- Sylwia, coś taka wnerwiona?
- Wyobraź sobie: 9 miesięcy w ciąży, 5 godzin rodzenia, pół roku nieprzespanych nocy, a ona i tak podobna do ojca!

W hurtowni drewna:
- To bardzo duże zamówienie panie Noe, jak pan zamierza je opłacić?
- Proszę się nie martwić, szef zapłaci przelewem.

Panie doktorze, jeśli dziecko nie chce jeść mięsa, to czym je zastąpić?
- Psem, pies zawsze zje mięso.

- Co trzeba zrobić, by iść do nieba? - pyta ksiądz na religii.
Dzieci kolejno odpowiadają:
- Trzeba pomagać rodzicom!
- Trzeba być dobrym!
- Trzeba chodzić do kościoła!
Jasiu przekrzykuje wszystkich:
- Trzeba umrzeć!

Jaziu, uczeń wiejskiej szkoły, któregoś dnia spóźnia się na lekcję.
- Jasiu, dlaczego się spóźniłeś? - zapytała nauczycielka.
- Rano musiałem przyprowadzić byka do krowy, proszę pani.
- To żadne usprawiedliwienie. Czy twój ojciec nie mógł tego zrobić?
- Nie, proszę pani. To zadanie musiał wykonać byk.

Na wyspę, gdzie mieszkają sami Murzyni, przyjeżdża biały misjonarz. Po 2 latach w wiosce rodzi się białe dziecko. A że według ich prawa, cudzołóstwo jest karane śmiercią, wódz idzie do misjonarza na poważną rozmowę.
- No, jesteś tu jedynym białym człowiekiem, więc wszyscy podejrzewają ciebie.
Misjonarz odpowiada:
- Spójrz, w przyrodzie zdarzają się takie przypadki. Jest np. jedna czarna owca w twoim stadzie. Wszystkie są białe, oprócz niej.
Na to zmieszany wódz odpowiada:
- Dobra, zapomnę o tej sprawie z dzieckiem, ale ty nikomu nie mów o owcy.

- Oskarżona mieszkała z mężem 40 lat, a potem go zabiła. Dlaczego?
- Wysoki sądzie, jakoś tak odkładałam, odkładałam...

Pielęgniarka do lekarza:
-Panie doktorze, symulant z dwójki umarł.
Doktor:
- No to teraz przesadził…

Głos żony z sypialni:
- A gdzie żeś jest, o mój ty rycerzu?
Głos męża z toalety:
- Tutaj, moja księżniczko, na białym koniu!

Mąż pyta się żony:
- Czy mamusia do Afryki pojechała?
- No co ty, zgłupiałeś?
- No bo mówili w wiadomościach, że w Południowym Sudanie pojawiła się cholera.


Tonie statek. Jakiś facet potrącając pozostałych, przepycha się do szalupy. Zatrzymuje go marynarz, który mówi:
- Niech pan poczeka, na statku zostały jeszcze kobiety!
- Panie, daj pan spokój, nie mam teraz głowy do seksu!

Autentyczne: jestem z wnuczką ( 2,5 roku) w sklepie samoobsługowym, wkładam różne towary i mówię: jeszcze serek i idziemy. Na to mała: cieba źapłacić

Z czasów PRL. Pierwsza lekcja w szkole średniej, pan profesor uzupełnia dane uczennic, pyta zatem: Kowalska jakie jest wasze pochodzenie społeczne: robotnicze, chłopskie, inteligenckie ? Na to koleżanka: nie wiem, mój tata był szewcem. Dostała za to karę i wezwano rodziców do szkoły.

Zadowolona z siebie żona, podchodzi do męża i mówi:
- Kochanie zebrałam cała torbę swoich ubrań do oddania potrzebującym.
- Po co, nie prościej jest je wyrzucić?
- Wyrzucić? Przecież są na świecie biedni i głodni ludzie, którym mogą się one przydać.
- Uwierz mi, nikt na kogo będą pasować twoje ciuchy, nie jest głodny.

Facet odkrył nowe prezerwatywy: Olimpijskie. Kupił zestaw i pokazuje go w domu żonie.
- Dlaczego te kondony nazywają się olimpijskie? -pyta żona.
- Są w trzech kolorach, jak medale: złotym srebrnym i brązowym - wyjaśnia maż.
- A jaki dziś założysz? - zalotnie pyta żona.
- Jasne że zloty - pręży się facet.
- Mógłbyś założyć srebrny i choć raz dojść drugi!

Ja i moja żona, byliśmy szczęśliwi przez 24 lata. Potem się poznaliśmy.

Przychodzi facet do dentysty i pyta:
- Ile będzie kosztowało wyrwanie zęba?
- 300 złotych.
- Hmm, za drogo.
- Mogę oszczędzić na znieczuleniu i wyrwać go za 150.
- Taniej nie można? To wciąż za dużo.
- Za 50 złotych mogę wyrwać po prostu obcęgami. co pan na to?
- A nie da się jeszcze taniej?
- No cóż, za dychę, bez znieczulenia, obcęgami w ramach praktyki może zrobić to student.
- Wspaniale, cudownie! Proszę zapisać żonę na czwartek.