Myślałem,że w moim pięknym kraju nad Wisłą,gdzie podnosi się z szacunkiem kruszynę chleba i z równie wielkim namaszczeniem czyni się znak krzyża na bochenku chleba,jest również miejsce i czas na radosne dzieciństwo naszych wspólnych pociech(tylko proszę mi od razu nie insynuować,że jestem szejkiem w haremie)
Tymczasem to już nie głupota,ale schizofrenia w czystej postaci wkrada się w umysły ludzi,którzy miast zajmować sie sprawami ,do których zostali powołani i za które ponoszą odpowiedzialność,zajmują sie jakimiś podtekstami bajek.Może zatem zlikwidować wszystkie bajki,wyrzucić telewizory,rozwalić komputery,zawiązać dzieciom oczy ?
A może dla spokoju jakiegoś miernego polityka należałoby wysłać wszystkie dzieci świata np. na Księżyc ?Ale to tez niepoprawne,bowiem tam mieszka człowiek,który zaprzedał duszę diabłu...
Więc co zrobić z dziećmi ?
Czy dziecko oglądając już te osławione Teletubisie dowiaduje się,ze ten jest gejem a tamten lesbijką ?
Czy małe dziecko rozróżnia i rozumie o co chodzi dorosłym ?
Nie dajmy się zwariować,bo takie eksperymenty na dzieciach juz były w przeszłości i przyniosły opłakane skutki,zarówno dla dzieci,jak i dla tych wymyślaczy ideologii.
A wracając do tego śmiesznego apelu,to jakim prawem uzywa sie zaraz na poczatku sformułowania :"my,rodzice polscy"?
Czyli jacy rodzice? Moze to chodzi o tych rodziców,którzy pozwalają oglądac tv swoim dzieciom,bez żadnego nadzoru z ich strony?
Bo ja,jako ojciec zawsze sprawdzałem,co dzieci oglądaja.
I dziwi mnie bardzo,że szuka sie diabła tam,gdzie go nie ma...
Strażacy i Policja ma swym składzie dla ratowania dzieci misie,aby łatwiej było dziecku znosić stres cierpienia,bo mis od zawsze był i jest przytulanką z sercem.Natomiast teraz chce się wprowadzić pojęcie,ze miś jest zły,lalka jest zła...
Wszystko jest złe,oby tylko zajaśniec na jakimś polu i wzbić się wysoko,jak gołąb...
Temat jak najbardziej wesoły i na miare polskiego kabaretu,ale z drugiej strony ..."smutno mi,Boże",jak mówił poeta.
"I choćby co innego nie stanie,
mądrości Twojej racz mi dać, Panie..."