Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
|
Pn paź 25, 2004 13:16 |
|
|
|
 |
Gość
|
Otwierając nowe centrum handlowe pewien właściciel otrzymał wiązankę kwiatów. Zastanowiła go zawartość dołączonego bileciku: „Z wyrazami sympatii”. Kiedy próbował odgadnąć od kogo mogą pochodzić te kwiaty - zadzwonił telefon. Była to kwiaciarka, która przepraszała, że przesłała niewłaściwą wiązankę.
- Och nie ma za co - powiedział właściciel supermarketu.
- Jestem biznessmanem więc wiem, że takie rzeczy się zdarzają.
- No tak, ale - dodała kwiaciarka - pańska wiązanka w wyniku tej pomyłki została wysłana na pogrzeb.
- Ciekawe. A co było napisane na bileciku? - zapytał biznessman.
- Gratulacje z powodu nowej lokalizacji !
|
Pn paź 25, 2004 19:52 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
|
Śr paź 27, 2004 7:43 |
|
|
|
 |
Desverger
Dołączył(a): Cz lut 19, 2004 19:17 Posty: 36
|
"Pewnego wieczoru zrobiłam miskę galaretki.
Wiedząc, że mój tata lubi łasuchować w nocy postawiłam przy misce kartkę z napisem: NIE DOTYKAĆ BO WYBUCHNIE!
Rano znalazłam połowę galaretki i dopisek: NIE WYBUCHŁO!"
|
Wt lis 02, 2004 10:55 |
|
 |
patrii
Dołączył(a): Wt paź 12, 2004 18:06 Posty: 66
|
U świętego Piotra u bram nieba spotyka się dwóch facetów - jeden ksiądz i jeden kierowca.
Wychodzi święty Piotr i mówi:
- Ty, kierowca prosto do nieba, a ty ksiądz, zmiataj na męki czyśćcowe.
Ksiądz oburzony mówi:
- Jak to święty Piotrze! To ja, ksiądz, cały czas wiernie Bogu służyłem, a teraz mnie wysyłasz do czyśćca, a tego tu kierowcę prosto do nieba?
Na to święty Piotr.
- Posłuchaj. Ty i on wypełnialiście na Ziemi swoje misje. Ty na Mszy świętej, jak odprawiałeś, a szczególnie na kazaniach to wszyscy ludzie się nudzili, ziewali i nikt cię nie słuchał. Natomiast on, jak kierował autobusem, to wszyscy ludzie gorąco się modlili..
Przychodzi baba do nieba. Zatrzymuje ją św. Piotr.
-Przepraszam, a Pani dokąd?
-Do nieba - pada wyraźna odpowiedź.
-Zaraz, zaraz. To nie takie proste. Wcześniej trzeba przejść mały teścik:
Trzeba uzbierać 4000 punktów.
-No dobrze - już mniej pewnie
-Proszę opowiedzieć coś o swoim życiu.
-Codziennie odmawiałam różaniec...
-No dobrze, pół punktu...
-Ile?!!!
-Pół punktu, dobrze Pani słyszy!
-Czytałam magazyny katolickie...
-Pół punktu
-Chodziłam w tygodniu na msze...
-Jeden punkt.
Po godzinie baba zgromadziła 25 punktów.
-No cóż, przykro mi. Nie zmieściła się Pani w limicie, oznajmia św. Piotr.
-Jezu, ratuj!!!!!!!!!!!!!!!!! - woła zdesperowana kobieta.
-Brawo! Cztery tysiące punktów!!! Tędy proszę...
_________________ „wyrwij mnie i wyzwól o Panie mój”
|
N lis 07, 2004 18:50 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Pewien wiekowy raz staruszek
Leżał na łóżku wśród poduszek
I cicho szeptał do swej żony,
W twarz jej wpijając wzrok zamglony:
Żyliśmy razem, moja miła
I nigdyś mnie nie opuściła,
W każdym nieszczęściu, w każdej dobie
Czułem obecność twą przy sobie.
Pamiętasz dawne to spotkanie,
Gdy mnie pobili jacyś dranie
I chociaż krew się ze mnie lała,
Tyś jedna mnie opatrywała.
Gdy z pracy mnie na pysk wyleli
I wszystkie plany diabli wzięli,
W tej całej biedzie i zamęcie
Ty trwałaś przy mnie nieugięcie.
