| Autor |
Wiadomość |
|
Zoe
Dołączył(a): So gru 11, 2004 17:35 Posty: 1082
|
Elu nie musisz spać na korytarzu  Komnata obok mnie jet wolna  Komnate po lewej stronie ode mnie zajmuje nasz Struś ale komnata po prawej jest ciągle wolna  Więc zapraszam
Nutko ... nie mów, że przez całe wakacje będziesz się uczyć  Jeśli tak to obowiązkowo robimy jutro tą imprezę  Żeby się odstresować  :):)
I jakby mnie tak jutro nie było to już dzisiaj składam życzenia urodzinowe  :cmok1::cmok1::przytul:
Tak się właśnie zastanawiam czy wzorem angui i Baranka nie powinnam sobie zamówić hełmu .... Wiking znalazłby się jakiś dla mnie 
_________________ Życie jest walką, z której nie możemy się wycofać, ale w której musimy odnieść zwycięstwo.
|
| Pn lip 25, 2005 16:18 |
|
|
|
 |
|
Nutka
Dołączył(a): Śr gru 15, 2004 15:31 Posty: 2652
|
Dziękuję Zouś  Wikingu a znajdziesz taki chełm coby i na moją kocią i półelfią głowę pasował ?? Co do komnat to ja mam Meg i Karrikę u siebie i każda ma po piętrze mogłabym i Ddv do kotowości domieścić ale nie wiem czy tak z dziewczynami chciałby  /zjeżdża ze swojej zjeżdżalni/
_________________
|
| Pn lip 25, 2005 17:26 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Hełm Nutko, nie "chełm"
Chełm to takie miasto na lubelszczyznie, z ktorego pochodze.
Crosis
|
| Pn lip 25, 2005 17:37 |
|
|
|
 |
|
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
No rzeczywiście trochę się nam bałagan lokalowy zrobił. Ddv chyba mówił, że jest wolnym kotem i nie potrzebuje lokum. Ja bym się z kimś podzieliła, ale - jak wiadomo - baszty nie posiadam i biegam luzem. Ostatnio co prawda polubiłam piwniczne mieszkanko Pędzi (wersja oficjalna: panuje tam przyjemny chłodek  ), ale i tak sypiam koło barankowego pastwiska. Przynajmniej pierwsza przywitam Wikinga, gdy wróci...
... i chapsnę najlepszy kawałek mięcha
Muszę się Wam do czegos przyznać. Wróciłam dziś do dom z siedmioma nowymi herbatami
No ale jak tu się oprzeć cudeńku z kantalupą?
Albo prawdziwej perełce w postaci srebrenego Earl Greya Teekane?
No jak  :D:D
Gdyby ktoś chciał mi palnąć kazanie, to potulnie wysłucham...

_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
| Pn lip 25, 2005 19:36 |
|
 |
|
Zoe
Dołączył(a): So gru 11, 2004 17:35 Posty: 1082
|
Nutka napisał(a): Dziękuję Zouś  nie ma za co  angua napisał(a): Ostatnio co prawda polubiłam piwniczne mieszkanko Pędzi (wersja oficjalna: panuje tam przyjemny chłodek ), wiesz co ... cieszę się, że dodałaś pewne dwa słowa .... wersja oficjalna  angua napisał(a): Gdyby ktoś chciał mi palnąć kazanie, to potulnie wysłucham...
kazanie to może nie ... prędzej wprosiłabym się na herbatkę bo nie wiem co to jest cudeńko z kantalupą albo prawdziwa perełka w postaci srebrenego Earl Greya Teekane 
_________________ Życie jest walką, z której nie możemy się wycofać, ale w której musimy odnieść zwycięstwo.
|
| Pn lip 25, 2005 19:46 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Ja wiem... i sie wpraszam  Ps, Angua, znasz taka jedna, jedyna Yunnan, dostepna w ascetycznych, brazowo czarnych opakowaniach? Sprzedaja ja tylko w paru sklepach i jest naprawde doskonala (czarna lisciasta naturalnie). Nie ma nic wspollnego z tym czyms, co sie szumnie yunnan nazywa
Crosis
|
| Pn lip 25, 2005 20:48 |
|
 |
|
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
Nie znam. Po pierwsze yunnanów nie pijam, bo chyba nie trafiłam na tego właściwego. Po drugie liściaste kupuję tylko w herbaciarniach - takie na wagę. No ale skoro zachwalasz, to poszukam. Co prawda opis tak samo ascetyczny, jak jego przedmiot, ale spróbuję.
