@Sheeta

Tu masz pieróg wołowy taki pieczony...

http://ugotuj.to/przepisy_kulinarne/2,8 ... ,9495.html

Nie tak bardzo ograniczona ....większośc zup możesz ugotowac bez dodatków mięsa lub kiełbas - wystarczy dodać trochę masła.
A latem przy dużym wyborze warzyw można przyrządzać mnóstwo urozmaiconych dań wegetariańskich.

No jak wegetariańska, jak udka z kurczaka gotujesz?:)

Wbrew pozorom w kuchni wegetariańskiej jest mnóstwo możliwości. Można robić cuda z soi i ciecierzycy i różnych warzyw.

W diecie wege musisz uważać, żeby dietę skomponować. Pieroga wypróbuję, jak będę miała kulinarne natchnienie Dzięki za przepis.

Na razie jeszcze z udka nic nie ugotowałam- tylko się pytałam...

Poza tym trzeba umieć przyrządzać mięso, bo dużo osób je je..A przecież nie gotujemy zawsze tylko dla siebie ...

zupa cebulowa jest smaczna, jezeli ktos lubi cebule, jak sie ja dobrze zrobi to manpawde kremowa konsystencje i jest slodka.
oczywiscie nalezy zrobic bulion jako baze i z tym ze zupa gotuje sie dlugo jak rosól im dluzej sie pogotuje tym jest zmaczniejsza.mozna gotowac na kostce rosolowej, ale mieso watro dodac, moze byc boczek, kawaleczek wolowiny, skrzydelka, raz zrobilam zupe na kielbasce i salami i tez wyszla swietnie.zalezy jaki smak i mieso sie lubi.potem jak sie juz miesko gotuje no to nalezy dodac marchewke, ja wychodze z zalozenia ze im wiecej warzyw tym lepiej, seler, pietruszka<korzen>, por, lyzka warzyka, jakiejs przyprawy do zupy, kilka calych ziaren pieprzu,czosnek, mozna dodac lisc laurowy i niech to sie tak spokojnie gotuje.dodaje tez papryke chilli, zeby zupa nie byla tylko slodka ale tez miala ostrzejszy posmak.na patelni na masle podskarzamy cebulke, kroimy wedle uznania, ja wile w piorka, cebul tak potrzeba 8-10, czekamy az si ladnie ezskli, mozna jeszcze ja troche przyprawic pieprzem i papryka ale nie solic za nadto. i do tej cebuli dodac maki, i to tak zasmazyc, potem jak tos e ladnie zasmazy wrzucic do ciagle gotujacej sie zupy, mieszca i niech sie jeszcze z pol godzinki pogotuje, wtedy bedzie kremowa i gesciejsza.warto zupe podac z zóltkeim od jajka.ale to juz jak zupe ma sie na talerzu bo do gotujacej sie nie wrzuca.i sobie do zupy juz w taletzu wrzucamy samo zołtko, chwile czekamy potem miesamy i naprawde czuc roznice w smaku.mozn asobie tez zrobi grzanki z czosnkiem.na zime taka zupa jest naprawde dobra;]polecam

A ja was Panie zaskoczę i zapodam dwa durne przepisy. Najsamprzód utapiamy w garnku dwie kostki smalcu zwykłego i jak już dobrze się utopi to wrzucamy pokrojoną cebulę. Po zazłoceniu powyższej, większość chłopów odda wszystko za posmarowany tym chlebek. I drugie. Ziemniaki wkładamy do piekarnika bez obierania, a na talerzu szykujemy masełko pokrojone i serek biały. Nie ma mocarza żeby ten zapach zniósł i nie zeżarł przegryzając masełkiem i serkiem. To tzw "pierogi ruskie w skrócie". Z zupami to ma mało wspólnego ale nowego topika nie chciałem zakładać.

Przepis na matkę drobiową: kilo serc z kurczaka (obmytych na durszlaku) wrzucić do zimnej, przefiltrowanej wody, dodać trzy liście laurowe i 5 ziela angielskiego. Nie solić. Podgrzewać do zagotowania, a potem jeszcze 30 minut.
Po ostygnięciu przecedzić wywar do drugiego naczynia, a z resztek usunąć śmieci (czyli wygotowane liście laurowe i ziele angielskie), serca zaś pokroić w talarki o grubości mniej więcej 3-5 mm i wrzucić do wywaru.

Na takiej matce świetnie wychodzą zawiesiste zupy z mrożonek. Z przypraw dodaję kolejno: korzeń lubczyka (tuż po wrzuceniu mrożonki), zioła kuchni włoskiej lub prowansalskie (kiedy zupa jest tuż przed wrzeniem), ziele lubczyka (po 5 minutach). Solić należy do smaku po wrzuceniu ziół. Vegeta też może być. Na 2-3 minuty przed zgaszeniem warto wrzucić łyżkę imbiru i zamieszać. Można podawać w barszczówkach lub salaterkach z grzankami.