A gdy się los odwrócił znowu
I nasz samochód wpadł do rowu,
To ty wezwałaś pogotowie
I wszystko na twej było głowie.
A kiedy domek nasz się spalił,
Ten cios zupełnie mnie powalił,
Choć byłem całkiem załamany
Mówiłaś: Jestem tu, kochany.
Kiedy bankructwo na mnie spadło
I całą forsę firmy zjadło,
A sprawa w sądzie była w toku -
Ty stale byłaś przy mym boku.
A gdy siedziałem w kryminale
Przez rok nie widząc słońca wcale,
Choć pluli na mnie przyjaciele -
Ty w każdą byłaś tam niedzielę.
Gdy tak wspominam swoje życie,
Jedno wynika zeń niezbicie -
Sama się o te słowa prosisz:
PECHA, CHOLERO , MI PRZYNOSISZ
|
Cz lis 11, 2004 10:44 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Kobieta w lustrze...
czy czaszka?
Dwie twarze...
czy jedna?
(obrazki są statyczne, to nie animacje)
Które kręci się szybiej?
Popatrz na kropkę i poruszaj głową
do tyłu i do przodu.
To idealnie proste linie.
Linie poziome są równoległe do siebie i rzeczywiście poziome.

|
Wt lis 16, 2004 14:23 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
|
Wt lis 16, 2004 18:26 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
|
Śr lis 17, 2004 12:19 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
|
Śr lis 17, 2004 22:58 |
|
 |
patrii
Dołączył(a): Wt paź 12, 2004 18:06 Posty: 66
|
_________________ „wyrwij mnie i wyzwól o Panie mój”
|
Cz lis 18, 2004 10:11 |
|
 |
patrii
Dołączył(a): Wt paź 12, 2004 18:06 Posty: 66
|
Proboszcz miał właśnie rozpocząć kazanie, kiedy ktoś podał mu karteczkę. Duchowny przeczytał i powiedział do zgromadzonych :
- Ktoś zostawił przed kościołem samochód na światłach.
Podawszy numer rejestracyjny dodał:
- Obawiam się, że akumulator nie wytrzyma do końca kazania
_________________ „wyrwij mnie i wyzwól o Panie mój”
|
Cz lis 18, 2004 10:13 |
|
 |
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
2gi i 4ty to M.C. Escher - polecam www.mcescher.com i www.worldofescher.com
pzdr 
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Cz lis 18, 2004 10:14 |
|
 |
patrii
Dołączył(a): Wt paź 12, 2004 18:06 Posty: 66
|
Pewien bardzo oszczędny w słowach arystokrata zatrudnił nowego lokaja. Obejmując obowiązki sługa otrzymał od pana szczegółowe instrukcje:
- Kiedy wołam "Kąpiel!", potrzebna mi woda, mydło, ręczniki, płaszcz kąpielowy, szlafrok, świeża bielizna, ubranie, herbata i gazeta
Kiedy wołam "śniadanie!", mam dostać kawę, mleko, cukier, jajka, szynkę, masło i gazetę, a krzesło trzeba przysunąć do kominka."
Lokaj skinął głową na znak, że zrozumiał. Jeszcze tego samego wieczoru arystokracie robi się niedobrze i woła:
- Lekarza!
W stosunkowo niedługim czasie zdyszany lokaj wraca do swego pana i z dumą w głosie oświadcza:
- Myślę, że będzie pan ze mnie zadowolony, milordzie. W przedsionku czeka już wybitny internista, chirurg, dentysta, ksiądz, notariusz i adwokat z dwoma świadkami. Na podjeździe stoi karawan, a w grobowcu rodzinnym czterech robotników wybiera ziemię pod trumnę!
_________________ „wyrwij mnie i wyzwól o Panie mój”
|
Śr lis 24, 2004 14:47 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Jan Paweł II umarł i idzie do Nieba. Św. Piotr otwiera księgę i szuka... - Jan Paweł... Jan Paweł.... nie ma tu takiego.... - To może pod Karol Wojtyła. - Karol... nie... Papież już całkiem zdesperowany: - To może odwrotnie Wojtyła Karol? - Wojtyła... Wojtyła... nie mam tu żadnego Wojtyły. - Ale... - Nie zawracaj mi pan już głowy. Papież zrezygnowany idzie do piekła, otwiera drzwi, a tam siedzą Bóg, święci i aniołowie i krzyczą:
- Mamy Cię! Mamy Cię!
|
Śr lis 24, 2004 15:02 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|