No i zapraszam, ale to wiadomo
Zoe, paskudo (oko za oko  ), po to dodałam, żeby nikt się już nie czepiał, ale Ty się i tak czepiasz  Ładnie tak?
Haha, będę pierwsza (bo Zoe miała falstart)
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, NUTEK!

_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
| Wt lip 26, 2005 1:09 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
To ja za pozno, ale od serca: wszystkiego najlepszego
Angua: pewnie, ze ascetyczny. Herbaty nie da sie opisac, jej trzeba sprobowac.
Zapraszasz... hm... boj sie, bo jeszcze skorzystam
Crosis
|
| Wt lip 26, 2005 3:25 |
|
 |
|
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
No wreszcie mam czas, by nadrobic calodzienne zaleglosci. Najpierw jak zwykle wojna domowa z malym strusiem o nadmiar komputerowosci i telewizyjnosci, pozniej basen, pilka nozna i dzien przelecial.
Zaczne od zyczen.
Nutko kochana z racji tak wielkiej uroczystosci Twojej duzo szczescia , slonka i slodyczy strus pedziwiatr kanadyjski Ci zyczy
A egzaminem sie nie przejmuj, ja tam niemalze w kazdym semestrze musialam cos poprawiac (brrr, ekonomia, nauki polityczne, brrr i temu podobne brrrr).
ElaP, pewnie, u mnie zawsze sa wolne miejsca, przeciez mowilam, zebym nie wiem, ilu gosci mnie odwiedzilo, zawsze jest jedna wolna, tym razem dla Ciebie Twoje rzeczy juz zabralam, jak zazywalas kapieli piaskowej.
Wilczku, ten chlodek jest calkiem przyjemny, nie  i taki aromatyczny
Zoe, a jakze, wersja oficjalna i jedyna  :P:P:P:P
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
| Wt lip 26, 2005 3:48 |
|
 |
|
Nutka
Dołączył(a): Śr gru 15, 2004 15:31 Posty: 2652
|
Dziękuję Pędzi 
Dla wilczków 
dla Karriki
potencjalny partner  dla Meg
 dla Bobo [img]http://www.tapety.xns.pl/pliki_zwierzeta3_1/frog1m.jpg[/img

_________________
|
| Wt lip 26, 2005 9:07 |
|
 |
|
Nutka
Dołączył(a): Śr gru 15, 2004 15:31 Posty: 2652
|
_________________
|
| Wt lip 26, 2005 9:08 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Wszystkiego najlepszego
Crosis
|
| Wt lip 26, 2005 13:13 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Wilczek mnie straszy, wiec napisze dalej... musze tylko nadmienic, ze moi przyjaciele powoli wyjezdzaja, wobec czego zaczynam miec smutny nastroj. Co z kolei wplynie na klimat opowiesci.
Siadajcie wiec i sluchajcie a ja zapale fajke.
Tak wiec wrocila panna do lozka i krecila sie w nim cala noc. Ciagle czula w ustach smak krwi... Oj, nie bylo to dobre uczcie. A nastepnego dnia miala wyjsc za ksiecia.
Wstal swit, sluzebne panienki wynajete do przybrania panny mlodej, znalazly ja wiszaca nad wiadrem. Zlozywszy nudnosci na karb stresu, a moze i popedu ksiecia, dobudzily ja i zaczely ubierac. Ale cos sie zmienilo.
Suknia nie pasowala! Ot tragedia. Gdyby krawiec widzial mine ksiecia, gdy sie o tym dowiedzial, pewnie zaszylby sie pod ziemie... ale sie nie zaszyl, wiec teraz karmi swinie w ksiazeczym chlewie. Ksiaze natomiast podjal decyzje - skoro suknie nie pasuje, a pasowala wczoraj, to pewnie w ciazy jest z kims innym, albo tyje strasznie szybko... w takim razie jej nie chce. Na to jednak jego doradcy przekonywac go zaczeli, ze ojciec jej zniewagi takiej nie zniesie i brud czynic zacznie, a tak znacznej osoby sie subtelnie uciszyc nie da. Dal tedy rozkaz ksiaze, aby nowego krawca sporowadzic.
