przepraszam...Wikingu miało być

Spoon Dzieki za zaproszenie, jak bede w okolicach Lodzi zgosze sie do Ciebie.

Nie przejmuj sie literowkami, wazne by bylo wiadomo o kogo chodzi.

Bywaj, i rzuca babka piaskowa w plecy Spoona ( co by z wlosow nie musial piachu wyczesywac)

Jak nie przejmuj, skoro jestem propagatorem akcji Bykom stop! <oraz łańcuszkom> to muszę być wiarygodny!

Zamiast babką rzucać <dhtml'ową> to byś mi załatwił lepiej realny masaż pleców, bo od siedzenia w robocie przy kompie to mi już kręgosłup woła o pomstę do Nieba!

Spoo, piaskownica wyszła poza samo rzucanie babkami...

Widzisz, jednych to bawi, innych widocznie nie. W dzieciństwie niektórzy bawili się lalkami, inni samochodzikami. Teraz jedni bawią się liczbami, drudzy słowami, reszta jeszcze czymś innym. I sprawia im to radochę i satysfakcję.

A Piaskownica powstała jako antidotum na zbiorową depresję i pomysł się sprawdził. Jeśli dla kilku osób jest to przyjazne miejsce w sieci, w którym czują się dobrze i mogą odreagować, to co w tym złego? Miejsce jest, ale nikt nie jest zmuszany do spędzania tu czasu, niech robi z nim to, czego potrzebuje.

Ja wiem, jak to mówił poeta ludowy Kazimierz Staszewski, 'nikt tu nikogo pod pistoletem nie trzyma'

A ostatnio byłem na wykładzie poświęconym uzdrowieniom wewnętrznym. O.Jezuita mówił, że antidotum na wszelakie choroby duszy (min.) jest Pan Jezus. Coś w tym jest, nie

Szukanie odreagowania od depresji i stresów w necie wcale nie musi być dalekie od szukania takiego odreagowania przy promilu, trawie czy innym takim...
Chyba wiem co mi odpowiesz więc spróbuje uprzedzić...nie znasz dnia ani godziny.

Skąd wiedziałeś :D:D

Grunt to zachować równowagę, a dla każdego oznacza to co innego. Co oczywiście nie znaczy, że się z ojcem Jezuitą nie zgadzam, bo zgadzam się jak najbardziej.

Mój dziadek był szamanem Czejenów. Umiem też czytać z ruchu uszu i bilokować kufle piwa.

Proponuję dla rozluźnienia przeczytać Diunę oraz wszystkie klony tej powieści genialnej wprost...dużo tam piasku

A skad wiesz Angua czy jeszcze zachowujesz równowagę czy już się staczasz? Zdołasz zauwazyć ten subtelny moment. Ja po sobie wiem, że bardzo ciężko. A nawet jak da się zauważyć to ludzka głupota potrafi zaślepić tak, że weź...

Widzisz, Spoon, tu masaż jest za darmo i na kliknięcie myszy. A ty biedny w pracy pochylony nad klawiaturą garbisz plecy, serducho mało dotlenione, w zamkniętym pomieszczeniu. Czy nie lepiej w piaskownicy, wyobraź sobie to właśnie, a zaraz będzie ci lepiej. Na masaże nie bedziesz musiał chodzić.
Wyobraźnia jest ważną rzeczą, bo im więcej myśli do głowy nazbierasz, im bardziej ci się od myśli kotłuje w głowie, tym bardziej mózg się marszczy i nabiera się mądrości, czyż nie tak?
A, czy nie lepiej napić się browarka w piasku, niż pić go na Peronie6 w Łodzi?
Sa różne sposoby na odreagowanie, i ten napisany przez ciebie też jest jednym z wielu, zgoda.
Ale co do zdania: "szukanie odreagowania od ....nie musi być dalekie od szukania takiego odreagowania przy...." to twoim zdaniem tak jest. Myślisz po prostu innymi kategoriami.
No stwierdzę, że nie jesteś subtelny w swoich wypowiedziach.

Spoonny, nie napisałam, że zachowuję równowagę, tylko że grunt to ją zachowywać. Powiem więcej - nie zachowuję. Pytanie tylko, czy piaskownica jest tego powodem...

Wybacz Bobo...ale poturlam się ze śmiechu, moge? To jak inaczzej mam się integrować z Piaskownica jak nie "pochylony nad klawiaturą garbiąc plecy, serducho mało dotlenione, w zamkniętym pomieszczeniu"...klepiesz do nas z balkonu na stojąco może czy w biegu?
Żaden zerojedynkowy masaż nie zastąpi prawdziwego wypadu na rower, nie rozśmieszaj mine


Tak, ale wąpię, że mi IQ przybędzie od nawalania się nieistniejącymi babkami


Na wirtualnym piasku napewno nie, jaja sobie ze mnie robisz? Po co mam pić wirtualne piwo


W szaleństwie jest metoda

Angua, nie wiem Ja sobie tylko sugeruję i podpuszczam. Może być powodem, tego wykluczyć nie możesz...a od czego się zaczyna nałóg jak nie od pierwszego kufla piwa?
< ja wiem subtelność...ale bez przesady przecież to Hyde Park >