Gdyby potrafił się zajmować perfekcyjnie biznesem, to by robił kokosowe interesy, a nie zajmował się pomocą poszkodowanym.
Gdyby znał perfekcyjnie prawo, to na pewno nie popełniłby błędów. A jest oskarżany o niedopilnowanie lub ignorowanie jakichś zasad. Nie zarzucono mu złej woli, ale niegospodarność.
Gdyby kierował instytucją wspierającą KO, to nikt nie postawiłby mu żadnych zarzutów.

Uczciwy człowiek nie wydaje wyroków, przed zbadaniem sprawy.
Uczciwy człowiek nie wydaje wyroków, na podstawie doniesień medialnych.
Uczciwy człowiek nie wydaje wyroków, bez posiadani dowodów.
Uczciwy człowiek nie nazywa kogoś przestępcą, dopóki nie została mu udowodniona wina.
Siedzenie w areszcie jest siedzeniem. I niewiele się różni od siedzenia w więzieniu.
Siedzenie w areszcie jest zaliczane na poczet zasądzonej kary.

Nakręceni nienawiścią dalej opluwajcie. O to chodzi mediom głównego ścieku, które opanowały niemal cały przekaz informacyjny. Jak poczekam na rozprawę. I na jej zakończenie. Na razie starają się wydusić coś, na czym mogłoby opierać się oskarżenie. I jak na razie nie dokopali się niczego konkretnego. Poza doniesieniami mediów wiernych władzy.

Zgodnie z polskim prawem człowiek, któremu nie udowodniono winy i nie został skazany, jest osobą niewinną. Obowiązuje take domniemanie. Zatem dalej plujcie.

Wskaż w którym miejscu został wydany wyrok? Jak narazie to Ty wydajesz wyroki.

Idący, to nie wyroki, ale zarzuty jakie są stawiane ks. Olszewskiemu. No oczywiście poza rym, że że dla mnie ksiądz, który perfekcyjnie zajmuje się biznesem i ratowaniem duszyczek. Taki ksiądz, to dla mnie nadczłowiek. Uważam, że zwykły człowiek nie jest w stanie tego ogarnoąć.
Ps
Idący, czytaj ze zrozumieniem, a nie uprzedzeniem.

Tu przyznaję Ci rację. Nie wydajesz wyroków, tylko powielasz oskarżenie. Nie wydajesz wyroków, tylko oceniasz.
Przepraszam za brak chłodne analizy i za sprawioną tym przykrość.

Nie przepraszaj, bo nie masz za co. Jeśli coś pisałeś to widocznie tak uważałeś, teraz uważasz inaczej, być może za chwilę będziesz uważał jeszcze inaczej. Ponoć tylko krowa nie zmienia poglądów. Dyskusja jest ich wymianą, a nie przekonywaniem do nich lub przypisywaniem sobie lub komuś racji. Jeśli uznam, że czymś lub do czegoś dyskusja mnie przekonała, lub poszerzyła moje spojrzenie, to co najwyżej mogę adwersarzowi podziękować.
Przykrości, komuś kto ma coś trochę świadomości też sprawić nie możesz/nie można, cokolwiek byś nie napisał, powiedział czy opublikował. Mówiąc prawdę, świadomego nie obrazisz, gdy kłamiesz, świadomy może tylko współczuć.

PS
Czasami mam przebłyski świadomości, Przeważnie gdy jestem uważny.

Cytowanie komentarzy innych forumowiczów, w ten sposób jak kilka postów powyżej, to więcej niż wyrywanie z kontekstu. Zabieg polegający na ucięciu zdania złożonego, zmieniający sens wypowiedzi, aby wesprzec nim założoną tezę, to manipulacja. Rezultatem takiej manipulacji jest kłamstwo.
A przecież jest przykazanie, które mówi, żeby tak nie robić.

Szkoda każdego słowa. Dla mnie sprawa ewidentna. Modne trendy oblicze ks. Olszewskiego, jego wynurzenia i lans medialny, plus salceson wobec wegetarianki jakoby opętanej = oszołom. Na terapię, nie pod celę.
Ale co do samej rzeczy, nie wypowiadam się. Nie wiem, czy "tuskowi (merkelowi?) bodnarowcy słusznie go trzymają pod kluczem czy nie. No bo jak mógłbym się wypowiadać, nie znając akt śledztwa?
A tych, co JUŻ wiedzą, że niewinny, a nawet na ołtarze, oraz tych, co już go skazują jako przestępcę po prostu zapisuję do plemiennych (censored), co się zabawiają w politykierstwo. Innym słowem - do pacjentów.
Młyny Boże mielą z wolna.

Eee tam. Ja znam lepsze: "A gdy Jezus zgodził się, złe duchy opuściły człowieka i weszły w świnie, po czym całe stado, liczące około dwa tysiące sztuk, rzuciło się pędem ze stromego zbocza wprost do jeziora i utonęło"
Sa rzeczy ktore sa poza zasiegiem zrozumienia. Przez niektorych.

Uważam, że jeśli złe duchy były w księdzu, to już pierwsze zaczęły go opuszczać po usłyszeniu wyników wyporów. Znaczna część uczyniła to w momencie aresztowania, a reszta opuściła w pierwszych dniach aresztu.
Pozostaje pytanie gdzie się udały, w kogo weszły. Może w tych, którzy rzucili się szturmować bramy aresztu (mam wątpliwości czy jest ich dwa tysiące), licząc, że strach przekona prokuraturę i sąd do uwolnienia oczyszczonego ze złych duchów bez sądu? Ale złe duchy jak to złe duchy, w swej złości i zacietrzewieniu, nie zwróciły uwagi, na nauki Jezusa. A on uczył, że sądzenie innych powinno być i je uwarunkował: pełne miłosierdzia, dokonywane z dużą ostrożnością i w duchu miłości.

Niemożliwe. Zmyślasz dla beki. To jakiś komiks? Gdzie to było?

Serio szturmowali bramy? Jak Pałac Zimowy, w koszulkach marynarskich? Gdzie to zobaczyć?

Jest to zbyt poważne forum, aby sobie żarty robić. Jak zapewne zdajesz sobie sprawę, życie to czasownik, a nie rzeczownik. Wszystko się dzieje, nie stoi w miejscu. Tym samym zarówno szturm jak i znak do jego wszczęcia nie może być taki jak ten z przed ponad 100 lat temu.
Znak do wszczęcia szturmu, został ogłoszony nie wystrzałem z Aurory. Dokonał go Biskup Świdnicki Marek Mendyk. Jako że nic dwa razy się nie zdaża, zapewne i stroje szturmujących nie mają pasków w poprzek. Jako, żeś nie uwierzył, wskazuję jedno z miejsc w którym możesz zobaczyć

Zawiodłem się. To szturm modlitewny. Znam już niejeden. Myślałem, że szturm typu szturm. Więc przyjdzie jeszcze poczekać.

Szturm to szturm. Każdy z nich niesie z sobą ofiary. Czy to szturm na Bastylię, Berlin, czy Węgierską Radiostację. Jednak chyba najwięcej ofiar przyniosły i nadal przynoszą nieustające „szturmy modlitewne”, bez znaczenia jakiego wyznania.