Kiedy jest zimno, warto wpuścić do środka serek topiony (używam tzw. Mazowieckiego, w kiełbasce) i mieszać, aż się cały rozpuści. Przed podaniem opruszyć przetartym parmezanem.

Człowiek bez oczu, ziemniaki z twarogiem to jakiś regionalizm prawda? Ja czasem jem ziemniaczki z serkiem almette albo podobnym, kiedyś na to wpadłam, jak nie było chleba w domu i stwierdziłam, że dobrze smakuje

A smalec to rzeczywiście dla mężczyzn, którzy nie wiedzą ile w tym jest kalorii

Kąseczki
To przepis mojej żony... ale ona nie znosi komputera...

Filet od kurczaka (może być i indyk) pokroić na kawałki mniej więcej wielkości męskiego kciuka i wrzucić do rozbełtanego jajka. Przygotować bułkę tartą do obtoczenia. Do bułki wmieszać jakąś przyprawę, może to być np dedykowana firmówka lub po prostu curry. Wyjmowane z jajka kawałki obtaczać i od razu kłaść na patelni. Smażyć w głębokim oleju po 3 minuty z każdej strony. Usmażone wykładać na ręczniki papierowe, aby odsiąkły. Podawać najlepiej same, w salaterkach. Można skomponować z sałatką.

Kąseczki mają tę zaletę, że można je wrzucić do papierowej torby i zjeść w drodze do pracy. Niestety nie nadają się do podgrzewania: czy to z patelni, czy to z pary, czy z mikrofalówki, zawsze wychodzą albo zbyt suche albo rozciapciane...

Babcia z Kieleckiego za młodu mnie zaraziła czymś takim. To chyba coś wschodniego i raczej bliższe Ruskim smakom.

sznycelki po włosku + deser
żywcem z forum hebrajskiego

a ja wczoraj postanowilam dac wolna reke mojej fantazji i wymyslilam sobie sznycelki a la italiana... drobno posiekane swieze przyprawy: oregano, bazylia, tmianek limonkowy, nac pietruszki wymieszalam z oliwa dodajac sol i grubo zmielony pieprz i pare kropel octu balsamicznego... potem oczywiscie wpakowalam jeszcze 5 zabkow zgniecionego czosnku.... u nas w domu bez czosnku nie ma jedzenia... posmarowalam to mieszanka sznycle zrobion z kurzej piersi i odstawilam do lodowki na pare godzin. ugotowalam jakies kluski gotowe kupione i odcedzilam. do garnka plaskiego wlalam troche oliwy, dodalam znow czosnek, kostke knorra "bazylia z czosnkiem" i lyzke pesto, wymieszalam i rzucilam odcedzone kluski. wszystko wymieszalam dobrze. potem, tuz przed kolacja, usmazylam te zamarynowane sznycelki i podalam wszystko z zielona salata. siem zajadali. u nas kuchnia wloska jest bardzo lubiana, no i przewaznie szybka do przyrzadzenia. chyba, ze zaczne sie bawic w canelloni lub lasagna...... ale tego nie robie w takim upale.... kto chce stac w kuchni przy 40 stopniach...
dzisiaj kupie arbuza, do lodowki, a potem bedziemy go jesc pokrojonego na male kawalki z rownie pokrojonym na male kawalki serem feta.... pycha na takie dnie, jakie nas czekaja... )

Wontek kulinarny - ₪ EREC ISRAEL

@ Kancermeister, brzmi pysznie i oryginalnie, zwłaszcza arbuz z serem feta, nigdy nie spotkałam się z takim połączeniem. B.T.W., gdzie jest teraz 40 stopni...?

Swego czasu robiłam kotlety z kaszy gryczanej i twarogu (półtłustego). Wchodziło tam jeszcze surowe jajko, zeszklona cebula i przyprawy. Smakowało pysznie, ale niestety kotlety bardzo szybko rozpadały się na patelni podczas smażenia...
Jakieś pomysły dlaczego?

To był list z czerwca 2007, chyba Tel Awiw.

Cebula musi być nie tylko zeszklona, ale i przemielona a potem dokładnie wymieszana z masą, też przemieloną. Do kotletów dodaje się bułki tartej w takich proporcjach, żeby nie rozłaziły się w rękach, ale i nie rozpadały. Po uformowaniu trzeba je obtoczyć w bułce tartej.
Kotlety trzeba obsmażyć na sporym ogniu, a potem układać w rondelku ciasno obok siebie, polać sosem z patelni i dusić od kwadransa do pół godziny na płytce, na małym ogniu. Sprawdzać drewienkiem, jak ciasto.

Ulala, to wyższa szkoła jazdy. Dzięki za dobre rady