Niby skad? Poszly sluzby szukac krawca, co by sie na sukniach znal... ale nie bylo. Znalezli za to krawcowa, panne szczebiotliwa, ucieszna okropnie, pwiedziec mozna: turkaweczke. Biegala, skakala, szczesliwa, ze to jej ksiaze taki zaszczyt powierzyc chce. Ruszyla wiec do zamku z zamiarem ksieciu podziekowac, ale sluzba raz dwa ja do panny skierowala i suknie poprawic kazala. Wziela sie wiec dziewucha za poprawki, szczebiocac, a szczebiotala tak: - Oj, Panienko... jakze to tak w ramionach kobiecie tak przypasc... miesnie ciut nie postronki, ramiona szerokie a smukle... jakiz to krawiec tak zla miare wzial... Poprawila wiec ramiona. - Oj mamusi kochana, a ktoraz to ciemnota o tyle sie w piersiach myli? Slepy byl czy co? Toc o dwa palce za duze dobral... bez obrazy Pani, ale taka prawda... Poprawila tez piersi. - Ojejciu jejciu, a w biodrach tez za szeroko dal... a biodra ladne ma panieneczeka, ladne, zgrabne, ale miesnie same, nic jedrnosci... trzeba kompresy z kory wierzbowe klasc, szybko takie jedrne sie zrobia, ze Ksiaze Pan od szczypania sie nie powstrzyma. I tak poprawiala, poprawiala, a panna nic nie robila, tylko wargi gryzla i myslala.
Myslala, myslala... az w koncu krawcowa odprawila i sluzbie kazala surowego, zabitego krolika przyniesc. Nie takie zyczenia przed slubem stare sluzby widzialy, to i szybko pannie zwierza dostarczyly. Odprawila ona wszystkich, sama z kupa futra na talerzu zostajac. Podeszla i powachala... zapach delikatnie zagral jej w nozdrzach.. ale to wszystko. Tknela palcem krwi i pokonawszy obrzydzenie polizala go... metaliczny posmak rozszedl sie w ustach... i tez nic. Wtedy do komnaty weszla krawcowa. - Oj panieneczko, to nie tak. Tak to nic z tego. Jam panienke widziala, wilk taki nie ruszy padliny, czlowiekiem cuchnacej.... Powietrze wokol krawcowej jakby zafalowalo, a chwile pozniej do nog panny doskoczyl maly ksztalt. Krzyknela ona, gdy ukaszenie poczula i po wilczem, rzeklbys, warknela. Nastepne ukaszenie... blyskawicznie panna suknie zdarla i na recach i nogach sie opierajac, na nastepne czekala. Glos krawcowej z tylu tymczasem powiedzial - Oj, i tak panienecza na slub chce isc? Golym tylkiem swiecac? Jak wadera w rui, z ogonem podniesionym? Tylko, ze to juz byla wadera. W ludzkiej postaci, z warkotem ludzkiego gardla smignela panna w strone krawcowej, przewrocila ja na ziemie. Zebami prawie gardla siegnela, gdy znajomy glos w jej glowie stanowczo powiedzial "Stoj!" Odwrocila sie do okna... spogladaly na nia madre, orle oczy. - Taki z Ciebie czlowiek... szybko kogos w gniewie zabijesz... Uciekaj do lasu, z nami, tam gdzie Twoje miejsce.. Warkot delikatnie przeszedl w chlipanie...
Pisac dalej?
Crosis
|
| Wt lip 26, 2005 15:13 |
|
 |
|
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
Pisać
Ale będzie happy end?

_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
| Wt lip 26, 2005 15:20 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Ja nie mam tego zaplanowanego - siadam i pisze, tak jak mi sie w tym momencie wymysli. Dlatego moj nastroj ma wplyw na historie. I dlatego nie chce pisac po pijaku
PS
Wilczka, a bedziesz gryzla?
Crosis
|
| Wt lip 26, 2005 15:30 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|